Skocz do zawartości

Test pokarmów firmy Tropical


yaro

Rekomendowane odpowiedzi

Każdy z nas, kto zgłosił chęć otrzymania pokarmów do testów ma je na swoich półkach, zgodnie z tym do czego się zobowiązaliśmy, każdy z nas poniżej niech zamieszcza swoje spostrzeżenia, oczywiście może aktualizować zaczęty post, ale proszę nie pisać każdą uwagę i spostrzeżenie w osobnym.

Osoby, które nie uczestniczą w teście proszone są o niekomentowanie postów - będą one przeze mnie usuwane.

Zebrany materiał zostanie wykorzystany do opisania testu w jednym zbiorowym artykule. Forma przedstawienia swoich spostrzeżeń jest dowolna, może być filmowa z opisem, fotograficzna lub tylko opisowa.

Edytowane przez AndrzejGłuszyca
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Do przetestowanie otrzymałem dwa pokarmy, z których w tej chwili opiszę pokarm AFRICA HERBIVORE + spirulina + laminaria + kalanus.
Wg producenta Firmy Tropical pokarm ten zawiera algi (Spirulina platensis 20%, Laminaria digitata 4,1%, Chlorella vulgaris 2,8%, Lithothamnium calcareum 1,2%), ktore są źródłem między innymi białka, związków mineralnych, substancji wspierających odporność i probiotyków. Reguluje trawienie i zapobiega stanom zapalnym przewodu pokarmowego dzięki wysokiej zawartości błonnika (m.in. z owoców i młodej lucerny), chityny ze skorupiaków oraz chlorofilu z alg.
Pokarm intensyfikuje barwy ryb wspomaga metabolizm tłuszczów.
Pokarm ten stosowałem już wcześniej do karmienia uzupełniającego posiadanych dorosłych ryb (roślinożerne i wszystkożerne mbuna) w wieku około 1,5 - 2 lat. Na co dzień moje ryby karmione są różnymi pokarmami płatkowymi. Do testowania otrzymałem pokarm o wielkości oznaczonej M to jest przeznaczony przez producenta dla ryb o wielkości powyżej 5 cm. Stwierdzam, że z racji swojej wielkości, pokarm ten nie był jednakowo chętnie pobierany przez wszystkie ryby równocześnie , mimo że każda z nich jest wielkości powyżej 10 cm) . W części opadał na dno, gdzie jednak był ponownie wyszukiwany bądź skubany przez ukrywającą się tam młodzież wielkość 1 - 1,5 cm. Odnoszę wrażenie, że pokarm ten byłby natychmiast spożyty przez ryby gdyby jego granulat był mniejszej średnicy. Generalnie pokarm nie zalegał zbyt długo na dnie. Pokarm nie wpływał negatywnie na klarowność wody. Mała ilość odchodów świadczy jednoznacznie o jego dobrym przyswajaniu przez ryby.
Otrzymany pokarm z racji wcześniejszego stosowania oceniam bardzo wysoko i polecam wszystkich akwarystom. Jedyne zastrzeżenie budzi jego granulacja, która moim zdaniem powinna być zdecydowanie mniejsza. 
Drugi z otrzymanych pokarmów  PRO DEFENCE (pokarm dla ryb i narybku z dodatkiem probiotyku) będę w stanie opisać dopiero po zaobserwowaniu efektów jego stosowania.

