Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
5 godzin temu, miron.dmt napisał:

Pompy wirnikowe są pompami tłoczącymi a nie ssącymi. Nie wiem skąd u wszystkich bierze się przekonanie, że pompa musi być zamontowana po mechaniku. Ten temat swego czasu już był omawiany. Piach w żadnym razie nie zaszkodzi pompie, nie ma się czego obawiać. W instalacjach przemysłowych nie takie rzeczy te pompy przepychają. Kamień kotłowy jest na porządku dziennym wyrzucany przez pompę. Montując mechanika przed pompą zmniejszacie jej wydajność.

A czy przypadkiem nie ma to żadnego znaczenia gdzie jest pompa ?  Przyjmijmy , że pompa będzie np. na końcu narurowca .Zakładając , że nadaje się tylko do pchania ( tłoczenia ) czy to będzie miało jakiekolwiek znaczenie na przepływ ? Wszak woda to materia która nie bardzo podlega kompresji , ściskania itp.  i jeśli mamy układ zamknięty ( za taki uważam zanurzony zasys i dalej w szczelnym układzie przez rurki korpusy i inne bzdety aż do pompy )  to ta sama siła którą generuję pompa wyrzucając wodę przed siebie działa na ssanie przed nią.   Tak to rozumiem  . Jak weźmiesz kij od miotły chwycisz go po środku i będziesz pchał do przodu , to czy taka sama siła będzie na końcu kija jak na początku ?  Może trochę zagmatwałem ale tak to widzę . Nie ma możliwości aby było inaczej.  Pompy działające w zamkniętym układzie CO Tłoczą czy ssą ? 

Edytowane przez Damian780425
  • Lubię to 1
Opublikowano

Damian, jestem inżynierem i wszelkie dyskusje na ten temat są zbędne. Proszę sięgnąć do literatury czy porozmawiać na ten temat z kompetentną osobą.

Dla mnie temat jest zakończony. Państwo zrobicie co chcecie.

Pozdrawiam

Mirek

  • Lubię to 1
Opublikowano

Odpowiedź godna inżyniera. Jestem inżynierem czyli ę i ą więc wiem najlepiej. Sam zacząłeś ta dyskusję więc zamiast wytłumaczyć dlaczego tak a nie inaczej odsylasz do literatury. Wpadasz do tematu kolegi niczym Filip z konopii, siejesz zamęt i konczysz dyskusję. Skoro zacząłeś to dokoncz i wytłumacz. Gdy każdy zacznie odsyłać do książek gdy inny zada pytanie to forum przestaje mieć sens.

Opublikowano

Przepraszam za swoją wcześniejszą oschłą wypowiedź.

Klasyczne pompy wirowe (takie które nie są samozasysające) wymagają zalania przewodu ssawnego przed rozpoczęciem pompowania oraz czasami stosowania zaworu zwrotnego na linii ssawnej. Dla takich pomp również powietrze w medium pompowanym stanowi spory problem. Częściowe wypełnienie powietrzem korpusu pompy wirowej uniemożliwia czasami dalsze pompowanie, aż do momentu gdy opuści ono sekcję pompową. Pompy samozasysające bez wcześniejszego zalania przynajmniej mieszaniną cieczy i powietrza też nie są samoczynnie wstanie zassać.

Pompa obiegowa CO to klasyczna pompa wirowa odśrodkowa. Konstrukcja wirnika oraz materiał, z jakiego jest wykonany, mogą być różne. Niewielkie pompki wykonywane są w całości z plastiku; pompy do zawiesin, szlamów lub cieczy agresywnych wyposażone są zwykle w wirniki gumowe. Pompy wirowe sprawdzają się przy pompowaniu substancji o dużym zanieczyszczeniu ciałami stałymi, czy mediów ścieralnych. Znajdują zastosowanie w bardzo wielu gałęziach przemysłu – m.in. w przemyśle: chemicznym, petrochemicznym, morskim, czy ceramicznym, a także w gospodarstwach domowych, przy zalaniach i podtopieniach, czy pompowaniu odpadów komunalnych. W instalacjach przemysłowych przed króćcem ssącym stosuje się filtry siatkowe ograniczające wielkość zanieczyszczeń by nie wpadły elementy, których wirnik pompy nie byłby w stanie przenieść ze względu na ograniczoną szerokość przestrzeni pomiędzy łopatkami.

