Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cześć, po kilku latach postanowiłem wrócić do swoistej przyjemności , i tak zamówiłem komplet szafka , baniak i pokrywę , rozmiar 150x50x60h. Teraz spokojnie czekam i planuje. Oświetlenie już sobie obmyslilem, natomiast cały czas nie daje mi spokoju filtracja i podgrzewanie wody, proszę o waszą opinię. Myślę zakupić Fx6 z dodatkowym narurowcem ( wypełnię go watą) przed jako mechanik , a do środka dać dodatkowo cyrkulator Jebao https://allegro.pl/oferta/jebao-sow-9m-wifi-cyrkulator-sterowany-aplikacja-10043326006 i tu pytanie , zda to egzamin? 

Podpowoedzcie jak ukryliście u siebie grzałki ? Przez myśl przechodzi mi zewnętrzna ale to zawsze osłabi przepływ . 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Będę śledzić wątek - też myślę nad FX6, daj znać jak się sprawuje. FX6 jest chyba najmocniejszy na rynku więc bez problemu. U mnie takie akwarium ogarnia Ultramax 2000 + Turbofilter tylko nie zbierają wszystkiego. Co do grzałki - ja nie mam a temp. 26-27 stopni, tylko ja lubię ciepło w domu, a wodę podgrzewa też filtr i oświetlenie.

Z jakiej firmy akwarium?

 

  • Lubię to 1
Opublikowano
  W dniu 4.11.2021 o 21:59, jakub.augustyniak napisał(a):

Podpowoedzcie jak ukryliście u siebie grzałki ?

Rozwiń  

Witam na forum.  Obecnie grzałki nie potrzebuję mimo , że mam większe akwa. Ale jak miałem ( jak używałem) to leżała na piasku za kamieniami i nie była widoczna.  To jeden ze sposobów na jej ukrycie. Możesz też pomyśleć o ukryciu jej np. za tłem. Wszystko zależy od Twojej pomysłowości. Dodam tylko , że położenie jej na piasku jest bezpieczne wbrew pozorom.

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)
  W dniu 4.11.2021 o 21:59, jakub.augustyniak napisał(a):

Cześć, po kilku latach postanowiłem wrócić do swoistej przyjemności , i tak zamówiłem komplet szafka , baniak i pokrywę , rozmiar 150x50x60h. Teraz spokojnie czekam i planuje. Oświetlenie już sobie obmyslilem, natomiast cały czas nie daje mi spokoju filtracja i podgrzewanie wody, proszę o waszą opinię. Myślę zakupić Fx6 z dodatkowym narurowcem ( wypełnię go watą) przed jako mechanik , a do środka dać dodatkowo cyrkulator Jebao https://allegro.pl/oferta/jebao-sow-9m-wifi-cyrkulator-sterowany-aplikacja-10043326006 i tu pytanie , zda to egzamin? 

Podpowoedzcie jak ukryliście u siebie grzałki ? Przez myśl przechodzi mi zewnętrzna ale to zawsze osłabi przepływ . 

Rozwiń  

Witam, u mnie FX 6 w akwarium 120x50x50 tak podgrzewa wodę ze zdemontowalem grzałkę. Coś mi się zablokował jeden grzejnik i w pokoju nie za ciepło, ale w akwarium mam w tej chwili 25,1. Zazwyczaj jest około 26. Grzałkę zewnętrzna miałem JBL 300w, zamontowana była na słabszym kubełku JBL e1502. 

Teraz jedzie do mnie trochę większe akwarium i mam nadzieję że też obejdzie się bez grzałki. 

Fx6 to torpeda i jest super, ale wg mnie głośny. Niby nie jest zapowietrzony ale ciągle coś nie tak. Może mam jakiś wadliwy? Mocno mieli wodę, szybko klaruje. To jest super. 

A pod jego zasysem wiele ryb podchodzi to tarła. Jakoś im się to podoba. 

Do fx6 zrobiłem też prefiltr z kubełka i nie muszę dotykać samego filtra.

Zapomniałem dodać, że cyrkulator mam eheim 6500+. Chodzi na full. Ma skromną regulację, ale działa pięknie. 

Przymierzając się do nowego akwarium kupiłem jeszcze Jebao sdw-5 taki mały, z kontrolerem, ale tylko na wprost puszcza wodę. Fajny, bo przy tym eheimie wygląda jak mały bobek. 

Ryby u mnie same sprzątają pomiędzy kamieniami więc kupek jest mało. 

Mam chwilowo zdecydowanie za dużo ryb w obecnym akwarium, ale woda jak kryształ, mocno natleniona, ryby wiecznie podchodzą do tarła. 

 

Edytowane przez Pikczer
Opublikowano

Właśnie sam nie wiem jak to nazwać. Takie jakby buczenie. Jak tuba w bagażniku. Jak go nieco podniosę to jest ciszej ale to jest nieco kłopotliwe aby nieraz codziennie w którąś stronę przechylać filtr aby był cichy. A stoi na grubej macie/ piance i wręcz stawałem na głowie aby wyeliminować jakiejkolwiek drgania. 

Akwarium nie stoi w sypialni więc tragedii nie ma. Kawałek obok stoi JBL e1502 i jest cichutki. 

Jakoś w lipcu z czystej ciekawości otwierałem fx6. Wszystko wyciągałem żeby zobaczyć jak wygląda po 4 miesiącach nieustannej pracy. No i nic dziwnego nie znalazłem. Ale głośny był od pierwszego dnia. 

Może mam bubla a może coś czego nie dostrzegam jest problemem. 

Bynajmniej jest mocny i to bardzo, to jego atut. 

Chociaż mogłem wcześniej pomyśleć o sumpie. Albo co mnie zadziwia i ciekawi a mianowicie kaseciak. 

Opublikowano

Hmm a bez prefiltra też buczy? Jak jest w szafce to tez go słychać?

Mam Ultramax 2000 z szafki go nie słychać -  to komp mi głośniej chodzi. dopytuję bo kupiłbym FX6 tylko własnie niektórzy twierdzą że jest głośny.

Opublikowano (edytowane)

Też buczał bez prefiltra. Bez znaczenia dla niego. Drugiego filtra nie słychać w szafce. A ten jest nawet osłonięty matami piankowymi. A aktualny prefiltr niczego mi nie tłumi. 

Jak będziesz przy nim spać i głowa będzie obok to do wiosny się przyzwyczaisz :)

dźwięk jest wredny i nieraz jakos tak się niesie. Może mam jednak całość za słabo wyciszoną. Mimo wszystko nie żałuję że go mam, bo przy przesadnie dużej ilości ryb a część z nich jest dosyć duża, woda jest mocno oczyszczona. 

filtr co 12 godzin sam się wyłącza aby się ewentualnie odpowietrzyć. Jest wtedy różnica. Nagle jest cicho w pokoju. 

 

Edytowane przez Pikczer

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
    • @Duckdub coś nie działa  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.