Skocz do zawartości

Bardzo wysokie NO3- co robić???! Pomóżcie proszę...


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano



Nie trzeba się przeprowadzać kolego.

Jedynymi rozwiązaniami dla takich przypadków gdzie w kranie jest 30-40 mg/l NO3 są:


hydroponika - jak ktoś lubi ogródek nad baniakiem

denitryfikator - i maleńkie po 5-10% podmianki tylko raz na miesiąc

blok absorbera NO3 - i jak powyżej.


Ja innej drogi nie widzę.



Chyba mnie nie zrozumiałeś "kolego" ;)

Ja mam w bańce azotany na poziomie 20 , taki stan mnie i ryby satysfakcjonuje .

Nie musisz więc mnie pouczać na temat filtracji i zbijania azotanów z moim akwarium, ponieważ nie ja mam problem , tylko użytkownik acer2244

Bardziej chodziło mi wręcz o nie możliwym poziomie No3 w kranie :P

W tym przypadku skupił bym się na jakości testów (czy nie są przeterminowane) i ich dokładności :idea:


Co do mojej filtracji , mam zastosowane 2 kubełki + wewnętrzny, prócz tego denitrifikator (w 100% działający), i podmieniam wodę raz na 2-3 tygodnie (kranex + 20L RO)

(Jak się chce mieć dużo ryb, to niestety trzeba bardziej zadbać o filtrację)


Ale jak już wspomniałem nie o moje akwarium i problemy tu chodzi, także sugeruję powrócić do pierwotnego tematu. Jak pomóc acer2244 :!:


POZDRO

Opublikowano

Nie ma co się tak od razu spinać "kolego" ( ten cudzysłów zapamiętam):-D ale nie ja pisałem o przeprowadzce z powodu standardowego 40 NO3.

Nie pouczam ale chętnie poczytam wpis JWP KODI na temat 100% denitryfikatora i to bez żadnej złośliwości. :-D Nie ma tu zbyt dużo na temat takiego prawdziwego zamknięcia cyklu azotowego.

Zbudować sprawnie działający denitryfikator to duża sztuka - ja tam próbowałem to odrobinkę wiem - "czapki z głów" i pochylam czoło.

Opublikowano

Słowo pisane ma jedną zasadniczą wadę :wink: Nie zawsze czytający do końca dobrze odbiera to co autor miał na myśli i na odwrót .Więc z mojej strony zero spiny i bez urazy :)

Powróćmy do problemu :idea:


Najpierw wyeliminował bym dokładność i wiarygodność przeprowadzanych testów ;)

Jak komuś pomoże ja wykonuję testy na No3 testami Zoolek i poprawiam JBL :P

Opublikowano
Ile masz tego Purigenu?

Tak jak piszesz Femanga to rozwiązanie tylko na chwilkę - stracona kaska.

W ciemno strzelam że masz przerybienie a może i razem mały baniak z przekarmianiem ryb??

Nie będę się chwalił :D ale w takiej sytuacji gdzie trzeba szybko i bardzo dużo usuwać NO3 to tylko 1 litrowy blok absorbera NO3 na Purolite A 520E a idealnie na Lewatit Monoplus SR7.

W 24 godziny będziesz miał NO3 5-10 mg/l i jest to w stanie utrzymywać stale z regeneracją chlorkiem sodu ( sól tabletkowa).

Możesz jeszcze spróbować "ostatniej deski ratunku"

jak będziesz wywalał zeolit to tu gdzie masz woreczek z Purigenem połóż na niego wyciętą z torebki pp folię przysłonę z otworem po środku jak woreczek ,by cała woda musiała płynąć przez Purigen. Na pewno stracisz nieco na przepływie ale będziesz miał Purigen-turbo z dopalaczem -może wystarczy.

-- dołączony post:



Nie trzeba się przeprowadzać kolego.

Jedynymi rozwiązaniami dla takich przypadków gdzie w kranie jest 30-40 mg/l NO3 są:


hydroponika - jak ktoś lubi ogródek nad baniakiem

denitryfikator - i maleńkie po 5-10% podmianki tylko raz na miesiąc

blok absorbera NO3 - i jak powyżej.


Ja innej drogi nie widzę.


Witam kolego purigenu mam sztandarowe 250ml i widzę, że to działa bo i woda mi się wyklarowała no3 mam ustabilizowane nigdy nie przekracza 25 a może robić częstsze podmiany sam już nie wiem. Rybek mam 30 sztuk 4 duże a reszta małolaty. Zostawić te no3 w spokoju czy bawić się w obniżanie reszta parametrów w normie.

-- dołączony post:

A może robić częstsze podmianki po 10-20% co 2-3dni i zobaczyć czy będzie spadać ale ja robiłem już większe podmianki raz w tygodniu i nic to nie dało dodam, że po podmianach dodaje uzdatniacz Prime. A na jakim poziomie powinno być ph ja mam jakoś 7.4-7.8 bo to może coś Ph krzaczy.