Nie będę zamieszczał rysunków, szkiców czy linków do stron opisujących rodzaje pomp bo jest tego tak dużo, że każdy z łatwością znajdzie.

Pozdrawiam

Mirek

Opublikowano (edytowane)

Wiadomą sprawą jest to , że pompa zapowietrzona będzie miała mniejszą sprawność lub nie będzie pracować  wcale.  Jenak po odpowietrzeniu czyli sytuacji w jakiej pompa pracuje w normalnych warunkach pracuje ona z pełną wydajnością.  Jeśli masz wiedzę na ten temat opisz zjawisko które na to wpływa , że pompa przed oporem ma większą sprawność jak za nim . Bez uszczypliwości , nie jestem inżynierem i może dlatego nie rozumiem , albo rozumiem inaczej  .  Rozumiem to tak , obojętnie gdzie ona nie będzie zawsze bez wyjątku będzie musiała ssać .   Pomijając już fakt sprawności i odporności na piach to jest jeszcze jeden element wpływający na decyzję o zamieszczeniu pomp .  Spora ilość narybku w korpusach. A jedyne znane mi zjawisko które może wpłynąć na mniejszą sprawność pompy z oporami na ssaniu to zjawisko kawitacji .

Edytowane przez Damian780425
  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Że tak, ten tego, pozwolę sobie wtrącić się do dyskusji.

Pompa przed  filtrem mechanicznym będzie pracowała ciszej i wydajniej (przetestowane u siebie jak by ktoś chciał dodać, że teoria mija się z praktyką). Jak wiadomo filtr mechaniczny (każdy filtr) zwiększa opory przepływu. Gdy taki filtr mamy umieszczony poniżej akwarium, a za nim pompę to woda będzie spływać grawitacyjnie do filtra. Pompa nie ma na tyle dużej siły ssącej, żeby jakoś poważnie zwiększyć prędkość przepływu na ssaniu, gdzy ma opór stworzony przez filtr, więc w rejonie wirnika tworzy się podciśnienie, co prowadzi do kawitacji, która hałasuje. :)

 

Edit: Oczywiście w zależności od prędkości przepływu, im bliższa maksymalnym przepływom, tym to zjawisko będzie większe.

Edytowane przez Tomaszz
  • Lubię to 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano

Panowie, żeby nie wprowadzać teorii z podręczników to tak krótko. Pompa ma tym mniejszą sprawność im większe opory są na ssaniu.

To, że pompa jest niżej od lustra wody to wpływa tylko pozytywnie na jej pracę, ale jak wstawimy jakikolwiem opór to jej sprawność spada.

Kawitacja związana jest z lokalnym tworzeniem się pęcherzyków pary cieczy, a następnie – na skutek wzrostu ciśnienia – ponownym przechodzeniem w stan ciekły.

Obniżenie ciśnienia wody w pompie, prowadzące do wystąpienia pary, jest właśnie kawitacją. Czynniki odpowiedzialne za kawitację to wartość ciśnienia napływu i temperatura pompowanej wody. W tym duecie temperatura określa ciśnienie parowania wody i poza jeszcze innymi czynnikami wyznacza wymagane, minimalne ciśnienie przed pompą.

W wypadku pomp wirowych zjawisko kawitacji występuje w części pompy, gdzie ciśnienie jest najniższe. Miejsce to określamy jako oko wirnika i zlokalizowane jest ono przy wlocie wody do wirnika.

Podsumowując. Filtr mechaniczny stanowi opór dla przepływu wody, przez co ciśnienie na wlocie do wirnika drastycznie spada, co może doprowadzić do powstania kawitacji. Jeżeli do tego dojdzie, to mamy duży spadek sprawności i za razem ciśnienia na tłoczeniu. Hałas powstający podczas pracy jest tylko oznaką wystapienia tego zjawiska.

