Skocz do zawartości

Ryba po Augustowsku


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie widzę sensu sprzeczania się. Moje zdanie znacie.

W 100% popieram zdanie Staszka "Czas powiedzieć STOP w ROBIENIU Z NAS IDIOTÓW I WMAWIANIU NAM DZIECKA W BRZUCH !!!!!!", ale też patrzmy co robimy bo kurierem to możemy sobie ciuchy zamówić, ale nie zwierzęta.

Opublikowano

Jak tak patrzę co napisałem to widzę, że nie wyraziłem się jasno. Zgadzam się, że jeśli ryby padły z powodu takiego transportu to jest to tylko i wyłącznie wina sprzedawcy bo to on ma wiedzieć jaką firma kurierską wysyłka i ile one będą prawdopodobnie jechać (np. w takim ups można to sprawdzić i jaki będzie koszt wcześniejszego dostarczenia).


Po 28 godzinach ryby dotarły w kiepskiej kondycji i miały małe szanse na przeżycie. A ja mam jedno pytanie do autora wątku - kiedy je kupił, w ile dni po zalaniu akwarium. Bo już po tygodniu deklarował wyjazd na Słowację. Czy przypadkiem nie wrzucił wymęczonych, ledwo żywych ryb do wody, gdzie właśnie był np. szczyt NO2? Oczywiście nie dowiemy się bo przecież kolega nie przywiązuje wagi do wody i jakichś testów bo przecież do tej pory żadna ryba mu nie zdechła... Reasumując, może więc jednak częściowo była to wina kolegi bo inaczej rybki by przeżyły a przynajmniej kilka z nich?

Proponuję przeczytać poniższy wątek:

http://forum.klub-malawi.pl/wyjazd-sk-fuljer-t23982.html


Wysłane z telefonu

Opublikowano

Po 28 godzinach ryby dotarły w kiepskiej kondycji i miały małe szanse na przeżycie. A ja mam jedno pytanie do autora wątku - kiedy je kupił, w ile dni po zalaniu akwarium. Bo już po tygodniu deklarował wyjazd na Słowację. Czy przypadkiem nie wrzucił wymęczonych, ledwo żywych ryb do wody, gdzie właśnie był np. szczyt NO2? Oczywiście nie dowiemy się bo przecież kolega nie przywiązuje wagi do wody i jakichś testów bo przecież do tej pory żadna ryba mu nie zdechła... Reasumując, może więc jednak częściowo była to wina kolegi bo inaczej rybki by przeżyły a przynajmniej kilka z nich?

Proponuję przeczytać poniższy wątek:

http://forum.klub-malawi.pl/wyjazd-sk-fuljer-t23982.html


Wysłane z telefonu



dobra widzę że należy się parę słów wyjaśnienia i rozjaśnienia obrazu całości sytuacji. Woda w akwa dojrzewała miesiąc potraktowana aquatan i nitrivec. tydzień wcześniej wpuszczone 3 sztuki auratusa. 3 dni po feralnej przesyłce wpuszczone ryby ze Słowacji z żadną nic się nie stało. Rybki pływają całe i zdrowe do nadal. Fakt nigdy nie badałem ani wcześniej ani później parametrów wody choć przyznam, wiem podejście do tematu naganne przyznaję się bez bicia, w tej kwestii jestem ignotrantem, ale jak w cytowanym wątku było napisane 0 problemów wcześniej.

Odbijając poniekąd piłeczkę i ponawiając niejako moje wątpliwości pytam , czy ewentualna niedojrzałość wody byłaby w stanie "zabić" i tak dogorywające ryby wciągu 2 h ?

Opublikowano
czy ewentualna niedojrzałośc wody byłaby w stanie "zabić" ryby wciągu 2 h ?


Nie nie nie i jeszcze raz NIE !!!!!!!!! Musiał byś mieć tam do chole... amoniaku , a po miesiącu jest to nie możliwe. No chyba że cały czas lałeś amoniak ;-) ale w to wątpię.

Opublikowano
Nie nie nie i jeszcze raz NIE !!!!!!!!! Musiał byś mieć tam do chole... amoniaku , a po miesiącu jest to nie możliwe. No chyba że cały czas lałeś amoniak ;-) ale w to wątpię.


