Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wprowadzenie

Temat przeniesiony z KMT z nickami kolegów i ich wypowiedziami.

Nie zmieniam parametrów biotopu choć to Malawi a także moich wniosków.

Tak jak większość moich eksperymentów i ten także wymaga potwierdzenia i sprawdzenia także przez innych dociekliwych.





Coż takiego wynosimy a co wnosimy podmianką że rybki się cieszą - każdy to zauważa i wszyscy porównują jak Szarooka do „wietrzenia pokoju” a rufus zauważa że pewne gatunki ryb podmiana stymuluje do tarła.

Wszyscy mają rację i podświadomie wyczuwamy że jest to wiele czynników w tym kilka zupełnie ulotnych jak "świeże powietrze" czy "świeży oddech".


artkras napisał/a


Decco, myślę, że przede wszystkim bardzo dużo wynosimy. Rozcieńczamy to wszystko co nie wychwyci Twoja filtracja :wink:

Co wnosimy, świeży oddech dla ryb :wink:

:


Artur bardzo trafnie ujął całość tematu, ale nikt nie pokusił się podać z czego składa się ten „Świeży oddech” i z czego składa się „zupa” którą ja robię swoim tropheusom. Poza NO3 i PO4 nic konkretnego nie podajecie.

Oto moja ocena - będzie dużo :mrgreen: .

Pierwsze co zauważamy to dość krótki czas ożywienia ryb po podmianie. Na następny dzień po rybiej wesołości ani śladu. Czy zawsze? Czy nie ma metody by choć część tej wesołości ryb pozostawić na stałe?

Zauważamy że na roślinach i szkle tworzą się bąbelki – czego? A na następny dzień nie ma po nich śladu.


Co wnosimy z podmianą wody – najpierw ten Ulotny Świeży Oddech czyli:



1/Szybką Zmianę temperatury ( ok. 1-2 C)tak na + jak i na – ale często constans.

Ryby których tarło odbywa się na dnie głęboko w toni wody do tarła będzie stymulować spadek temperatury, te które wypływają na tarło na płycizny – wzrost temperatury. Poszczególne gatunki mają tą informację zapisaną w genach. By skutecznie stymulować tarło trzeba to wiedzieć.


2/ Szybką zmianę poziomów i proporcji tlenu O2 i CO2.

W akwarium w wodzie gdzie dużo bakterii i glonów a mało roślin ( Malawi/Tanganika) jest proporcjonalnie więcej CO2 a mniej O2 ( wynik procesów bakteryjnych i glonów które zużywają tlen a wydzielają dwutlenek węgla) niż w wodzie kranowej. Podmiana wody chwilowo podnosi poziom tlenu w wodzie. Dlatego powstają bąbelki i po podmianie wzrasta natlenienie wody a maleje poziom CO2. Trwa to krótko więc i radość rybek dość szybko gaśnie ale taki tlenowy impuls bardzo silnie( In plus) wpływa na radość rybek i chęć do tarła.

Ale uwaga duże podmiany mogą doprowadzić do choroby gazowej ryb w akwarium i wtedy to co miało przynieść radość rybkom zamienia się w cierpienie i chorobę.

3/ Bardzo silny wzrost Utlenialności wody.

To trudne i proszę nie mylić z natlenieniem wody czyli poziomem O2. Zapewne każdy po burzy poczuł ozon w powietrzu. Każdy wtedy wciąga powietrze cała piersią i czuje jego świeżość. W każdym akwarium poziom utlenialności jest niższy niż w wodzie kranowej ( wynik procesów biologicznych). Mierzy się tą zdolność do utlenialności miernikiem ORP Redox ( Red-ukcji i Ox-ydacji czyli utlenialności).

Moja woda w obu akwariach czyli Malawi w Sulejówku i w Tanganice w Węgrowie ma niemal identyczny poziom +80 mV mimo że w Malawi robię podmiany a w Tanganice od 7 miesięcy nie. Natomiast woda kranowa w obu miejscach mimo 60 km odległości ma poziom utlenialności ok. +150 mV.