Nie będę załączał wzorów i wykresów harakteryzujących zjawisko kawitacji bo nie o to tu przecież chodzi.

Załączyłem dwa zdjęcia z mojej filtracji. Na jednym z nich jest pokazany manometr na którym można odczytać jakie ciśnienie mamy na tłoczeniu pompy. W moim przypadku to trochę ponad 0,3 bara przy 22W na drugim biegu pompy.

Jak można zauważyć pompa jest przed filtrami machanicznymi. Tak mam od początku czyli od jakichś 6 lat.

Dla zainteresowanych moge wstawić film z nagrania pokazujący zmianę ciśnienia przy różnych nastawach pompy jak i przy wyłączonej pompie (nie będzie zera na manometrze).

20190131_144852.jpg

20190131_144914.jpg

  • Lubię to 2
  • Dziękuję 2
Opublikowano
W dniu 30.01.2019 o 13:43, Damian780425 napisał:

Wiadomą sprawą jest to , że pompa zapowietrzona będzie miała mniejszą sprawność lub nie będzie pracować  wcale.  Jenak po odpowietrzeniu czyli sytuacji w jakiej pompa pracuje w normalnych warunkach pracuje ona z pełną wydajnością.  Jeśli masz wiedzę na ten temat opisz zjawisko które na to wpływa , że pompa przed oporem ma większą sprawność jak za nim . Bez uszczypliwości , nie jestem inżynierem i może dlatego nie rozumiem , albo rozumiem inaczej  .  Rozumiem to tak , obojętnie gdzie ona nie będzie zawsze bez wyjątku będzie musiała ssać .   Pomijając już fakt sprawności i odporności na piach to jest jeszcze jeden element wpływający na decyzję o zamieszczeniu pomp .  Spora ilość narybku w korpusach. A jedyne znane mi zjawisko które może wpłynąć na mniejszą sprawność pompy z oporami na ssaniu to zjawisko kawitacji .

Obawiam się że panowie Miron,dmt i Tomasz mają rację. Nie wytłumaczę Tobie tego zjawiska bo to nie moja dziedzina, ale robiłem takie doświadczenie na mojej instalacji. Do pompy grundfosa podłączyłem pusty korpus aby sprawdzić jakie ma opory przepływu, sprawdziłem również wydajność pompy gdy korpus jest na wylocie i na wlocie do pompy.
korpus na wyjściu z pompy
I   184
II  318
III 404
korpus na wejściu pompy
I   177
II  273
III 365
Widać wyraźnie że pompa lepiej daje gdy korpus jest za pompą, pomiaru dokonałem za pomocą stopera i wiaderka 3L. Mam również zapiski jaki stawia opór pusty korpus,jeżeli jesteś zainteresowany mogę wstawić.

P1110503.JPG

P1110504.JPG

  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)
46 minut temu, piotriola napisał:

Widać wyraźnie że pompa lepiej daje gdy korpus jest za pompą, pomiaru dokonałem za pomocą stopera i wiaderka 3L. Mam również zapiski jaki stawia opór pusty korpus,jeżeli jesteś zainteresowany mogę wstawić. 

Nie twierdzę, że koledzy @miron.dmt i @Tomaszz nie mają racji. Ja jednak wolę mieć przed pompą filtr, który zatrzyma piasek. Nie przekonuje mnie stwierdzenie, że piasek nie jest w stanie uszkodzić pompy. Natomiast co do Twoich testów, wszystko fajnie, napewno korpus przed pompą tłumi przepływ, ale zauważ, że zrobiłeś wszystko na pół calowych rurkach, chyba nawet korpus ma wejścia na pół cala, a to ma ogromny wplyw na przeplyw i zdolność grawitacyjnego napełnienia korpusu przed pompą. W przypadku rur calowych woda jest w stanie szybciej i sprawniej napełniać korpus co przekłada się na większą wydajność całej instalacji.