No więc właśnie !! tyle w temacie

Opublikowano

Skoro tak to mamy jasność czyja wina :)

Może rybki w transporcie trafiły na idiotę co rzucał paczkami a może były już wcześniej osłabione? Jak koledzy napisali - to kupującego nie powinno obchodzić, on ma dostać zdrowe i żywe ryby.


Wysłane z telefonu

Opublikowano

ja tez kupowałem ryby u tego pana, na szczęście wszystkie dojechały zdrowe i pływają do dzisiaj, ale chciałbym przedstawić swoją przygodę. Przed zakupem sprzedawca poinformował mnie iż transport będzie wykonany przez POCZTĘ POLSKA która jako jedyna specjalizuje się w przewozie żywych zwierząt, usłyszawszy iż transport będzie kurierem nie zgodziłem się i chciałem zrezygnować, sprzedawca zapewnił mnie iż ryby dotrą w idealnej kondycji, ze od dawna wysyła tak ryby i w całości bieze odpowiedzialność za transport, po takich namowach zgodziłem się. Ryby dotarły do mnie na następny dzień rano, były zapakowane bardzo profesjonalnie, w podwójne worki, porządnie napełnione tlenem i w steropianowyn pudełku, ale zdażyła sie jedna rzecz która na zawsze przekonała mnie iż transport kurierem jest NIEDOPUSZCZALNY, podczas odbioru przesylki, znajomy listonosz potrząsając pudełkiem i z rogalem od ucha do ucha pyta co za bimberek sobie kupiłem bo fajnie bulgocze !!!!!!!!!!?????? odpowiedziałem ze to ryby, żywe ryby, i ze podobno paczka miała być oznakowana odpowiednio i traktowana odpowiednio, chlopak zrobił głupia minę odłożył delikatnie paczkę, i powiedział ze one żywe napewno już nie są, ze na poczcie z chłopakami zakładali się na żarty kto odgadnie nazwę trunku po bulgotaniu,

wnioski wyciągnijcie sami !!!!!!

Opublikowano

A widzisz, jednak ten hodowca zapewniał że wsio Ok będzie itd. , a okazuje się że kłamał z przewożeniem żywych zwierząt. Skoro tak twierdził i takie dawał zapewnienia to niby czemu RAI3 miał mu nie zawierzyć.

Tak czy siak mamy kolejnego ,,hodowcę" na czarnej liście - A każdy kto przeczyta ten wątek i pomimo tego zakupi ryby to niech potem ma pretensje do św. Mikołaja lub Rudolfa renifera.

Opublikowano

W 100% to wina kupującego :P się uparł na ten Augustów zamiast przejechać się z kolegą do naszych południowych sąsiadów po sprawdzony towar :P


A poważniej to jedna nieudana przesyłka na ileś tam, gdzie nie było problemów zawsze się może zdarzyć, wypadki chodzą po ludziach ale sposób załatwienia potem tej sprawy przez tego pseudosprzedawcę to już po prostu dno. Powinien zwrócić kasę albo wysłać ponownie zdrowe ryby a zamiast tego wysłał tylko połowę i na dodatek nie wiadomo nawet co. Po prostu nie wywiązał się ze swojego zobowiązania i tyle. Jako hodowca to może on nawet być guru polskiej malawistyki (jest w ogóle takie słowo ?) natomiast jako sprzedawca to dla mnie jest zwykły oszust.