Wlanie 20% takiej wody +150 mV to jak dla nas powietrze po burzy z ozonem.

Powstają wolne rodniki tlenu atomowego czyli reakcja rozpadu

O3 ( ozon) - O2 tlen +O rodnik tlenowy.

Moim zdaniem to jest najsilniejszym powodem radości rybek w akwarium ale tak jak i pozostałe czynniki dość szybko zanika.

W akwarystyce szczególnie morskiej bardzo często stosujemy tlen atomowy O.

- lampa UV zabija patogeny i bakterie oraz glony ale tak jak i promieniowanie UV słoneczne generuje tlen atomowy O. Dlatego nie zaleca się lampy UV gdy mamy w systemie NGBC bo wolny O zabija bakterie usuwające NO3/PO4.

- generatory ozonu w morskich – potrafią podnieść Redox do +400 mV czyniąc biotop niemal sterylnym.

- nadtlenek wodoru a raczej jego 3% roztwór o nazwie Woda Utleniona (WU) . Powszechnie stosowana w lecznictwie i akwarystyce do wielu celów np. usuwania glonów, leczenia ryb i naszych zasmarkanych nosów.

H2O2 – H2O + O( wolny tlen atomowy)

Wlanie 1ml wody utlenionej na 100l wody akwariowej podnosi utlenialność Redox o +30-50 mV czyli daje to samo co 20-30% podmiana wody. Rybki też zareagują szaloną radością mimo że woda nie podmieniana - sprawdziłem.

Morskie stosują stężenia 1ml WU na 20-40l wody akwariowej bez szkody dla delikatnych korali i ukwiałów więc nie piszcie że dla Tanganiki to beee. Moim zdaniem to prosta metoda stymulacji tarła w akwarium bez podmian wody ale to inny temat i nie polecam stosowania przy podmiankach wody.

To był ten „ulotny powiew świeżości „ pozostały jeszcze te nie ulotne czyli hard-core ale to już następny wpis.


Co wnosimy z podmianą wody – twarde fakty


Trudność polega na tym że każdy ma inną wodę kranową, nawet w ramach tych samych wodociągów, a dostępne informacje ograniczają się do parametrów tzn monitorowanych.

Jest jednak dwa :mrgreen: wodociągi w Polsce które nic nie ukrywają i wszystko można na ich stronkach zobaczyć.

Ten ma 9 ujęć wody i każda inna choćby o twardości ogólnej dGH w przedziale od 10 aż do 30

To między innymi kranówa mojego przyjaciela akwarysty z Będzina i dalej będę się do jego kranówy odwoływał.

Jak dotrzecie do swoich pełnych parametrów wody kranowej to sami sobie odpowiecie na co podmieniacie w swoich akwariach.

Ale popatrzcie jakiego raportu powinniście szukać u siebie i co wprowadzacie podmianką.

http://www.gpw.katowice.p...UW_Bedzin_p.pdf


1/ Dużą dysproporcję makroelementów między jeziorem Tanganika a waszym akwarium ( moim nie)


Analizując tylko trzy podstawowe makroelementy z całej gamy TEF ( Trace Elements for Fish)

Wapń Ca – jezioro 10-17 mg/l w kranie - 68,2 mg/l

Magnez Mg – jezioro 40-43 mg/l w kranie - 18,3 mg/l

Potas K – jezioro 18-35 mg/l w kranie - 3,8 mg/l

Wyrażnie widać że choć GH w normie bo ok. 13 i podobna do jeziorowej to składniki diametralnie różniące się. A to tylko czubek góry lodowej makroelementów.

Czy róznice składu makroelementów mają wpływ na wesołość rybek po podmiance – otóż mają i to jedyny czynnik ich stałej wesołości nie przemijającej po kilku godzinach. Zauważają to wszyscy którzy przeszli na wodę RO + Buffet+ Cichlid Mineral Salt czyli ja i koledzy śpiochu, kassey i inni z forum KM.

Wszyscy zauważają stałą wesołość, lepszy apetyt i wybarwienie ryb, a ponieważ wszyscy to zauważamy to nie może być autosugestia.


