Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czyli wygląda na to, że w internecie piszą czasem po prostu bzdury, a literatura Koningsa dla malawisty to jak Biblia dla wieżącego:) Dobrze, że jest też forum.

Na upartego by dało radę go trzymać z moimi, ale może i lepiej odpuścić.

Zdecydowanie chciałbym coś większego jako czwarty gatunek. Myślałem jeszcze o którymś z Labeotropheus trewavasae, ale jeśli macie jakieś propozycje, to chętnie rozważę.

Opublikowano

W Internecie piszą wiele bzdur i to nie tylko w kwestiach akwarystycznych :P. Jednak tutaj chyba akurat bzdur nie napisano. Peryfiton to zielenina w której są robale a nie odwrotnie. Skład peryfitonu różni się w zależności od miejsca gdzie ryba bytuje jednakże peryfitonożerca jest takim "zielonym wszystkożercą" a nie mięsożercą. Piotriola odwrócił proporcje to robale stanowią do 20% składu. Nie jest to wyspecjalizowany roślinożerca jak np trewek czy demasoni ale nie wybiera też mięcha z peryfitonu jak np popularny yellow. Zostałeś wprowadzony w błąd ale akurat na naszym Forum ;). Co do naszego guru. Ad Konings nie jest prorokiem biblijnym a my apostołami prawdy ;), za rewizje nazewnictwa mam czasem ochotę go zamordować ;). Jednak bez wątpienia to właśnie on najbardziej kompletnie opisuje zachowania pyszczaków w jeziorze. Czasem on sam, czasem Ci co go tłumaczą wprowadzą ludzi w błąd jak np w opisie diety afry, wszyscy zasugerowali się że plankton w BTN znaczy zooplankton ale w Habitacie Edek zaznacza że jest to w znaczącej części fitoplankton a to zmienia kwalifikowanie ryby jako mięsożercy. Czasem po prostu mógł sie pomylić, moje duże wątpliwosci wywołuje choćby nasz popularny gównozjad czyli Othoparynx lithobates. No ale to jeszcze kwestia do zbadania. W przypadku Protomelas steveni taiwan jest to peryfitonożerca co opisywał Ad ale i co potwierdzało się w baniakach osób posiadających te ryby. Polecam artikla Mars-a http://www.klub-malawi.pl/serwis/artykuly-klubowiczow/wydane-drukiem/343-mister-of-malawi-protomelas-sp-qsteveni-taiwanq.html ... choć akurat poczytają go tylko Klubowicze. Czy nadaje się więc on pod wzgledem diety do Twoich ryb ... ależ oczywiście, saulosi to również peryfitonożerca, maingano i esterki również, choć uzupełniają dietę planktonem. Nie dieta jest tu wiec przeszkodą. Przeszkodą moze być to o czym napisał Piotriola a mianowicie zaakceptowanie Protomelasa przez dorosłe Mbuna. Poza tym dodałbym obecność Melanochromis które zawsze są ryzykownym partnerem dla non-Mbuna. Protomelas to akurat rodzaj który najlepiej chyba spośród Mbuna wkomponowuje się w Malawi - Mix. To taka Mbuna wśród non - Mbuna. W znaczącej części jest peryfitonożercą a do tego silną i mocną rybą. Koegzystencja wskazanego przez Ciebie Protomelas z Mbuna jest jak najbardziej możliwa ale jednak aby uniknąć ryzyka trzeba inaczej taki Mix montować. Teraz będzie Ci trudno, dlatego daje 30 % szans na to, że się uda w obecnej sytuacji.


Dużo uwag na ten temat zawarłem tutaj http://www.klub-malawi.pl/serwis/artykuly-archiwalne/180-czenie-aulonocar-z-pyszczakami-z-grupy-qmbunaq.html , generalnie to już art z brodą ale pod większością uwag podpisał bym się i dzisiaj. Zbieram się do nowej części tego arta zaktualizowanej o moje doświadczenia. Jak skończę pracę za Albumem to za pewne rzucę go na serwis.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

To dużo wyjaśnia. Wracam do punktu wyjścia, z tym że biorę pod uwagę Wasze opinie. Chcę to jeszcze raz przemyśleć.

