Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
18 minut temu, JemioloSeba napisał:

 

 

Heniu zaczynam się gubić...

Miałeś robić test na samym piasku i gąbce a tu wynika, że masz purolite i tmbt? Czy coś źle rozumiem czy tak faktycznie jest? Chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że zarówno jedno jak i drugie to ogromne złoże dla baterii i nie może tu być mowy o teście z samą gąbką.

Też mi się tak wydawało, że w baniaku sama gruba gąbka na 5cm...

Opublikowano

No nie chcecie chyba staruszka wsadzić na kubłowanie co drugi dzień.

Nie zrezygnuję z kryształ wody i nie mam zamiaru doprowadzić NO3 do 40 ppm - wiecie ile to 70 ryb w 200-250l wody na dodatek roślinożernych co walą jak słonie afrykańskie. Mam NO3 - 1ppm a PO4 już tylko 0,6ppm a jutro będzie tylko 0,2ppm

Wyjaśniam.

Test na gąbce i garści piasku robi każdy Pan z zoologa. oraz Jarek z FishMagic w każdym tym jego boxie stoi mała gąbeczka  na powietrze i leży garść piasku. ale nie ma on takiego przerybienia jak ja - no mam nadzieję że nie ma. Podawał zalecenie - 1ryba na 10l wody.

Ja robię test przerybionego do granic baniaka z kaseciakiem z którego wyjąłem jedyne złoże ceramiczne jakie tam było czyli 1,5 l Matrixu .

Uważam że dla nitryfikacji pozostała tylko gąbka 10x10x45cm a nie 5cm  oraz warstwa natleniona 1cm piasku na dnie wraz z kamieniami i tłem.

Do zwalania NO3 siedzi tam 1,2-1,5 l TMBT i nie sądzę by osiadłe tam bakterie nie nitryfikacyjne i grzyby z zapachem prawdziwków pozwoliły jeszcze by tam jakaś bakteria nitryfikacyjna śmiała się osiedlić - zwyczajnie przegnają.

Jest w komorze bloku także 1 litr Purolite i on też moim zdaniem nie ma większej szansy na osiedlenie się nitryfikacji ponieważ nie dawno robiłem regenerację a robię to metodą chyba Agnieszki albo Gosi:D.

Do gara nalewam 2l wody wrzucam CAŁE NIE POKRUSZONE  20 szt tabletek soli i stawiam na gotowanie, zanim się zagotuje to się same tabletki rozpuszczą i do takiej niemal wrzącej solanki wrzucam Purolite. Zadna bakteria nie ma szans na przeżycie w ponad 80C i takim stężeniu soli - każde z osobna jest już bakteriobójcze.

Tak więc te złoże też było bez nitryfikacji ale się możliwe że zapełnia. Na koniec zregeneruję ten blok i jeśli tak szybko się zaszczepił to zobaczymy czy po zabiciu życia w tej żywicy wahnie się NO2.

Ostatecznie blok z Purolite mogę na tydzień wyjąć by zobaczyć czy tak gwałtownie wzrośnie NO2 ale TMBT nie ruszę.

 

 

Opublikowano
11 godzin temu, deccorativo napisał:

Jeśli tą granicą jest brak jakiegokolwiek złoża ceramicznego to trudno już zejść poniżej jak nic już nie ma.:D więc mogę tylko ruszyć albo piasek albo gąbkę. Ruszyłem gąbką i nic a nawet lepiej:D

Ale wypłukanie gąbki bez ujemnego skutku świadczy że nie jest to granica. Chyba bardzie niebezpieczne jest przytkanie porów w materiale porowatym co osłabia biologię nitryfikacyjną. Potwierdzają to także ci z 5l ceramiki w zasyfionym kuble i NO2 nawet pod 0,2ppm

Czy na stałe poziom NO2 0,025-0,03ppm jest niebezpieczny? ale mierzony testem JBLa a nie protezami pomiaru czyli innymi testami jest na pasku JBLa na zielono czyli OK dopiero 0,05ppm JBL oznacza na zółto.

 

No masz gąbki i TMBT to również złoże biologiczne więc masz jeszcze co wyciągać ;) . Wypłukanie gąbki zwiększyło ci ilość miejsca dla bakterii a nie zmniejszyło jak sam zauważyłeś :) . Taki poziom NO2 nie jest szkodliwy ale jeśli jesteś na granicy miejsca dla bakterii, to każda awaria która spowoduje wzrost produkcji amoniaku (np. trupek lub szczodrze karmiąca osoba podczas urlopu) może spowodować znaczny problem.

Minimalizm nie zawsze jest dobry podobnie jak i skrajności :D 

Opublikowano

Piotrze zawsze używałem gąbki niebieskiej w kaseciakach bo lepiej na niej widać g.. a w kaseciaku jest nie widoczna więc kolor obojętny.