Opublikowano
Rybek mam 30 sztuk 4 duże a reszta małolaty. Zostawić te no3 w spokoju czy bawić się w obniżanie reszta parametrów w normie.


Nie mogę się doszukać pojemności baniaka.

Jak to baniak 112l to jesteś mistrzem przerybienia i niskiego NO3.

Nawet przy dużym baniaku i 30 sztukach to niski poziom azotanów.

Ja przy 20 szt ryb w testowej 112l bez bloku absorbera tylko podmianki tygodniowo 30-50% chodziłem w zakresie 20-40 mg/l NO3. To był test i teraz tylko pozostały dorosłe P.saulosi 2+4

Masz przerybienie i to powód problemu.

Rybcie będą rosły - problem narastał.

Nie będę pouczał co zrobić - sam zadecydujesz bo na razie to nie tragedia i może tak być.

Opublikowano
Nie mogę się doszukać pojemności baniaka.

Jak to baniak 112l to jesteś mistrzem przerybienia i niskiego NO3.

Nawet przy dużym baniaku i 30 sztukach to niski poziom azotanów.

Ja przy 20 szt ryb w testowej 112l bez bloku absorbera tylko podmianki tygodniowo 30-50% chodziłem w zakresie 20-40 mg/l NO3. To był test i teraz tylko pozostały dorosłe P.saulosi 2+4

Masz przerybienie i to powód problemu.

Rybcie będą rosły - problem narastał.

Nie będę pouczał co zrobić - sam zadecydujesz bo na razie to nie tragedia i może tak być.


akwarium 150x40x50 ryb tak jak mówię około 30 więc nie ma szału kolega w takim litrażu ma 40 parę ryb a no3 ma góra 10

Opublikowano

Tak więc chyba nie ma powodów do zmartwień ;) Poziom azotanów deklarowany przez ciebie jest w normie. Jak Ci rybcie podrosną to sam zdecydujesz czy redukować czy nie :D

Najważniejsza jest obserwacja zachowań i kontrola parametrów od czasu do czasu .

POZDRO

Opublikowano
akwarium 150x40x50 ryb tak jak mówię około 30 więc nie ma szału kolega w takim litrażu ma 40 parę ryb a no3 ma góra 10

To jest 300l . Faktycznie coś dużo tych azotanów. Wychodzi że stale masz ładunek azotanów w baniaku ok 7000mg NO3

Jak możesz to zweryfikuj ten test Sery NO3, może twoją wodę kranową zmierzy u siebie kolega?

Reszta to kwestia poziomu azotanów który jest dla ciebie akceptowalny.

Jednemu pasuje 20 innemu 40 nie przeszkadza a inny przy 10 chce zejść do 5.

Jak nie czujesz się komfortowo z takim jaki masz to powalcz - drogi masz wyznaczone.

Ja bym zaczął od tego Purigenu-turbo - bo najprościej.

Czytałem wcześniejsze twoje wpisy i problemy z Purigenem. Zapewne go teraz wsadziłeś w tak szczelny woreczek albo kilka woreczków że słabo działa.

Nie mam doświadczenia z Purigenem i nie wiem czy jego 250ml jest w stanie usunąć 7 gramów azotanów.

Opublikowano
To jest 300l . Faktycznie coś dużo tych azotanów. Wychodzi że stale masz ładunek azotanów w baniaku ok 7000mg NO3

Jak możesz to zweryfikuj ten test Sery NO3, może twoją wodę kranową zmierzy u siebie kolega?

Reszta to kwestia poziomu azotanów który jest dla ciebie akceptowalny.

Jednemu pasuje 20 innemu 40 nie przeszkadza a inny przy 10 chce zejść do 5.

Jak nie czujesz się komfortowo z takim jaki masz to powalcz - drogi masz wyznaczone.

Ja bym zaczął od tego Purigenu-turbo - bo najprościej.

Czytałem wcześniejsze twoje wpisy i problemy z Purigenem. Zapewne go teraz wsadziłeś w tak szczelny woreczek albo kilka woreczków że słabo działa.

Nie mam doświadczenia z Purigenem i nie wiem czy jego 250ml jest w stanie usunąć 7 gramów azotanów.


Woreczek taki standardowy: http://www.marinedepot.com/Boyd_Chemi_bags_2_pk_5_in_x_11.5_in_Filter_Media_Bags-Boyd_Enterprises_%28Chemi_Pure%29-BE2111-FIFMFB-vi.html

spróbuje z tym Twoim Turbo. A mógłbyś mi wytłumaczyć tak po chłopsku jak to zrobić. Jutro wyrzucę Zeolit i dorzucę w to miejsce ceramikę.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.