2/ Czynniki szkodliwe i trujące dla ryb.


Nie straszę ani nie demonizuję ale podobnie jak u ludzi zanieczyszczenie środowiska wpływa szkodliwie na stan zdrowia ludzi tak samo u ryb metale ciężkie kumulują się w ich tkankach a stale dostarczane trucizny, pochodne ropy naftowej, pestycydy negatywnie wpływają na ogólny stan zdrowia ryb. Chyba nikt nie zaprzeczy że ma to także wpływ na tarło i donoszenie ikry.

Zestaw tego wszystkiego macie w raporcie i jak ja to czytam to mi włosy stają dęba ile tego jest. Tak jak i u ludzi nie zauważamy bezpośredniego wpływu tych świństw na wesołość rybek ( in minus) i dlatego tak często lekceważymy ich wpływ na dobrostan ryb.

Dlatego tak mocno namawiam do stosowania węgla aktywnego przy podmiankach i nie dlatego tylko że chlor ale głównie dlatego że węgiel jak każdy ohydny chemiczny absorber :twisted: pochłania ogromną część tego świństwa z raportu. Tak niewiele wystarczy by tak wiele szkodliwego usunąć z wody do podmianki.



Co wynosimy z akwarium wraz z podmianką wody


1/ Oczywiście proporcjonalnie do jej wielkości usuwamy NO3 i nieproporcjonalnie PO4.


Choć wszyscy zaprzeczają to IMHO jedyny powód podmianek a rybki to czują i cieszą się jak cholerka.

Dlaczego – bo takie skokowe obniżenie NO3 z poziomu 40 mg/l do 32mg/l już je cieszy – zapewne liczą że spadnie dalej a tu rozczarowanie , przez tydzień będzie znowu rosło do 40 mg/l. więc stale podtruwamy ryby NO2 które powstaje z NO3 już w ich krwi. Wbrew opinii rufusa i profesorów ichtiologii już NO3 między 50 a 80 mg/l może zabijać afrykańskie pyszczaki. Dowód jest na tym forum.

Otwartym tematem jest podmianka gdy w kranie mamy NO3 = 10mg/l a nawet mam kolegów z NO3 =30 mg/l niestety ale w takich przypadkach podmianki się nie sprawdzają i pozostaje albo rezygnacja z biotopu Tanga albo inne rozwiązania.

Z PO4 jest nieco inaczej , około 30-50% dodatkowo PO4 jest stale w piasku i nie podlega podmiankom dlatego tak trudno się usuwa tą metodą. Ale to akurat ile jest fosforanów moim zdaniem rybkom jest obojętne. Szału więc nie ma.


2/ Usuwanie „zupy”


Czy ta zupa powstaje, z czego się składa i czy jest szkodliwa dla ryb może opisać ktoś kto taką zupę ugotował.

Otóż Arturze przez 9 miesięcy nie udało mi się takiej zupy ugotować moim tropheusom.

Dlaczego – bo oprócz cyklu azotowego w przyrodzie zupełnie obok odbywa się taki sam cykl obiegu węgla w przyrodzie. Odbywa się też w akwarium i wszystko to co pozostaje z odchodów, resztek jedzenia, aminokwasy, kwasy tłuszczowe czyli TEF jeśli nie usuwamy podmianką to i tak zamienia się w węgiel organiczny

http://pl.wikipedia.org/w...giel_organiczny

ostatecznie powstaje DIC oraz DOC wszystko to robią nie ocenione bakterie tak dokładnie że w akwarium pozostają tylko humusowe składniki DOC których ani organizmy żywe ani bakterie nie spożywają.

Dlatego humusowe biotopy od milionów lat mają lekko brązową ( herbatkową ) wodę.

Humus nie szkodzi rybom bo wiele z nich właśnie w takiej wodzie żyje np. cała Amazonia.

To faktycznie usuwamy z podmianką, cała reszta zupy jest wykorzystana przez bakterie więc tak naprawdę wynosimy podmianką tylko NO3, PO4 , humus DOC i to co jeszcze nie zdążyły bakterie przerobić ( zdaje się że pracują w cyklu dwutygodniowym jak to bakterie mają w zwyczaju).