Edytowane przez Bartek_De
  • Lubię to 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Witam, Przeglądając chiński portal zakupowy, natrafiłem na takie ustrojstwo: https://a.aliexpress.com/_EzdsOEk Filtr na bazie skrzynek PP na media filtracyjne z systemem przelewów i deszczownic.  Oraz drugie ustrojstwo, coś na podobieństwo kaskady/sumpa który jest nad zbiornikiem: https://a.aliexpress.com/_EzYagA8 Tu należałoby oczywiście wykonać to DIY w odpowiedniej wielkości i zastosować odpowiednią do wielkości zbiornika pompę. Co sądzicie o takich systemach filtracji, miało by to sens w Malawi?   Mam trochę miejsca nad akwarium i myślę czy by go w ten sposób nie wykorzystać.
    • Niestety nie mogę już edytować.
    • Super opis i świetne fotki 💪 aż miło poczytać i pooglądać 🙂
    • Strasznie długo nic nie aktualizowałem a skoro znalazłem chwilę to w końcu coś napiszę  Aktualizację podzielę na jakieś akapity to łatwiej będzie się czytało i pisało 1. "Technikalia". Od strony technicznej zbiornik "hula" aż miło. Moduł filtracyjny spisuje się doskonale. Przerobiłem tylko "grodzie" wlotowe skimmera. W poprzedniej wersji było to jedynie spore wycięcie w górnej części modułu, ale niestety pod moją nieobecność dostała się tam ryba (samica Exo) i niestety padła odcięta od wody  Poprawiłem ten defekt montując coś w rodzaju śluzy z PCV którą można od góry zasunąć szczelinę i np. odciąć zupełnie dopływ wody albo zostawić malutką szczelinę, żeby zbierało brud powierzchniowy co też zrobiłem. Filtr kasetowy to największe moje zaskoczenie. Nie sądziłem, że będzie aż tak bezobsługowy. Ostatnio pierwszy raz po 7 miesiącach od zarybienia pierwszy raz go wyczyściłem. Zrobiłem to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Całą operację wykonałem w 10 min  Nie to co z kubłami, które miałem we wcześniejszym akwarium. Oceniam, że filtr bez czyszczenia mógłby jeszcze spokojnie pracować przez kilka miesięcy ponieważ spadek poziomu wody w komorze z falownikiem w porównaniu do komory wlotowej wynosił może 2cm. Z osprzętu baniaka jedynie oświetlenie jest słabym punktem, który w najbliższym czasie będzie wymagał mojej ingerencji. Są to belki DIY na modułach led z poprzedniego zbiornika. Nie dość, że musiałem już przelutować dwa moduły to jeszcze mam wrażenie, że stanowczo za mało światła jest w tym zbiorniku. Chciałem zakupić porządną lampę na POWER LED ale mój budżet domowy jest napięty jak plandeka na żuku i po prostu zrobię sam, ponownie na modułach LED ale dam stanowczo więcej punktów świetlnych i myślę, że będzie doskonale   2. Hydroponika. Hydroponika nadal raczkuje ale przynajmniej widać, że rośliny żyją. Najlepiej rosła mi zielistka i epipremnum. Mini skrzydłokwiat osiągnął poziom akceptacji warunków i przynajmniej nie wygląda już jakby miał zaraz zakończyć egzystencję. Miałem małą wtopę, ponieważ zapomniałem po jednym serwisie uruchomić pompkę tłoczącą wodę do doniczek i zielistka straciła 2/3 liści 😕  Ale mam wrażenie, że ta roślina odradza się w oczach więc liczę, że szybko wróci do formy. Właśnie pompka w tej instalacji jest piętą Achillesową. Poziom wody w doniczkach reguluję zwykłym zaworkiem i czasami zdarza się, że coś tam jest nie tak. Albo za wysoki poziom wody albo nieco za niski. Może w wolnej chwili spróbuję to jakoś usprawnić. Generalnie ta hydroponika jest takim eksperymentem  Chciałem dodać "zielonego" nad pokrywą. Oprócz roślin w dwóch doniczkach hydroponiki mam jeszcze z 5 stojących na pokrywie. Zobaczymy jak się to rozwinie dalej. Będąc przy roślinności - usunąłem nurzańca z akwarium bo zasysał mi go moduł filtracyjny i się blokował filtr. 