BTW to ten wątek wyjątkowo długi już jest i jeszcze nie został zamknięty chociaż negatywnie opisuje "sprzedawcę"/hodowcę ... chociaż w sumie to jednak nie dziwne, przecież to nie jest akurat "sprzedawca" z grona promowanych na tym forum ;)

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Niestety nie mogę już edytować.
    • Super opis i świetne fotki 💪 aż miło poczytać i pooglądać 🙂
    • Strasznie długo nic nie aktualizowałem a skoro znalazłem chwilę to w końcu coś napiszę  Aktualizację podzielę na jakieś akapity to łatwiej będzie się czytało i pisało 1. "Technikalia". Od strony technicznej zbiornik "hula" aż miło. Moduł filtracyjny spisuje się doskonale. Przerobiłem tylko "grodzie" wlotowe skimmera. W poprzedniej wersji było to jedynie spore wycięcie w górnej części modułu, ale niestety pod moją nieobecność dostała się tam ryba (samica Exo) i niestety padła odcięta od wody  Poprawiłem ten defekt montując coś w rodzaju śluzy z PCV którą można od góry zasunąć szczelinę i np. odciąć zupełnie dopływ wody albo zostawić malutką szczelinę, żeby zbierało brud powierzchniowy co też zrobiłem. Filtr kasetowy to największe moje zaskoczenie. Nie sądziłem, że będzie aż tak bezobsługowy. Ostatnio pierwszy raz po 7 miesiącach od zarybienia pierwszy raz go wyczyściłem. Zrobiłem to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Całą operację wykonałem w 10 min  Nie to co z kubłami, które miałem we wcześniejszym akwarium. Oceniam, że filtr bez czyszczenia mógłby jeszcze spokojnie pracować przez kilka miesięcy ponieważ spadek poziomu wody w komorze z falownikiem w porównaniu do komory wlotowej wynosił może 2cm. Z osprzętu baniaka jedynie oświetlenie jest słabym punktem, który w najbliższym czasie będzie wymagał mojej ingerencji. Są to belki DIY na modułach led z poprzedniego zbiornika. Nie dość, że musiałem już przelutować dwa moduły to jeszcze mam wrażenie, że stanowczo za mało światła jest w tym zbiorniku. Chciałem zakupić porządną lampę na POWER LED ale mój budżet domowy jest napięty jak plandeka na żuku i po prostu zrobię sam, ponownie na modułach LED ale dam stanowczo więcej punktów świetlnych i myślę, że będzie doskonale   2. Hydroponika. Hydroponika nadal raczkuje ale przynajmniej widać, że rośliny żyją. Najlepiej rosła mi zielistka i epipremnum. Mini skrzydłokwiat osiągnął poziom akceptacji warunków i przynajmniej nie wygląda już jakby miał zaraz zakończyć egzystencję. Miałem małą wtopę, ponieważ zapomniałem po jednym serwisie uruchomić pompkę tłoczącą wodę do doniczek i zielistka straciła 2/3 liści 😕  Ale mam wrażenie, że ta roślina odradza się w oczach więc liczę, że szybko wróci do formy. Właśnie pompka w tej instalacji jest piętą Achillesową. Poziom wody w doniczkach reguluję zwykłym zaworkiem i czasami zdarza się, że coś tam jest nie tak. Albo za wysoki poziom wody albo nieco za niski. Może w wolnej chwili spróbuję to jakoś usprawnić. Generalnie ta hydroponika jest takim eksperymentem  Chciałem dodać "zielonego" nad pokrywą. Oprócz roślin w dwóch doniczkach hydroponiki mam jeszcze z 5 stojących na pokrywie. Zobaczymy jak się to rozwinie dalej. Będąc przy roślinności - usunąłem nurzańca z akwarium bo zasysał mi go moduł filtracyjny i się blokował filtr. 