Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
9 godzin temu, Falcowski napisał:

Fronty ładnie by wyglądały, jak będą zachodzić na szybę do wysokości boków, żeby było jednolicie, ale z drugiej strony między frontami pionowa szpara będzie widoczna na tle akwarium i styropianu, więc maskowanie chyba będzie lepsze.

 

Mam fronty zachodzące na szybę i ta mała 2mm szparka na wysokości kilku centymetrów, naprawdę nie rzuca się w oczy 🙄👍

Opublikowano (edytowane)

Cały czas myślę nad filtracja i zastanawiam się między kaseciakiem, a filtrem narożnym HMF zastanawiam się tylko jakiej on musiałby być wielkości i czy moja koncepcja jest prawidłowa

Filtr oparty na pompie jebao DCP5000   

5cm panel gąbkowy ppi20 zasypany w środku kostakmi gąbki ppi30 i na tym postawiona pompa. 

Mama kilka pytań do użytkowników takich filtrów 

1) Czy taki filtr da rade sobie z moim akwarium? 

2) Czy przy filtrze typu Hamburg mamy od razu załatwiony temat skimera? 

3) Czy pompa DCP5000 będzie odpowiednia do mojego akwarium (przypomnę 240cm długości) 

4) Czy będzie potrzebny dodatkowy cyrkulator? Czy ta pompa załatwi sprawę obiegu wody, a może lepiej dać np słabsza pompę do filtra + cyrkulator 

Chciałbym ten filtr wykonać jako wkładaną kasetę narożną widziałem jeden z kolegów na forum ma taki u siebie. Być może w przyszłości wykonam moduł skalny do którego powędrują gąbki z początkowego HMF. Na razie nie mam możliwości wykonania modułu, a taki Hamburg wydaje mi się dość szybki i prosty co pozowiliłoby mi wystartować dość szybko żeby powoli dojrzewało akwarium i sama filtracja oparta na gąbkach. 

Edit;

Efekt dzisiejszego dnia

Szkło na swoim miejscu i 200kg piachu wypłukane.

Fotek piachu nie wrzucam 😉

IMG_20200821_204749.jpg

IMG_20200821_204743.jpg

Edytowane przez aro600
Opublikowano

Jak postępy?

 

 

Co do filtracji to oparta na hamburgu z tego co rozumiem długo łapie ale jak złapie to jest nie do zajechania. Ja postawiłem na module wypchanym gąbkami na chwilę obecną parametry wzorowo co do klarowności wody jeszcze nie jest to co bym chciał ale jestem pełen optymizmu. Cierpliwość :))   Po analizowaniu filtracji którą planowałem w swoim zbiorniku postawiłem na moduł.. Woda nie opuszcza zbiornika jest bezobsługowy mało widoczny hmm co tu więcej potrzeba? Ewentualnie możesz wrzucić woreczek ceramiki czy czego wolisz też do modułu a pompa jaką masz myślę że spokojnie da radę.  U mnie mam pompę dcp 10000 ale chodzi na minimum co daje 3000L/h.... na chwilę  obecną nie widzę potrzeby zakupu cyrkulatora a mam zbiornik 250x80x70. 

Opublikowano

U mnie powoli do przodu postępy są choć co do filtracji nastąpiła jednak całkowita zmiana koncepcji. .. znów zaważył czynnik ,, żona,, i brak sprzętu w środku w sensie Hamburga i jednak postawilem na filtrację narurową według rozwiązań  inspirowanych kilkoma osobami z forum. Filtracja już jest prawie gotowa wszystko po klejone czekam tylko na zawory i całość będzie gotowa. Rozwiązanie oparte na rurkach klejonych 1" Nibco do zimnej wody napędzać to będzie pompa Grundfos 25-60 -  3 korpusy równolegle na mechanikę, 2 korpusy równolegle na filtrację chemiczną i 3 korpusy równolegle na biologie. Dodatkowo w układzie wstawiona grzałka tylko narazie mam 600W i zastanawiam się czy to nie będzie zbyt mocna? Czy nie zaszkodzi rurką  czy nie lepiej było by dać 300W? Najwyżej będzie chodziła dłużej. W sumie ywmerature w domu i tak mam zawsze 22 - 23*C. 

Teraz szukam kamieni. Muszę zrobić też przykrywę. 

 

Opublikowano
9 minut temu, aro600 napisał:

Dodatkowo w układzie wstawiona grzałka tylko narazie mam 600W i zastanawiam się czy to nie będzie zbyt mocna? Czy nie zaszkodzi rurką  czy nie lepiej było by dać 300W? Najwyżej będzie chodziła dłużej.

Będzie dobra, a o rury nie musisz się martwić, nie stopią się, no chyba że włączysz grzałkę na sucho;):P

Opublikowano (edytowane)

Dziś akcja kamienie przywiozłem 165kg i po umyciu i paru godzinach przekładania wyszło mi coś takiego - co myślicie prośbą o ocenę aranżacji. 

IMG_20200904_220308.jpg

IMG_20200904_220038.jpg

Edytowane przez aro600
Opublikowano (edytowane)

A co tam ma pływać...? Jeśli mbuna to za mało kryjówek dla ryb i mógłbyś pójść wyżej z tymi skałami...

P.S. 

Czyżby akwarium  miało pozostać bez tła...? Jeśli tak to nie wygląda to zbyt ciekawie... 🤔

Edytowane przez Robson79
  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Jeszcze nie ma decyzji co ma pływać, na wybór obsady przyjdzie czas jak akwarium będzie dojrzejewało, kamienie są na jakieś 30cm od piasku w górę w najwyższym punkcie na foto może tego nie widać bo zdjęcie robione z góry a akwarium ma 70cm wysokość i wiec to też trochę wizualnie oszukuje. 

Edytowane przez aro600

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.