Wybierając tego Protomelasa kieryję sie jego dietą, wielkością i charakterem. Jest na tyle duży, że moje huligany za bardzo mu nie podskoczą i na tyle spokojny, że nie powinien mieszać. Nie ukrywam też, że szczena mi opadła, gdy zobaczyłem zdjęcie terytorialnego samca na swoim kamolu.

Mam jeszcze kotnik 54 l, w którym są młodziutkie esterki, maingano i saulosy. Można by było przetrzymać je z tymi maluchami trochę, a gdy maluchy podrosną to wtedy wpuścić wszystko na raz. W ten sposób rozproszę uwagę huliganów.

Co wy na to?

-- dołączony post:

Dodam, że Protomelasy są na zamówienie w wielkości 4-5cm

Opublikowano

Teraz rozumiem skąd różnice pomiędzy Tobą a mną różnica polega na definicji. Peryfiton pojmowany przez nas od lat w Klubie Malawi oparty jest o rozumienie peryfitonu jako coś zielonego ( barwa może być inna ale roślinnego ) porastającego skały w którym czymś żyja różnej masci organizmy zwierzece. Od pewnego czasu wiem, że takie pojęcie nie jest ścisłe ale funkcjonuje w środowisku malawistycznym i w takim rozumieniu opowiadam o diecie ryb. Nie chcąc mieszać ludziom w głowie. Bo nazwa jest nie do końca ścisła. Wielokrotnie spotkałem się z podobna definicją peryfitonu jaka zawarto w tej treści która podesłałeś. Być może nasze malawistyczne pojmowanie peryfitonu jest złe ale na pewno nie jest rozumieniem takim jak wstawiłeś. Generalnie nie d ostatecznie ścisłe rozumienie peryfitonu wywodzi się z polskiej wersji BTN-u. Tak postanowiła to przetłumaczyć Marzena Kielan ale gdy wczytasz się we wskazówki tam zapisane szybko dojdziesz do wniosku, że rozumienie peryfitonu jakie zaproponowałeś po prostu nie miało by sensu. Konings bowiem wskazuje ryby które wybierają z peryfitonu organizmy zwierzęce więc tak na prawdę nie potrzebowałyby wybierać czegoś co jest praktycznie tylko organizmami zwierzęcymi ( choćby wspomniany yellow ). W Habitacie pojawia się termin "aufwuchs" który pomimo niemieckich korzeni jest bardzo często przez niego używany. Peryfiton jest zapewne wiec polskim tłumaczeniem tego terminu ale nie ścisłym ( nie widziałem angielskiej wersji BTN-u. Niestety na używaną terminologie nie mam wpływu ale peryfiton tak na prawdę powinien być usunięty z naszej nomenklatury na rzecz terminu "aufwuchs" choć niektórzy używają terminu "epiliton". Używanie tego ostatniego jest też wątpliwe bo dla jednych "epiliton" to skupisko organizmów roślinnych i zwierzęcych ale już dla drugich tylko cześć zielona. W tym galimatiasie nazewniczym musiałem coś wybrać i pozostałem przy malawistycznym rozumieniu peryfitonu, gdyż aufwuchs czy epiliton są nieznane. Peryfiton jest zresztą używany nie tylko w Polsce wiec być może jakiś naukowiec potwierdziłby, że Kielan miała rację go używając. Na pewno poszukując określenia tego terminu w ujęciu BTN-owskim i podpierając się innymi autorami zajmującymi się Tanganiką czy Malawi, peryfiton jest rozumiany jako "epiliton" w rozumieniu Aleksandra Wasiljewicz Arefiew. Pozwolę sobie go zacytować, gdyż mamy to na serwisie ale dostępne tylko dla Klubowiczów ( notabene świetny powód aby zostać Klubowiczem i mieć dostęp do tak wartościowych artów ;) )