3. Obsada. Obsadę i ewentualne problemy z nią związane omówię z podziałem na gatunki. - Nimbochromis Polystigma - Ten gatunek u mnie jest w zasadzie bezproblemowy i bez żadnych niemiłych przygód funkcjonuje u mnie od początku. Okazało się, że mam układ 2+4. Miałem wrażenie, że na początku ryby rosły powoli, ale w pewnym momencie zaczęły tak nabierać masy że obecnie są największymi rybami w zbiorniku. Samce pięknie się wybarwiły. Wobec siebie przejawiają wg mnie zdrowy poziom agresji. Prężą "muskuły" od czasu do czasu ale nigdy jeszcze nie widziałem jakiejś zaciętej walki pomimo tego, że chyba każda z samic już inkubowała. Każdy z samców do zalotów znalazł sobie swoją miejscówkę i tak sobie żyją na swoich zasadach. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Naprawdę piękne rybska. - Stigmatochromis Tolae - obecnie został mi układ niezbyt korzystny 2+1. Jedna samica padła po walce z jakimś dziadostwem a jedna sztuka zamiast na samicę wyrosła jednak na samca. Jedyna samica, którą mam potrafi się "postawić" swoim kawalerom i to o dziwo skutecznie (mimo znacznej różnicy rozmiaru). Dominujący samiec jest spektakularnie ubarwiony, ale nie mogę "dorwać" samic. Przez to mam podejrzenia graniczące z pewnością, że samiec zbałamucił nie raz samice Dimidiochromis Strigatus, które u mnie pływają i na pewno jeden "kundel" się uchował.  . Samica poza okresami inkubacji nie jest męczona, ale nie przejawia jakiejś większej aktywności. Samiec alfa ma swój rewir pod kaseciakiem, którego pilnuje. Czasami coś tam się napuszy jak inna ryba tam wpłynie.  - Exochochromis Anagenys - obecnie mam układ 1+1 i samica nawet puściła jakieś maluszki z pyska i jeden gdzieś tam się jeszcze kryje. Rozpoczynałem z 3 sztukami, ale okazało się, że mam 2 samce i 1 samicę. Dosyć szybko dominujący samiec zamęczył swojego rywala a samica padła. Prawdopodobnie zamęczona bo była znacznie mniejsza od samca. Udało mi się dokupić 2 samice ale niestety jedna (duża i piękna) skończyła żywot w module filtracyjnym  Tak oto został mi omawiany układ. Na pewno będę chciał jeszcze upolować jedną samicę. - Protomelas sp. 'mbenji thick-lip' - obecnie pływa u mnie 1 samiec oraz 1 samica. Jest to moje "oczko w głowie". Przepiękna ryba! Cały czas aktywnie buszuje po zbiorniku. Samiec niesamowicie ubarwiony. Zdjęcia wg mnie tego nie oddają. Samica również ma swój urok. Mi wyjątkowo się podoba jej ubarwienie. Dobrze, że w ostatniej chwili "dołożyłem" go do zamówienia. Źle natomiast zrobiłem, że nie zamówiłem ich więcej. Miałem układ 1+2 ale jedna z inkubujących samic utknęła, jak się później okazało, w szczelinie pomiędzy modułem tła  przyklejonym do tylnej szyby a dnem i zakończyła żywot  Nie byłem świadomy istnienia tej szczeliny i cholernie szkoda mi tej ryby... Teraz oczywiście nigdzie nie mogę dostać samicy ale cały czas szukam i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć   - Dimidiochromis Strigatus - obecnie mam na pewno 2 samce i albo 6 samic albo 5 samic i trzeciego samca. Zaczynałem z układem 1+2, później przy okazji kupiłem jeszcze jedną samicę. W międzyczasie okazało się, że samiec jest w fatalnej kondycji. Trapiło go chyba jakieś choróbsko, które od lutego do sierpnia powoli go wykańczało. Próbowałem je zwalczyć wieloma metodami, ale bezskutecznie. Samiec od początku miał dziwny kształt jak na Strigatusa, szybki oddech i kiepsko jadł. Próbowałem go odłowić z zamiarem oddania do laboratorium do przebadania ale za każdym razem traciłem cierpliwość machając za nim siatką i w końcu machnąłem na niego ręką. Szczerze mówiąc liczyłem, że szybciej sam się "przekręci" ale trwał w tej egzystencji do sierpnia. Na szczęście przypadkiem udało mi się zdobyć stadko 5 Strigatusów z pięknymi 2 młodymi samczykami i liczę, że ten gatunek dopiero porządnie u mnie zabłyśnie bo do tej pory nie było na co