Edytowane przez sj1950
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Testowany pokarm to: PRO DEFENCE size M przeznaczony dla wszystkich ryb akwariowych. Jest to pokarm w formie tonącego granulatu z dodatkiem probiotyku do codziennego karmienia ryb. Uwaga producenta "wolno tonącego" wydaje mi się przedwczesna. Po wsypaniu do wody pokarm powoli opada na dno. Dodany do pokarmu probiotyk zawiera wg producenta żywotne endospory bakterii Bacillus subtilis, która mają za zadanie stabilizowanie mikroflory jelit, co wpływa na lepsze wykorzystanie pokarmu, w rezultacie zmniejszając zanieczyszczenie wody odchodami ryb. Wg producenta synergiczne działanie probiotyku, beta-glukanu, witamin i karotenoidów silnie oddziałuje na poprawę ogólnej kondycji ryb i wzmocnienie układu odpornościowego dzięki czemu pokarm zalecany jest również w okresie choroby, rekonwalescencji i aklimatyzacji. 
Probiotyk ten ma pozytywnie wpływać na rozród, zwiększając płodność ryb i przeżywalność narybku a także łagodzić skutki stresu. Wysoka zawartość białka (ok. 60% przy czym producent nie podaje jakie jest źródło tego białka) bogatego w aminokwasy egzogenne zapewnia zdrowy wzrost i rozwój ryb.
Pokarm ten testuję karmiąc nimi dorosle ryby roślinożerne i wszystkożerne z grupy mbuna,.  Pokarm  podaję około 2 - 3 razy w tygodniu jako urozmaicenia diety ryb karmionych głównie pokarmami płatkowymi. Granulacja pokarmu oznaczona jest literą M. Możliwe jest rozkruszenie pokarmu w palcach podczas jego podawania. Pokarm był w pierwszym okresie jego stosowania dość chętnie pobierany przez ryby w trakcie jego opadania lub gdy znajdujdował  się już na dnie. Obserwuję jednak, że z czasem ryby wykazuja nim coraz mniejsze zainteresowanie. Nie zauważyłem negatywnego wpływu pokarmu na jakość wody.
Nie zaobserwowałem specjalnych  efektów z karmienia posiadanych przeze mnie ryb roslinożernych i wszytkożernych z grupy mbuna tym pokarmem .



 

Edytowane przez sj1950
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minęły trzy tygodnie od chwili rozpoczęcia testu otrzymanych pokarmów: Tropical  Pro Defence "S" i Tropical Soft Line Africa Herbivore "S" w granulkach. Z Tropical Soft Line Africa Herbivore w formie czipsów miałem już styczność zaraz po jego premierze i po kilku dniach karmienia został usunięty z diety moich ryb, powodem były ciągnące się odchody u Labeotropheus trewavasae i Tropheops sp. red fin po każdorazowym podaniu tej karmy.
Dla zainteresowanych wielkością drobin pokarmu zamieszczam zdjęcia karmy, obydwie w rozmiarze "S", trochę dziwne, że producent nie potrafi zachować jednakowej wielkości ziaren przy tym samym oznaczeniu.herbS1i.jpg.64961056832b0b3aca128b58d71e8a72.jpgprdeS1i.jpg.ff6cfcfe06fd23c085aa85b8580d3eee.jpg


A tu zdjęcia karmy suchej, po 5 i 10 minutach namaczania. Herbivore nie zmienił prawie wcale swojej wielkości, natomiast Pro Defence zwiększył swoja objętość tak "na oko" dwukrotnie, ale jednocześnie zrobił się bardzo miękki, wręcz papkowaty. Według mnie obydwie karmy można spokojnie podawać bez namaczania.herbS3i.jpg.6cc6759a433551bd2862f7d49bab4b40.jpgprdeS3i.jpg.b918877593f202fcb6bcb7b72e4329ab.jpg

