Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
4 minuty temu, egon44 napisał:

Widać piasek im doskonale pasuje :D 

Andrzej, piasek jest super. Dobrze że Cię wtedy zagadnąłem i pojechałem po niego do Ciebie.
Oprócz zdjęcia Twojej sławnej ręki z piaskiem możesz go reklamować tym filmikiem ;).

  • Lubię to 1
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Niedawno interesowałem się problemem z niektórymi pompkami, jeśli UPS nie generuje czystego sinusa. Jak to zwykle bywa nigdy nie ma dobrego momentu żeby znaleźć dodatkową kasę na tego typu rzeczy i niestety miałem z tego powodu trochę kłopotów w akwarium. W zeszły czwartek było zaplanowane wyłączenie prądu, a ja przegapiłem niestety ogłoszenia na słupach. Nie było prądu od 8 do 17. Jak na złość akurat tego dnia byłem później w domu. Jak już prąd włączyli to chyba ok. 19 na skutek awarii ponownie go nie było do 22 i później dodatkowo jeszcze było wyłączenie w nocy ,no a ja jak już wspomniałem bez zasilania awaryjnego :(.
Po moim powrocie wypłukałem jedynie gąbkę z mechanika, reszty nie ruszałem bo już nie miało to sensu. Cały czas podmieniałem wodę (u mnie to tylko odkręcenie wody, nadmiar wylatuje przelewem). Tu też się pojawił problem ponieważ, do akwarium mam pociągniętą tylko zimną wodę, więc nie mogłem jej lać dużo, bo jak nie było prądu to grzałka nie chodziła i nie chciałem zbytnio obniżać temperatury. Kolejny problem który się pojawił to to, że przy wyłączonym falowniku w kaseciaku, do jego środka wpływały ryby. Jak widać tego typu awaria prądu obnażyła wszystkie słabe punkty mojego akwarium.
W efekcie tego ryby zostały lekko podtrute lub przyduszone. Co bardziej nie wiem. Nie było oczywiście żadnych skoków NO2 i NO3 (sprawdzałem to w kolejnych dniach). Siarkowodór to też nie był bo bym to wyczuł. Dostało się prawie wyłącznie Yellowkom. Pozostałe ryby o dziwo w ogóle tego nie odczuły. Czyżby Yellowki byłe najbardziej wrażliwe? Padło pięć, z czego jeden dostał się w szczelinę pomiędzy grzałką i gąbką i po włączeniu prądu poparzyło mu jeden bok (żył jeszcze 1 dzień). Dziwne że najmniejsze Mdoki nie wpłynęły do filtra, a Yelowki niestety tak.

Sytuację w miarę szybko opanowałem, ale nadal jeden Yelowek i jeden Lethrinops jest osowiały. Niestety gdzieś w szczelinach mam najprawdopodobniej jeszcze dwa trupy Yelowków.

Ponadto w tym czasie dochodzić do zdrowia obsadzie nie pomagał samiec Copadichromisa. Od kilku dni znalazł sobie wybrankę, a całą resztę gonił okrutnie cały czas. Tarło doszło wreszcie do skutku bo dziś widzę że samica inkubuje i jest już nieco spokojniej. Tak więc była kumulacja zdarzeń. 

Trochę się wydyłagłem że strącę całość lub dużo więcej, ale poza tymi które dochodzą do siebie całe stadko jest w doskonałej kondycji. Wklejam kilka zdjęć (z wczoraj) jak obsada podrosła przez te dwa miesiące ;) 

CB4.thumb.jpg.00a638e9ad0adc8dbb3d8cb6589277cf.jpg

CB3.thumb.jpg.48533a08044b8f49f0dd3c44f563c615.jpg

CBS01.thumb.jpg.c2cc3f56280d6c22ffc7c5de8f49b40b.jpg

LL03.thumb.jpg.58b07b56184b897d2c466091ebe43222.jpg

LL02.thumb.jpg.d722365c5ecddfe3f2f18622774125b0.jpg

MD1.thumb.jpg.682cb2ea54d664ae443679cc443e4c19.jpg

Y01.thumb.jpg.e45298b9e561879240d62db0b930abd0.jpg

Uczta podziemna, po okresie głodówki i bardzo oszczędnego karmienia ;) 

KARM01.thumb.jpg.aaff1f256cb560eee8140fc131d9ed70.jpg

KARM02.thumb.jpg.ec7edd74aaa07374679b11ade04bab17.jpg

 

 

  • Lubię to 2
Opublikowano

To ostatnie piękne zdjęcie

 

Ja na szczęście muszę mieć zasilanie awaryjne bo przy braku pądu piec zagotował by mi wodę. Więc w razie czego mogę zasilić pompki. Tylko po ostatnich wpisach na forum zakupiłem za 300 zł zasilacz awaryjny z czystą sinusoidą. Acha, mam jeszcze jeden plus, jestem na granicy i już sąsiad ma prąd z innego okręgu czy jak to zwał więc w razie dłuższej przerwy ciągnę od niego i na odwrót.

 

Współczuję Yellowów, szkoda ich. Rozumiem, że masz kaseciaka na falowniku?

 

Wysłane z telefonu

 

 

 

 

  • Lubię to 1
Opublikowano
35 minut temu, spiochu napisał:

To ostatnie piękne zdjęcie emoji4.png

dzięki ;) 

50 minut temu, spiochu napisał:

Rozumiem, że masz kaseciaka na falowniku?

dokładnie.

 

Opublikowano (edytowane)

Adam zachowaj zdjęcie na wiosenny konkurs fotograficzny.:)

Trochę nie rozumie jak przez stojący falownik w kaseciaku ryby do środka wpływały i co to im zaszkodziło.

