Skocz do zawartości

Prawdziwa nauka w Malawi: dobrostan ryb w akwarium


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Osobiście mnie ten skrót razi (zboczenie zawodowe - wiem, że to jest czepianie się), ale wiem, co macie na myśli - wiem, ze jest to skrót myślowy, ale są osoby, które tego nie wiedzą, dlatego w tym poście chciałem jasno określić, czym jest biotop.



Czy wg ciebie równie naganne i nieprawdziwe jest używanie nazwy "akwarium biotopowe jeziora Malawi" ?



Jeśli mam być szczery.... aby akwarium nazwać biotopowym akwarium jeziora Malawi, w mojej ocenie musiałaby tam być woda z Malawi, albo woda destylowana/dejonizowana po sterylizacji z dodatkiem wszystkich substancji z Malawi w odpowiednich stężeniach oczywiście + flora i fauna z Malawi - co jak wiadomo jest praktycznie niewykonalne.


Zresztą biotop to martwa składowa ekosystemu. Jak już to powinno być "akwarium ekosystemu jeziora Malawi". Bezpieczniej nazwać chyba po prostu akwarium Malawi...


Ale rozumiem Wasze przyzwyczajenie i skrót myślowy.


Osobiście wolę używać bezpiecznego stwierdzenia akwarium z rybami z jeziora Malawi.


Ale... :) tutaj ktoś błyskotliwy zwróciłby uwagę, że te ryby nie są z Malawi (chyba, że z odłowu, czego jestem wielkim przeciwnikiem).


Czyli mamy kolejne uproszczenie.


Jak widać Wasze uproszczenie nie wiele się różni od mojego uproszczenia. Oba są nadal niepoprawne. I o ile komuś to nie przeszkadza, to przecież może używać.


No chyba, że macie pomysły na jakieś poprawne określenie - uwzględniające to, że te ryby de facto nie są z Malawi. One Malawi na oczy nie widziały.


może "akwarium z rybami pochodzącymi z jeziora Malawi" :) prosta, krótka nazwa :)


Anubias choć z Afryki, nie jest z Malawi. Jeśli umieszczacie kamienie inne niż te występujące w Malawi, to nie jest biotop Malawi. Piach??? Z Odry? Nie jest biotopem Malawi.


Wiem, to rodzi absurdy, ale miejmy to na uwadze. Oczywiście dla ryb raczej nie ma to znaczenia :) - chociaż... trzeba mieć na uwadze, że konkretne skały są biotopem jeziora Malawi i na pewno mają wpływ na jezioro i na ryby... nie wiem czy ktoś te relacje biotop - ryby badał....


Niemniej jednak warto o tym pamiętać.


Stąd też bierze się sporo problemów z rybami. Woda, nie wiadomo jaka, lana bez sterylizacji i skutecznej filtracji... ale o tym będzie innym razem - proszę o cierpliwość :)

Opublikowano

To samo może odnosić się do akwariów z rybami z innych rejonów świata. Przecież zakładając np. biotop Czarnych Wód nie sprowadzamy piasku i wody z Ameryki Południowej lecz dajemy rodzime składowe naszego akwarium.


Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka

Opublikowano
Bez komentarza pozostawię stwierdzenie, że ryby po takiej “terapii” są “wesołe”...


Wszystko fajnie, tylko po co te wycieczki osobiste...? Temat jest bardzo ciekawy więc odpuść już złośliwości bo trochę psują całokształt.

Opublikowano
Osobiście mnie ten skrót razi (zboczenie zawodowe - wiem, że to jest czepianie się), ale wiem, co macie na myśli ...QUOTE]



Dla mnie maingano pozostanie maingano i wszyscy doskonale będą zorientowani o czym mówię i co mam na myśli, a jeśli nie , to powiem Pseudotropheus cyaneorhabdos - dawniej Melanochromis cyaneorhabdos maingano.