Jak zwykle przed podaniem rybom nowej karmy szybka lektura etykiet, ze szczególnym uwzględnieniem ilości białka. Dla moich ryb ze względu na Labeotropheus trewavasae im go mniej tym lepiej, tym bardziej, że producent nie podaje jakiego rodzaju jest to białko, zwierzęce czy roślinne, raczej stawiam na to pierwsze. W Herbivore białko surowe stanowi 40,0% składu pokarmu, trochę dużo jak na dedykowany pokarm dla roślinożerców, ale tragedii nie ma. Natomiast w Pro Defence jest go aż 50,0%, i tu roślinożercy mogą mieć problemy z prawidłowym trawieniem tej karmy, może dodatek flory bakteryjnej pomoże w trawieniu, jedno jest jest pewne, dla roślinożerców tak karma powinna być tylko dodatkiem podawanym 2-3 razy w tygodniu w małej porcji i to najlepiej rano.
Przed podaniem karmy postanowiłem ryby trochę przegłodzić i przeczyścić im przewody pokarmowe, dostały 2 dniową głodówkę. Jako pierwszy został podany Pro Defence, ryby w pierwszej chwili rzuciły się na karmę i za chwilę ich zainteresowanie karmą zmalało, powoli ją smakowały, przeżuwały ale nie wypluwały. Karma powoli tonęła i była spokojnie konsumowana, bez jakiegoś szaleństwa pomimo dwudniowej głodówki. Po około 2 minutach po karmie nie było śladu, a ryby przeszły do swoich codziennych zajęć. Nie było nerwowego poszukiwania drobin pokarmu za kamieniami, w grotach i innych zakamarkach, wzbijania tumanów piachu jak to ma miejsce w moim zbiorniku po podaniu np. NorthFin Veggie czy Dainichi Veggie Fx. Wieczorem przyszedł czas na Herbivore w granulkach, porcja pokarmu do wody i za chwilę zaczęło się szaleństwo, karma przypadła rybom do gustu, po minucie nie było po niej śladu, samice Labeotropheus trewavasae miały pełne pyski i memłały ziarna karmy w pyskach jak ikrę w czasie inkubacji. Pozostałe ryby nerwowo przeszukiwały zakamarki dna, może gdzieś jeszcze coś :). Rano pełen obaw patrzyłem na trewavasae, czy nie powtórzy się historia z ciągnącymi odchodami, nic takiego nie miało miejsca.
Pomimo bardzo mięsnego charakteru Pro Defence w ramach testu postanowiłem podawać go przez 10 dni codziennie rano. Moim roślinożercom nie powinno to aż tak bardzo zaszkodzić. Natomiast Herbivore podawałem wieczorem. Za każdym razem powtarzała się ta sama sytuacja: Pro Defence zjadany powoli i spokojnie, bez entuzjazmu, na zasadzie dali to trzeba zjeść ale chwalić kucharza nie ma za co, natomiast przy Herbivore szaleństwo i nerwowe poszukiwania ziaren karmy. Moje obawy o problemy trawienne ryb nie sprawdziły się, żadnych ciągnących się odchodów czy nabrzmień brzuchów nie stwierdziłem. Zaobserwowałem natomiast jedną bardzo istotną rzecz, mianowicie bardzo zmieniła się ilość odchodów produkowana przez ryby, było ich teraz około 30%, tego co przed testem, oceny dokonałem wizualnie na podstawie czystości dna i zabrudzenia gąbek I stopnia filtracji mechanicznej w korpusach narurowych. Struktura odchodów też się zmieniła, były krótkie, bardzo łamliwe i miały większą pływalność niż wcześniej.
Jedenastego dnia zmieniłem schemat karmienia. Herbivore został wieczorem, natomiast Pro Defence ustaliłem, że będzie podawany co drugi dzień rano, naprzemiennie z innymi pokarmami. Chciałem zaobserwować jak zmieni się ilość i struktura odchodów ryb. Przez pierwsze dwa dni nie widziałem żadnej różnicy, ale trzeciego dnia rano zanim ruszył mocniej falownik zauważyłem zalegające w spokojnym miejscu dna odchody, czyli było ich więcej niż wcześniej, do filtrów nie zaglądałem, jeszcze nie czas. 20 dnia testu nadszedł czas na inspekcję filtrów, zaskoczenia nie było, odchodów było dużo więcej niż wcześniej, przy codziennym podawaniu Pro Defence. Można z tego wyciągnąć wniosek, że bakterie stanowiące dodatek do pokarmu Tropical Pro Defence wspomagają proces trawienia i przyswajania pokarmu przez ryby, ale działają skutecznie tylko regularnie i często podawane.
Na dzień dzisiejszy mogę polecić Tropical Soft Line Africa Herbivore jako karmę podstawową dla wszystkich ryb z grupy Mbuna, natomiast Tropical Pro Defence jako uzupełnienie dla roślinożerców i jako karmę podstawową dla Mbuny wszystko i mięsożernej. O wpływie na wybarwienie ryb trudno coś konkretnego powiedzieć po tak krótkim okresie stosowania, ale nie zauważyłem jakichś zmian w ubarwieniu moich ryb. Nie zauważyłem też zmian w zachowaniu ryb. Obydwa pokarmy wprowadzam na stałe do jadłospisu moich podopiecznych, przy czym Pro Defence będzie podawany tylko dwa razy w tygodniu, rano.

