Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czasem trzeba kierować się intuicja i doświadczeniem a nie tym co opisują. Jak obiecałem wstawiam jadłospis który serwują w hodowlach. Trudno dowiedzieć się czegoś w temacie bo to temat tabu.

- rybie mięso 30%

-mączka mięsno kostna 15%

-mączka sojowa 15%

-mączka z krwi 5%

-mączka pszenna 22%

-otręby z kukurydzy 10,5%

-witaminy 2%

-mieszanka minerałów 0,5%

źródło ,,NAC 2007"

Nie podano dla jakie grupy stosowano ten rodzaj pokarmu. Pamiętam że była informacja o trudności zdobycia tej informacji. Hodowcy mają swoje tajemnice z którymi rzadko się dzielą.

Myślę że mięso które stosują pochodzi od rodzimych ryb czyli od ryb słodkowodnych.

Dla mnie wartościowym punktem jest 4, ale o tym później .

pozdrawiam

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Cynotilapia pomimo tego, ze ma zęby gorzej dostosowane do obgryzania skał to jednak potrafi to robić. Tak w naturze jak i akwarium. Terytorialne samce, żyją bowiem z dala od planktonu i żywią się peryfitonem. jego silny terytorializm nie pozwala mu na poszukiwanie bezkręgowców w peryfitonie. Nie pozwala również na odpływanie w wyższe partie wody celem zjadania planktonu. Jest to subsydiarne ale jednak stałe. Wszelkie uproszczenia i generalizacje wg mnie są troszkę na wyrost bo nie można Labidochromis nazwać rodzajem mięsożernym ( ot choćby hongi jest roślinożerny ), Melanochromis nazwać rodzajem roślinożernym to zwłaszcza po rewizji zupełne nieporozumienie bo obok roślinożernych auratus są też rybożerne chipokae, jedzące ryby i bezkręgowce kaskazini czy zjadające co się da, loriae. Nie jest moim zdaniem prawdą opinia choćby Marzeny Kielan, która traktuje Mbuna jako wszystkożerców, gdyż są ryby z dwóch biegunów a ich łączenie szczególnie w przypadku początkujących malawistów kończy się albo śmiercią albo otłuszczeniem bidnych pysków. Podział jest bardziej skomplikowany i jedyny jaki wydaje mi się sensowny wymaga już analizy pokarmu ryby w jeziorze. Dla własnych potrzeb dziele wiec mbuna na:


- roślinożerne

- peryfitonożerne

- peryfitonożerne uzupełniające dietę planktonem/bezkręgowacami

- planktonożerne

- wybierąjce bezkręgowce ( z piasku czy peryfitonu )

- wszystkożerne ( spożywające wszystko co nadaje się do jedzenia )


no i niszowe


- spożywające ślimaki

- rybożerne

- spożywające łuski i płetwy innych ryb.


Większość tych grup można ze sobą łączyć ale wg mnie nie wszystkie.

  • Dziękuję 2
Opublikowano

Ten post założyłem w celu pomocy osobom, które zakaładają Malawi. Dzięki eljotwi, wstyd przyznać po dwóch latach pobytu na forum wpadłem na pomysł, że dana nazwa będzie miała przypisane żywienie. Szczególnie interesują mnie skłonności wszystkożerców czy to w stronę roślin czy mięsa. Patrząc na opisy gdzie jest przewaga roślinożerców to wszystkożerne skłaniają się do roślin, a u typowych mięsożerców wszystkożerne w stronę mięsa. Tak to widzę.

-- dołączony post:

Cynotilapia pomimo tego, ze ma zęby gorzej dostosowane do obgryzania skał to jednak potrafi to robić. Tak w naturze jak i akwarium. Terytorialne samce, żyją bowiem z dala od planktonu i żywią się peryfitonem. jego silny terytorializm nie pozwala mu na poszukiwanie bezkręgowców w peryfitonie. Nie pozwala również na odpływanie w wyższe partie wody celem zjadania planktonu. Jest to subsydiarne ale jednak stałe. Wszelkie uproszczenia i generalizacje wg mnie są troszkę na wyrost bo nie można Labidochromis nazwać rodzajem mięsożernym ( ot choćby hongi jest roślinożerny ), Melanochromis nazwać rodzajem roślinożernym to zwłaszcza po rewizji zupełne nieporozumienie bo obok roślinożernych auratus są też rybożerne chipokae, jedzące ryby i bezkręgowce kaskazini czy zjadające co się da, loriae. Nie jest moim zdaniem prawdą opinia choćby Marzeny Kielan, która traktuje Mbuna jako wszystkożerców, gdyż są ryby z dwóch biegunów a ich łączenie szczególnie w przypadku początkujących malawistów kończy się albo śmiercią albo otłuszczeniem bidnych pysków. Podział jest bardziej skomplikowany i jedyny jaki wydaje mi się sensowny wymaga już analizy pokarmu ryby w jeziorze. Dla własnych potrzeb dziele wiec mbuna na:


