Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
W dniu 20.08.2017 o 08:55, deccorativo napisał:

Część mechaniczna przed pompą pracuje na podciśnieniu więc odpowietrzniki w tej części mogą zamiast odpowietrzać - zasysać powietrze do układu.

Jeśli chodzi o ten cytat to akurat jest bzdura. Wyobraź sobie jakie musiałoby powstać podciśnienie żeby zassać te sprężynki, pompa c. o. nie ma aż takiej mocy na ssaniu. Jak wspomniałem, miałem te korpusy w układzie przed pompą i nic takiego się nie działo, a pompę miałem 4000l/h (akwarystyczną, nie c. o.)

EDIT

Przypomniałem sobie, że miałem też te korpusy z pompą c. o. i również przed nią i też się nie zapowietrzały.

Edytowane przez Bartek_De
  • Lubię to 2
Opublikowano
8 minut temu, Bartek_De napisał:

Jeśli chodzi o ten cytat to akurat jest bzdura. Wyobraź sobie jakie musiałoby powstać podciśnienie żeby zassać te sprężynki, pompa c. o. nie ma aż takiej mocy na ssaniu. Jak wspomniałem, miałem te korpusy w układzie przed pompą i nic takiego się nie działo, a pompę miałem 4000l/h (akwarystyczną, nie c. o.)

EDIT

Przypomniałem sobie, że miałem też te korpusy z pompą c. o. i również przed nią i też się nie zapowietrzały.

W takim razie sprawa wyjaśniona, chyba po prostu za dużo czytam 😅, a na forum można trafić na przeróżne opinie… 

Jakie jest Twoje zdanie odnośnie ustawienia wlotu i wylotu narurowca w sytuacji gdy nie chce mieć żadnego falownika, po przeciwnych stronach czy po tej samej ?(Akwa długości 135 cm i średnia ilość skał z wysokimi elementami). 

 

 

Opublikowano

To już metodą prób i błędów dojdziesz. Ja dałbym po tej samej stronie, choć wątpię żeby pompa c. o. zrobiła taką cyrkulację żeby nic na dnie nie zalegało i pewnie bez cyrkulatora się nie obejdzie, ale może się mylę. Próbuj.

Opublikowano
W dniu 27.02.2022 o 23:46, Bartek_De napisał:

To już metodą prób i błędów dojdziesz. Ja dałbym po tej samej stronie, choć wątpię żeby pompa c. o. zrobiła taką cyrkulację żeby nic na dnie nie zalegało i pewnie bez cyrkulatora się nie obejdzie, ale może się mylę. Próbuj.

Będziemy testować i mierzyć =). Zastanawia mnie tylko to jak póżniej przerobić rurki z narurowca skoro będą posklejane? 

 

Przyszły mi puszki zasypowe, niżej zdjęcia, będą się nadawać? Góra puszki to jest ta z gumą? Do środka chce dać siporax, lawę i do trzeciej pociętą gąbkę. Te gąbki białe z puszek chyba niepotrzebne?

 

 

IMG_5054.JPG

IMG_5055.JPG

IMG_5053.JPG

Opublikowano
13 minut temu, KapitanCzysty napisał:

Zastanawia mnie tylko to jak póżniej przerobić rurki z narurowca skoro będą posklejane? 

Odcinka wylotu, który jest już w obrysie akwarium, nie klej tylko poskładaj na wcisk na taśmę teflonową. Zobacz jak to u mnie wygląda, kolano zaznaczone strzałką i dalej reszta jest już tylko na wcisk. Mogę zamiast kolana dać mufę, dolączyć dlugą rurę i wyprowadzić wylot w drugim końcu akwarium.

20220302_174628.thumb.jpg.a3c741c5a94d74707fe278c0af3fad75.jpg

Puszki będą ok, też takich używam. Pokrywka z uszczelką to góra. Gąbki są niepotrzebne jeśli chodzi o ceramikę lub inne media tego typu, natomiast przydadzą się jeśli bedziesz chciał używać na przykład purolite. Pocięta gąbka w puszce musi być bardzo "rzadka" (10ppi?) inaczej szybko się zatka. Zamiast gąbki możesz dać zmywaki kuchenne, takie żyłkowe. 

 

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Bartek_De napisał:

Odcinka wylotu, który jest już w obrysie akwarium, nie klej tylko poskładaj na wcisk na taśmę teflonową. Zobacz jak to u mnie wygląda, kolano zaznaczone strzałką i dalej reszta jest już tylko na wcisk. Mogę zamiast kolana dać mufę, dolączyć dlugą rurę i wyprowadzić wylot w drugim końcu akwarium.

20220302_174628.thumb.jpg.a3c741c5a94d74707fe278c0af3fad75.jpg

 

Takie patenty to lubimy... =). To jeszcze zapytam o sytuację, w której sprawdzam szczelność narurowca, który jest już po sklejany i okazuje się, że coś mi cieknie (jest to element pod szafką) co w takiej sytuacji?

