Skocz do zawartości

Gephyrochromis lawsi - opis i spostrzeżenia hodowcy


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nietypowa Mbuna, żyjąca nie w skałach, lecz na piaszczystym dnie, mała, nieterytorialna – słowem teoretycznie idealny materiał do zaadoptowania do obsad Non-Mbuna.

Od tygodnia pływają u mnie Gephyrochromis lawsi, i to w dwóch akwariach :D. Szukane od ponad roku, zamówione w Tan-Mal 2-ego maja (zaraz jak pojawiły się w ofercie). Ktoś w Europie (źródło Cichlidenstandl) mnie ubiegł, ale tanmalowe zamówienie trzymałem otwarte i się doczekałem. :D

4 sztuki w akwarium 160cm w towarzystwie małych Placidochromisów i Copadichromisów (szczegóły innym razem).

5 sztuk w akwarium 80cm w tymczasowym towarzystwie kilku małych S.fryeri i dwóch P. sp.”Phenochilus Gissel”


Ściąga – artykuł Ada Koningsa pt „Przesiewacze z jeziora Malawi” (Magazyn Akwarium nr 11/2010)


Ad Konings sprecyzował w nim cechy określające rodzaj Gephyrochromis:

- zęby zewnętrzne – nierówno, podwójnie podzielone, wysmukłe, wygięte do wewnątrz w kształcie łyżeczki

- zęby wewnętrzne – małe trójdzielne

- odżywianie – przesiewanie wierzchnich warstw piasku (czasem mułu) i pozyskiwanie glonów

- samce nie kopią nor i nie są terytorialne


Odżywianie glonami? – czyżby błąd w tłumaczeniu….. przecież większość stron internetowych podaje, że G.lawsi są mięsożerne. Też w ten sposób karmione były w Tan-Mal (pytałem), a więc zapewne i w Cichlidenstandl.

W innym miejscu artykułu j.w. Ad Konings pisze: „Ciężkie ziarenka piasku przelatują przez gąszcz zębów, podczas gdy lekkie glony zatrzymywane są na czubkach zębów”


I znowu te glony. Przyszła mi do głowy myśl, że w zasadzie lżejsze od piasku są również bezkręgowce i różne „resztki”……..


Pierwsze własne obserwacje toma77


1/ Moje rybki (ok. 3-4 miesięczne) wielkości 3,5 – 5 cm mają wygląd dokładnie pośredni między zdjęciami młodych (na ostatniej fotce) i samicy (na przedostatnim zdjęciu) na stronie http://www.ciklid.org/artregister/artreg_visa_art.php?ID=1875. Młode na przywołanym zdjęciu są zapewne kajtkami w wieku „przedhandlowym”.


2/ Pokojowe nastawienie wobec siebie, jak też w stosunku jeszcze mniejszych rybek.


3/ Zerowa stadność ( na tle pływających razem z nimi w akwarium 160cm tej samej wielkości Placidochromisów i Copadichromisów jest to kontrast!)


4/ To wszystko raczej mnie nie zaskoczyło, ale ….szok! – rybki skubią tło strukturalne („fachowo” jak kiedyś moje peryfinożerne M. msobo Magunga).

Dla przypomnienia – według większości stron internetowych Gephyrochromis powinny być zainteresowane bezkręgowcami w podłożu. Zresztą w ich naturalnym środowisku skał raczej nie ma!

Rozumiem, że w świeżym akwarium podłoże jest jeszcze jałowe (nawet w resztki pokarmu). Ale glony z tła strukturalnego i ta ….”fachowość”.


Dlaczego w dwóch akwariach?


W 160cm - testowanie czy nadają się do „adopcji” do Non-Mbuna jako ryba „C” w artykule: http://forum.klub-malawi.pl/artykul-wybor-obsady-non-mbuna-akwarium-t21020.html

W 80cm - testowanie czy nadają się do hodowli w 112 litrach dla potrzeb wątku http://forum.klub-malawi.pl/km-propozycji-112l-niz-p-saulosi-t24738.html

A tak poza testowaniem - te rybki bardzo mi się podobają.


PS. Pozdrawiam znanych mi fanów Gephyrochromis lawsi: Poznera, który polecał te rybki do obsady jurgenwanny oraz Olobolo, który założył wątek http://forum.klub-malawi.pl/gephyrochromis-lawsi-zaginiona-mbuna-t25636.html i zamierza je umieścić z swoim zbiorniku.