"Do niedawna samo pojęcie epilitonu było przedstawiane nie do końca prawidłowo, ze względu na to, że te „nawarstwienia glonów” były niedostatecznie zbadane. Na przykład pielęgnice żywiące się epilitonem (algofagi) uważane były za zupełnie roślinożerne (herbivore). W rzeczywistości nie jest to prawdą i tutaj spróbujemy się w tym zorientować. Epiliton tworzy się w miejscach, gdzie skały nie są pokryte warstwą osadu ani organicznym „śmieciem” w postaci pyłu – najlepszym miejscem jest więc urwiste wybrzeże osiągające głębokość do 15 metrów. W tworzeniu się epilitonu mają swój udział różne rodzaje glonów:

· Glony nitkowate (Calothrix i Cladophora), tworzące swego rodzaju matrycę (fundament) dla innych glonów

· Okrzemki, występujące pojedynczo jak i w koloniach, tworzące „spulchniający” komponent epilitonu – ich najbardziej pożywną część.

· Wiciowce


Wyżej wymienione glony stanowią fundament epilitonu i wpływają tak na strukturę skalnego substratu, jak i na ilość słonecznego światła przenikającego w głąb.Nie tylko glony wchodzą w skład epilitonu, nie mniej ważnym jest ich składnik zwierzęcy, który tworzą bakterie, mikroorganizmy, zooplankton, bezkręgowce (larwy i poczwarki owadów), skorupiaki, mięczaki itp. Wszystkie one znajdują pożywienie „pasąc się” na glonowych „łąkach”, chroniąc się w tych „dżunglach” i konkurując przy pozyskiwaniu światła i potrzebnego im substratu. Wszystkie te skorupiaki i bezkręgowce to nieodłączna część epilitonu pochodzenia zwierzęcego i jako taka stanowi podstawowe źródło protein w karmie pielęgnic.


Wiem, że troszeczkę to skomplikowane ale cały temat świata roślinnego, zwierzęcego, niedoskonałych definicji sporów naukowych różnorodności samego obiektu definiowanego tworzy te komplikacje. Jednak uproszczenia są konieczne gdyż pisząc do szerokiego grona odbiorców autor próbuje upraszczać. Gdyby pisał co dokładnie ryba spożywa zanudziłby na śmierć czytelnika ;). Jak skomplikowany to temat mozna dostrzec chocby na podstawie definicji bentosu w popularnej Wikipedii ;) a znając życie, krytykowana za uproszczenia wikipedia byłaby zjechana przez naukowców z tej dziedziny, którzy skomplikowali by nam życie dodając jeszcze sporo terminów.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Bentos

-- dołączony post:

To dużo wyjaśnia. Wracam do punktu wyjścia, z tym że biorę pod uwagę Wasze opinie. Chcę to jeszcze raz przemyśleć.


Dodałem Ci jeszcze troszeczkę do przemyślenia ;).



Wybierając tego Protomelasa kieryję sie jego dietą, wielkością i charakterem. Jest na tyle duży, że moje huligany za bardzo mu nie podskoczą i na tyle spokojny, że nie powinien mieszać. Nie ukrywam też, że szczena mi opadła, gdy zobaczyłem zdjęcie terytorialnego samca na swoim kamolu.

Mam jeszcze kotnik 54 l, w którym są młodziutkie esterki, maingano i saulosy. Można by było przetrzymać je z tymi maluchami trochę, a gdy maluchy podrosną to wtedy wpuścić wszystko na raz. W ten sposób rozproszę uwagę huliganów.



Dieta jest OK jakbyś nie rozumiał peryfitonu ;) wszystkie gatunki są peryfitonożerne :). Protomelas gdy dorośnie bez wątpienia da sobie radę. Czy będzie równie piękny jak wtedy gdybyś go trzymał z non - Mbuna to już kwestia dyskusyjna. Zawsze najpiękniej wygląda ryba dominująca w całym baniaku ... u ciebie ze względu na żywiołowe maingano i relatywnie duże esterki nie koniecznie będzie rządził choć szanse ze względu na swoją wielkość i siłę ma na pewno. Kluczowym jest jednak czy dorośnie aby mieć taką szansę. To co piszesz czyli wpuszczenie wielu ryb ma sens. Zawsze to rozbije agresje. Jednak ja bym przez jakiś czas potrzymał je wewnątrz baniaka w takim jakby kotniku zbudowanym wewnątrz akwarium z siatki budowlanej. Wstawiasz taki walec z siatki i ryby nowe widza sie ze starymi, przystosowują się do wody a staruchy tez sa obeznane z ich widokiem. Jednak ryzyko pozostaje.