Darku owszem masz rację pozostały jeszcze Purolite i TMBT - a na ile dni twoim zdaniem musiałbym je wyjąć by przy tak przerybionym akwarium pomiar NO2 rozstrzygnąłby czy była w nich znacząca nitryfikacja?   Mam też pomysł jak sprawdzić czy to co pozostanie czyli gąbka i piasek to już graniczna powierzchnia do usadzenia dupsk przez bakterie nitryfikacyjne i sypnięcie więcej jadła to już katastrofa - czyli jak rozumiem na stałe wykrywalne NH4 i NO2 wysokie.

Jak pisałem, w bloku Purolite zniszczyłem całą biologię łącznie z nitryfikacją, w TMBT uważam że nitryfikacji nie ma bo to specjalnie spreparowane złoże do tlenowo-węglowego usuwania NO3 i na pewno nie robią tego bakterie nitryfikacyjne które tam osiedliły się , tylko coś innego - nie bakterie nitryfikacyjne a to przecież badamy w tym teście.

 

 

Opublikowano
47 minut temu, deccorativo napisał:

w TMBT uważam że nitryfikacji nie ma bo to specjalnie spreparowane złoże do tlenowo-węglowego usuwania NO3 i na pewno nie robią tego bakterie nitryfikacyjne które tam osiedliły się , tylko coś innego - nie bakterie nitryfikacyjne a to przecież badamy w tym teście.

 

No nie mów mi że na tym złożu nie osiedlają się bakterie, samo złoże służy do innych celów ale czy chcesz czy nie również do nitryfikacji.

-------------------------

Wpadł mi pomysł co mogło spowodować zanik glonów. Możliwe że z braku miejsca bakterie w większym stopniu zaczęły kolonizować szyby wygrywając z glonami ?

Opublikowano

Teza o wypychaniu glonów z szyb przez bakterie nitryfikacyjne  zupełnie możliwa. Czy to znaczy że jak teraz przejadę czyścikiem po 3 szybach to wzrośnie mi NO2? Szyby wyglądają na zupełnie czyste.

Nie odpowiedziałeś mi Darku na pytania z poprzedniego postu :D

Opublikowano (edytowane)

Temat się zrobił wielowątkowy - co do nowych pomp do kaseciaków to

22 godziny temu, led4grow napisał:

Nie wiem jak AC 6500, ale chińska jest trochę kobylasta: 172x113x175mm

Obie są chińskie:D

Ta chińska Jebao AC 6500 ma Moc: 50W  Wydajność: 6500l/h  Wymiary: 205x140x130 (dł. x szer. x wys.)  i kosztuje 291,50zł

A ta druga chińska jak piszesz kobylasta  CTP4800  moc 30W wydajność 4500l/h i wymiary 172x113x 126 i za tą mniejszą kobylastość :D którą właśnie zakupiłem z upustem 2$ i zapłaciłem 40,65$ czyli  za mniejszą kobylastość 156 zł i za 5 dni powinna być więc różnica w kobylastości kosztuje  135,50zł sporo taniej.:D

https://ae01.alicdn.com/kf/HTB18nfWJVXXXXXIaXXXq6xXFXXXD/228246954/HTB18nfWJVXXXXXIaXXXq6xXFXXXD.jpg

 

Ale to nic nie przesądza bo liczy się kultura pracy i faktyczne osiągi oraz niezawodność a tego nie wyczytasz w opisach .

Czekam też na tą pompę SOBO i zrobię w Testowni porównanie na żywo w realu do Atmana 306 którego dobrze znamy bo go też mam..

 

Edytowane przez deccorativo
  • Dziękuję 2
Opublikowano
Dnia 13.10.2016 o 08:34, deccorativo napisał:

Darku owszem masz rację pozostały jeszcze Purolite i TMBT - a na ile dni twoim zdaniem musiałbym je wyjąć by przy tak przerybionym akwarium pomiar NO2 rozstrzygnąłby czy była w nich znacząca nitryfikacja? 

Henryk nie mam pojęcia, chyba nikt nie jest w stanie tego wyliczyć (to nie matematyka za dużo zmiennych ;) )? Skoro wyjąłeś część i NO2 minimalnie wzrosło, i nie wróciło do pierwotnych wartości to jest coś na rzeczy jeśli chodzi i ilość miejsca dla bakterii.

22 godziny temu, deccorativo napisał:

Teza o wypychaniu glonów z szyb przez bakterie nitryfikacyjne  zupełnie możliwa. Czy to znaczy że jak teraz przejadę czyścikiem po 3 szybach to wzrośnie mi NO2? Szyby wyglądają na zupełnie czyste.

Teoretycznie nie pozbędziesz się ich z akwa więc nie powinno. Bakterie są dość małe aby je oglądać zwłaszcza naszym "starczym" wzrokiem ;) 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.