Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
8 minut temu, led4grow napisał:

2. przerzucenie ryb do trzeciego zbiornika (dysponuję wolnym 72l.) z wodą, garścią piasku i kilka kamyków ze starego 200l. baniaka + Herbatan

Jest to jakaś opcja, tylko wlej normalną kranówę a nie eksperymenty z RO

Opublikowano
18 minut temu, michal_j napisał:

a jakie masz parametry kranówki, że używasz RO ? z jakiego względu się na to zdecydowałeś ?

Przeczytaj post nr. 116, a dowiesz się ;)

Opublikowano

W 116 są wyniki z baniaka...

Ryb było sporo - 35 teraz chyba wolę nie liczyć, staram się wyłowić połowę do kąpieli i tymczasowego zbiornika.

Opublikowano
5 minut temu, michal_j napisał:

Dlatego pytalem jakie są parametry Szczecinianki :-) ?

Wydaje mi się, że autor za bardzo chciał je uszczęśliwić parametrami.

Dokładnie ale ten się nie myli kto nic nie robi tym bardziej led4grow nie jest złym akwarystą .Znam Szczecin od strony akwarystyki i Malawka to najmniejszy problem ,biotop dla leniwych a tu coś nie zadziałało   . Szkoda

Opublikowano

No to sporo Ci tych ryb jeszcze pozostało. Pytałem dlatego, że gdyby to były ostatnie sztuki i zaobserwowałbyś już u nich objawy choroby to nie wiem czy nie warto byłoby pójść w kierunku eksterminacji i odkażenia zbiornika np. perhydrolem, bo nie wiadomo co za cholerstwo w nim siedzi. Produkty Microbe Lift są dobre, a do tego mało inwazyjne jeśli chodzi o wpływ na biologię w zbiorniku, ale obawiam się, że w zaawansowanym stadium choroby niewiele pomogą rybom zwłaszcza, że widoczne efekty ich działania pojawiają się najwcześniej po 4-5 dniach, a z tego co piszesz codziennie przybywa kilka ryb z objawami choroby i każdego dnia odnotowujesz kolejne zgony. Jeśli przyjmiemy, że choroba ryb jest wywołana jakimiś pasożytami lub ma podłoże bakteryjne to w najlepszym wypadku ocalisz ryby, które są na początkowym etapie choroby. 

Przenoszenie ryb do mniejszego zbiornika - można, ale to będzie kolejny stres dla ryb. Może jestem człowiekiem małej wiary, ale nie wiem czy gdybym był na Twoim miejscu to na tym etapie bym nie odpuścił - angażujesz siły, środki, czas, pieniądze, a efekt może być marny, tylko odroczony w czasie. Z drugiej strony może łatwo mi się tak mówi, bo nie jestem w takiej sytuacji. Choć kiedyś dawno temu tak miałem i zrobiłem twardy restart. Z perspektywy czasu nie żałuję.

  • Dziękuję 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.