Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Proszę o powstrzymanie się od wycieczek osobistych. Kolejne takie wypowiedzi będą potraktowane zgodnie z regulaminem. Podobnie jak również kolejne OT.

Opublikowano


Co do mieszania biotopów, sam tak Wojtas masz bo jak nazwać "rybę" pokroju ff?Prawdziwy "malawista" nie dopuściłby się takiej profanacji.To tyle z ot.

Czytając posty na tamat ff zauważyłem że nie wszyscy wiedzą o tym iż ta ryba nie występuje w jeziorze Malawi tylko została wyhodowana w hodowli.
Opublikowano

No i pojawia się nowa odsłona wątku, ludzkie twory :). Czy twórcy takich mieszanek męczą ryby czy nie? Twory takie jak pielęgnica papuzia czy świecące produkty Azjatów to dla mnie już typowy przykład znęcania się nad zwierzętami. Ale gdzie jest ta granica - zapewne dla każdego w innym miejscu.

Opublikowano

Sory za OT ale dwa słowa do matika crav mógł zrobić podobnie i napisać mi na priv a ta sprzeczka zaczęła się w innym wątku który został tylko w części przeniesiony i zrozum mi wiele rzeczy też się nie podoba ale takie życie i więcej do tego tematu się nie odnosze. Perez a czy ja ganie innych za przerybienie? A czy ja stanowczo odradzam komuś mieszanie biotopów i wypisuje że na tym forum tego się nie toleruje? nie i nie zamierzam. Niestety jestem gościem który w kasze nie da sobie dmuchać i tyle

Mam ff ale czy to inny biotop? Tzn. jaki? Jeśli to taka profanacja to czemu wszyscy to mają w sprzedaży włącznie z faworyzowanym tu tan mal choć nie wiedząc czemu. Ja chociaż uczciwie przyznaje się do tego to taka mała różnica.

-- dołączony post:

Eljiot a jaka to różnica sztuczna czy naturalna? Wydaje mi się że różnicy nie ma a wręcz ta sztuczna nie zna innego świata tylko ten sztuczny czyli nasz zbiornik w domu. Takie larum co do krzyżowania a ludzie już od dawien dawna krzyżują np. psy...w tym te najgroźniejsze które zdążyły zabić wiele osób. Można mówić co do moralności ale czy w tym pędzie tego świata można mówić jeszcze o moralności?

Opublikowano

Jeżeli ten cytat z : The CICHLIDS yearbook - 1992 - może podjąć decyzję, to proszę...

Od tamtego czasu pewnie wiele się zmieniło, ale myślę, że wymagania co do pojemności zbiornika zwiększyły się nieco ...

Buccochromis rhoadesii (Boulenger, 1908)

Dr. Andreas Spreinat


Only two of the seven species which are currently assigned

to the genus Buccochromis have experienced a

wide distribution among aquarists. B. lepturus was

imported several years ago under the tradename

“Green Lepturus”. A second species was first imported

under the trade name “Haplochromis Lepturus” and

later as “Yellow Lepturus”. Its scientific name was

uncertain for a long time until the revision of the

Malawian haplochromines (non-mbuna) by Eccles and

Trewavas (1989) was published. Then it became clear

that “Yellow Lepturus” had been described under the

name B. rhoadesii.

B. rhoadesii probably has a lake-wide distribution

as it has been caught at several localities around the

lake. Most of the exported specimens were collected

at Likoma Island. Here young solitary individuals or

small groups are regularly seen over mixed sand-rock

habitats but also in rocky areas. They are seen in shallow

water as


"Only two of the seven species which are currently assigned

to the genus Buccochromis have experienced a

wide distribution among aquarists. B. lepturus was

imported several years ago under the tradename

“Green Lepturus”. A second species was first imported

under the trade name “Haplochromis Lepturus” and

later as “Yellow Lepturus”. Its scientific name was

uncertain for a long time until the revision of the

Malawian haplochromines (non-mbuna) by Eccles and

Trewavas (1989) was published. Then it became clear

that “Yellow Lepturus” had been described under the

name B. rhoadesii.

B. rhoadesii probably has a lake-wide distribution

as it has been caught at several localities around the

lake. Most of the exported specimens were collected

at Likoma Island. Here young solitary individuals or

small groups are regularly seen over mixed sand-rock

habitats but also in rocky areas. They are seen in shallow

water as well as at depths of 15 to 20 metres.

