Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Aktualizacja tematu.

Niestety rybka z kwarantanny padła 2 dni temu. Myślałem że faktycznie dwie sztuki źle się zaaklimatyzowały ale teraz znów mój największy samczyk który zaczął się wybarwiać znowu ma te same objawy jak poprzednie rybki mianowicie ciągnące się cienkie i przezroczyste odchody osowiałość i przebywanie przy dnie chociaż rybka podpływa do karmienia ale nie pobiera pokarmu wypluwa go brzuszek mały tak jakby rybka nie jadła już jakiś czas nie widać wydęcia... Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak dalej postępować myślę że to może być wina karmienia albo jakaś infekcja bakteryjna. Inne rybki zauważyłem że czasem też mają takie ciągnące się nitkowate odchody ale pobierają pokarm chętnie i są żwawe.

Jeśli bylibyście uprzejmi podalibyście mi swoje sposoby karmienia i ewentualne pokarmy jakie używacie ? 

Edytowane przez Ertos
Opublikowano

A powiedz skąd masz ryby (z jakiej hodowli) może kupiłeś w pakiecie z jakimś choróbskiem lub pasożytem?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, Bartek_De napisał:

A powiedz skąd masz ryby (z jakiej hodowli) może kupiłeś w pakiecie z jakimś choróbskiem lub pasożytem?

Nie ma to znaczenia. Ryby mają w sobie pasożyty i bakterie chorobotwórcze. Rozwijają się one u ryb osłabionych, zestresowanych. Taka sytuacja występuje właśnie np. w czasie przenosin, zmiany środowiska. Zanim ryby, tu młode ryby, zaaklimatyzują się, są podatne na atak pasożytów lub bakterii. Moim zdaniem występują tu objawy choroby pasożytniczej lub ew. bakteryjnej. Nie zawracaj sobie głowy pokarmem, jest wysokiej jakości i jest odpowiedni. Zajmij się kuracją, w tym wypadku to już chyba najlepiej zrobić ją w ogólnym akwarium, z całą obsadą. Dziwne, że metronidazol nie zadziałał w kotniku. Widocznie zmiany były już zbyt poważne. Najpewniej to są nicienie lub ew. wiciowce.

Edytowane przez pozner
  • Lubię to 2
Opublikowano

@pozner dopiero teraz zauważyłem post i faktycznie możesz mieć dużo racji rybki muszę potraktować wszystkie bez wyjątku metronidazolem aby nie wyciągać tydzień po tygodniu kolejnych trupków. Co do stresu to u takiej rybki w jaki sposób to się objawia ? bo w sumie ciężko mi to sobie pojąć skoro pysie są z natury żywymi rybkami i dość chętnie przypływają do hodowcy to jak to jest że ten stres może tak poważnie wpłynąć na ich zdrowie i w sumie czemu akurat dotyka to tylko pojedyncze sztuki saulosi bo rdzawy wygląda bardzo dobrze.

Opublikowano

Ryby niedawno przybyły do Ciebie, a to się wiąże z transportem, zmianą warunków bytowych (wody, otoczenia). To powoduje stres u ryb. Jedne znoszą to lepiej, inne gorzej. Stres, zmiana warunków może powodować osłabienie odporności u ryb. Dlatego często ryby poddawane są aklimatyzacji. Zalecane też jest dodawanie do wody różnych preparatów osłonowych przy wpuszczaniu nowych ryb.

40 minut temu, Ertos napisał:

czemu akurat dotyka to tylko pojedyncze sztuki saulosi bo rdzawy wygląda bardzo dobrze.

Nie ma tu reguły. Może to dotknąć pozornie najmocniejsze ryby, może też to dotknąć jeden gatunek. Nie jest też wykluczone, że za jakiś czas zaczną chorować też rdzawe.

Opublikowano

Racja @pozner do tej pory z rybek które chorowały i chorują to są największe sztuki przy czym zmarniały. Rybki w sumie u mnie są od 16 Stycznia i faktycznie na początku dobrze się prezentowały a pierwsze zaobserwowane dziwne zachowania zauważyłem po około tygodniu od wpuszczenia. Mimo dobrych parametrów wody rybki były takie jak widać na filmach z pierwszych postów...