Być może coś pominąłem więc chętnie dodam co tam jeszcze pozostaje w zupie a wy mi podpowiecie.

  • Dziękuję 6
Opublikowano
  Cytat
jest proporcjonalnie więcej CO2 a mniej O2 ( wynik procesów bakteryjnych i glonów które zużywają tlen a wydzielają dwutlenek węgla) niż w wodzie kranowej.


Mam nadzieję, że to jest błąd. Glony zielone produkują tak jak rosliny O2. Zreszta sa zaliczane do producentów. W mojej ocenie to zdanie jest co najmniej ostrym naciagnieciem, jeśli mie nawet kłamstwem.


  Cytat
Moja woda w obu akwariach czyli Malawi w Sulejówku i w Tanganice w Węgrowie ma niemal identyczny poziom +80 mV mimo że w Malawi robię podmiany a w Tanganice od 7 miesięcy nie


Decorativo.... Przecież cały czas pisałeś ze od 9 miesięcy jedziesz bez podmian. Pisałeś to tu na forum Malawi nie pisząc, ze to dotyczy tylko i wyłącznie Tanganiki....

Jako wielki orędownik Twoich pomysłów, czuję się oszukany..... Myslę, że to zdanie wyjaśnia wszystko i nie ma mowy tutaj o błędzie. . . okłamałeś nas.


  Cytat
Wlanie 20% takiej wody +150 mV to jak dla nas powietrze po burzy z ozonem.

Powstają wolne rodniki tlenu atomowego czyli reakcja rozpadu

O3 ( ozon) - O



Jeśli ktoś ma wodę ozonowaną.


  Cytat
potrafią podnieść Redox

Mógłbyś wyjaśnić? Nie chcę się czepiać, ale w mojej ocenie to sformułowanie jest niepoprawnie napisane. Mniej wiecej domyślam sie co chciałeś napisać, ale wole sie upewnić:)


  Cytat
Właśnie anie 1ml wody utlenionej na 100l wody akwariowej podnosi utlenialność Redox o +30-50 mV czyli daje to samo co 20-30% podmiana wody. Rybki też zareagują szaloną radością mimo że woda nie podmieniana - sprawdziłem

Zaczynasz mnie przerażać.... Co Ty jeszcze lejesz do akwarium...

Dżizs decorativo .... Nie lepiej w piwnicy zrobić laboratorium małego chemika zamiast testować na rybach?


  Cytat
Czy róznice składu makroelementów mają wpływ na wesołość rybek po podmiance – otóż mają i to jedyny czynnik ich stałej wesołości nie przemijającej po kilku godzinach.

Wczesniej pisałeś ze na wesołość, ryb jak to określasz, wpływ ma tlen w postaci wolnych rodników. . . I ze to przetestowales.... Zatem raz piszesz, że tlen w postaci wolnych rodników, a raz ze makroelementy.




Mam nadzieję, że liczby, które podałes są prawdziwe.


Temat ciekawy. Pomimo mojej krytyki... Ostrej krytyki... Uważam, że wiele racji masz, ale koloryzujesz, przekręcasz fakty i niepotrzebnie wprowadzasz zamieszanie pisząc po prostu sprzeczne rzeczy. To jest moja skromna opinia krytyka...


Jeśli chcesz przekonać ludzi do swojej jedynej racji, nie myl faktów, nie przekręcaj i nie naginaj prawdy. Bo to, choroba, źle wygląda i osobę ceniącą prawdę zniechęca.

Osobiście jestem zniesmaczony. Mimo wszystko pozdrawiam serdecznie i zachęcam do dalszego poszukiwania lepszych rozwiązań w akwarystyce!

Pamiętaj, że jeśli chcesz pokazać innym słuszna w Twojej ocenie drogę, sam musisz byc bez skazy :)

  • Dziękuję 1
Opublikowano
  Olobolo napisał(a):

Przecież cały czas pisałeś ze od 9 miesięcy jedziesz bez podmian. Pisałeś to tu na forum Malawi nie pisząc, ze to dotyczy tylko i wyłącznie Tanganiki....

