Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
44 minuty temu, cinekdrago napisał:

A wiec tak co do waszych komentarzy. Myślałem nad wymiana piasku ale ten mi się spodobał i jednak zostaje( gust jak dupa każdy ma inny). 

Nie chodzi o to że ten piasek się tobie spodobał itp ale o dobro ryb...Pyszczaki uwielbiają kopać w podłożu,przesiewać go przez skrzela itp a ty odbierasz im tą możliwość...W sumie nie tylko im bo i samemu sobie też...W takim podłożu jak masz nie zauważysz ich naturalnych zachowań co przy podłożu z piasku...A nie wspomnę już o tym jak by taki ostry żwirek utknął jakieś rybie w pyszczku,oraz ją pokaleczył :( ...

Nikt nie jest tu katem i każdy chce dobrze tobie doradzić,więc proszę ciebie zastanów się nad zmianą podłoża...

44 minuty temu, cinekdrago napisał:

 Jeśli chodzi o paszczaki 

Pyszczaki!

Opublikowano

Wiesz miałem ten pasek w rękach i wcale nie jest on ostry jest taki sam jak kwarcowy bo to kwarc wypalany czy jakoś tak. Moje pyszczaki cały czas w nim kopią jak szalone wiec chyba im odpowiada.

Opublikowano

O, jedno z moich ulubionych stwierdzeń... To jest natura tych ryb, będą przekopywać chociaż by się miały kaleczyć więc nie pisz, że "chyba im to odpowiada" bo... (nie chciałbym Cię urazić więc nie do kończę ;) ). Przejrzałem na szybko ten temat od początku, dostałeś tyle fajnych i merytorycznych porad, a i tak masz wszystko w poważaniu i robisz po swojemu... My chcemy dobra ryb, które masz zamiar hodować, a Ty czego chcesz? Bo jak tak patrzę to na pewno nie porad z naszej strony...

  • Dziękuję 2
Opublikowano

Ja tez chce dobra ryb a nie zeby je okaleczać ale chyba wiem co kupiłem? to jest piasek kwarcowy gradacji 0.5-1.0 mm i było na nim napisane że posiada jakieś atesty i że jest szczególnie polecany do ryb z jeziora malawi i tanganika... ale widzę że każdy tu na forum wie lepiej co kupiłem...

Opublikowano

Aby rozstrzygnąć  spór zrób zdjęcie garstki piasku na ręce :) Te czarne podłoża są mielone w takich bębnach aby nie miały ostrych krawędzi, ale w praktyce ryby po jakimś czasie mają białe pyski od kopania w takim podłożu.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
31 minut temu, cinekdrago napisał:

że jest szczególnie polecany do ryb z jeziora malawi i tanganika...

Ok, może rzeczywiście to jakiś wypalony piach kwarcowy, może zabarwiony, nie wiem co kupiłeś więc nie będę się spierał w tej materii, a moja uwaga odnosiła się raczej do ogólnego "kształtu" Twojego wątku, nie do samego piachu... Natomiast powiedz mi proszę, kto tak SZCZEGÓLNIE poleca ten piach? Producent, czy sprzedawcy w zoologicznych? :) nie widziałem w tych jeziorach takiego piachu więc nie wiem czemu miałby on być tak szczególnie polecany... :) 

Opublikowano

Tego, że kupiłeś piasek nikt nie neguje, bo wszystkie kruszywa o gradacji do 2 mm (według norm polskich) to piasek. Pozostaje kwestia kształtu ziaren. Nie występuje w naturze czarny piasek kwarcowy, którego ziarna przez miliony lat stały się okrągłe, posiadasz piasek łamany, powstały w maszynach kruszących, który ma ostre krawędzie. W zależności od sposobu i czasu kruszenia mniej lub bardziej. Nikt nie kruszy dla akwarystów do biotopu Malawi, jest to piasek do zastosowań budowlanych, a tu ostre krawędzie nie przeszkadzają. 

30 minut temu, cinekdrago napisał:

było na nim napisane że posiada jakieś atesty i że jest szczególnie polecany do ryb z jeziora malawi i tanganika...

Jakie atesty, przez kogo wydane i do czego. Na jakiej podstawie polecany do Malawi i Tanganiki?. Chyba na podstawie dobrego zarobku na naiwnych. Obejrzyj trochę filmików z jeziora i daj linka do takiego w którym znajdziesz czarny piasek kwarcowy. I zrozum, że wszystkie rady są dawane na podstawie wieloletniego doświadczenia forumowiczów, dla dobra twojego i twoich ryb.

