Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pisząc, że Fluval FX6 i masz mechanika z głowy miałem na myśli właśnie to, że poza tym kubłem nic już nie będziesz potrzebował... ;) Jak planujesz obsadę wszystkożerną to niestety szansa na to, że ekipa dobierze się do roślinności jest spora, Rdzawe to typowe śmietniki pokarmowe więc na pewno coś podskubią, na początku u siebie miałem Nurzańca i młode pędy natychmiast były atakowane przez ryby.

Opublikowano

Tak tak zrozumiałem. Obecnie rozważam fx6, narurowca, albo eheim Classic albo professionel3 lub 3e.

-- dołączony post:

WAZNE!!!


zainteresowałem sie lawą wulkaniczna. (Znana jako lava stone) jako kamienie do alwarium. Czarna, lekka no i porowata - bedzie jak w sam raz dla bakterii. Cena mnie tylko zasmuciła.

Zacząłem czytać. Trafiłem zatem na ten post:


http://forum.klub-malawi.pl/optymalna-objetosc-zloza-biologicznego-t23308p5.html?highlight=Lawa


Po przeczytaniu tego wątku, szczególnie posty 22 i 49 postanowiłem sie Wam narazić.


Postanowiłem przerzucić filtrację biologiczna do akwarium!

Kubeł bedzie tylko jako mechanik + moze bioballe!

Jestem biologiem znam cykl nitryfikacyjny. U mnie bedzie sporo roślin. Wiem ze to tylko teoria w tej chwili, ale sam piach powinien wystarczyć w zbiciu nh3 i no2.

Moze nawet zrezygnuje z lawy a dam piaskowiec albo łupek felitowy.

Okazuje sie ze ludzie tak maja i to działa. Z przytoczonego wątku analogia do Pałacu Wilanowskiego otworzyła mi umysł. Przepraszam, ale co niektórzy na tym forum ceramikę albo matrix daliby z tonę.

Im polecam lekturę wklejonego wątku.

Biologia w akwarium pozwoli tez na mniejsze straty w razie braku prądu. Nie muszę tez juz kupować wielkiego filtra. Musi być taki żeby ładnie mieszał wodę i zbierał kupy.

Kiedys nie było filtracji biologicznej. I ryby żyły.

Ale czy na pewno jej mnie było? Otóż ona zawsze jest tylko dzisiaj jej role przejęły kubły i inne takie fbf.

Nie było tylko kubełków fbf i innych wynalazków

Zbiornik wodny ma być jak najbardziej samowystarczalny. Im większy tym lepszy tak Mnie uczono. A dzisiaj laduje sie chemie i rożne cuda na kiju. Ech


No nic powoli mi sie to klaruje. Myśle ze zbiornik 150 albo 200cm z mechanikiem sobie poradzi.

Będę robił testy i czyścił gąbkę tak często jak będę mógł. Kupy w kuble sie nie beda zbierały!


Bardzo proszę o merytoryczna dyskusję.

Opublikowano

...idziesz w stronę akwarium typu LT ( też mam takie). Ale żeby ten mały ekosystem zadziałał ( skutecznie) muszą w nim podstawową rolę spełnić rośliny ( dużo roślin) a tutaj będą problemy. Zgadzam się z Tobą ,że piasek jest znakomitym źródłem bakterii nitryfikacyjnych stąd często zalecam stosowanie grubej warstwy:) Podoba mi się Twój pomysł i ciekawy jestem czy osiągniesz zamierzony pomysł a w szczególności dotyczący NO2 i NO3.

Poczytaj o LT bo jest to też warte polecenia:)

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Dziękuję za wsparcie. Mam jeszcze sporo czasu. Zamierzam kupić szafkę i akwarium gdzieś w połowie kwietnia. Moze pózniej. No chyba ze rozwikłam moje zagadki wcześniej.

Na razie z roślin bedzie nurzaniec - przepraszam że wcześniej noe wiedziałem ze to vallisneria. Po prostu nie znam polskich nazw. Zasadzę ją w żwir albo przykryję kamieniami. Jeszcze muszę to przemyśleć. Bedzie tworzyła las z jednej strony akwarium. Moze trochę na tył. Tło bedzie czarne :) tak bedzie najlepiej i najtaniej zarazem.

Anubias bedzie na skałach tu i tam. Najprawdopodobniej na tej lawie. Przywiąże go a on powinien sobie poradzić. Ryby wpuszczę i tak jak się zbiornik ustabilizuje i rośliny zakorzenia.


Pierwsze zapewne wpuszczę Yellow'y bo ponoć najlepiej ignorują rośliny.