Opublikowano

Jest w tym coś Harisimi. Co prawda z Koningsa mam tylko żywienie na DVD w j.angielskim omawiane przez niego samego. Omawiane są tam tylko wybrane gatunki z mbuna, non-mbuna i drapiżniki. On używa tam właśnie nazwy aufwuchs. Peryfiton tłumacząc na angielski to peryphyton. Próbowałem tłumaczyć w takim razie aufwuchs i nie doszykałem sie jeszcze. Trzeba by pogrzebać jeszcze, albo wesprzeć sie konkretnym slłownikiem.

Opublikowano

Tak, on nawet sam wspomina, że nazwali to tak niemieccy badacze.

-- dołączony post:

Konings dzieli glonożercow na trzy grupy:

- te które pobierają aufwuchs ze skał (Metriaclima, Labeotropheus, Tropheops, Pseudotropheus oraz inne z grupy mbuna. One mają tylko inna technikę skubania glonów).

- które pobierają aufwuchs z liści roślin (Cyathochromis, Hemitilapia, Protomelas similis)

- które pobierają glony z toni wodnej- fitoplankton. Przy okazji wyłapują też zooplankton (duża ilość pielęgnic z grupy utaka- większość Copadichromis oraz Cynotilapie).

Dla niego aufwuchs to po prostu glony. Część non-mbuny żyjących w toni to po prostu wszystkożercy.

Dla tego też np na Wyspach Brytyjskich, Australii, czy w USA wszyscy mieszają te ryby i twierdzą, że jest ok. Są też oczywiście mięsożercy jak yellow, P. williamsi czy pielęgnice piaskowe i to nie podlega żadnej wątpliwości.

Opublikowano

Też nie do końca, oczywiście część Copadichromis zjada fitoplankton obok zooplanktonu a są i takie które jedzą prawie sam fitoplankton z tym, że te najpopularniejsze generalnie jedzą głównie zooplankton. Aufwuchs to raczej też nie do końca dla Edka same rośliny, gdyż często i gęsto pisze o części zwierzęcej tego ustrojstwa. Dlatego zgodzę się, że większość peryfitonożerców to wszystkożercy, jednak zieloni-wszystkożercy dla których komponując dietę należy pamiętać, że peryfiton ( rozumienie malawistyczne ) to jednak w większości cześć zielona. Ma to bardzo praktyczne konsekwencje, gdyż teoretycznie wszystkożerne ryby na diecie mięsnej wyraźnie tyją, co nie zdaża sie prawdziwym wszystkożercą typu Iodotropheus sprengerae. Zbytnie upraszczanie w przypadku np. Copadichromis może spowodować, że ryby będą źle rosły i się rozwijały. Pysk tej ryby jak i innej Utaka raczej wskazuje na to, że ryba przystosowała się do szybkiego chwytania pojedynczych kawałków jedzenia a fitoplankton nie ucieka. Moje osobiste doświadczenia wskazują, że Copadichromis słabo rośnie na diecie kompromisowej po zwiększeniu ilości mięska sytuacja natychmiastowo się poprawiła. Poza tym wiekszość Copadichromis to już by była większość Utaka ;) poza nimi są jeszcze tylko mniej liczne Mchenga i Nyassachromis.

Opublikowano

Z tej wiekszości Copadichromis wymienia cyaneus i virginalis.

Mówi też, że opócz Cynotilapi większość mbuna okazjonalnie żywi się planktonem.