3. Obsada. Obsadę i ewentualne problemy z nią związane omówię z podziałem na gatunki. - Nimbochromis Polystigma - Ten gatunek u mnie jest w zasadzie bezproblemowy i bez żadnych niemiłych przygód funkcjonuje u mnie od początku. Okazało się, że mam układ 2+4. Miałem wrażenie, że na początku ryby rosły powoli, ale w pewnym momencie zaczęły tak nabierać masy że obecnie są największymi rybami w zbiorniku. Samce pięknie się wybarwiły. Wobec siebie przejawiają wg mnie zdrowy poziom agresji. Prężą "muskuły" od czasu do czasu ale nigdy jeszcze nie widziałem jakiejś zaciętej walki pomimo tego, że chyba każda z samic już inkubowała. Każdy z samców do zalotów znalazł sobie swoją miejscówkę i tak sobie żyją na swoich zasadach. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Naprawdę piękne rybska. - Stigmatochromis Tolae - obecnie został mi układ niezbyt korzystny 2+1. Jedna samica padła po walce z jakimś dziadostwem a jedna sztuka zamiast na samicę wyrosła jednak na samca. Jedyna samica, którą mam potrafi się "postawić" swoim kawalerom i to o dziwo skutecznie (mimo znacznej różnicy rozmiaru). Dominujący samiec jest spektakularnie ubarwiony, ale nie mogę "dorwać" samic. Przez to mam podejrzenia graniczące z pewnością, że samiec zbałamucił nie raz samice Dimidiochromis Strigatus, które u mnie pływają i na pewno jeden "kundel" się uchował.  . Samica poza okresami inkubacji nie jest męczona, ale nie przejawia jakiejś większej aktywności. Samiec alfa ma swój rewir pod kaseciakiem, którego pilnuje. Czasami coś tam się napuszy jak inna ryba tam wpłynie.  - Exochochromis Anagenys - obecnie mam układ 1+1 i samica nawet puściła jakieś maluszki z pyska i jeden gdzieś tam się jeszcze kryje. Rozpoczynałem z 3 sztukami, ale okazało się, że mam 2 samce i 1 samicę. Dosyć szybko dominujący samiec zamęczył swojego rywala a samica padła. Prawdopodobnie zamęczona bo była znacznie mniejsza od samca. Udało mi się dokupić 2 samice ale niestety jedna (duża i piękna) skończyła żywot w module filtracyjnym  Tak oto został mi omawiany układ. Na pewno będę chciał jeszcze upolować jedną samicę. - Protomelas sp. 'mbenji thick-lip' - obecnie pływa u mnie 1 samiec oraz 1 samica. Jest to moje "oczko w głowie". Przepiękna ryba! Cały czas aktywnie buszuje po zbiorniku. Samiec niesamowicie ubarwiony. Zdjęcia wg mnie tego nie oddają. Samica również ma swój urok. Mi wyjątkowo się podoba jej ubarwienie. Dobrze, że w ostatniej chwili "dołożyłem" go do zamówienia. Źle natomiast zrobiłem, że nie zamówiłem ich więcej. Miałem układ 1+2 ale jedna z inkubujących samic utknęła, jak się później okazało, w szczelinie pomiędzy modułem tła  przyklejonym do tylnej szyby a dnem i zakończyła żywot  Nie byłem świadomy istnienia tej szczeliny i cholernie szkoda mi tej ryby... Teraz oczywiście nigdzie nie mogę dostać samicy ale cały czas szukam i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć   - Dimidiochromis Strigatus - obecnie mam na pewno 2 samce i albo 6 samic albo 5 samic i trzeciego samca. Zaczynałem z układem 1+2, później przy okazji kupiłem jeszcze jedną samicę. W międzyczasie okazało