Ogólnie - sam art. ciekawy, ale już pojawiają się niepotrzebnie "wstrzyki - odnośniki", które - moim zdaniem - nie powinny się tu znaleźć.

Może jeszcze jeden podrozdział - zakazana chemia lub coś w tym rodzaju.

Opublikowano

Ciężko jest mi nie nawiązać do cytatów, które miały udowadniać że stosowanie bestialskich metod ma na celu uszczęśliwienie ryb. Pokazałem jasno i wyraźnie, że brak zrozumienia interakcji między biotopem i biocenozą, może prowadzić do patologii. Przykład ktory podałem w linku jest przerażający, bo autorzy raczej mało zdają sobie sprawę z głupoty i cierpienia, które zadali tym rybom. Nie wspomnę juz o długotrwałych zmianach w ekosystemie akwarium.

Użyłem słynnego cytatu, gdyż jego autor użył go na poparcie swoich ..... tez.

Nigdy nie ukrywałem, że cykl ten nie jest ripostą na opisywane praktyki przez osobę z tego forum. Wszyscy o tym wiedzą, więc nie zamierzam tego kryć. Staram się pokazać, że tak nie należy robić. Chcę też zachęcić do pogłębiania wiedzy. Są osoby na tym forum, które mogłyby zdziałać więcej gdyby poszperały w zakamarkach Internetu. Liczę też, że osoba ta również zrozumie pewne rzeczy dzięki temu wątkowi i wykorzysta swój talent i doświadczenie dla dobra ryb.

Będę starał się przedstawiać zagadnienia w sposób delikatny. Liczę na to, że zachęcę do pogłębiania wiedzy. Wiedza + praktyka = sukces. Nie twierdzę, że wszystkim brakuje wiedzy :) wiecie, że tak nie jest. Twierdzę, że niektorzy mogą zyskać, bo mają talent, ale zagubili się gdześ w swoich poszukiwaniach.

Być może ten cykl pokaże, że ryby to coś więcej niż kot leżący na kolanach, czy pies merdający ogonem. Ryby (w sensie akwarium) to ekosystem. Skomplikowana sieć zależności. Dlatego ich hodowla nie jest taka łatwa jakby się wydawało.

Sami wiecie, że ryby to problem za problemem... Ale wystarczy przestrzegać pewnych zasad i dzięki temu możemy zmniejszyć niepowodzenia do minimum.


Słuchajcie. Skoro ten link to nie potrzebny wstrzyk. To OK, usunę ten paragraf i przerzucę go do osobnego wpisu. Zrobię to z rana bo na PC mi łatwiej.


@eljot

Akwarium odwzorowujące ekosystem jeziora Malwi


Dobre. Ale moze lepiej: próbujące odwzorować.

Ale widzę, ze wiecie o co mi chodzi.

Opublikowano

Fajny temat. mam taka prosbe : czy mozna Twoje wpisy Olobolo otworzyc w jakims innym temacie/watku moze jakim rownolegle wstawianym do tego- tak zeby mozna byloby sobie przeczytac to wszystko ale bez komentarzy ?



pozdr

Opublikowano

Bardzo ciekawy wątek. Czekam na to, w jakim kierunku i jakimi konkluzjami będzie zakończony. Mnie osobiście interesuje, czy twoja analiza da odpowiedź na pytanie mnie intrygujące; w którym momencie ingerencja w ten mikro ekosystem zaczyna szkodzić. O istnieniu takiej granicy jestem przekonany, śledząc to forum i konfrontując je ze swoimi doświadczeniami. Sam zresztą zwróciłeś uwagę na ten problem, chcąc polepszyć, można zaszkodzić, często nieświadomie.

cyt.

"Sami wiecie, że ryby to problem za problemem... Ale wystarczy przestrzegać pewnych zasad i dzięki temu możemy zmniejszyć niepowodzenia do minimum."

Święte słowa, stosując się do podstawowych zasad można uchronić się od wszelkich kłopotów i wtedy nie ma mowy o problemie za problemem.

