Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cześć, po kilku latach postanowiłem wrócić do swoistej przyjemności , i tak zamówiłem komplet szafka , baniak i pokrywę , rozmiar 150x50x60h. Teraz spokojnie czekam i planuje. Oświetlenie już sobie obmyslilem, natomiast cały czas nie daje mi spokoju filtracja i podgrzewanie wody, proszę o waszą opinię. Myślę zakupić Fx6 z dodatkowym narurowcem ( wypełnię go watą) przed jako mechanik , a do środka dać dodatkowo cyrkulator Jebao https://allegro.pl/oferta/jebao-sow-9m-wifi-cyrkulator-sterowany-aplikacja-10043326006 i tu pytanie , zda to egzamin? 

Podpowoedzcie jak ukryliście u siebie grzałki ? Przez myśl przechodzi mi zewnętrzna ale to zawsze osłabi przepływ . 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Będę śledzić wątek - też myślę nad FX6, daj znać jak się sprawuje. FX6 jest chyba najmocniejszy na rynku więc bez problemu. U mnie takie akwarium ogarnia Ultramax 2000 + Turbofilter tylko nie zbierają wszystkiego. Co do grzałki - ja nie mam a temp. 26-27 stopni, tylko ja lubię ciepło w domu, a wodę podgrzewa też filtr i oświetlenie.

Z jakiej firmy akwarium?

 

  • Lubię to 1
Opublikowano
7 godzin temu, jakub.augustyniak napisał:

Podpowoedzcie jak ukryliście u siebie grzałki ?

Witam na forum.  Obecnie grzałki nie potrzebuję mimo , że mam większe akwa. Ale jak miałem ( jak używałem) to leżała na piasku za kamieniami i nie była widoczna.  To jeden ze sposobów na jej ukrycie. Możesz też pomyśleć o ukryciu jej np. za tłem. Wszystko zależy od Twojej pomysłowości. Dodam tylko , że położenie jej na piasku jest bezpieczne wbrew pozorom.

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)
9 godzin temu, jakub.augustyniak napisał:

Cześć, po kilku latach postanowiłem wrócić do swoistej przyjemności , i tak zamówiłem komplet szafka , baniak i pokrywę , rozmiar 150x50x60h. Teraz spokojnie czekam i planuje. Oświetlenie już sobie obmyslilem, natomiast cały czas nie daje mi spokoju filtracja i podgrzewanie wody, proszę o waszą opinię. Myślę zakupić Fx6 z dodatkowym narurowcem ( wypełnię go watą) przed jako mechanik , a do środka dać dodatkowo cyrkulator Jebao https://allegro.pl/oferta/jebao-sow-9m-wifi-cyrkulator-sterowany-aplikacja-10043326006 i tu pytanie , zda to egzamin? 

Podpowoedzcie jak ukryliście u siebie grzałki ? Przez myśl przechodzi mi zewnętrzna ale to zawsze osłabi przepływ . 

Witam, u mnie FX 6 w akwarium 120x50x50 tak podgrzewa wodę ze zdemontowalem grzałkę. Coś mi się zablokował jeden grzejnik i w pokoju nie za ciepło, ale w akwarium mam w tej chwili 25,1. Zazwyczaj jest około 26. Grzałkę zewnętrzna miałem JBL 300w, zamontowana była na słabszym kubełku JBL e1502. 

Teraz jedzie do mnie trochę większe akwarium i mam nadzieję że też obejdzie się bez grzałki. 

Fx6 to torpeda i jest super, ale wg mnie głośny. Niby nie jest zapowietrzony ale ciągle coś nie tak. Może mam jakiś wadliwy? Mocno mieli wodę, szybko klaruje. To jest super. 

A pod jego zasysem wiele ryb podchodzi to tarła. Jakoś im się to podoba. 

Do fx6 zrobiłem też prefiltr z kubełka i nie muszę dotykać samego filtra.

Zapomniałem dodać, że cyrkulator mam eheim 6500+. Chodzi na full. Ma skromną regulację, ale działa pięknie. 

Przymierzając się do nowego akwarium kupiłem jeszcze Jebao sdw-5 taki mały, z kontrolerem, ale tylko na wprost puszcza wodę. Fajny, bo przy tym eheimie wygląda jak mały bobek. 

Ryby u mnie same sprzątają pomiędzy kamieniami więc kupek jest mało. 

Mam chwilowo zdecydowanie za dużo ryb w obecnym akwarium, ale woda jak kryształ, mocno natleniona, ryby wiecznie podchodzą do tarła. 

 

Edytowane przez Pikczer
Opublikowano

Właśnie sam nie wiem jak to nazwać. Takie jakby buczenie. Jak tuba w bagażniku. Jak go nieco podniosę to jest ciszej ale to jest nieco kłopotliwe aby nieraz codziennie w którąś stronę przechylać filtr aby był cichy. A stoi na grubej macie/ piance i wręcz stawałem na głowie aby wyeliminować jakiejkolwiek drgania. 

Akwarium nie stoi w sypialni więc tragedii nie ma. Kawałek obok stoi JBL e1502 i jest cichutki. 

Jakoś w lipcu z czystej ciekawości otwierałem fx6. Wszystko wyciągałem żeby zobaczyć jak wygląda po 4 miesiącach nieustannej pracy. No i nic dziwnego nie znalazłem. Ale głośny był od pierwszego dnia. 

Może mam bubla a może coś czego nie dostrzegam jest problemem. 

Bynajmniej jest mocny i to bardzo, to jego atut. 

Chociaż mogłem wcześniej pomyśleć o sumpie. Albo co mnie zadziwia i ciekawi a mianowicie kaseciak. 

Opublikowano

Hmm a bez prefiltra też buczy? Jak jest w szafce to tez go słychać?

Mam Ultramax 2000 z szafki go nie słychać -  to komp mi głośniej chodzi. dopytuję bo kupiłbym FX6 tylko własnie niektórzy twierdzą że jest głośny.

Opublikowano (edytowane)

Też buczał bez prefiltra. Bez znaczenia dla niego. Drugiego filtra nie słychać w szafce. A ten jest nawet osłonięty matami piankowymi. A aktualny prefiltr niczego mi nie tłumi. 

Jak będziesz przy nim spać i głowa będzie obok to do wiosny się przyzwyczaisz :)

dźwięk jest wredny i nieraz jakos tak się niesie. Może mam jednak całość za słabo wyciszoną. Mimo wszystko nie żałuję że go mam, bo przy przesadnie dużej ilości ryb a część z nich jest dosyć duża, woda jest mocno oczyszczona. 

filtr co 12 godzin sam się wyłącza aby się ewentualnie odpowietrzyć. Jest wtedy różnica. Nagle jest cicho w pokoju. 

 

Edytowane przez Pikczer

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.