 

Edytowane przez darkon
  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Krótko opiszę test pokarmów które otrzymałem : 

Test był przeprowadzany w akwarium 160x60x65 z obsadą :

Copadichromis Chrysonotus

Lethrinops marginatus

Labidochromis caeruleus

1 / Tropical Gel Formula for Omnivorous 

Skład  w/g producenta:

• pokarm zawiera algi (8,5%), w tym Spirulina platensis, Chlorella vulgaris oraz Ascophyllum nodosum i Laminaria digitata (określane jako glony kelp), a także kryl (3%), czosnek, ekstrakt z czerwonej papryki i owoce 
• zawarte w spirulinie i chlorelli nienasycone kwasy tłuszczowe i białko (bogate w aminokwasy egzogenne), a także witaminy, mikro- i makroelementy z glonów kelp (w tym jod, chrom, selen i żelazo) zapewniają rybom doskonałą kondycję, intensywny wzrost i witalność
• pokarm intensyfikuje wybarwienie ryb dzięki wysokiej zawartości karotenoidów pochodzących z naturalnych źródeł takich jak kryl, czerwona papryka, spirulina oraz dzięki dodatkowi astaksantyny
• odporność ryb wspierają substancje czynne czosnku i spiruliny.


Sam pokarm wygląda jak pył z pokruszonych płatków i niestety efekt w karmieniu podobny .

Pokarm przygotowałem w wersji tonącej zgodnie z instrukcją. Nie jest to czynność skomplikowana i czasochłonna. Natomiast dzielenie i podawanie pokarmu już sprawia problemy. Pokarmu w formie żelu nie da podzielić na małe kawałeczki aby ryby miały kąski na raz ponieważ się skleja. W praktyce jedna ryba łapie za duży kawał, po czym go wypluwa i łapie ponownie, efektem tego jest bardzo zabrudzona woda i duża ilość pokarmu trafia do filtrów zamiast do żołądka ryby. 

Kolejnym podeściem było wykrojenie większej kostki i przymocowanie jej do dekoracji. Niestety kostka bardzo szybko rozpuszcza się w wodzie skutecznie utrudniając mocowanie i efekt ten sam - brudna woda.

Pokarm był zjadany chętnie ale efekt śmietnika i zabrudzonych filtrów był dla mnie nie do przyjęcia więc test wypadł negatywnie.

Możliwe że opcja nałożenia na kamień i podawanie mbunie sprawdza się lepiej ?

 

2 / Tropical Soft Line Africa Herbivore "S"

Skład w/g producenta:

glony (Spirulina platensis 20%, Laminaria digitata 4,1%, Chlorella vulgaris 2,8%, Lithothamnium calcareum 1,2%), produkty pochodzenia roślinnego (w tym młode pędy lucerny 8,6%), roślinne ekstrakty białkowe, owoce 2,3%, zboża, ryby i produkty rybne (mączka ze śledzi), mięczaki i skorupiaki (w tym mączka z kryla 6%, mączka z kalmarów 4%, mączka z kalanusa 1,7%), owady (mączka z larw owadów 5%), drożdże, oleje i tłuszcze, materiały paszowe pochodzenia mineralnego. Dodatki (na kg): Witaminy, prowitaminy i chemicznie dobrze zdefiniowane substancje o podobnym działaniu: wit. A 39 000 j.m., wit. D3 2 300 j.m., wit. E 150 mg, wit. C 570 mg, L-karnityna 250 mg. Mieszanki pierwiastków śladowych: E1 (Fe) 40,6 mg, E6 (Zn) 11,3 mg, E5 (Mn) 8,4 mg, E4 (Cu) 2,0 mg, E2 (I) 0,24 mg, E8 (Se) 0,24 mg, E7 (Mo) 0,05 mg. Barwniki. Przeciwutleniacze. Składniki analityczne: białko surowe 40,0%, oleje i tłuszcze surowe 8,0%, włókno surowe 5,5%, wilgotność* 10,5%

Jako że obsada mojego zbiornika to nie ryby roślinożerne pokarm podawałem jako uzupełnienie diety.

Pokarm w postaci miękkich granulek (potwierdzam spostrzeżenia kolegów ciut za duży dla mniejszych ryb) był pobierany bardzo chętnie przez wszystkie ryby i w przeciwieństwie do wcześniej testowanego nie brudzi wody.