2 godziny temu, Bartek_De napisał:

Puszki będą ok, też takich używam. Pokrywka z uszczelką to góra. Gąbki są niepotrzebne jeśli chodzi o ceramikę lub inne media tego typu, natomiast przydadzą się jeśli bedziesz chciał używać na przykład purolite. Pocięta gąbka w puszce musi być bardzo "rzadka" (10ppi?) inaczej szybko się zatka. Zamiast gąbki możesz dać zmywaki kuchenne, takie żyłkowe. 

 

Kierując się informacją, że gąbka 30ppi jest najlepszym biologiem zamówiłem takową jako właśnie medium do jednego korpusu, pewnie bardziej chodziło o sumpa czy kaseciaka? Mam w sumie arkusz 50x50x1 30ppi oraz  arkusz 50x50x1 45 ppi, którą chce wykorzystać do mechaniki. 

To co mogę z nią zrobić?  Poniżej zdjęcie, na górze 45ppi, na dole 30 ppi.

 

IMG_5056.JPG

Edytowane przez KapitanCzysty
Opublikowano (edytowane)
45 minut temu, KapitanCzysty napisał:

Mam w sumie arkusz 50x50x1 30ppi oraz  arkusz 50x50x1 45 ppi, którą chce wykorzystać do mechaniki. 

Jak te arkusze (po przecięciu na pół) nawiniesz na trzpień po sznurku to będzie ok. Chodzi mi o pociętą gąbkę w puszce, próbowałem 30ppi, 45ppi i uwierz, to nie działa. Zatka się niemal natychmiast.

45 minut temu, KapitanCzysty napisał:

To jeszcze zapytam o sytuację, w której sprawdzam szczelność narurowca, który jest już po sklejany i okazuje się, że coś mi cieknie (jest to element pod szafką) co w takiej sytuacji?

Przyznam się, że nigdy takiej sytuacji nie miałem. Jak dobrze posmarujesz klejem rurę i kształtkę to nie ma prawa cieknąć. Ale jeśli już się zdarzy to przesmarowanie klejem miejsca przecieku, oczywiście po uprzednim osuszeniu, powinno pomóc.

Edytowane przez Bartek_De
Opublikowano
2 godziny temu, Bartek_De napisał:

Puszki będą ok, też takich używam. Pokrywka z uszczelką to góra. Gąbki są niepotrzebne jeśli chodzi o ceramikę lub inne media tego typu, natomiast przydadzą się jeśli bedziesz chciał używać na przykład purolite. Pocięta gąbka w puszce musi być bardzo "rzadka" (10ppi?) inaczej szybko się zatka. Zamiast gąbki możesz dać zmywaki kuchenne, takie żyłkowe. 

Jak ostatecznie skończyła się historia z gąbką w puszczę zasypowej, wziąłeś tą "10" czy włożyłeś coś innego? Jest sens pchać tam to 10ppi? 

Opublikowano
3 minuty temu, KapitanCzysty napisał:

Jak ostatecznie skończyła się historia z gąbką w puszczę zasypowej, wziąłeś tą "10" czy włożyłeś coś innego? Jest sens pchać tam to 10ppi? 

Wróciłem do siporaxu, ale jakiś czas temu w ramach testu w trzy puszki wsypałem 2 litry K1 jako złoże statyczne i tak już zostało. Jestem zadowolony z efektów. Moim zdaniem nie ma co kombinować w jedną puszkę to, w drugą tamto, a w trzecią jeszcze co innego. Wsyp we wszystkie to samo medium, a czy będzie to lawa, ceramika, zmywaki etc... nie ma znaczenia, ważne aby przepływ przez wszystkie trzy puszki rozłożył się równomiernie. W przypadku gdy w każdej masz co innego nie masz takiej pewności.

Opublikowano
2 minuty temu, Bartek_De napisał:

Wróciłem do siporaxu, ale jakiś czas temu w ramach testu w trzy puszki wsypałem 2 litry K1 jako złoże statyczne i tak już zostało. Jestem zadowolony z efektów. Moim zdaniem nie ma co kombinować w jedną puszkę to, w drugą tamto, a w trzecią jeszcze co innego. Wsyp we wszystkie to samo medium, a czy będzie to lawa, ceramika, zmywaki etc... nie ma znaczenia, ważne aby przepływ przez wszystkie trzy puszki rozłożył się równomiernie. W przypadku gdy w każdej masz co innego nie masz takiej pewności.

Nie słychać tego K1 w puszczę? Upewniam się bo cały narurowiec jest budowany po to aby żona mogła spokojnie spać :D. Dasz namiar na to K1? Rzucę okiem, a może się skuszę?

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.