Our B. rhoadesii, which we obtained at a size of

approximately 6 to 7 cm, were placed, following a

short acclimatization period, in a large tank (250 x 70

cm) together with some other haplochromines. First

we noticed that these juveniles showed a voracious

appetite. After a year of maintenance the fish had

reached a size of about 16 cm but did not show any

sign of the sexual dimorphism known from adults. At

this stage they all had a yellow coloration which was

most intense on the ventral part of the body. At an age

of almost two years and at a length of about 18 cm the

largest specimens began to show signs of the male

adult coloration. The first sign was a blue sheen on

the skin between the eyes and mouth which progressed,

with age, to the anterior part of the head and, later on,

over the entire body. The yellow coloration decreased

concomitantly with the appearance of the blue. When

I could differentiate between the sexes, I took a pair

and placed them in a 3-metre aquarium, while I left

the other pair in the tank they grew up in.

The complete metamorphosis of the males took several

months. The male in the photograph measures 27

cm while the females, of the same age, measure between

20 and 23 cm.

Notwithstanding its size and robust appearance, B.

rhoadesii behaves relatively peacefully. Although the

males need an area of the aquarium in which they are

usually found, they do not systematically defend this

as a territory. Females are courted but left unharmed;

even during spawning other species are tolerated in

the tank. One thing didn’t, change: their voracious

appetite; thus we expect further growth of our fish.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Demasoni;) ewidentny przykład zmiany zbiornika ale myślę że to nic nie zmieni;)

-- dołączony post:

Czyli jak widać bucco potrafi żyć z innymi w zgodzie i nie jest taki straszny ale niestety potrzebuje miejsca w zbiorniku;)

-- dołączony post:

Na osłode konfliktu mogę tylko powiedzieć że crav ma piękny zbiornik i tego zdania nie zmienie bez względu na nasze relacje;)

Opublikowano
Eljiot a jaka to różnica sztuczna czy naturalna?
Dla mnie oczywista. Tworzenie ryby która na wskutek zabawy genetyką ma problem z pobieraniem pokarmu, nie może się rozmnażać, czy też jej kolor uzyskiwany jest poprzez moczenie jej w żrących płynach i farbach (np. pielęgnica papuzia) jest dla mnie karygodne. Podobnie jak wstrzykiwanie płynów fluorescencyjnych dla radości kupujących.
Opublikowano
No i pojawia się nowa odsłona wątku, ludzkie twory :). Czy twórcy takich mieszanek męczą ryby czy nie? Twory takie jak pielęgnica papuzia czy świecące produkty Azjatów to dla mnie już typowy przykład znęcania się nad zwierzętami. Ale gdzie jest ta granica - zapewne dla każdego w innym miejscu.
Oto przykład.Hodowcom aulonocar w palecie ich barw brakowało jaskrawo czerwonego a potrzeba jest matką wynalazków.Według mojej wiedzy są dwa żródła ff Azja i Niemcy.O Azji nie będę pisał bo wiadomo co oni tam wyprawiają ale na pewno było to podobnie jak w Niemczech a mianowicie.Z aulonocary maleri chipoka przez kilka pokoleń wyselekcjonowali aulonocare barwą zbliżoną do dzisiejszej rubin red(red german).Tą aulonocare pokrzyżowali z albinosem maleri.Wyszła z tego ff.Pierwotnie była to ryba o bladszym kolorze niż teraz z szarymi plamkami a potomstwo było około 70% ff 30%rr(przd 7 laty przywiozłem z Niemiec harem 12 na 36 i tak miały).Po kilkuletniej selekcji kolor się poprawił a potomstwo 100%ff czyste bez plamek.30% to były słabej jakości red german z których wyselekcjonowałem aulonocare red burgund.Wnioski wyciągnijcie sami czy to jest męczenie ryb.

Jak znajdę zdjęcia to dodam.

post-15826-14695721476961_thumb.jpg

post-15826-14695721479108_thumb.jpg

post-15826-14695721480786_thumb.jpg

post-15826-14695721482752_thumb.jpg

post-15826-14695721484405_thumb.jpg

Opublikowano

Dlatego wcześniej napisałem, że granica jest płynna, dla tych co produkują takie "cuda" jest to zapewne żaden problem. Jak dla mnie krzyżowanie ryb nie jest już tak drastyczne ale zbędne, bo służy zachciankom i robieniu kaski ;). Natomiast hodowle selektywne czyli wydobywanie z natury tych cech które podkreślają "piękno" danego gatunku nie stanowi już problemu.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.