Pokarm jest trawiony przez ryby bardzo dobrze, brak ciągnących się odchodów co zdarzało się przy podawaniu innych pokarmów roślinnych mojej obsadzie.

Granulki opadają powoli i Copadichromisy były w swoim żywiole wyłapując pokarm z toni, cześć pokarmu spadała na dno gdzie szybko był zjadany przez Lethrinopsy i Yellow. 

Pokarm ten mogę z czystym sumieniem polecić zarówno jako pokarm podstawowy dla roślinożerców i jako uzupełnienie diety dla pozostałych ryb.

Edytowane przez eljot
  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to przyszła kolej na opisanie drugiego z testowanych pokarmów, czyli TROPICAL GEL FORMULA HERBIVORUS.

 

20190210_164114.jpg

Opis pokarmu według producenta:

 

20190210_181234.jpg

Po otwarciu saszetki proszek o dość intensywnym rybnym zapachu, łatwy w przygotowaniu. Pokarm przygotowałem w formie tonącej galaretki. Zrobiona według instrukcji i schłodzona kilka godzin w lodówce. Schłodzoną galaretkę pokroiłem w drobną kostkę.

 

20190123_193716.jpg

Po podaniu rybom bardzo chętnie pobierana, lecz niestety ryby przepusciły przez skrzela sporą część pokarmu w formie pyłu co powodowało delikatne zmętnienie wody. Oczywiście po ok godzinie filtry wyklarowały wodę. Poza tym ciężko jest określić odpowiednią ilość podawanego pokarmu. Podając pokarm granulowany mam już dopasowaną ilość  jaką podaję jednorazowo a w tym przypadku to już ciężko określić w jakiej ilości podać jednorazową ilość pokarmu. Jako że pokarm w formie galaretki można przechowywać w lodówce przez 5 dni zmuszony byłem połowę pokarmu zamrozić.

Zamrożony pokarm starłem na tarce o dużych oczkach.

 

20190203_182222.jpg

Starty pokarmu po kilku minutach podałem rybom. Pokarm był bardzo chętnie zjedzony przez ryby lecz niestety brudził wodę o wiele bardziej niż pokarm podawany w formie galaretki. Po tygodniu podawania tego pokarmu postanowiłem sprawdzić jakość waty w prefiltrach. Muszę powiedzieć że byłem w szoku jak bardzo była brudna. Bardziej niż przy normalnym co dwutygodniowym czyszczeniu. Pozostały mi jeszcze 2 saszetki pokarmu do przyrządzenia i może jeszcze kiedyś spróbuję podać go na kamieniu. Po przetestowaniu tej jednej saszetki wiem, że na pewno nie kupię tego pokarmu...

Edytowane przez Robson79
  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do testów otrzymałem dwa pokarmy TROPICAL'a:
1) TROPICAL GEL FORMULA
2) TROPICAL SOFT LINE AFRICA HERBIVORE "S". 

IMG_20190216_114359.thumb.jpg.184a97da478d923c5429bbec54c32695.jpg


RECENZJA / TESTY: 

1) TROPICAL GEL FORMULA

Pierwszą saszetkę pokarmu postanowiłem podać rybom na przyssawce, przyklejonej do szyby. Pokarm rozrobiłem zgodnie z instrukcją, wlałem do płytkiej miseczki i umieściłem w ciekłym jeszcze pokarmie przyssawki. Po zastygnięciu w lodówce, rozkroiłem całość na kilka porcji, z których pierwszą przykleiłem do szyby, co obrazuje filmik poniżej. 

 

Ryby na początku nie wiedziały, że jest to pokarm. Dopiero, w miarę jego rozmiękczania się pod wpływem wody i uwalniania drobinek pokarmu do toni akwariowej, ryby wabione cząstkami podpływały i zaczęły skubać. 
Pokarm rozrobiłem dokładnie wg instrukcji, nie mniej, w moim odczuciu, po kilku minutach zaczął od odpadać od przyssawki. Nie wiem, czy jest to wina tego, że zastygły pokarm zbyt słabo objął "główkę" przyssawki przez co się zsuwał/odpadał, czy też nie nadaje się on za bardzo do przyssawek, a lepiej sprawdza się gdy posmaruje się nim np. płaszczyznę kamienia. 
Sama formuła/konstrukcja/idea tego pokarmu nie przemawia do mnie, być może dlatego, że jestem zwolennikiem tradycyjnych rozwiązań. W moim osobistym odczuciu za dużo z tym pokarmem jest tzw. zabawy, a za mało wymiernego pożytku. Raczej traktuję ten pokarm jako "ciekawostkę" i urozmaicenie dla ryb, aniżeli coś, co będę stosował regularnie. 