Dzisiaj już postanowiłem faktycznie zafundować im kurację z metronidazolu według przepisu znalezionego u innego forumowicza  bo w ciągu 3 tyg padły 2 ryby przy czym jedna jest już bardzo słaba a druga znów ma początkowe objawy takie jak u poprzedniczek...

dzien 1 - 4 gramy / 100 litrow wody
przy tabletkach 250 mg jest to 16 tabletek / 100 litrow wody
dzien 2 i 3 - 1 gram / 100 litrow wody
przy tabletkach 250 mg jest sa to 4 tabletki / 100 litrow wody
dzien 4 - podmiana wody 50%
dzien 5,6,7,8,9,10 - podmiana wody od 10% do 20%  - tu mozna już karmic w malych ilosciach

I w sumie jeśli mielibyście jeszcze jakieś cenne uwagi to śmiało walcie :)  Mam na razie 16 tabletek metronidazolu trochę mało na 1 dzień jutro muszę jechać dokupić :) trzymajcie kciuki rybiarze jeśli się uda opiszę wszystko w temacie :)

  • 3 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Hej wszystkim otóż pojawiam się po dłuższej przerwie i w sumie chciałbym podzielić się moimi wnioskami...

Otóż rybki na wstępie napiszę są zdrowe :) ładnie pływają i Saulosi zaczynają się wybarwiać jeden już jest niebieski 4 pozostałe nadal żółto pasiaste... ale wracając do sedna problemu jaki mnie spotkał w lutym... wiem jaka była przyczyna...

Na padanie rybek złożyło się wiele czynników które opiszę poniżej i teraz analizując sprawę użycie metronidazolu tak naprawdę było zbędę.

1. Zmiana pokarmu / jadłospisu / pory karmień - tutaj był najważniejszy czynnik jaki spowodował choroby. U hodowcy pokarm był płatkowy i to z tego co widziałem nie jakiś super specjalny tylko zwykły z tropicala ja natomiast kupiłem na początku OSI oraz Naturefood i tutaj problem nie leżał po OSI tylko po Naturefood ponieważ jest to pokarm granulkowy w prawdzie kupiłem odpowiednią granulację do wielkości rybek to niestety ich układ pokarmowy nie był przyzwyczajony do tego rozwiązania. Po kuracji metronidazolem karmiłem rybki tylko OSI po powrocie do Naturefood problem z apatyczną rybką powrócił (jedna sztuka znów była marna) nie mniej odstawiłem pokarm całkowicie na dwa dni i powróciłem do OSI i wszystko wróciło do normy. Obecnie od miesiąca wprowadzam im pomału z powrotem Naturefood z tego względu bo rybki są już większe i efekty są świetne nic z nimi się nie dzieje a same żywiej reagują na granulki niż na płatki. 

2. Stres  - tutaj kolejny czynnik który spowodował iż rybki padały. Faktycznie na małe pyszczaki po mimo iż po przeprowadzce był już miesiąc stres wywołany zmianą tryby karmienia ilością obsady i to że akwarium jest w centrum salonu sprawiało poniekąd że traktuje to jako jedną z przyczyn padania saulosi, mimo iż starałem się nie grzebać w akwarium to i tak kręcenie się wokół niego powodowało poniekąd stres. 

3. Walki o terytorium - z tego co zauważyłem z mojej obsady 16 saulosi  11 z nich było/jest samcami... obecnie mam ich 6 (zaczynają się wybarwiać). Wcześniej te które padły to 4 sztuki na pewno były również samcami więc prawdopodobnie dochodziło do utarczek które powodowały dodatkowy stres i ewentualne uszkodzenia ciała.

To tyle :) pozdrawiam.

  • Lubię to 2
Opublikowano

Witaj @Ertos!

W tym co napisałeś jest wiele prawdy.

Pomijając już stres,walki o terytorium to pokarm też ma bardzo duże znaczenie,co już sam zauważyłeś. Wprowadzając nowy pokarm do diety ryb,bardzo ważne jest aby wprowadzać go stopniowo.Szczególnie jest to ważne,jak ryby u hodowcy  cały czas były karmione tylko i wyłącznie pokarmami płatkowanymi,a niektórzy od razu przechodzą z płatków na pokarm granulowany i tu jest błąd.