Jako wielki orędownik Twoich pomysłów, czuję się oszukany..... Myslę, że to zdanie wyjaśnia wszystko i nie ma mowy tutaj o błędzie. . . okłamałeś nas.



Na samym początku Decco pisze, że temat przeniesiony z KMT. Ja rozumiem to tak, że w czasie gdy temat był pisany to był siódmy miesiąc bez podmian a obecnie dziewiąty. Na KMT ten temat już dawno czytałem więc miałoby to sens. Nie widzę tu próby oszukania nas.

Opublikowano
  Cytat
Nie widzę tu próby oszukania nas.



deccorativo pisał wszędzie na forum, że nie podmienia wody w Malawi. Inaczej... Nigdzie nie pisał, że nie podmienia tylko w Tanganice... Wszędzie za to pisał, ze nie podmienia wody, co automatycznie oznacza, że brak podmian dotyczy Malawi, bo to jest przecież forum o Malawi.


Brałem udział w dyskusjach, to wiem, ze tak pisał.


W związku z tym kłamał. Bo nagle okazuje się, że brak podmian dotyczy TYLKO Tanganiki. A w jego akwarium Malawi podmiany były!!! Zrobił na prawdę niezłe zamieszanie.

Opublikowano
  Olobolo napisał(a):
Jako wielki orędownik Twoich pomysłów, czuję się oszukany..... Myslę, że to zdanie wyjaśnia wszystko i nie ma mowy tutaj o błędzie. . . okłamałeś nas.

Nie prawda, wspominał nie raz w różnych swoich postach, że ten wielomiesięczny brak podmian dotyczy akwarium z tangą. Na szybko kilka postów gdzie wyraźnie jest napisane, że chodzi o tankagnikę

http://forum.klub-malawi.pl/podmiany-wody-sposob-uzyskania-t18835.html?p=320249#post320249

http://forum.klub-malawi.pl/podmiany-wody-sposob-uzyskania-t18835.html?p=320575#post320575

http://forum.klub-malawi.pl/podmiany-wody-sposob-uzyskania-t18835.html?p=320761#post320761


Nie szukaj dymu na siłę.


  JemioloSeba napisał(a):
Na samym początku Decco pisze, że temat przeniesiony z KMT. Ja rozumiem to tak, że w czasie gdy temat był pisany to był siódmy miesiąc bez podmian a obecnie dziewiąty. Na KMT ten temat już dawno czytałem więc miałoby to sens. Nie widzę tu próby oszukania nas.

Ja także to w ten sposób widzę.


  demasoni napisał(a):
Olo - spokojniej.

Też sugeruje wziąć głeboki oddech ;) Akwarystyka to hobby które uspokoaja :D

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Olobolo widzę, że jeszcze dużo musisz czytać o chemii wody.

Od trzydziestu, a może więcej lat stosuje się wodę utlenioną w akwarystyce i to z powodzeniem. Wymaga to rozsądku i uwagi. Poczytaj o ozonowaniu wody i o budowie ozonatora, a będziesz wiedział o co chodzi. Stwierdzenie typu :"Zaczynasz mnie przerażać.... Co Ty jeszcze lejesz do akwarium... " świadczy o nieodrobieniu tematu.

Sprawa nie podmieniania wody przez 9 miesięcy - uważam, że można tylko trzeba monitorować na bieżąco parametry wody. Pamiętam jak mój ojciec przez wiele miesięcy nie podmieniał wody u dzikich dyskowców i nie było najmniejszych problemów zdrowotnych, a ryby się mnożyły. Technika tamtych lat nie dysponowała takimi jak teraz nowościami typu polimery, czy absorbery. Jak to osiągano? Po prostu filtr roślinny obecnie dumnie zwanym hydroponicznym.

Poziomy No3 i Po4 były niewykrywalne. Oczywiście dostarczano rybą pierwiastki śladowe i witaminy.