 

2) TROPICAL SOFT LINE AFRICA HERBIVORE "S". 
Na temat składu nie będę się wypowiadał, ponieważ uczył już to Koledzy, którzy wypowiadali się wcześniej w tym wątku. 
W moim opakowaniu granulki pokarmu były o widocznie zróżnicowanej wielkości tj. od 1 do 2 mm, załączam zdjęcie: 
IMG_20190216_142233.thumb.jpg.3a15d7b3f76a76eb56aeaf5bbaddce8d.jpg

Ryby pobierają pokarm raczej chętnie, jednakże nie zauważyłem jakiejś spektakularnej różnicy in plus dla Tropicala np. względem pokarmów granulowanych firm Naturefood czy Northfin, które stosuję równolegle.

Edytowane przez luck83
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • 1. Podnoszenie 30 tyś l/h wody o _jeden_ metr to moc ok. 82 W (bez uwzględnienia strat w związku z wydajnością pompy). Moduły to bardziej energooszczędne rozwiązanie - nie ma tego podnoszenia. Duży moduł w części za filarem + kilka pomp i sump ze wszystkimi komplikacjami nie nie potrzebny. 2. 16 cm - wejdzie np. Jebao dcp 20000. 2 - 4 sztuki? ? Wg moich obserwacji sprawność jest większa przy niższych obrotach. 3. Ryba 20 cm zanieczyszcza wodę, jak 5 sztuk po 10 cm.... Jedna 30 cm - jak 12 szt po 10 cm.  
    • Racja, po prostu kasa, czy też moda wymuszona oszczędnościami właśnie. Zobaczymy, kogo nie odstraszą koszty zakupu dużego zbiornika, sprzętu i rachunków za prąd, ten będzie szukał rozwiązań w zasilaniu np. kaseciaka falownikiem. Chyba sam tak zrobię do planowanego dużego akwarium. Przewiduję nową odsłonę obumarłego wątku o filtrze kasetowym, choć jest tam co czytać, ponad 1800 postów. 😄 Byle było co do tego akwarium wpuścić, nie za horrendalne pieniądze...
    • Niestety ale biotop Malawi wymaga dużych zbiorników i jest do duża przeszkoda w dobie szukania oszczędności na prądzie. Dla nas 200L dla saulosi to takie minimum i to niezbyt atrakcyjne, ponieważ mamy tylko jeden gatunek, dla wielu to bariera nie do przejścia. Dlatego pewnie gatunki ryb wymagające dużych szkieł jak pyszczaki, dyskowce czy inne duże pielęgnice są w odwrocie a powraca moda na małe ryby oraz akwaria w stylu low-tech.  
    • Jeszcze o tym bardzo nie myślałem. Na pewno będzie mix i na pewno zbiornik nie będzie na początku przerybiony. Co będzie po kilku latach, to się okaże jak uda się kontrolować narybek. Na pewno chcę mieć predatory + mbuna w dużych ławicach - taki wstępny plan. @yaro nie mam tutaj miejsca na pomyłki. Jak dam za mało rur na spływ do sumpa, to poprawienie tego będzie karkołomne. Jeżeli dam za dużo, to nie będzie problemem. Więc wolę dmuchać na zimne. Wiem na pewno, że wolny przepływ przez biologię, to mit akwarystyczny. Pytanie tylko gdzie jest złoty środek, bo przelać 30000L/h przez sumpa, a potem wypompować to na 2m, to dość trudny case, ale nie jest niewykonalny. Być może złotym środkiem będzie podwójna filtracja, czyli sump + filtr w dużym module/kominie. Po rozmowę z hydraulikiem i człowiekiem od wylewek wiem już, że mogę dać pod akwa zamiast styropianu 15cm, dobry xps 5cm + 5cm wylewka. To daje mi 66cm pod zbiornikiem więc sump mógłby mieć 40cm wysokości. 16cm na sumpem wystarczy? Czy lepiej dać niższy sump?
    • 10000 litrów robi wrażenie 👍 Ile ryb będziesz chciał mieć docelowo? Przy przykładowym przeliczniku 50 litrów na rybę daję aż 200 sztuk. 