Podstawa to obserwacja,i jeszcze raz obserwacja ryb :) 

Powodzenia życzę ;) 

  • Lubię to 3

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Niestety nie mogę już edytować.
    • Super opis i świetne fotki 💪 aż miło poczytać i pooglądać 🙂
    • Strasznie długo nic nie aktualizowałem a skoro znalazłem chwilę to w końcu coś napiszę  Aktualizację podzielę na jakieś akapity to łatwiej będzie się czytało i pisało 1. "Technikalia". Od strony technicznej zbiornik "hula" aż miło. Moduł filtracyjny spisuje się doskonale. Przerobiłem tylko "grodzie" wlotowe skimmera. W poprzedniej wersji było to jedynie spore wycięcie w górnej części modułu, ale niestety pod moją nieobecność dostała się tam ryba (samica Exo) i niestety padła odcięta od wody  Poprawiłem ten defekt montując coś w rodzaju śluzy z PCV którą można od góry zasunąć szczelinę i np. odciąć zupełnie dopływ wody albo zostawić malutką szczelinę, żeby zbierało brud powierzchniowy co też zrobiłem. Filtr kasetowy to największe moje zaskoczenie. Nie sądziłem, że będzie aż tak bezobsługowy. Ostatnio pierwszy raz po 7 miesiącach od zarybienia pierwszy raz go wyczyściłem. Zrobiłem to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Całą operację wykonałem w 10 min  Nie to co z kubłami, które miałem we wcześniejszym akwarium. Oceniam, że filtr bez czyszczenia mógłby jeszcze spokojnie pracować przez kilka miesięcy ponieważ spadek poziomu wody w komorze z falownikiem w porównaniu do komory wlotowej wynosił może 2cm. Z osprzętu baniaka jedynie oświetlenie jest słabym punktem, który w najbliższym czasie będzie wymagał mojej ingerencji. Są to belki DIY na modułach led z poprzedniego zbiornika. Nie dość, że musiałem już przelutować dwa moduły to jeszcze mam wrażenie, że stanowczo za mało światła jest w tym zbiorniku. Chciałem zakupić porządną lampę na POWER LED ale mój budżet domowy jest napięty jak plandeka na żuku i po prostu zrobię sam, ponownie na modułach LED ale dam stanowczo więcej punktów świetlnych i myślę, że będzie doskonale   2. Hydroponika. Hydroponika nadal raczkuje ale przynajmniej widać, że rośliny żyją. Najlepiej rosła mi zielistka i epipremnum. Mini skrzydłokwiat osiągnął poziom akceptacji warunków i przynajmniej nie wygląda już jakby miał zaraz zakończyć egzystencję. Miałem małą wtopę, ponieważ zapomniałem po jednym serwisie uruchomić pompkę tłoczącą wodę do doniczek i zielistka straciła 2/3 liści 😕  Ale mam wrażenie, że ta roślina odradza się w oczach więc liczę, że szybko wróci do formy. Właśnie pompka w tej instalacji jest piętą Achillesową. Poziom wody w doniczkach reguluję zwykłym zaworkiem i czasami zdarza się, że coś tam jest nie tak. Albo za wysoki poziom wody albo nieco za niski. Może w wolnej chwili spróbuję to jakoś usprawnić. Generalnie ta hydroponika jest takim eksperymentem  Chciałem dodać "zielonego" nad pokrywą. Oprócz roślin w dwóch doniczkach hydroponiki mam jeszcze z 5 stojących na pokrywie. Zobaczymy jak się to rozwinie dalej. Będąc przy roślinności - usunąłem nurzańca z akwarium bo zasysał mi go moduł filtracyjny i się blokował filtr. 3. Obsada. Obsadę i ewentualne problemy z nią związane omówię z podziałem na gatunki. - Nimbochromis Polystigma - Ten gatunek u mnie jest w zasadzie bezproblemowy i bez żadnych niemiłych przygód funkcjonuje u mnie od początku. Okazało się, że mam układ 2+4. Miałem wrażenie, że na początku ryby rosły powoli, ale w pewnym momencie zaczęły tak nabierać masy że obecnie są największymi rybami w zbiorniku. Samce pięknie się wybarwiły. Wobec siebie przejawiają wg mnie zdrowy poziom agresji. Prężą "muskuły" od czasu do czasu ale nigdy jeszcze nie widziałem jakiejś zaciętej walki pomimo tego, że chyba każda z samic już inkubowała. Każdy z samców do zalotów znalazł sobie swoją miejscówkę i tak sobie żyją na swoich zasadach. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Naprawdę piękne rybska. - Stigmatochromis Tolae - obecnie został mi układ niezbyt korzystny 2+1. Jedna samica padła po walce z jakimś dziadostwem a jedna sztuka zamiast na samicę wyrosła jednak na samca. Jedyna samica, którą mam potrafi się "postawić" swoim kawalerom i to o dziwo skutecznie (mimo znacznej różnicy rozmiaru). Dominujący samiec jest spektakularnie ubarwiony, ale nie mogę "dorwać" samic. Przez to mam podejrzenia graniczące z pewnością, że samiec zbałamucił nie raz samice Dimidiochromis Strigatus, które u mnie pływają i na pewno jeden "kundel" się uchował.  . Samica poza okresami inkubacji nie jest męczona, ale nie przejawia jakiejś większej aktywności. Samiec alfa ma swój rewir pod kaseciakiem, którego pilnuje. Czasami coś tam się napuszy jak inna ryba tam wpłynie.  - Exochochromis Anagenys - obecnie mam układ 1+1 i samica nawet puściła jakieś maluszki z pyska i jeden gdzieś tam się jeszcze kryje. Rozpoczynałem z 3 sztukami, ale okazało się, że mam 2 samce i 1 samicę. Dosyć szybko dominujący samiec zamęczył swojego rywala a samica padła. Prawdopodobnie zamęczona bo była znacznie mniejsza od samca. Udało mi się dokupić 2 samice ale niestety jedna (duża i piękna) skończyła żywot w module filtracyjnym  Tak oto został mi omawiany układ. Na pewno będę chciał jeszcze upolować jedną samicę. - Protomelas sp. 'mbenji thick-lip' - obecnie pływa u mnie 1 samiec oraz 1 samica. Jest to moje "oczko w głowie". Przepiękna ryba! Cały czas aktywnie buszuje po zbiorniku. Samiec niesamowicie ubarwiony. Zdjęcia wg mnie tego nie oddają. Samica również ma swój urok. Mi wyjątkowo się podoba jej ubarwienie. Dobrze, że w ostatniej chwili "dołożyłem" go do zamówienia. Źle natomiast zrobiłem, że nie zamówiłem ich więcej. Miałem układ 1+2 ale jedna z inkubujących samic utknęła, jak się później okazało, w szczelinie pomiędzy modułem tła  przyklejonym do tylnej szyby a dnem i zakończyła żywot  Nie byłem świadomy istnienia tej szczeliny i cholernie szkoda mi tej ryby... Teraz oczywiście nigdzie nie mogę dostać samicy ale cały czas szukam i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć   - Dimidiochromis Strigatus - obecnie mam na pewno 2 samce i albo 6 samic albo 5 samic i trzeciego samca. Zaczynałem z układem 1+2, później przy okazji kupiłem jeszcze jedną samicę. W międzyczasie okazało się, że samiec jest w fatalnej kondycji. Trapiło go chyba jakieś choróbsko, które od lutego do sierpnia powoli go wykańczało. Próbowałem je zwalczyć wieloma metodami, ale bezskutecznie. Samiec od początku miał dziwny kształt jak na Strigatusa, szybki oddech i kiepsko jadł. Próbowałem go odłowić z zamiarem oddania do laboratorium do przebadania ale za każdym razem traciłem cierpliwość machając za nim siatką i w końcu machnąłem na niego ręką. Szczerze mówiąc liczyłem, że szybciej sam się "przekręci" ale trwał w tej egzystencji do sierpnia. Na szczęście przypadkiem udało mi się zdobyć stadko 5 Strigatusów z pięknymi 2 młodymi samczykami i liczę, że ten gatunek dopiero porządnie u mnie zabłyśnie bo do tej pory nie było na co patrzeć. Teraz samczyki pięknie pływają po całym