się, że samiec jest w fatalnej kondycji. Trapiło go chyba jakieś choróbsko, które od lutego do sierpnia powoli go wykańczało. Próbowałem je zwalczyć wieloma metodami, ale bezskutecznie. Samiec od początku miał dziwny kształt jak na Strigatusa, szybki oddech i kiepsko jadł. Próbowałem go odłowić z zamiarem oddania do laboratorium do przebadania ale za każdym razem traciłem cierpliwość machając za nim siatką i w końcu machnąłem na niego ręką. Szczerze mówiąc liczyłem, że szybciej sam się "przekręci" ale trwał w tej egzystencji do sierpnia. Na szczęście przypadkiem udało mi się zdobyć stadko 5 Strigatusów z pięknymi 2 młodymi samczykami i liczę, że ten gatunek dopiero porządnie u mnie zabłyśnie bo do tej pory nie było na co patrzeć. Teraz samczyki pięknie pływają po całym zbiorniku, widać że ze sobą rywalizują i przede wszystkim zaczynają "łapać" kolorek. W różnym świetle prezentują różne błyski. - Aristochromis Christyi - kupiłem 1 samca bo plułbym sobie w brodę gdybym nie spróbował go mieć u siebie. Strasznie mi się podoba ta ryba. Mam wrażenie, że jego potrzeby energetyczne są na zupełnie inny poziomie niż reszty obsady bo nieustannie patroluje zbiornik i przymierza się do upolowania podrostków, które gdzieś tam się kryją. Nigdy nie widziałem jak coś skutecznie upolował, ale wiele razy widziałem jak się zaczaja. Super widok. Zwykle zamierza się na spore ryby i się dziwi jak one nie reagując wypływają wprost na niego, ale widok jest super. Jak ta ryba rozciągnie pysk to naprawdę robi wrażenie prawdziwego drapieżnika  Samiec ma obecnie około 17cm. Zobaczymy jak będzie się dalej rozwijał w roli szefa zbiornika. 4. Karmienie. Tutaj jedna tylko uwaga. Po perypetiach z poprzednimi pokarmami premium, zacząłem karmić jedynie granulatem Aller Aqua Futura. Obecnie stosuję pellet w rozmiarze bodajże 1,3-2,0mm. Ryby zjadają go wyjątkowo chętnie, pięknie rosną i nie zauważyłem, żeby na dłużej psuł klarowność wody. Zrobiłem próbę z karmieniem mrożonymi krewetkami z dyskontu, ale oprócz Aristochromisa nie było chętnych na taki posiłek. Spróbuję jeszcze z mrożoną stynką. Takie krótkie podsumowanie kilku miesięcy tego zbiornika  Poniżej kilka zdjęć.  Pozdrawiam   - akwarium - Nimbochromis Polystigma (samiec ALFA) - Nimbochromis Polystigma (samiec BETA) - Dimidiochromis Strigatus - samiec - Aristochromis Christyi - samiec - Protomelas sp. "Mbenji Thick Lips" - samiec   A tutaj krótki filmik na którym lepiej widać całość projektu VID_20251017_204805765.mp4    
    • Tytułem uzupełnienia, żeby już wszystkie nazwy były poprawne  Socolofi to też od dawna chindongo. 
    • Dzięki Andrzeju za poprawki - nazewnictwo skopiowane z tytułów opisu w necie/na forum  Jak tylko zbliżę się do akwarium rybcie zaczynają szaleć - ciężko im zrobić fotę  Hydroponikę uruchomię w czwartek  Obiecane fotki:
    • @AGAT  Masz prawo nie wiedzieć dlatego sprostuję nazewnictwo : Obecnie od kilku lat : Chindongo Saulosi. Ten błąd się powiela cały czas.  Pierwsza litera to  "i "a nie " L "  czyli : iodotropheus. Specjalnie napisałem z małej litery aby nie było wątpliwości.
    • Ja bym go dorzucił do załogi. Dodałbym też samice do tych aulonocar.
    • Super! Czekam na fotki. Przy tej ilości ryb zadbaj o dobrą filtrację. Deklarowana wydajność kubełków to w większości przypadków ściema.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.