- roślinożerne

- peryfitonożerne

- peryfitonożerne uzupełniające dietę planktonem/bezkręgowacami

- planktonożerne

- wybierąjce bezkręgowce ( z piasku czy peryfitonu )

- wszystkożerne ( spożywające wszystko co nadaje się do jedzenia )


no i niszowe


- spożywające ślimaki

- rybożerne

- spożywające łuski i płetwy innych ryb.


Większość tych grup można ze sobą łączyć ale wg mnie nie wszystkie.




Fajnie to rozłożyłeś na czynniki pierwsze, ale teraz które to które? Gdzie mogę o tym szczegółowo poczytać?

Opublikowano
Patrząc na opisy gdzie jest przewaga roślinożerców to wszystkożerne skłaniają się do roślin, a u typowych mięsożerców wszystkożerne w stronę mięsa. Tak to widzę.
Jak Wojtek wyżej napisał żywienie nie jest tak proste jak podaje większość stron w necie, które dzielą pyszczaki po najprostszej lini oporu na roślino, mięso i wszystkożerne. Nawet rzeczone samce cynotilapi, jak pisze Wojtek mniemam za Adem, żywią się peryfitonem, to jednak IMHO nie ciachają z tego peryfitonu głównie glonów, z takimi zębami to na chłopski rozum nie naskrobały by tak dużo aby się wyżywić, a w peryfitonie żyje na prawdę sporo stworzeń których nie można pomijać.

-- dołączony post:

Gdzie mogę o tym szczegółowo poczytać?
Polecam książki Ada jak i ruską stronkę która w wielu przypadkach z nich korzysta

http://www.cichlidenareal.ru/wiki/index.php?lake=1 (nie stety zdarza się że nie działa).

  • Dziękuję 1
Opublikowano
Jak Wojtek wyżej napisał żywienie nie jest tak proste jak podaje większość stron w necie, które dzielą pyszczaki po najprostszej lini oporu na roślino, mięso i wszystkożerne. Nawet rzeczone samce cynotilapi, jak pisze Wojtek mniemam za Adem, żywią się peryfitonem, to jednak IMHO nie ciachają z tego peryfitonu głównie glonów, z takimi zębami to na chłopski rozum nie naskrobały by tak dużo aby się wyżywić, a w peryfitonie żyje na prawdę sporo stworzeń których nie można pomijać.
Tyle, ze obszar który zajmują jest bardzo mały a ryba nie ma szansy podjąć wędrówek. Szybko wszama więc to co zwierzęce a później dogryza co zostało. Na pewno nie rwie się do tego bo chyba nikt w Klubie nie zaobserwował, żeby Cynotilapia zabrała się za skały. Tyle, że nikt ich tak na prawdę nie przegłodził. Dlatego piszę o subsydiarności. Nie mając niczego innego zje peryfiton. Poza tym co jakiś czas wraca do stada i zapewne wzmacnia się zanim wróci do pozycji terytorialnego samca.


Gdzie o tym coś znaleźć. Osobiście korzystam ze słowa pisanego :).

Opublikowano

Pisząc o grupie Mbuna mam świadomość że znajdują się w niej wyjątki, myślę że zainteresowani też o tym wiedzą. Jednak lwia część to roślinożercy. Nie tylko pani Marzena przeciąga ryby na stronę mięsną. :)

Opublikowano

Pamiętajmy i nie zapominajmy co innego pokarm mięsny nie przetworzony co innego przetworzony ( w szczególności jego białko).

Bo inny wpływ na takiego trevcia będzie miało podawanie kawałków ryb, a co innego jak przetworzona ryba w postaci mączki rybnej dodawanej choćby do spiruliny OSI. Którym to pokarmem śmiało można prowadzić hodowle ściśle roślinozernych ryb takich jak nasz trevcie czy tanganickie delikatne tropheusy.

Opublikowano
Pamiętajmy i nie zapominajmy co innego pokarm mięsny nie przetworzony co innego przetworzony ( w szczególności jego białko).