    • Hm… moje akwarium produkuje ok. 9 ppm azotanów tygodniowo. Odpowiada to godzinowej produkcji 0,015 ppm NH3. Przyjmując że ryby wydalają  NH3 ze stałą prędkością, to stężenie obserwowane w testach to 0,015ppm/krotność przepływu przez filtr. Nawet jeśli miałbym całkowitą krotność filtracji na poziomie 0,4 (jak twierdzisz, że masz) to i tak obserwowany wynik 0,0375 ppm jest na granicy oznaczalności testów. Ale z tego co pamiętam, to masz filtry po 2 stronach i znając życie gąbka będąca kilka razy lepszym od ceramiki filtrem biologicznym, została zaliczona do „mechanika”. Do tego nitryfikacja jest bardzo łatwa… dla mojego zbiornika wystarczy 0,6l gąbki 20ppi, by nie było problemu. Aby woda była czysta trzeba znacznie więcej. Pojęcie czystości jest bardzo względne… No ale inaczej definiujemy pewne pojęcia. Jestem pewien, że Cię nie przekonam W każdym razie rekomendacja, żeby robić przepływ przez sump na poziomie 0,4 jest dosyć oryginalna. Zazwyczaj poleca się 3-5x, w morskich x10. 
    • W całym procesie myślowym jest jedna niedoskonałość, mam w swoim akwarium tyle ryb, że nie są w stanie zanieczyścić mi wody do poziomu by filtracja nie wyrabiała. Potwierdzają to testy, a nie wzory których nie znam i nie umiem z nich korzystać. Abyś nie myślał, że to jakiś osobisty atak. Po prostu uważam , że w wielkich baniakach utrzymujemy relatywnie mniejsze zarybienie niż w mniejszych akwariach.
    • Zróbmy małe doświadczenie myślowe. Porównajmy 2 filtry… jeden ma 40% przepływu zbiornika na godzinę. Drugi ma 200% przepływu zbiornika na godzinę. Oba filtry są tak duże, że usuwają 100% zanieczyszczeń. Ryby produkują jednostkę zanieczyszczeń na godzinę (100%) Przyjmując, że do filtra trafia tylko brudna woda (nie miesza się z czystą) Zanieczyszczenia: Pierwszy: po 15 minutach: produkcja 25%, przefiltrowano 10% zostaje 22,5% po 30 minutach: 25%+ 22,5%, zostaje 42,75% po 45 minutach: 25% + 42,75%, zostaje 61% po 1 godzinie: 25% + 61%, zostaje 77,4% (czyli skuteczność filtracji to ok. 33%) itd.. (rośnie do 225% godzinowej produkcji zanieczyszczeń) Drugi: po 15 minutach: produkcja 25%, przefiltrowano 50%, zostało 12,5%; po 30 minutach: 25% + 12,5%, po filtracji: 18,75%; po 45 minutach: 25%+18,75%, po filtracji: 21,9%; po 1 godzinie: 25%+ 21,9%, po filtracji: 23,45% (czyli skuteczność filtracji to ok. 77%). itd. - dąży do 25%. Filtr drugi daje 10x bardziej czystą wodę. Uwzględniając, że do filtra trafia nie tylko woda brudna, ale mieszanka brudnej i czystej, że produkcja i usuwanie są procesami ciągłymi otrzymujemy: Skuteczność filtracji (maksymalna, rozumiana jako ile zanieczyszczeń zostaje usuniętych z wody przy ciągłej ich produkcji lub jaki procent wody brudnej przechodzi przez filtr). = 1-e^(-krotność przepływu). W tabelce: krotność przepływu / skuteczność filtracji 1  63,21% 2  86,47% 3  95,02% 4  98,17% 5  99,33% 6  99,75% 7  99,91% 8  99,97% 9  99,99% 10  99,995% Dla filtra @yaro przy przepływie 0,4 zbiornika na godzinę wyjdzie skuteczność filtracji ok. 33%.  