Na razie tak to wyglada. Oczywiscie muszę w końcu wybrać kubełek. Tym razem sprawa prostsza bo bedzie to tylko mechanik. Być moze zaryzykuje i kupie chińczyka 304b. Jak on bedzie kiepski to kupie EHEIM albo FX6. kubełek bedzie miał tylko wkłady do filtracji mechanicznej plus ewentualnie bioballe w razie gdyby akwarium nie dało rady soę samooczyszczac z nh3 i no2. No3 powinny roślinki zużyć. Denitryfikacja tez powinna zachodzić w tej lawie. Zaryzykuję stwierdzenie ze w takim akwarium poziom no3 powinien być bardzo niski. Moze nawet bliski zeru czyli zużywany przez rośliny i bakterie denitryfikacyjne na bieżąco. Ale to na razie teoria. Zbiornik będę monitorował testami i zbierał dane, robił wykresy w celu ustalenia tendencji.

Oświetlenie to bedzie taśma led 7020. Franca najmocniejsza. Muszę sie tylko jeszcze dowiedzieć o Wsp Ra. Dam tez ściemniacz.

Opublikowano

Postanowiłem kupić jakiś filtr aby przetestować jego głośność. Padło na hydor profesional 250 (docelowo 2 takie do 450l).

To mój pierwszy kubełek. Zalałem, pracuje juz na pusto kilkanaście minut. Sa jeszcze bąbelki. ...


Ponoć z godzinę sie jeszcze podpowiietrza. ... No nic wyje jak armata. Nie sadze aby sie cos poprawiło bo większość powietrza juz wydalił. A z komputerowego doświadczenia wiem, ze jak juz bąble powietrza wyjdą z układu to pod względem hałasu nic se nie zmieni. Jeśli taki słaby kubełek tak hałasuje to ja dziękuje.... Pompy cieczy do komputera sa praktycznie niesłyszalne jak sie wie jaka kupić i jak ja wyciszyć. A tutaj mam lotnisko. Kubeł chodzi w łazience. Pompuje wodę z wiadra, ja siedzę kilka metrów od niego w salonie i słyszę go jak buczy!!!!!!! Tutaj nie pomoże żadna szafka czy wyciszenie. On po prostu hałasuje !!!

Hałas jest absolutnie nie do zaakceptowania. Nie będę oceniał filtra (opisywał), bo gdyby nie

Hałas dostałby 5/5. A tak to do sprzedaży. ....

No nic chyba muszę kupić pompę co tego grundflos:) mam nadzieje ze uda mi sie miec moje Malawi. ....zalmka..

Opublikowano

Olo..niepotrzebnie się załamujesz:) Daj jemu trochę czasu...jak na nowy filtr to i godzina może być zbyt mało aby się odpowietrzył .Poruszaj nim co jakiś czas i wciskaj co jakiś czas przycisk zasysający ( kilkakrotnie) . Upewnij się ,że wirnik jest dobrze osadzony w takich malutkich "czapeczkach". Twierdzisz ,że buczy..hm..domyślam się ,że jest to dokuczliwe ale pewnie przyczyna tkwi w odpowietrzeniu .Z tym ,że tak naprawdę słychać każdy filtr ( jeden mniej drugi bardziej). Ale...właśnie. Olo..odnoszę wrażenie ( jest to dla mnie pozytywne wrażenie) ,że lubisz chodzić swoimi ścieżkami:) . Ale gdybyś czasami posłuchał rad kolegów z forum to byś być może nie zakupił tego filtra..Owszem..jest on może fajny ..ale jakoś nikt go tu nie polecał;) Wiem ,że w ten sposób możesz przełamać jakieś stereotypy naszych rad... Ale coś za coś:). W końcu aby doświadczyć trzeba dotknąć:)

  • Dziękuję 1
Opublikowano

No tak, ale rady były dosyć rozbieżne :) zreszta to tylko 360PLN. Filtr sprzedam taniej i po krzyku. Lepiej wydać 360 niż 1100 na fx6 i potem płakać.


Przechylalem go. Pompowaniem, nic soę nie zmienia. Otworzyłem go, wyjąłem wirnik juz kilkadziesiąt minut temu i to samo. Najwidoczniej problem tkwi we mnie. Pisałem ze ja słyszę rożne rzeczy:)

Opublikowano
Najwidoczniej problem tkwi we mnie. Pisałem ze ja słyszę rożne rzeczy


...pamiętam jak zwracałeś uwagę na to ,że masz nadwrażliwy słuch . A to może być problemem..ale nie do końca teraz wiemy ,czy faktycznie on "buczy" czy go po prostu słychać tak jak prawie każdy pracujący filtr .Niech pracuje non stop . Nie śpiesz się ,ze sprzedażą bo okaże się ,że zasysając wodę z akwarium które jest większym zbiornikiem jak wiaderko , że pracuje bardzo poprawnie . Sprzedać zawsze zdążysz..ale zrób to dopiero po tym jak się przekonasz jak pracuje w docelowym zbiorniku. A teraz daj mu czas...niech pracuje :)

-- dołączony post:

No tak, ale rady były dosyć rozbieżne


...były rozbieżne:) Ale koledzy polecali to co jest sprawdzone:) A tego filtra chyba nikt nie polecał bo jest to swego rodzaju nowość na rynku i z tego co wiem tu z forum to chyba nikt z aktywnych kolegów tutaj nie posiada tego filtra.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.