Bo inny wpływ na takiego trevcia będzie miało podawanie kawałków ryb, a co innego jak przetworzona ryba w postaci mączki rybnej dodawanej choćby do spiruliny OSI. Którym to pokarmem śmiało można prowadzić hodowle ściśle roślinozernych ryb takich jak nasz trevcie czy tanganickie delikatne tropheusy.



Po co roślinożerców karmić czymś takim? Prościej będzie podawać im pokarm roślinny, po co utrudniać sobie życie. Mięso gotowane jest mniej strawne przez ryby, tak opisywał to Antychowicz w swojej książce.

Powracając do maczki z krwi, często zastanawiałem się czemu hodowle tak często tego używają. Początkowo myślałem że są to względy ekonomiczne ale okazało się inaczej.

Ryba potrzebuje do budowy tkanek białka i wielu innych substancji chemicznych, jedna z nich to izoleucyna która znajduje się w hemoglobinie i osoczu krwi. Jak pamiętam tej substancji nie można pozyskać w inny sposób, może wypowie się osoba znająca temat.

pozdrawiam

Opublikowano
Po co roślinożerców karmić czymś takim? Prościej będzie podawać im pokarm roślinny, po co utrudniać sobie życie.


Raczej chodzi o ułatwienie sobie życia. Dzięki temu łatwiej jest pogodzić w jednym akwarium ryby o odmiennych preferencjach żywieniowych.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Możem ale nie musi. @Pikczer widzisz tu blat?
    • No. Po wspólnych ustaleniach z rodziną doszliśmy do porozumienia - akwarium będzie stało w salonie, i najprawdopodobniej wymiarowo będzie wyglądało następująco: 200 cm długości, 80 szerokości i 60 wysokości. Czeka mnie pewnie sporo czytania żeby jakoś w miarę dobrze zgrać obsadę, z tatą zastanawiamy się generalnie nad mbuną (najbardziej podobają nam się rumowiska skalne/generalnie miejsca gdzie jest dużo skały) tata ma już z nią doświadczenia sporo, w przeciwieństwie do mnie, ale na pewno jeszcze zdążę się wiele dowiedzieć bo jeszcze jestem całkiem młody :). Także tak, dzięki za nakierowanie generalnie bo na pewno wyjdzie to dla pyszczaków na duży plus, a takie akwarium jak już zostało tutaj słusznie zauważone będzie piękną ozdobą salonu.
    • Jasne, macie racje, myślałem sobie nad tym i rzeczywiście nie ma co się z tym wszystkim spieszyć, finalnie akwarium najprawdopodobniej będzie w salonie bo u mnie w pokoju miejsca jest trochę, ale nie na tyle żeby móc postawić bardzo duże akwarium. Bardzo wam dziękuję za porady, bo uświadomiliście mi parę rzeczy . Tapatalkowane.
    • Koledzy podpowiadają Ci o maksymalizacji akwarium, uwierz mi, że mam akwarium 300 cm i do dzisiaj żałuję, że nie zrobiłem większego, bo mam miejsce. Gdyby go nie było i wcisnął bym na styk, nawet gdyby było to 200 cm to nie miał bym do siebie pretensji. Co do stelaża, blatu i innych ważnych rzeczy. Jeżeli ma to być w salonie, musi być to estetyczne i współgrać z całością. U mnie 3 tony stoi na meblu. Oczywiście mebel nie jest z IKEI ani z żadnej sieciówki, zrobiłem go pod zamówienie, a stolarz wiedział co robi. Pieniądze też są bardzo ważne, ale robienie czegoś , a potem poprawianie, bo coś się nie podoba, kosztuje dużo więcej. Ja swoje akwarium stawiałem 2 lata, zbieranie funduszy, czekanie na to co chcę. Dziś uważam, że warto, dozbierać kasę, przemyśleć wszystkie aspekty akwarystyczne, takie jak wielkość akwarium, sposób filtracji, podmiany wody itp. A moje o 60 cm za małe akwarium wygląda na szybko, tak.