Uff....:D

  • Dziękuję 6
Opublikowano

Swoim wątkiem przypomniałeś mi o tej rybie. Jak zauważyłeś, już jakiś czas temu zwróciła moją uwagę, jako kolejny i ciekawy przedstawiciel mbuny w akwarium z non-mbuną. Ostatnio zrobiło się trochę miejsca w moim akwarium (Copadichromisy się wykruszyły :( ), więc może....Co prawda czekam na samice dla Ottonów :), ale myślę, że jeszcze jeden gatunek mógłbym umieścić u siebie. Myślałem o yellowach, ale widzę, że znalazł się bardzo poważny konkurent :) Czekam na szczegóły ich współżycia z Placidochromisami i Copadichromisami (czy wchodzą sobie w drogę) i w ogóle ich zachowania.

Opublikowano

cyt. Olobolo

http://www.akwarium.info.pl/index.ph...ochromis-lawsi tutaj jest SPORY błąd - oczywiście jest to MIĘSOZERCA


Z tego co opisuje Tomek, jak widać, nie musi to być spory błąd. Twoje źródło potwierdza opinię o roślinożerności tej ryby.

Myślę, że to jest ryba wszystkożerna, z przewagą mięsnego. Środowisko w jakim żyje ogranicza jej dostępność do glonów, ale gdy ma tylko taką możliwość, zjada też glony.

Abstrahując od tematu, myślę, że pyszczaki są bardziej elastyczne pokarmowo, niż nam się to wydaje.

  • Dziękuję 1
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Dieta.

Tak jak napisałem w pierwszym poście, większość źródeł internetowych traktuje naszego Gephyrochromisa jako typowego mięsożercę. Jednak Ad Konings (i co najmniej jedno źródło internetowe) opisuje go jako roślinożercę.

Moje pierwsze spostrzeżenia (karmię umiarkowanie, raz dziennie):

1/ Po wpuszczeniu do akwa 160cm (z Placidochromisami i Copadichromisami) jako jedyny gatunek skubały glony z tła (teraz incydentalnie, bo pewnie przyzwyczaiły się do łatwiejszej karmy). O tyle to dziwne, bo w naturze pozyskują glony z piasku (w pierwszym poście skorzystałem z opisów Ada Koningsa). Wynika to pewnie z konieczności, bo bytują w rejonach gdzie mają prawie sam piasek (bez skał). Przy skałach z naszej piaskowej mbuny wychodzi mbuna jak najbardziej typowa.:D

2/ W akwa 160cm lawsi dostają karmę mięsną i przypomina mi się sytuacja z msobo, jak do przejściu z diety roślinnej na w przewadze mięsną, zaczęły tyć na potęgę. W akwa 80cm lawsi dostają karmę z przewagą roślin i wyglądają normalnie.

3/ IMHO moje Gephyrochromisy na pewno nie są mięsożerne. Może co najwyżej wszystkożerne.


Wielkość.

Według tego źródła http://www.cichlid-forum.com/profiles/species.php?id=703 lawsi dorasta do 10cm (tak jak P.saulosi) i jest mniej od niego agresywny.

A według tego http://www.ciklid.org/artregister/artreg_visa_art.php?ID=1875 osiąga aż 14cm

Moja prywatne teoria: Jak rybę roślino- lub wszystkożerną karmi się jak mięsożerną, to rośnie większa. W naturze musi poprzesiewać "tony" piachu, by pozyskać trochę glonów (w zamian na połaciach piaszczystego dna nie ma konkurencji ze strony innych mbuna) - a w akwarium dostaje jedzonka ile zapragnie. Rozbieżności mogą też wynikać z małej popularności tego gatunku, dopiero niedawno pojawił się w ofercie.

Ale to spekulacja – po to mam te rybki, bo mi się podobają:) i by sprawdzić czy nadają się do akwa 80cm.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Ryby 5-6 miesięczne:

 

5334408fcdc97063med.jpg

On z helmetem

 

8447f029dd64cd52med.jpg

On bez helmeta

 

4c2b154bf859d90cmed.jpg

On przesiewacz

 

89b0d1a941aa22a3med.jpg

On przy szybie

 

89521f0c5c5998d8med.jpg

Ona w skałach

 

c634f51326742e5dmed.jpg

Ona z helmetem

 

2e9eb2a25993843amed.jpg

On na deser:D

Edytowane przez tom77
  • Dziękuję 3

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.