Na pewno tutaj w grę nie wchodzi Labeotropheus.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Super opis i świetne fotki 💪 aż miło poczytać i pooglądać 🙂
    • Strasznie długo nic nie aktualizowałem a skoro znalazłem chwilę to w końcu coś napiszę  Aktualizację podzielę na jakieś akapity to łatwiej będzie się czytało i pisało 1. "Technikalia". Od strony technicznej zbiornik "hula" aż miło. Moduł filtracyjny spisuje się doskonale. Przerobiłem tylko "grodzie" wlotowe skimmera. W poprzedniej wersji było to jedynie spore wycięcie w górnej części modułu, ale niestety pod moją nieobecność dostała się tam ryba (samica Exo) i niestety padła odcięta od wody  Poprawiłem ten defekt montując coś w rodzaju śluzy z PCV którą można od góry zasunąć szczelinę i np. odciąć zupełnie dopływ wody albo zostawić malutką szczelinę, żeby zbierało brud powierzchniowy co też zrobiłem. Filtr kasetowy to największe moje zaskoczenie. Nie sądziłem, że będzie aż tak bezobsługowy. Ostatnio pierwszy raz po 7 miesiącach od zarybienia pierwszy raz go wyczyściłem. Zrobiłem to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Całą operację wykonałem w 10 min  Nie to co z kubłami, które miałem we wcześniejszym akwarium. Oceniam, że filtr bez czyszczenia mógłby jeszcze spokojnie pracować przez kilka miesięcy ponieważ spadek poziomu wody w komorze z falownikiem w porównaniu do komory wlotowej wynosił może 2cm. Z osprzętu baniaka jedynie oświetlenie jest słabym punktem, który w najbliższym czasie będzie wymagał mojej ingerencji. Są to belki DIY na modułach led z poprzedniego zbiornika. Nie dość, że musiałem już przelutować dwa moduły to jeszcze mam wrażenie, że stanowczo za mało światła jest w tym zbiorniku. Chciałem zakupić porządną lampę na POWER LED ale mój budżet domowy jest napięty jak plandeka na żuku i po prostu zrobię sam, ponownie na modułach LED ale dam stanowczo więcej punktów świetlnych i myślę, że będzie doskonale   2. Hydroponika. Hydroponika nadal raczkuje ale przynajmniej widać, że rośliny żyją. Najlepiej rosła mi zielistka i epipremnum. Mini skrzydłokwiat osiągnął poziom akceptacji warunków i przynajmniej nie wygląda już jakby miał zaraz zakończyć egzystencję. Miałem małą wtopę, ponieważ zapomniałem po jednym serwisie uruchomić pompkę tłoczącą wodę do doniczek i zielistka straciła 2/3 liści 😕  Ale mam wrażenie, że ta roślina odradza się w oczach więc liczę, że szybko wróci do formy. Właśnie pompka w tej instalacji jest piętą Achillesową. Poziom wody w doniczkach reguluję zwykłym zaworkiem i czasami zdarza się, że coś tam jest nie tak. Albo za wysoki poziom wody albo nieco za niski. Może w wolnej chwili spróbuję to jakoś usprawnić. Generalnie ta hydroponika jest takim eksperymentem  Chciałem dodać "zielonego" nad pokrywą. Oprócz roślin w dwóch doniczkach hydroponiki mam jeszcze z 5 stojących na pokrywie. Zobaczymy jak się to rozwinie dalej. Będąc przy roślinności - usunąłem nurzańca z akwarium bo zasysał mi go moduł filtracyjny i się blokował filtr. 3. Obsada. Obsadę i ewentualne problemy z nią związane omówię z podziałem na gatunki. - Nimbochromis Polystigma - Ten gatunek u mnie jest w zasadzie bezproblemowy i bez żadnych niemiłych przygód funkcjonuje u mnie od początku. Okazało się, że mam układ 2+4. Miałem wrażenie, że na początku ryby rosły powoli, ale w pewnym momencie zaczęły tak nabierać masy że obecnie są największymi rybami w zbiorniku. Samce pięknie się wybarwiły. Wobec siebie przejawiają wg mnie zdrowy poziom agresji. Prężą "muskuły" od czasu do czasu ale nigdy jeszcze nie widziałem jakiejś zaciętej walki pomimo tego, że chyba każda z samic już inkubowała. Każdy z samców do zalotów znalazł sobie swoją miejscówkę i tak sobie żyją na swoich zasadach. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Naprawdę piękne rybska. - Stigmatochromis Tolae - obecnie został mi układ niezbyt korzystny 2+1. Jedna samica padła po walce z jakimś dziadostwem a jedna sztuka zamiast na samicę wyrosła jednak na samca. Jedyna samica, którą mam potrafi się "postawić" swoim kawalerom i to o dziwo skutecznie (mimo znacznej różnicy rozmiaru). Dominujący samiec jest spektakularnie ubarwiony, ale nie mogę "dorwać" samic. Przez to mam podejrzenia graniczące z pewnością, że samiec zbałamucił nie raz samice Dimidiochromis Strigatus, które u mnie pływają i na pewno jeden "kundel" się uchował.  . Samica poza okresami inkubacji nie jest męczona, ale nie przejawia jakiejś większej aktywności. Samiec alfa ma swój rewir pod kaseciakiem, którego pilnuje. Czasami coś tam się napuszy jak inna ryba tam wpłynie.  - Exochochromis Anagenys - obecnie mam układ 1+1 i samica nawet puściła jakieś maluszki z pyska i jeden gdzieś tam się jeszcze kryje. Rozpoczynałem z 3 sztukami, ale okazało się, że mam 2 samce i 1 samicę. Dosyć szybko dominujący samiec zamęczył swojego rywala a samica padła. Prawdopodobnie zamęczona bo była znacznie mniejsza od samca. Udało mi się dokupić 2 samice ale niestety jedna (duża i piękna) skończyła żywot w module filtracyjnym  Tak oto został mi omawiany układ. Na pewno będę chciał jeszcze upolować jedną samicę. - Protomelas sp. 'mbenji thick-lip' - obecnie pływa u mnie 1 samiec oraz 1 samica. Jest to moje "oczko w głowie". Przepiękna ryba! Cały czas aktywnie buszuje po zbiorniku. Samiec niesamowicie ubarwiony. Zdjęcia wg mnie tego nie oddają. Samica również ma swój urok. Mi wyjątkowo się podoba jej ubarwienie. Dobrze, że w ostatniej chwili "dołożyłem" go do zamówienia. Źle natomiast zrobiłem, że nie zamówiłem ich więcej. Miałem układ 1+2 ale jedna z inkubujących samic utknęła, jak się później okazało, w szczelinie pomiędzy modułem tła  przyklejonym do tylnej szyby a dnem i zakończyła żywot  Nie byłem świadomy istnienia tej szczeliny i cholernie szkoda mi tej ryby... Teraz oczywiście nigdzie nie mogę dostać samicy ale cały czas szukam i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć   - Dimidiochromis Strigatus - obecnie mam na pewno 2 samce i albo 6 samic albo 5 samic i trzeciego samca. Zaczynałem z układem 1+2, później przy okazji kupiłem jeszcze jedną samicę. W międzyczasie okazało się, że samiec jest w fatalnej kondycji. Trapiło go chyba jakieś choróbsko, które od lutego do sierpnia powoli go wykańczało. Próbowałem je zwalczyć wieloma metodami, ale bezskutecznie. Samiec od początku miał dziwny kształt jak na Strigatusa, szybki oddech i kiepsko jadł. Próbowałem go odłowić z zamiarem oddania do laboratorium do przebadania ale za każdym razem traciłem cierpliwość machając za nim siatką i w końcu machnąłem na niego ręką. Szczerze mówiąc liczyłem, że szybciej sam się "przekręci" ale trwał w tej egzystencji do sierpnia. Na szczęście przypadkiem udało mi się zdobyć stadko 5 Strigatusów z