patrzeć. Teraz samczyki pięknie pływają po całym zbiorniku, widać że ze sobą rywalizują i przede wszystkim zaczynają "łapać" kolorek. W różnym świetle prezentują różne błyski. - Aristochromis Christyi - kupiłem 1 samca bo plułbym sobie w brodę gdybym nie spróbował go mieć u siebie. Strasznie mi się podoba ta ryba. Mam wrażenie, że jego potrzeby energetyczne są na zupełnie inny poziomie niż reszty obsady bo nieustannie patroluje zbiornik i przymierza się do upolowania podrostków, które gdzieś tam się kryją. Nigdy nie widziałem jak coś skutecznie upolował, ale wiele razy widziałem jak się zaczaja. Super widok. Zwykle zamierza się na spore ryby i się dziwi jak one nie reagując wypływają wprost na niego, ale widok jest super. Jak ta ryba rozciągnie pysk to naprawdę robi wrażenie prawdziwego drapieżnika  Samiec ma obecnie około 17cm. Zobaczymy jak będzie się dalej rozwijał w roli szefa zbiornika. 4. Karmienie. Tutaj jedna tylko uwaga. Po perypetiach z poprzednimi pokarmami premium, zacząłem karmić jedynie granulatem Aller Aqua Futura. Obecnie stosuję pellet w rozmiarze bodajże 1,3-2,0mm. Ryby zjadają go wyjątkowo chętnie, pięknie rosną i nie zauważyłem, żeby na dłużej psuł klarowność wody. Zrobiłem próbę z karmieniem mrożonymi krewetkami z dyskontu, ale oprócz Aristochromisa nie było chętnych na taki posiłek. Spróbuję jeszcze z mrożoną stynką. Takie krótkie podsumowanie kilku miesięcy tego zbiornika  Poniżej kilka zdjęć.  Pozdrawiam   - akwarium - Nimbochromis Polystigma (samiec ALFA) - Nimbochromis Polystigma (samiec BETA) - Dimidiochromis Strigatus - samiec - Aristochromis Christyi - samiec - Protomelas sp. "Mbenji Thick Lips" - samiec   A tutaj krótki filmik na którym lepiej widać całość projektu VID_20251017_204805765.mp4    
    • Tytułem uzupełnienia, żeby już wszystkie nazwy były poprawne  Socolofi to też od dawna chindongo. 
    • Dzięki Andrzeju za poprawki - nazewnictwo skopiowane z tytułów opisu w necie/na forum  Jak tylko zbliżę się do akwarium rybcie zaczynają szaleć - ciężko im zrobić fotę  Hydroponikę uruchomię w czwartek  Obiecane fotki:
    • @AGAT  Masz prawo nie wiedzieć dlatego sprostuję nazewnictwo : Obecnie od kilku lat : Chindongo Saulosi. Ten błąd się powiela cały czas.  Pierwsza litera to  "i "a nie " L "  czyli : iodotropheus. Specjalnie napisałem z małej litery aby nie było wątpliwości.
    • Ja bym go dorzucił do załogi. Dodałbym też samice do tych aulonocar.
    • Super! Czekam na fotki. Przy tej ilości ryb zadbaj o dobrą filtrację. Deklarowana wydajność kubełków to w większości przypadków ściema.
    • Obsada dotarła. Zakupy zrobione  u Pana Jacka z Żor https://pielegniceafrykanskie.pl/  - rybki dotarły z samego rana na drugi dzień po wysyłce w bardzo dobrej kondycji - wszystkie żyją i mają się dobrze razem z 5 gratisowymi :), serdecznie pozdrawiam. Obsada to : Mbuna (po 8 sztuk): Chindongo Saulosi Chindongo socolofi Pseudotropheus acei Maylandia estherae Iodotropheus sprengerae Labidochromis caeruleus Non-Mbuna: Otopharynx Black Orange Dorsal x5 oraz 6 samców różnych odmian Aulonocar Jeżeli ktoś ma jakieś propozycje to chętnie wezmę pod uwagę - chyba brakuje jeszcze bardziej niebieskich ryb, może np. Pseudotropheus cyaneorhabdos Dodatkowo rozpocząłem budowę hydroponiki ze spienionego pcv 100/30/30 cm - wejdą tam 3 skrzydłokwiaty i 3 trzykrotki, keramzyt oraz zasilanie z powrotu kubełka, za 3/4 będę już montował. Zdjęcia wrzucę trochę później - na razie nic ładnego mi nie wychodzi     
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.