Do wnętrza falownika to tak bo wlot tylko 4 żebra i mogły dostać w łeb jak wirnik ruszał ale jak dalej  - tam są wąskie szczelin do komory pompy.

Gdzie jest błąd konstrukcyjny kaseciaka na falowniku.?

Mnie kiedyś w peszel wpłynęła samica Eretmodusa i dziwiłem się dlaczego woda nie wypływa jak pompa pracuje - też biedaczka zginęła po 2 dniach od wyjęcia z pułapki.

Przez tak krótki czas w otwartym przecież kaseciaku nie mógł powstać ani siarkowodór ani stefa niskotlenowa które by zaszkodziły rybom.

Stawiam tezę że to ty panikując i podmieniając zbyt wiele wody i zimnej zaszkodziłeś rybom - sam podałeś że NO2 i NH4 nawet nie drgnęły. To po co podmieniałeś zimną wodę - ha ?

Edytowane przez deccorativo
  • Lubię to 1
Opublikowano

Henryk fajnie że drążysz, podoba mi się ;) 

Falownik jest wklejony na silikonie akwarystycznym, więc nie ma szczeliny pomiędzy zwenetrzną ramką a modułem. 
Żeberka falownika faktycznie są wąskie, ale najmniejszy Yelowek oraz dwie małe Mdoki wg mnie są w stanie przez to przepłynąć. 
Tego którego znalazłem koło grzałki to nie był ten najmniejszy, więc faktycznie może być to zastanawiające jak się tam znalazł.
Konstrukcja mojego kaseciaka pewnie zawiera wiele błędów.
Ja już to gdzieś opisywałem, że po jego zrobieniu musiałem wyciąć w bocznej ściance spory otwór na lewą wodę bo mi falownik w taki "flutter" wpadał.
Tu na rys. poniżej wklejam stare zdjęcie jak to wygląda.
K_z_gory2.thumb.jpg.3e20aa8c373f856681a79d0214bab972.jpg

Szczelina (1) okazała się za mała żeby nadążyć z podawaniem wody. Otwór na lewą wodę jest w ściance (2) a szczelina (1) powiększona.
Szczelina pomiędzy modułami (3) jest zabezpieczona siatką przyklejoną do modułu (3). Tam teoretycznie można się jakoś przecisnąć.
PCV (4) też jest wywalone, ale na całym dnie w części ssawnej jest siatka (szczelnie wklejona) o oczku bodajże 4-5mm, więc tamtędy wpłynąć jest mało prawdopodobne.
Jak one to zrobiły nie wiem, sam piszesz czasem, że są rzeczy które się fizjologom nie śniły ;)

Ale to jest problem bardzo małych ryb i on już powoli znika, choć kurka nie wiem czemu te 2 najmniejsze mdoki nie rosną. Zwłaszcza jedna, mam wrażenie że nie urosła ani o milimetr :e_confused:

Co do przyczyny zgonów to naprawdę nie wiem.
Temperaturę wykluczam bo nalewając wodę, najniższą temperaturę jaką miałem to było 24.8 a ochładzanie było stopniowe a nie gwałtowne.

Po moim powrocie i włączeniu wszystkiego woda była mętna i pływały w niej małe farfocle, tak więc coś z filtrów po takim postoju jest wydmuchiwane. 
Ryby to memlają, ale chyba nie zjadają. Nie wiem czy Yelowki są inne pod tym względem. W poprzednim akwarium czasem po czyszczeniu Fluvala 406 jak wzrastał przepływ wydmuchiwało mi syfy z rur do akwarium, trofcie to też memlały ale nic mi nigdy nie zdechło z tego powodu.

Dobra siarkowodoru nie było, ale jakieś procesy gnilne się rozpoczynają i to jest powód wraz z mętnością żeby się tego szybciej pozbyć z akwarium.
Nie znam dokładnie tych procesów gnilnych, ale zdrowy rozsądek podpowiada mi żeby tego się szybciej pozbyć.
Nie podmieniłemwody znowu aż tyle, więc ryby w kranówie nie pływały :)  

Co do miłych słów dot. zdjęć wielkie dzięki ;) 

Opublikowano
18 godzin temu, cyganeczka napisał:

Cześć. Piękne akwarium !
A jak rybki się czują?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Cześć
Po ostatnich zawirowaniach z powodu 3 przerw w dostawie prądu wszystko wróciło do normy.
Niestety nieco skurczyła się obsada (Yellowki - 5, Lethrinopsy -1), ale za jakiś czas mam zamiar ją uzupełnić.
Myślę nawet  o tym, żeby dodać kolejny gatunek, tj. parę Sciaenochromis Fryeri.
Z tego co widzę też chcesz pójść w w niembune. 
Wszystkiego dobrego i dziękuję za miłe słowa.

Opublikowano
Cześć
Po ostatnich zawirowaniach z powodu 3 przerw w dostawie prądu wszystko wróciło do normy.
Niestety nieco skurczyła się obsada (Yellowki - 5, Lethrinopsy -1), ale za jakiś czas mam zamiar ją uzupełnić.
Myślę nawet  o tym, żeby dodać kolejny gatunek, tj. parę Sciaenochromis Fryeri.
Z tego co widzę też chcesz pójść w w niembune. 
Wszystkiego dobrego i dziękuję za miłe słowa.

No czytałam wszystko, szkoda
Trzymam tez kciuki !
Ps/ masz tez Kadango. Jak one razem się zachowują ? Ile szt na początku i jakie duże kupiłeś w porównaniu z innym rybkami ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.