Co do semantyki, rozumiem twoje opory jako naukowca, ale bez względu na określenie, myślę że każdy zdaje sobie sprawę z istniejących różnic. Określenie "biotop Malawi" jest określeniem umownym, pewnym uproszczeniem, a zarazem ideałem do którego się dąży, i jako takie ma prawo, moim zdaniem, w pełni funkcjonować.

Opublikowano

Obieg materii w ekosystemie


Wstęp

Umownie, świat ożywiony, ze względu na sposób pozyskiwania materii i energii dzielimy na:


  • Producentów

  • Konsumentów

  • Reducentów


Podział jest umowny, gdyż niektóre organizmy można by przypisać do więcej niż jednej grupy. Podział ten dotyczy funkcji, jaką pełnią organizmy w danym ekosystemie. Mimo wszystko, w większości przypadków, jak też w akwariach, podział ten jest dosyć jednoznaczny. Zacznę więc omawiać bardzo ogólnie każdą z grup.


Producenci

Są to organizmy produkujące materię organiczną z nieorganicznej przy udziale energii. Redukują węgiel (ditlenek węgla) do węgla wbudowanego w łańcuch cukrowy wykorzystując duże ilości energii. Generalnie występują dwa rodzaje producentów:


  • fotoautotrofy (głównie rośliny, glony zielone i niektóre inne glony, sinice, bakterie purpurowe)

  • chemoautotrofy (znane nam bakterie nitryfikacyjne, i cała masa innych bakterii)


Fotoautotrofy w procesie fotosyntezy z ditlenku węgla i wody, z wykorzystaniem energii słonecznej wytwarzają cukry proste i tlen. Chemoautotrofy wykorzystują energię wiązań chemicznych do syntezy związków organicznych. Upraszczając, foto- i chemoautotrofy różnią się pochodzeniem energii wykorzystywanej do syntezy związków organicznych z nieorganicznych.

W skrócie: producenci tworzą biomasę z materii nieorganicznej i energii. Są krytycznym, "początkowym" elementem obiegu materii i energii. Zrozumienie roli producentów jest krytyczne dla zrozumienia ekosystemu akwarium z rybami z jeziora Malawi. Ilość producentów w akwarium Malawi jest znikoma, ale o tym napiszę innym razem.


Konsumenci

“Drugim” elementem cyklu są konsumenci. Pożerają oni producentów lub innych konsumentów (a nawet reducentów) w celu pobrania materii (trawienie) i wykorzystania energii (oddychanie komórkowe), czyli odżywiania. Konsumenci utleniają (wykorzystując tlen atmosferyczny O2) związki węgla organicznego (cukry, kwasy tłuszczowe, aminokwasy) do ditlenku węgla i wody, uzyskując przy tym znaczną energię na własne potrzeby (spora część niestety jest tracona jako ciepło). Procesy, które zachodzą w organizmach konsumentów są zatem procesami odwrotnymi do procesów zachodzących u producentów. pamiętajmy ze jest to uproszczenie, gdyż tylko część materii organicznej jest w ten sposób przekształcana. Pozostałą część przekształcają w materię nieorganiczną reducenci.


Reducenci

Są to głównie bakterie i grzyby. Tylko reducenci potrafią kompleksowo przekształcać rożne związki organiczne w nieorganiczne. Jaka jest zatem różnica między konsumentami, a reducentami? Najprościej ujmując: reducenci rozkładają materię organiczną do prostych związków takich jak woda, ditlenek węgla (tak jak konsumenci), ale też do związków azotu i innych. Są “ostatnim” etapem cyklu pokarmowego w ekosystemie. Czasem trudno określić, czy dany organizm jest reducentem, czy konsumentem. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że do reducentów niektórzy zaliczają organizmy rozkładające martwą materię organiczną (dżdżownice, niektóre owady, itd). Myślę, że nie jest to aż tak istotne dla naszych rozważań.