zbiorniku, widać że ze sobą rywalizują i przede wszystkim zaczynają "łapać" kolorek. W różnym świetle prezentują różne błyski. - Aristochromis Christyi - kupiłem 1 samca bo plułbym sobie w brodę gdybym nie spróbował go mieć u siebie. Strasznie mi się podoba ta ryba. Mam wrażenie, że jego potrzeby energetyczne są na zupełnie inny poziomie niż reszty obsady bo nieustannie patroluje zbiornik i przymierza się do upolowania podrostków, które gdzieś tam się kryją. Nigdy nie widziałem jak coś skutecznie upolował, ale wiele razy widziałem jak się zaczaja. Super widok. Zwykle zamierza się na spore ryby i się dziwi jak one nie reagując wypływają wprost na niego, ale widok jest super. Jak ta ryba rozciągnie pysk to naprawdę robi wrażenie prawdziwego drapieżnika  Samiec ma obecnie około 17cm. Zobaczymy jak będzie się dalej rozwijał w roli szefa zbiornika. 4. Karmienie. Tutaj jedna tylko uwaga. Po perypetiach z poprzednimi pokarmami premium, zacząłem karmić jedynie granulatem Aller Aqua Futura. Obecnie stosuję pellet w rozmiarze bodajże 1,3-2,0mm. Ryby zjadają go wyjątkowo chętnie, pięknie rosną i nie zauważyłem, żeby na dłużej psuł klarowność wody. Zrobiłem próbę z karmieniem mrożonymi krewetkami z dyskontu, ale oprócz Aristochromisa nie było chętnych na taki posiłek. Spróbuję jeszcze z mrożoną stynką. Takie krótkie podsumowanie kilku miesięcy tego zbiornika  Poniżej kilka zdjęć.  Pozdrawiam   - akwarium - Nimbochromis Polystigma (samiec ALFA) - Nimbochromis Polystigma (samiec BETA) - Dimidiochromis Strigatus - samiec - Aristochromis Christyi - samiec - Protomelas sp. "Mbenji Thick Lips" - samiec   A tutaj krótki filmik na którym lepiej widać całość projektu VID_20251017_204805765.mp4    
    • Tytułem uzupełnienia, żeby już wszystkie nazwy były poprawne  Socolofi to też od dawna chindongo. 
    • Dzięki Andrzeju za poprawki - nazewnictwo skopiowane z tytułów opisu w necie/na forum  Jak tylko zbliżę się do akwarium rybcie zaczynają szaleć - ciężko im zrobić fotę  Hydroponikę uruchomię w czwartek  Obiecane fotki:
    • @AGAT  Masz prawo nie wiedzieć dlatego sprostuję nazewnictwo : Obecnie od kilku lat : Chindongo Saulosi. Ten błąd się powiela cały czas.  Pierwsza litera to  "i "a nie " L "  czyli : iodotropheus. Specjalnie napisałem z małej litery aby nie było wątpliwości.
    • Ja bym go dorzucił do załogi. Dodałbym też samice do tych aulonocar.
    • Super! Czekam na fotki. Przy tej ilości ryb zadbaj o dobrą filtrację. Deklarowana wydajność kubełków to w większości przypadków ściema.
    • Obsada dotarła. Zakupy zrobione  u Pana Jacka z Żor https://pielegniceafrykanskie.pl/  - rybki dotarły z samego rana na drugi dzień po wysyłce w bardzo dobrej kondycji - wszystkie żyją i mają się dobrze razem z 5 gratisowymi :), serdecznie pozdrawiam. Obsada to : Mbuna (po 8 sztuk): Chindongo Saulosi Chindongo socolofi Pseudotropheus acei Maylandia estherae Iodotropheus sprengerae Labidochromis caeruleus Non-Mbuna: Otopharynx Black Orange Dorsal x5 oraz 6 samców różnych odmian Aulonocar Jeżeli ktoś ma jakieś propozycje to chętnie wezmę pod uwagę - chyba brakuje jeszcze bardziej niebieskich ryb, może np. Pseudotropheus cyaneorhabdos Dodatkowo rozpocząłem budowę hydroponiki ze spienionego pcv 100/30/30 cm - wejdą tam 3 skrzydłokwiaty i 3 trzykrotki, keramzyt oraz zasilanie z powrotu kubełka, za 3/4 będę już montował. Zdjęcia wrzucę trochę później - na razie nic ładnego mi nie wychodzi     
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.