Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak poszedłeś w same samce to mogłeś ich "przerobić" trochę, ale IMHO (nie obraź się) nie ma to wiele wspólnego z akwarystyką a i o zachowaniu tych ryb w relacjach heteroseksualnych ;) nie wiele się dowiedziałeś. Nie wiem nawet czy chłopaki pokazały pełnię swoich, niezaprzeczalnie pięknych pawich barw, gdy nie miały się przed kim puszyć :)

W przypadku samych samców można mówić o kontrolowanym przerybieniu, w normalnych układach już nie. Zwłaszcza u aulonek które z tego co się orientuję, preferują wolną miłość ;) i zbyt wiele gatunków w jednym akwa jest równoznaczne z produkcją bastardów. Oczywiście można tak urządzić akwa że żaden maluch nie przeżyje.

-- dołączony post:

Jak już wspomniałem, wiele osób z doświadczeniami ponad 20 lat na KM się nie wypowiada


Dlaczego ???


Pytaj ich, podejrzewam że jeśli to hodowcy to nasze forum im nie w smak, my nie promujemy wspomnianego przez ciebie "kontrolowanego przerybienia" czyli nie nakręcamy sprzedaży.

Ja mam wieloletnie doświadczenie w kilku dziedzinach i też się nie udzielam na forach o tej tematyce bo po prostu mi się nie chce.

Opublikowano

Masz świętą rację, miałem niekontrolowane zapłodnienia, także z dziewczyn zrezygnowałem. Uwierz mi, że podchody do samic są imponujące, jednak nie da się mieć wszystkiego. Przy obecnym stanie (homo seksualnym) nadal występuje mocne nasycenie barw samców. Z narybkiem nigdy nie miałem (przy obecnym aranżu) problemu :-P Znikał w ok. 15 s. po wypuszczenia z pyska matki :P

Moim zdaniem pozbycie się samic z mojego baniaka było humanitarne, z powodu ciągłych amorów kolejnych "Romeo" ;)


Myślę, że trochę zboczyliśmy z tematu :P Za co oczywiście przepraszam :oops:

Opublikowano

Witajcie.

Dobry pomysł Kodi z tym pozbyciem się kobiet.:P Samczykom zapewne żyje się o niebo lepiej. Nie testowałem takiego rozwiązania ale warto sprawdzić.:P

Jak już wspomniałem, wiele osób z doświadczeniami ponad 20 lat na KM się nie wypowiada


Dlaczego ???

Może nie mają komputera:rolleyes:

Opublikowano
Witajcie.

Dobry pomysł Kodi z tym pozbyciem się kobiet.:P Samczykom zapewne żyje się o niebo lepiej. Nie testowałem takiego rozwiązania ale warto sprawdzić.:P



To byłą ironia, prawda? Póki nie udzielisz odpowiedzi na to pytanie cały czas mam nadzieję, że tak. :)

Opublikowano
Jak już wspomniałem, wiele osób z doświadczeniami ponad 20 lat na KM się nie wypowiada Dlaczego ???

A na jaką niby odpowiedź liczysz od tych osób z 20 letnim doświadczeniem ? Mam doświadczenia z tym biotopem parę lat więcej niż 20 a i tak napisałbym to co już napisałem. Nie widzę sensu w upychaniu aulonocar w "kotniku" tylko dlatego, że się udaje skoro jest wiele innych gatunków, którym będzie to bardziej odpowiadać.

Opublikowano
Nie widzę sensu w upychaniu aulonocar w "kotniku" tylko dlatego, że się udaje skoro jest wiele innych gatunków, którym będzie to bardziej odpowiadać.


Gratuluję 150L kotników, naprawdę fajnie jest mieć w domu tyle miejsca ;)

Zauważyłem, że nie którzy nie bardzo czytają za zrozumieniem lub widzą tylko to co chcą zobaczyć by móc się później przypi...


Reasumując ostatni raz !