    • Skoro to nie jest na 10cm gruby blat z prawdziwego orzecha włoskiego albo dębu to czy musisz koniecznie od niego zaczynać? Wyobraź sobie, że nie masz tego blatu i wtedy spróbuj obrać plan i wylicz to co chcesz. Ja wiem że ten blat też kosztuje ale przy takiej inwestycji nie ma sensu, aby się wszystko kręciło dookoła tego blatu, to nie Słońce.  Stelaż i akwarium najważniejsze elementy. Zobacz na ile wystarcza fundusze i to kalkuluj.  No i najważniejsze, odpowiedz sobie na pytanie: czy podoba mi się ten blat? Uwierz mi, że nawet jeśli nie jesteś pedantem to ten widoczny pod akwarium blat może szczypać w oczy, zawsze, każdego dnia.  Umiesz spawać? A Twój Tata umie? Idealny moment aby wspólnie zrobić stelaż pod akwarium. Jeśli masz taką możliwość to ją wykorzystaj.  Pamiętaj, że zarówno ja jak i większość tutaj ludzi absolutnie się nie mądrzy tylko są to zazwyczaj przytaczane własne doświadczenia i niekiedy wpadki.  Dobra, czas na kawę
    • Mogłem z tą grubością polecieć za mocno, za co przepraszam. Sprawdziłem przed chwilą i wyszło że ma 4 cm grubości, no miary w oczach to ja nie mam ;/. I tak, jest z płyty wiórowej.
    • Coo -Blat 10cm grubości? Jeszcze takiego nie widziałem z płyty drewnianej - wiórowej? Czy coś źle zrozumiałem?
    • Jak masz blat dwa metry to nie bierz akwarium 120cm. Miałem mniejsze i też takie 120 no i sobie były. Niby ładne. A teraz mam nieco większe 180cm i spod 50cm i przód 60cm. Mimo że skromne to na żywo robi na wszystkich wrażenie, bo jest "wielkie". Może nie gigant ale je widać w salonie.  Pomyśl nad stalowym stelażem. Ja chciałem nauczyć się spawać, bo taki miałem kaprys. Kupiłem więc materiały i chińską dobrą, wygodną spawarkę. Fajna zabawa a wyszło wszystko jakieś 70% tego co bym zapłacił za gotowca. Mocna, stabilna konstrukcja, która rozkłada ciężar i już. Przez 2lata ze sklejki miałem obudowę bo brakowało lasy ale i tak było estetycznie. Teraz mam obudowany spod pod wzór mebli. Nie wszystko na raz. Ale posłuchaj wszystkich powyżej i nie bierz akwarium 120cm, bo to na gupiki się nadaje tylko.  A jak sobie wstawisz takie 180 czy 200cm (albo większe ) to zapewniam Cię, że każdy (i Ty też) chociaż w myślach zawsze na widok tego akwarium będzie mówił : ale ku... fajne wielkie akwarium:)  A jak wstawisz 120cm to będą ( i Ty też) mówić: o jest akwarium, z rybkami, woda nawet chlupie sobie, no fajne...
    • Dobieranie akwarium do rozmiaru blatu to trochę dziwny pomysł.  Ale jeśli masz miejsce na akwarium 200x50 to nawet nie zastanawiaj się nad 120x40x50, bo po kilku miesiącach stwierdzisz, że jest za małe i będziesz sobie pluł w brodę, że nie postawiłeś większego. Sprawdź jak duże akwarium możesz zmieścić w pokoju. Potem poprzesuwaj meble, żeby weszło większe. Potem pomyśl czy wszystkie meble są naprawdę potrzebne, sprzedaj te zbędne (budżet wzrośnie), poprzestawiaj znowu te które zostały, żeby zrobić więcej miejsca. Ścian na razie nie burz (to przyjdzie później, jak złapiesz bakcyla), blat olej i celuj w takie szkło i stelaż jakie tam wciśniesz.  Jeśli nie mieszkasz w zabytkowej kamienicy to stropem się nie przejmuj, akwarium 500l waży tyle co dwóch Amerykanów stojących obok siebie, stropy się pod nimi nie zawalają. Jeśli Twój tata się o nie martwi to możesz podłożyć płytę pod stelaż żeby lepiej rozłożyć obciążenie podłogi. Fajnie, że pytasz i szukasz rozwiązań, to dobrze wróży na przyszłość. Jeśli jednak zdecydujesz się na 120x40x50 to bierz tego Juwela o którym pisał @Bartek_De, też od niego zaczynałem - solidny zestaw na początek, służył mi lata bez żadnych problemów.       
    • Różnica w cenie spora. Ale możesz wziąć pod uwagę zamontowanie jednego wzmocnienia poprzecznego . Ja tak zrobiłem gdy pękło moje. Trochę to może komplikować 'grzebanie" w akwa ale niespecjalnie . To tylko kwestia włożenia tła w przyszłości  ale i z tym można sobie poradzić.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.