Bez reducentów ekosystem nie mógłby funkcjonować, a cykle materii zatrzymały by się sprowadzając śmierć na wszystkie żyjące jeszcze organizmy. Reducenci “zwracają” związki nieorganiczne do środowiska dając tym samym możliwość producentom do włączenia ich w związki organiczne. Dzięki tym trzem typom organizmów cykl się zamyka a materia może krążyć w ekosystemie (między biocenozą a biotopem). Nie muszę wspominać o tym, że skład gatunkowy poszczególnych grup powinien być bogaty.


Słowo końcowe

Zagadnienia poruszone w tym temacie należą do bardzo trudnych. Z tego powodu postanowiłem bardzo uprościć tą część, za co przepraszam osoby chcące dowiedzieć się czegoś więcej. Wydaje się, że zrozumienie czym są poszczególne trzy grupy nie stanowi problemu, jednak przedstawienie w rozsądny sposób rodzajów pozyskiwania energii przez producentów stanowi już nie lada wyzwanie i wykracza poza tematykę tego wątku. Jest to temat interesujący, gdyż bakterie to niesamowite organizmy, potrafiące pozyskiwać energię z bardzo toksycznych źródeł. Dla zainteresowanych przedstawiam poniżej kilka zagadnień, którymi warto się zainteresować. Gdyby były problemy z ich zrozumieniem, z chęcią je przedstawię, bo akurat w biochemii czuję się jak P. acei w pH=8 :) Jednak nie do końca jestem przekonany, czy zrozumienie oddychania komórkowego, cyklu kwasu cytrynowego, itd jest potrzebne do hodowli ryb :)

Oczywiście obieg energii w ekosystemie będzie tematem następnego wpisu. Przyznam, że zastanawiam się jak ten temat ugryźć, bez zagłębiania się w termodynamikę. Na razie nie mam pomysłu, ale postaram się rozwiązać ten problem.


Dowiedz się więcej


  • Heterotrof

  • Autotrof

  • Chemoautotrof

  • Fotoautotrof

  • Fotosynteza

  • Oddychanie komórkowe

  • Glikoliza

  • Cykl kwasu cytrynowego (Krebsa)

  • Łańcuch oddechowy

  • Obieg energii w ekosystemie

  • Dziękuję 2
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Przepływ energii w ekosystemie


Wstęp

W tej części cyklu skupię się na wg mnie najważniejszej cesze ekosystemu, czyli przepływowi energii. Czym jest energia? Oto jest pytanie. Z fizyki wiemy, że energia ma wiele postaci. W tej części skupię się oczywiście na energii istotnej dla organizmów żywych. Zamierzam też wykazać, że zrozumienie przepływu energii jest kluczowe do zrozumienia życia w ekosystemie. Mam nadzieję, że po lekturze, spojrzycie na swoje Malawi jak na wielka probówkę, w której przebiega cała masa reakcji chemicznych i to WY je kontrolować powinniście.


Energia

Czym jest? Co to takiego? Jako biolog traktuję energię jak "paliwo", dzięki któremu istnieje życie. Absolutnym źródłem energii był Wielki Wybuch. Obecnie powstaje ona (a raczej uwalnia się) w jądrach aktywnych gwiazd, takich jak Słońce. Fizyk powiedziałby, że energia to zdolność układu do wykonania pracy lub zaistnienia przepływu ciepła. Czym jest ta praca w ekosystemie? Mam nadzieję wyjaśnić to później.

Energia układu nieizolowanego ciągle maleje (powinienem napisać, że izolowanego też, ale w nieobserwoalanej skali), a jej straty uwidaczniają się w postaci pracy i ciepła. Praca i ciepło to formy wydatkowania energii. Rożnica jest taka, że praca jest ukierunkowana, a ciepło nie. Generalnie przyjmuje się, że ciepło to strata energii. Są różne rodzaje energii, między którymi możliwa jest konwersja.


