Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ryby, które są uważane za nie terytorialne w jeziorze, w zbiorniku stają się w mniejszym lub większym stopniu terytorialne. W jeziorze mają większe pole do pływania i nie szukają terytorium tylko przemieszczają się za pożywieniem. Moim zdaniem wygląda to tak, że w jeziorze skupiają się na pastwisku i przez to mamy efekt ławicy. Nie wiem czy to tylko wrażenie ale ryby ze zdjęć wyglądają na młode, przez co będą pływały stadnie dla bezpieczeństwa. 

  • Lubię to 3
Opublikowano
2 godziny temu, Daniel00 napisał:

Mam jakiegoś hodowcę blisko co ma takie gatunki

maingano
yellow
red red
socolofi
johani
capidochromis borley
afra likoma
afra cobue
cyrtocara mori
auratus
Saulosi
Saulosi coral
Acei niagra white
protemelas red empress
Pyszczaki rdzawe
Elongatus mphanga
Crabro szerszeń
Membe deep
Lombardzkie
Aulonacary firefish
Red flush

Coś by się ewentualnie nadawało do saulosi ?

No do Saulosi bym wybrał rdzawego. Ewentualnie z listy zamiast Saulosi można wybrać Elongatus Mphanga i połączyć ją z Membe deep, w tym przypadku samice będą żółte, a u Mphangi samiec nawet podobny do Saulosi i perłowe samice. Mphangi mają to do siebie, że są mniej terytorialne niż Saulosi i zajmują mniejsze terytoria. U mnie dwa samce Mphangi dzieliły terytorium na przestrzeni 10/15 cm. Przy niskim terytorializmie Mphangi nie będzie prowokowała samców Membe deep do walki. 

  • Lubię to 3
  • Dziękuję 1
Opublikowano



No do Saulosi bym wybrał rdzawego. Ewentualnie z listy zamiast Saulosi można wybrać Elongatus Mphanga i połączyć ją z Membe deep, w tym przypadku samice będą żółte, a u Mphangi samiec nawet podobny do Saulosi i perłowe samice. Mphangi mają to do siebie, że są mniej terytorialne niż Saulosi i zajmują mniejsze terytoria. U mnie dwa samce Mphangi dzieliły terytorium na przestrzeni 10/15 cm. Przy niskim terytorializmie Mphangi nie będzie prowokowała samców Membe deep do walki. 


Mam podobne doświadczenia z Mphangą Karolu. W 240L udało mi się utrzymać układ wielosamcowy (3szt) ryba godna uwagi, piekna o ciekawych zachowaniach. Polecam

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 3
  • Dziękuję 1
Opublikowano

Dokładnie, moim zdaniem Mphanga bardziej by pasowała do mniejszego zbiornika niż Saulosi. Jednak Saulosi ma tą przewagę, że ma przecudne samice. Właśnie kolorem żółtych samic zasugerowałem koledze wybór Membe deep (obecna nazwa Metriaclima Koningsi, ale nie chcę na razie mieszać w głowie nazewnictwem) 

Mój wybór padł na Mphangę ze względu na jej niski terytorializm przez co nie będzie prowokowała Membe Deep do walk o terytorium. Wybierając Metriaclimę do mniejszego zbiornika trzeba brać pod uwagę terytorializm drugiego gatunku. 

  • Lubię to 2
  • Dziękuję 1
Opublikowano

Cudne zdjęcie, ale na żywo potrafią mieć w sobie jeszcze to coś. Niesamowita intensywność kolorów i ta czerń na gardzileli robiła na mnie największe wrażenie. 

  • Lubię to 1
Opublikowano
3 godziny temu, Daniel00 napisał:

Coś by się ewentualnie nadawało do saulosi ?

Zdania są podzielone jeśli chodzi o dobór drugiego gatunku,ale osobiście mam w tym samym litrażu Chindongo saulosi już ponad dwa lata i to był strzał w dziesiątkę.

Wcześniej miałem obsadę - Chindongo saulosi + Iodotropheus sprengerae i powiem przez pewien czas zdawało to egzamin. Piszę przez pewien czas,bo po tym czasie(1,5 roku) okazało się że na dwa gatunki ten zbiornik jest zdecydowanie za mały. Głównie rozchodzi mi się o terytorium dla tych dwóch gatunków(samce). Pomimo że miałem saulosi w układzie 3+ 9 ,oraz rdzawego w układzie 1+4 to jednak nie zdawało to egzaminu,bo samce obu gatunków bardzo dojeżdżały swoje samice,a potem siebie wzajemnie , co doprowadzało do wyławiania trupów. Nie było to miłe 😕 

Aktualnie tak jak wcześniej wspomniałem mam same saulosi w układzie 3+ 16 i w moim przypadku zdaje to egzamin w 100%. Oczywiście trzeba brać pod uwagę to,aby zapewnić słabszym osobnikom dużą ilość kryjówek,bo inaczej jesteś skazany na porażkę. Po tych dwóch latach zauważyłem jedną rzecz. O dziwo samce saulosi są potulne jak baranki,ale za to samice potrafią bardzo walczyć z sobą. Na szczęście gdy się kotłuje,to samce reagują,oraz dominująca samica z stada ;) 

Także osobiście radziłbym Tobie się dwa razy zastanowić nad tym,czy wpuścić drugi gatunek do saulosi , oraz do tego litrażu.

Wybór jest Twój.

Powodzenia :) 

  • Lubię to 1
Opublikowano
4 godziny temu, tuptas napisał:

Zachowanie

Samice i nierozwinięte młode samce tworzą duże szkoły (50 lub więcej zwierząt) i stale wędrują przez biotop skalny, zawsze szukając pożywienia, podczas gdy samce terytorialne agresywnie bronią swoich stosunkowo dużych terytoriów (ø do 2 metrów) na skałach przed swoimi rówieśnikami i próbują aby przyciągnąć tam samice godowe.

Dokładnie w ten sam sposób zachowują się wspomniane przeze mnie cynotilapie o których nikt nie piszę że są stadne :) 

 

4 godziny temu, AndrzejGłuszyca napisał:

Mówisz , że te żródło nie jest do końca wiarygodne? Ale z czym nie jest wiarygodne?

Ostatnia modyfikacja to 22 listopad 2019 a dalej używają starych nazw o spolszczeniach nie wspomnę ;) . Poza nazwami nie piszą bzdur ale dość ogólne info. Zerknij na opis yellow i na art Ada zobaczysz różnice.

IMHO nazywanie saulosi rybą stadną to lekkie nadużycie dla mnie rybami stadnymi są np. Tropheusy z Tangi, lub "malawijskie sardynki" :) 

Opublikowano
6 godzin temu, eljot napisał:

Dokładnie w ten sam sposób zachowują się wspomniane przeze mnie cynotilapie o których nikt nie piszę że są stadne

Darek..ale w tym temacie  pisaliśmy o saulosi . Ja wypowiadam się tylko na temat ryb , które miałem lub mam:) 

 

6 godzin temu, eljot napisał:

IMHO nazywanie saulosi rybą stadną to lekkie nadużycie

Dalej będę bronił tego co napisałem .

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.