Prawie 70% zanieczyszczeń zostaje w wodzie (produkowanych na bieżąco), bo ta część wody _statystycznie nie bywa w filtrze_ … Nawet jak filtr jest gigantyczny. Bez odpowiedniego przepływu nie ma wydajnej filtracji…, ale nie wystarczy zwiększyć tylko przepływ, potrzeba też odpowiedniej powierzchni dla bakterii. Zdanie „sump jest słabym machanikiem” należy rozumieć: sump o zbyt małym przepływie jest złym filtrem (i biologicznym i mechanicznym, jakkolwiek to rozumiemy). Przy dobrym przepływie będzie dobrym Zagadnienie jest dotykane w książce "Aquatic Systems Engineering: Devices and how They Function" Pedro Ramon Escobal. Polecam, choć trudna.  Z wzorów podanych w rozdziale 2 można wyprowadzić podany wcześniej wzór na skuteczność filtracji.   Przykład dotyczy akurat sterylizacji UV. Wzór 2.10 określa czas potrzebny na uzyskanie 99,99% sterylizacji. Fo - przepływ. G pojemność zbiornika. Dla krotności przepływu 9.2x to 1h. Wydaje mi się szaleństwem pchanie się w sump (stopień komplikacji) bez odpowiedniego przepływu...
    • Narybek skalara już pływa w mauzerach. p.Darek wyprzedaje stada zarodowe mniej chodliwych gatunków. Jak mówił to bierze to zagranica bo u nas nie ma chętnych pomimo niskich cen. Brałem maluchy po 12-15 pln Niestety padło zainteresowanie malawi a tanga to już w ogóle wymiera po hodowlach jak mówił. Dobrze sprzedają się żyworódki i skalary stąd zmiana gatunków na hodowli. Cześć bardziej popularnych gatunków malawi zostanie. To co się sprzedaje po sklepach. Ja specjalnie pojechałem po M. gold kawanga a on mi mówi że na ten gatunek nie ma chętnych i stado zarodowe właśnie odjeżdża Hodowle ustawią się po prostu pod klienta masowego. Z rarytasami zostanie np tan-mal ALE oni nie są hodowcami więc ceny wyższe  
    • Wracając jednak do tematu - co Moderator, myślę, pochwali 😜 - @Bojar Piotrze, czy p. Darek przerzuca się w sporej mierze na skalary już-zaraz, czy to dłuższy plan? Kupowałem u niego ryby tylko raz do swojego pierwszego akwarium, nie miałem z nim też wcześniej kontaktu; nie wiem też, czy na przestrzeni ostatniego czasu podnosił ceny. Porównałem pobieżnie 4 oferty Tan-Mal: 2/2020, 4/2023, 1/2024 i 2/2024. W pierwszej ceny są ze zrozumiałych powodów wyższe (covid, wstrzymane transporty z Afryki, itd.), ale w kolejnych nieco niższe (jak na Tan-Mal, hłe hłe), a przede wszystkim stabilne. Gdy podpytywałem p. Monikę o najświeższą ofertę, wspomniała tylko o tym, że jeśli nic nie wydarzy się z kursem € (leciał wtedy na pysk i obawiali się mocnego odbicia), to ceny powinny zostać bez zmian. No, ale zastrzegam, że nigdy nie robiłem tam zakupów, nie znam tych ludzi mniej lub bardziej osobiście - a dobrze byłoby też wiedzieć, na ile opisywana sytuacja kryzysu hodowli Malawi dotyczy również tej firmy. Może ma ktoś z Was takie informacje? W takim razie zastanawiam się nad tym, co opisywał @pulpet, skoro w jego regionie rynek akwarystyczny w ogólności ma się dobrze, a nawet bardzo dobrze, to może nasz biotop ze względu na większą wrażliwość dalej odczuwa zawirowania związane z ostatnim kryzysem, zawirowaniami geopolitycznymi, covidem, wzrostem cen, itp.? Podaż owych skalarów na pewno nie odczuła tak bardzo restrykcji ostatnich kilku lat, jak ryb z Afryki, wydaje mi się. Z innej branży, ceny surowców jak stal, czy drewno i płyty wiórowe dopiero niedawno nieco spadły po rajdach ostatnich lat. A może rzecz w bardziej restrykcyjnym podejściu państw afrykańskich do odłowu ryb z jeziora Malawi?
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.