Entropia

W mojej ocenie jest to kluczowe pojęcia dla życia na naszej planecie.

Z fizyki wiadomo, że jest to tzw. miara nieuporządkowania. Nie popieram tej definicji. Cóż ona, bowiem, oznacza? Osobiście wolę określać entropię jako dążenie układu termodynamicznego do losowego rozmieszczenia elementów materii, oraz obniżania energii układu. Za Wikipedią: "Zgodnie z drugą zasadą termodynamiki, jeżeli układ termodynamiczny przechodzi od jednego stanu równowagi do drugiego, bez udziału czynników zewnętrznych (a więc spontanicznie), to jego entropia zawsze rośnie".

Dla biologa entropia to "siła" niszcząca życie. Życie przeciwdziała entropii. Jak? Wykorzystując energię słoneczną jako paliwo do budowy "uporządkowanej" materii - zwanej życiem. Nie myślę tutaj o entropii jako o jakiejś aktywnej "sile". Jest to po prostu stała tendencja, tak jak grawitacja na Ziemi ściąga nas w kierunku jej centrum. Zgodnie z fundamentalną, drugą zasadą termodynamiki, entropia układu zawsze rośnie! Zrozumienie tego fenomenu pozwoliło by nam m. in. wydłużać życie. Tak, to entropia nas "zabija".

Akwarysta walczy z entropią codziennie: dostarczając światło, nawozy, pokarm, ciepło, itd...


Energia w ekosystemie

Przejdźmy teraz do sedna. Ilość energii w łańcuchu troficznym maleje. Dlaczego? Gdyż jest wydatkowana na pracę i ciepło. O jakiej pracy jest mowa? Upraszczając, w ekosystemie akwarium jest to praca m. in.:


Energia ulega konwersjom (z utratą w formie ciepła). Ekosystemy funkcjonują dzięki energii dostarczanej głównie ze Słońca. W akwariach znaczną część energii dostarczanej stanowi sztuczne oświetlenie. Pozostałą część dostarcza światło słoneczne oraz grzałka (której energia termiczna zwiększa entropię akwarium). Organizmy porcjują energię i magazynują w wiązaniach chemicznych. Przyjmuje się, że im bardziej utlenione związki, tym mniej zmagazynowanej energii w sobie mają. I odwrotnie, zredukowane związki mają więcej energii zamagazynowanej w wiązaniach chemicznych. Zatem CO2 to uboga energetycznie cząsteczka, w porównaniu do CH4.

Organizmy wykorzystujące energię słoneczną (fotosynteza) do redukcji ditlenku węgla do cukrów z wykorzystaniem protonów H+ z wody, kumulują energię w związkach chemicznych. Odwrotny proces zachodzi podczas glikolizy, cyklu kwasu cytrynowego i łańcucha oddechowego. Wtedy to związki węgla zredukowane w fotosyntezie są utleniane przy wykorzystaniu tlenu atmosferycznego do ditlenku węgla. Ktoś zadałby pytanie: A dlaczego organizmy nie redukują związków węgla do węglowodorów (CH4, C2H6, czy na przykład... benzyny:) które są przecież najbardziej kalorycznymi formami węgla??? To już jest pytanie wykraczające poza ramy tego forum :)


Słowo końcowe

Mam nadzieję, że w tym bardzo krótkim wpisie, przybliżyłem co nieco problem energii w ekosystemie. Myślę, ze teraz jasne jest, że energia nie krąży w ekosystemie, tylko przepływa przezeń, ulegając ciągłej utracie (rozproszeniu). I o ile ilość materii w ekosystemie zwykle jest taka sama (w akwarium nie), to ilość energii zawsze maleje - a my musimy ją dostarczać.

