Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Po negatywnej ocenie kolegi @Jargos dokupiłem 5 demsonów z Tan-Mala (uchodzącego za dobre źródło), żeby porównać jakość. Powiem tak- te od dr Pawlaka są ładniejsze. Z Tan-Mala 4/5szt ma sklejony 3 i 4 pas, od doktora jest takich może tyle samo ale na 25szt. Co do barwy to nie widzę różnicy. Przestałem żałować, że większość kupiłem gdzie kupiłem, i myślę, że nie należy tak od razu przekreślać jakość ryb od dr Pawlaka.

Demasoni z Tan-Mala:

IMG_0263.thumb.JPG.d20d56a61e1246d2d75acbbb93932f3f.JPG

Od Pawlaka większość wygląda tak:

IMG_0264.thumb.JPG.27442fde95c65d06713154a404b1a00d.JPG

Edytowane przez bakus_44
  • Dziękuję 4
Opublikowano

Masz chociaż porównanie :-) ja z moich demasoni od Pawlaka jestem zadowolony,jak chce się odpowiedni układ i żeby wszystkie miały równe pasy to trzeba kupić przynajmniej 150 % tego co się chce finalnie otrzymać i zrobić selekcję...

Mój przykład z demasoni (19 ryb i 16 samców), Pleziorro (mam nadzieję, że się nie obrazi) - kupił 25 Saulosi i 15 samców)

Odnośnie tego kolegi z problemem,z mojego punktu widzenia - jechać kupować ryby i oglądać je dopiero po powrocie do domu to chyba trochę niepoważne, jak to mówią "widziały gały co brały".


Opublikowano
Godzinę temu, bakus_44 napisał:

dokupiłem 5 demsonów z Tan-Mala (uchodzącego za dobre źródło), żeby porównać jakość.

ryby były kupione przez Panią Monikę, czy sprzedający twierdził, że są z TM

Godzinę temu, michal_j napisał:

Odnośnie tego kolegi z problemem,z mojego punktu widzenia - jechać kupować ryby i oglądać je dopiero po powrocie do domu to chyba trochę niepoważne, jak to mówią "widziały gały co brały".

Dnia 11.05.2017 o 12:29, Jargos napisał:

ryby wybierał Dr. ja ich nie widziałem bo szyby akwarium były całe pokryte kamieniem....

 

Opublikowano (edytowane)
12 godzin temu, Jargos napisał:

ryby były kupione przez Panią Monikę, czy sprzedający twierdził, że są z TM

 
 

 


Kupione bezpośrednio, dzisiaj przyjechały.

Wysłane z mojego C6903 przy użyciu Tapatalka
 

 

Edytowane przez bakus_44
Opublikowano (edytowane)

 

6 minut temu, bakus_44 napisał:

Kupione bezpośrednio, dzisiaj przyjechały.

to jestem nie miło zaskoczony,

 

 jest to moje zdanie, byłem osobiście i widziałem jak jest. Ktoś się nie zgadza, dobrze,  nie piszę tego aby kogoś obrażać i wciskać swoje racje. Pytanie jedno kto z kupujących był osobiście u Dr. w przeciągu pół roku ? oprócz Ciebie bakus_44  Teraz pozdro lecę kontynuować imprezę ;) (nie czytałem całego wątku)

Edytowane przez Jargos
Opublikowano

Jargos nie ważne jakie szyby ma Pawlak u siebie tylko jakie ryby sprzedaje a z tego co widzę gorsze osobniki wszędzie się trafiają, gorzej jest jeśli to staje się regułą. Chłopina nigdzie się nie reklamuje o sprzedaży i jakości zaintetesowani dowiadują się pocztą pantoflową może gdyby miał większy rich w interesie to by się bardziej starał, ale widać że to jest tylko jego poboczny dochód.

Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka


  • Dziękuję 1
Opublikowano
6 minut temu, Bezprym napisał:

Jargos nie ważne jakie szyby ma Pawlak u siebie tylko jakie ryby sprzedaje

Tak właśnie miałem napisać. Nie chcę bronić Pawlaka, ale przede wszystkim zdrowe ryby się liczą a nie brudne szyby akwarium.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
15 minut temu, Jargos napisał:

 

to jestem nie miło zaskoczony,

 

 jest to moje zdanie, byłem osobiście i widziałem jak jest. Ktoś się nie zgadza, dobrze,  nie piszę tego aby kogoś obrażać i wciskać swoje racje. Pytanie jedno kto z kupujących był osobiście u Dr. w przeciągu pół roku ? oprócz Ciebie bakus_44  Teraz pozdro lecę kontynuować imprezę ;) (nie czytałem całego wątku)

Ja byłem u doktora w listopadzie albo grudniu 2016. Nic złego nie mogę napisać. Kupowałem Acei oraz Protomelasy. Rybki bardzo ładne. Doktor miał mi dobrać z Acei 2 chłopaków i 6 dziewczyn- co też bez pudła uczynił. Co do Protka to pierwszy raz widziałem aby ktoś 15cm rybkę po złapaniu w siatkę przekładał dłonią do worka. Powiedział wtedy z uśmiechem do mnie, ze mniej się  ona pokaleczy. Akwaria jak to w hodowlach nie ich piękno jest najważniejsze. Jednak ryby jakie w nich pływały uznaję za wzorowe. Co do Auratusów to mam z zoologa 3 samice- dopiero jak pojechałem do Pawlaka to zobaczyłem jak one prawidłowo powinny wyglądać- głównie chodzi o żółty kolor samic.

Drugi raz piękne Auratusy widziałem na żywo u kolegi Sławka - Bezprym, który je kupił właśnie od Doktora... Zresztą udało mi się od niego wyłudzić największego samca:)

Podkreślę- rybki od Doktora są nadal wzorowe. A gorsze sztuki zawsze się trafią obojętnie od kogo byśmy nie brali.

  • Dziękuję 2
Opublikowano

Poza tym chyba przerzucił te ryby do jakiegoś woreczka..

Jakby nie było to nie druk z matrycy, zawsze będą lepsze i gorsze osobniki

Opublikowano


 

10 godzin temu, michal_j napisał:

Jakby nie było to nie druk z matrycy, zawsze będą lepsze i gorsze osobniki

każdy wyraził swoje zdanie i myślę, że na tym można zakończyć ten temat :) 

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.