Aulonocary ogólnie nie nadają się do 150L (ABY BYŁO JASNE)

Jednak jest kilka odmian, które śmiało można "zaryzykować" i nie będą to żadne "testy" czy "eksperymenty" ;) Aby wiedzieć , które ? dobrze się dowiedzieć na jakimś forum :P Jednak nie jest to KM :( Tutaj się pytającego oraz osobę o innych poglądach od razu tłamsi i z góry zakłada, że nie ma racji .



Więc ja dla spokoju swojego i ogółu po prostu nie będę uczestniczył w tej dyskusji :)


Z tym optymistycznym akcentem, zrobię to samo co kolega z w/w cytatu.


POZDRO

Opublikowano
Zauważyłem, że nie którzy nie bardzo czytają za zrozumieniem lub widzą tylko to co chcą zobaczyć by móc się później przypi...


To jakaś samokrytyka ? Zwróć uwagę o co pyta i w jakim duchu autor wątku ;)

Rady w stylu że ryby są terytorialne i trzeba to brać pod uwagę oraz to że trzeba eksperymentować nie są dla mnie zbyt pomocne a bardzo często takimi właśnie informacjami się spotykam. Wiadomo że nie ma jednej jedynej słusznej odpowiedzi ale do czegoś muszę zacząć a eksperymenty przyjdą razem z czasem i doświadczeniem.


Zadał pytanie i już w pierwszym poście dostał dokładnie taką odpowiedź jakiej oczekiwał, czyli pewną i sprawdzoną przy tej wielkości zbiornika obsadę.

Reasumując śmiem twierdzić, że nie ja się tu przyp... ;)


A co do standardów promowanych na tym forum, to często się z nimi nie zgadzam albo mam wręcz inne doświadczenia ale wolę jednak to niż czytanie na innych forach np. o 126l litrowych zbiornikach z 8 gatunkami pyszczaków. Da się ? Da, bo przecież to już ktoś sprawdził, więc to żaden eksperyment ;)

I tym optymistycznym akcentem z kolei ja również kończę swój udział w tej konwersacji, która mniej więcej od czwartego posta w tym wątku zupełnie do niczego konstruktywnego, z punktu widzenia pytania zadanego przez autora wątku nie prowadzi.

  • 5 miesięcy temu...
Opublikowano

Hmmm trochę nie rozumiem dlaczego nie ma mojego postu podsumowującego tą wymianę poglądów bo pamiętam jak go dodawałem :) W każdym razie jestem wdzięczny za wszystkie opnie. W ostatecznym rozrachunku chyba jednak będę próbował z saluosi coral a z czasem... pewnie zdecyduje się na Aulonki i większe akwa razem z nimi. Zakładanie zbiornika niestety dość mocno się przeciągnęło ale może to i lepiej bo teraz ma to być 100x40x50 :) Jeżeli chodzi o wybór ryb to to nie jest tak że poglądy tych którzy pisali że da rade w takim zbiorniki z pewnymi gatunkami Aulonek zostały stłamszone :D Z tego co widzę na forach o podobnej tematyce są pewne obozy jeżeli chodzi o podejście do tego tematu i nie mam zamiaru oceniać które są mniej a które bardziej słuszne. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie :) Odnoszę jednak wrażenie że ryby te bardzo mi się spodobały bo widziałem zdjęcia/filmiki z dużych zbiorników z większą ilością ryb w akwa i nie były to te najmniejsze odmiany. Nie chodzi o to że jak są 4 to są brzydkie ale robi to mniejsze wrażenie. W takim akwarium mogę sobie pozwolić na mniejsza ilość Aulonek niż Saluosi. W każdym razie w akwa 100x40x50 z tego co wyczytałem będę mógł się pokusić o 2 samce saluosi. Myślę że dzięki temu będę mógł zaobserwować więcej zachowań tych ryb i będzie trochę ciekawiej :) Obecnie jestem na etapie wybierania filtra i innego osprzętu po zagłębieniu się w tematykę filtracji która okazała się bardziej złożona niż myślałem.


Pozdrawiam

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.