Z tego powodu łańcuchy troficzne nie mogą być nieskończenie długie. W przyrodzie najdłuższe mają po kilka elementów (np. glon > ślimak > mała ryba > większa> ptak rybożerny > reducenci). W akwarium możemy je redukować, upraszczać. To uproszczenie łańcuchów troficznych musi być powiązane z naszą mądrą ingerencją i kontrolą.

  • Dziękuję 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Możem ale nie musi. @Pikczer widzisz tu blat?
    • No. Po wspólnych ustaleniach z rodziną doszliśmy do porozumienia - akwarium będzie stało w salonie, i najprawdopodobniej wymiarowo będzie wyglądało następująco: 200 cm długości, 80 szerokości i 60 wysokości. Czeka mnie pewnie sporo czytania żeby jakoś w miarę dobrze zgrać obsadę, z tatą zastanawiamy się generalnie nad mbuną (najbardziej podobają nam się rumowiska skalne/generalnie miejsca gdzie jest dużo skały) tata ma już z nią doświadczenia sporo, w przeciwieństwie do mnie, ale na pewno jeszcze zdążę się wiele dowiedzieć bo jeszcze jestem całkiem młody :). Także tak, dzięki za nakierowanie generalnie bo na pewno wyjdzie to dla pyszczaków na duży plus, a takie akwarium jak już zostało tutaj słusznie zauważone będzie piękną ozdobą salonu.
    • Jasne, macie racje, myślałem sobie nad tym i rzeczywiście nie ma co się z tym wszystkim spieszyć, finalnie akwarium najprawdopodobniej będzie w salonie bo u mnie w pokoju miejsca jest trochę, ale nie na tyle żeby móc postawić bardzo duże akwarium. Bardzo wam dziękuję za porady, bo uświadomiliście mi parę rzeczy . Tapatalkowane.
    • Koledzy podpowiadają Ci o maksymalizacji akwarium, uwierz mi, że mam akwarium 300 cm i do dzisiaj żałuję, że nie zrobiłem większego, bo mam miejsce. Gdyby go nie było i wcisnął bym na styk, nawet gdyby było to 200 cm to nie miał bym do siebie pretensji. Co do stelaża, blatu i innych ważnych rzeczy. Jeżeli ma to być w salonie, musi być to estetyczne i współgrać z całością. U mnie 3 tony stoi na meblu. Oczywiście mebel nie jest z IKEI ani z żadnej sieciówki, zrobiłem go pod zamówienie, a stolarz wiedział co robi. Pieniądze też są bardzo ważne, ale robienie czegoś , a potem poprawianie, bo coś się nie podoba, kosztuje dużo więcej. Ja swoje akwarium stawiałem 2 lata, zbieranie funduszy, czekanie na to co chcę. Dziś uważam, że warto, dozbierać kasę, przemyśleć wszystkie aspekty akwarystyczne, takie jak wielkość akwarium, sposób filtracji, podmiany wody itp. A moje o 60 cm za małe akwarium wygląda na szybko, tak.
    • Skoro to nie jest na 10cm gruby blat z prawdziwego orzecha włoskiego albo dębu to czy musisz koniecznie od niego zaczynać? Wyobraź sobie, że nie masz tego blatu i wtedy spróbuj obrać plan i wylicz to co chcesz. Ja wiem że ten blat też kosztuje ale przy takiej inwestycji nie ma sensu, aby się wszystko kręciło dookoła tego blatu, to nie Słońce.  Stelaż i akwarium najważniejsze elementy. Zobacz na ile wystarcza fundusze i to kalkuluj.  No i najważniejsze, odpowiedz sobie na pytanie: czy podoba mi się ten blat? Uwierz mi, że nawet jeśli nie jesteś pedantem to ten widoczny pod akwarium blat może szczypać w oczy, zawsze, każdego dnia.  Umiesz spawać? A Twój Tata umie? Idealny moment aby wspólnie zrobić stelaż pod akwarium. Jeśli masz taką możliwość to ją wykorzystaj.  Pamiętaj, że zarówno ja jak i większość tutaj ludzi absolutnie się nie mądrzy tylko są to zazwyczaj przytaczane własne doświadczenia i niekiedy wpadki.  Dobra, czas na kawę