Na koniec zrobisz i tak jak będziesz chciał, twoje akwarium, twój wybór.

Opublikowano
45 minut temu, cinekdrago napisał:

to jest piasek kwarcowy gradacji 0.5-1.0 mm i było na nim napisane że posiada jakieś atesty i że jest szczególnie polecany do ryb z jeziora malawi i tanganika... ale widzę że każdy tu na forum wie lepiej co kupiłem...

Heh może wklej linka gdzie zakupiłeś ten ostry żwir czy jak tam piszesz piasek...

Opublikowano (edytowane)

Dajcie człowiekowi spokój. Chce mieć czarny, niech ma czarny. Niewiele szukałem:

http://sklep.wodna-kraina.pl/p/28/292/zwirek-piasek-kwarcowy-czarny-krewetki-0-8-1-2-mm-1kg--podloza-neutralne-podloza.html

Zwróćcie uwagę na zdanie: "Żwirek kwarcowy jest dużo bardziej bezpieczniejszy od bazaltu ponieważ nie posiada ostrych krawędzi co zapobiega zranieniu ryb dennych lubiących przegrzebywać podłoże."

I jeszcze:

" Żwirek jest nowy oraz posiada ATEST PZH."

Ani ja, ani Wy nie jesteście fachowcami od piasku. Kierujecie się stereotypami gdzieś zasłyszanymi, albo przeczytanymi. Skoro czarny, czerwony, czy fioletowy, to musi być zły. Tylko naturalny, żółty jest cacy.

2 godziny temu, MatiK napisał:

nie widziałem w tych jeziorach takiego piachu więc nie wiem czemu miałby on być tak szczególnie polecany... :) 

Sorry Mateusz, ale to o niczym nie świadczy. Czy widziałeś w Malawi serpentynit, który tu jest szczególnie polecany?

I jeszcze cytat z FAQ, do którego odsyłani są często nowicjusze:

"Jest wiele kamieni i substratów nadających się do takiego akwarium, które jak wiadomo ma się podobać tez właścicielowi, należy jednak pamiętać, że w jeziorze Malawi, naturalnym podłożem jest piasek, usłany w mniejszym lub większym zagęszczeniu skałami wapiennymi. Dlatego idealnym wyborem jest piasek i wapienie, ale można stosować właściwie każdy kamień, który jest obojętny dla wody lub podnosi jej pH, takie jak, Wapień, wapień muszlowy, filipiński, tuf, piaskowiec, łupek, sempertynit, otoczaki i wiele innych kamieni."

Ile razy czytałem, że filipiński jest zły. Irytuje mnie ta obecna tutaj szablonowość w wystroju akwariów. Najlepiej czarne, spienione PCV na tło, serpentynit, dwie kupki kamieni (jedna z lewej, druga z prawej) i szablon gotowy. Gdy ktoś się wychyli i zrobi inaczej, to najpierw idzie tekst, że przede wszystkim tobie ma się podobać, ALE...i tu się zaczyna wylewać krytyka. Na koniec propozycja; zajrzyj do galerii i zobacz, jak inni to zrobili. A w galerii akwaria jakby wycięte z szablonu. Może przesadzam, ale coś w tym jest.

Edytowane przez pozner
  • Dziękuję 7
Opublikowano

Krzysztof to, że ktoś poleca za wszelką cenę serpentynit nijak się ma do tego co napisałem - sorry. Ja go zastosowałem bo mi się podoba, ale gdybym miał dostęp do fajnego wapienia to uwierz, że oparłbym wystrój właśnie na nim żeby jak najbardziej zbliżyć się do tego co jest w jeziorze bo tylko tak mogę sobie zrobić jego namiastkę w domu... Każdy kieruje się swoimi upodobaniami w tworzeniu wystroju, jednym ma się to podobać, a innym podoba się to takie,jakie jest w naturze i chcą do tego dążyć właśnie... W sklepach, ani przez producentów, serpentynit nie jest już tak SZCZEGÓLNIE polecany, a tylko i wyłącznie o to stwierdzenie chodziło mi w tym zdaniu. Są pewne trendy i jak się w nie włączasz, niejako ulegasz właśnie szablonom niestety. Na szczęście każdy ma swój gust, a przede wszystkim wolny wybór i nie musi niczemu ulegać. A do krytyki każdy ma prawo i osoba, która wrzuca zdjęcia musi się liczyć z każdą oceną ;) mnie też wiele rzeczy na świecie irytuje, ale muszę z tym żyć - może przesadzam, ale w tym też coś jest ;) 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.