  • Dziękuję 2
Opublikowano
  Olobolo napisał(a):
okłamałeś nas.


Zaczynasz mnie przerażać.... Co Ty jeszcze lejesz do akwarium...



OjOlobolo:D

więcej dystansu mniej furii no i pisz za siebie a nie za wszystkich ( w liczbie pojedyńczej) bo od razu dostajesz po nosie.


By cię zupełnie przerazić to powiem że lałem małym rybom Malawi w moim kotniku 35l


- Wódkę Luksusową 40% - nazywa się to u morszczaków Vodka Method ( poszukaj w googlach)

- Ocet spirytusowy 10%

- Glukoza z apteki w ampułkach


Razem wlane te wszystkie trzy upiły ryby na amen ( słychać było "stolat stolat":D ale i bakterie:confused: ( te tylko zgrzytały zębami)

i w akwarystyce morskiej nazywa się to VSV Method ( szukać jak powyżej podałem):D


W moim przekonaniu biopolimery to taka VSV Method tylko nie w płynie a w kostkach lub tych triksach i przez to o wiele skuteczniejsza bo skoncentrowana. No i ma od razu w sobie pompę dozującą więc działa bez elektroniki i prądu.

Opublikowano
  Cytat
Też sugeruje wziąć głeboki oddech Akwarystyka to hobby które uspokoaja


Być może za bardzo emocjonalnie podszedłem akurat do tej sprawy...

Po prostu poczułem się oszukany.

Nie powinienem się tez rzeczywiście wypowiadać za innych.


karl1970

Na prawdę nie chce mi się tego za nadto komentować.... Jeżeli ktoś leje nadtlenek wodoru do akwarium, to wolę to przemilczeć. Niech nawet to będzie cała armia akwarystów. Ręce opadają.

To, że coś robi wiele osób nie oznacza, że tak jest dobrze.

Nadtlenek wodoru powoduje nieodwracalne zniszczenia w każdym żywym organizmie.

Wolne rodniki są w głównej mierze odpowiedzialne za starzenie komórek i ich dewastację.

Są to substancje o nadzwyczjnej reaktywności. Im ich więcej, tym gorzej dla komórki!!!

Zakłócają procesy cyklu komórkowego. Większość ich działalności jest niewidoczne, ale brzemienne w skutkach w czasie!!!

Bez antyutleniaczy, które rozkładają wole rodniki do form "bezpiecznych", żaden żywy organizm nie przeżył by kilkunastu godzin.

W naszym organizmie największą aktywność ma katalaza, jeden z najpopularniejszych enzymów. Niezbędne są także wit C, itd...


Na prawdę, ludzie zastanówcie się co Wy lejecie do wody.... nie przekonują mnie argumenty, że ktoś coś leje ileś tam lat. Owszem, jakieś preparaty na pozbycie się SiO2, ale nadtlenek wodoru? ..... :shock:


Chyba zmienię zdanie odnośnie lania czegoś tam do akwarium...


  Cytat

By cię zupełnie przerazić to powiem że lałem małym rybom Malawi w moim kotniku 35l


- Wódkę Luksusową 40% - nazywa się to u morszczaków Vodka Method ( poszukaj w googlach)

- Ocet spirytusowy 10%

- Glukoza z apteki w ampułkach



pozostawię to bez komentarza, bo widzę, że sobie jaja robisz.... mam nadzieję, że to kiepski żart, bo to nie jest śmieszne.


Szkoda, że nie odniosłeś się do innych moich wątpliwości.


W mojej ocenie lanie nawet niewielkiej ilości nadtlenku wodoru powoduje nieodwracalne zmiany w organizmach w akwarium... zmiany, których nie widać okiem, a które mogą powodować poważne konsekwencje.


deccorativo.... czy Ty szukasz magicznych substancji, które rozwiążą wszystkie problemy?

Aż się boję zapytać, co Ty tam jeszcze lejesz...

No nic, mam nadzieję, że inni tego nie robią.

  • Dziękuję 3

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
    • @Duckdub coś nie działa  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.