    • Mogłem z tą grubością polecieć za mocno, za co przepraszam. Sprawdziłem przed chwilą i wyszło że ma 4 cm grubości, no miary w oczach to ja nie mam ;/. I tak, jest z płyty wiórowej.
    • Coo -Blat 10cm grubości? Jeszcze takiego nie widziałem z płyty drewnianej - wiórowej? Czy coś źle zrozumiałem?
    • Jak masz blat dwa metry to nie bierz akwarium 120cm. Miałem mniejsze i też takie 120 no i sobie były. Niby ładne. A teraz mam nieco większe 180cm i spod 50cm i przód 60cm. Mimo że skromne to na żywo robi na wszystkich wrażenie, bo jest "wielkie". Może nie gigant ale je widać w salonie.  Pomyśl nad stalowym stelażem. Ja chciałem nauczyć się spawać, bo taki miałem kaprys. Kupiłem więc materiały i chińską dobrą, wygodną spawarkę. Fajna zabawa a wyszło wszystko jakieś 70% tego co bym zapłacił za gotowca. Mocna, stabilna konstrukcja, która rozkłada ciężar i już. Przez 2lata ze sklejki miałem obudowę bo brakowało lasy ale i tak było estetycznie. Teraz mam obudowany spod pod wzór mebli. Nie wszystko na raz. Ale posłuchaj wszystkich powyżej i nie bierz akwarium 120cm, bo to na gupiki się nadaje tylko.  A jak sobie wstawisz takie 180 czy 200cm (albo większe ) to zapewniam Cię, że każdy (i Ty też) chociaż w myślach zawsze na widok tego akwarium będzie mówił : ale ku... fajne wielkie akwarium:)  A jak wstawisz 120cm to będą ( i Ty też) mówić: o jest akwarium, z rybkami, woda nawet chlupie sobie, no fajne...
    • Dobieranie akwarium do rozmiaru blatu to trochę dziwny pomysł.  Ale jeśli masz miejsce na akwarium 200x50 to nawet nie zastanawiaj się nad 120x40x50, bo po kilku miesiącach stwierdzisz, że jest za małe i będziesz sobie pluł w brodę, że nie postawiłeś większego. Sprawdź jak duże akwarium możesz zmieścić w pokoju. Potem poprzesuwaj meble, żeby weszło większe. Potem pomyśl czy wszystkie meble są naprawdę potrzebne, sprzedaj te zbędne (budżet wzrośnie), poprzestawiaj znowu te które zostały, żeby zrobić więcej miejsca. Ścian na razie nie burz (to przyjdzie później, jak złapiesz bakcyla), blat olej i celuj w takie szkło i stelaż jakie tam wciśniesz.  Jeśli nie mieszkasz w zabytkowej kamienicy to stropem się nie przejmuj, akwarium 500l waży tyle co dwóch Amerykanów stojących obok siebie, stropy się pod nimi nie zawalają. Jeśli Twój tata się o nie martwi to możesz podłożyć płytę pod stelaż żeby lepiej rozłożyć obciążenie podłogi. Fajnie, że pytasz i szukasz rozwiązań, to dobrze wróży na przyszłość. Jeśli jednak zdecydujesz się na 120x40x50 to bierz tego Juwela o którym pisał @Bartek_De, też od niego zaczynałem - solidny zestaw na początek, służył mi lata bez żadnych problemów.       
    • Różnica w cenie spora. Ale możesz wziąć pod uwagę zamontowanie jednego wzmocnienia poprzecznego . Ja tak zrobiłem gdy pękło moje. Trochę to może komplikować 'grzebanie" w akwa ale niespecjalnie . To tylko kwestia włożenia tła w przyszłości  ale i z tym można sobie poradzić.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.