pięknymi 2 młodymi samczykami i liczę, że ten gatunek dopiero porządnie u mnie zabłyśnie bo do tej pory nie było na co patrzeć. Teraz samczyki pięknie pływają po całym zbiorniku, widać że ze sobą rywalizują i przede wszystkim zaczynają "łapać" kolorek. W różnym świetle prezentują różne błyski. - Aristochromis Christyi - kupiłem 1 samca bo plułbym sobie w brodę gdybym nie spróbował go mieć u siebie. Strasznie mi się podoba ta ryba. Mam wrażenie, że jego potrzeby energetyczne są na zupełnie inny poziomie niż reszty obsady bo nieustannie patroluje zbiornik i przymierza się do upolowania podrostków, które gdzieś tam się kryją. Nigdy nie widziałem jak coś skutecznie upolował, ale wiele razy widziałem jak się zaczaja. Super widok. Zwykle zamierza się na spore ryby i się dziwi jak one nie reagując wypływają wprost na niego, ale widok jest super. Jak ta ryba rozciągnie pysk to naprawdę robi wrażenie prawdziwego drapieżnika  Samiec ma obecnie około 17cm. Zobaczymy jak będzie się dalej rozwijał w roli szefa zbiornika. 4. Karmienie. Tutaj jedna tylko uwaga. Po perypetiach z poprzednimi pokarmami premium, zacząłem karmić jedynie granulatem Aller Aqua Futura. Obecnie stosuję pellet w rozmiarze bodajże 1,3-2,0mm. Ryby zjadają go wyjątkowo chętnie, pięknie rosną i nie zauważyłem, żeby na dłużej psuł klarowność wody. Zrobiłem próbę z karmieniem mrożonymi krewetkami z dyskontu, ale oprócz Aristochromisa nie było chętnych na taki posiłek. Spróbuję jeszcze z mrożoną stynką. Takie krótkie podsumowanie kilku miesięcy tego zbiornika  Poniżej kilka zdjęć.  Pozdrawiam   - akwarium - Nimbochromis Polystigma (samiec ALFA) - Nimbochromis Polystigma (samiec BETA) - Dimidiochromis Strigatus - samiec - Aristochromis Christyi - samiec - Protomelas sp. "Mbenji Thick Lips" - samiec   A tutaj krótki filmik na którym lepiej widać całość projektu VID_20251017_204805765.mp4    
    • Tytułem uzupełnienia, żeby już wszystkie nazwy były poprawne  Socolofi to też od dawna chindongo. 
    • Dzięki Andrzeju za poprawki - nazewnictwo skopiowane z tytułów opisu w necie/na forum  Jak tylko zbliżę się do akwarium rybcie zaczynają szaleć - ciężko im zrobić fotę  Hydroponikę uruchomię w czwartek  Obiecane fotki:
    • @AGAT  Masz prawo nie wiedzieć dlatego sprostuję nazewnictwo : Obecnie od kilku lat : Chindongo Saulosi. Ten błąd się powiela cały czas.  Pierwsza litera to  "i "a nie " L "  czyli : iodotropheus. Specjalnie napisałem z małej litery aby nie było wątpliwości.
    • Ja bym go dorzucił do załogi. Dodałbym też samice do tych aulonocar.
    • Super! Czekam na fotki. Przy tej ilości ryb zadbaj o dobrą filtrację. Deklarowana wydajność kubełków to w większości przypadków ściema.
    • Obsada dotarła. Zakupy zrobione  u Pana Jacka z Żor https://pielegniceafrykanskie.pl/  - rybki dotarły z samego rana na drugi dzień po wysyłce w bardzo dobrej kondycji - wszystkie żyją i mają się dobrze razem z 5 gratisowymi :), serdecznie pozdrawiam. Obsada to : Mbuna (po 8 sztuk): Chindongo Saulosi Pseudotropheus socolofi Pseudotropheus acei Maylandia estherae Iodotropheus sprengerae Labidochromis caeruleus Non-Mbuna: Otopharynx Black Orange Dorsal x5 oraz 6 samców różnych odmian Aulonocar Jeżeli ktoś ma jakieś propozycje to chętnie wezmę pod uwagę - chyba brakuje jeszcze bardziej niebieskich ryb, może np. Pseudotropheus cyaneorhabdos Dodatkowo rozpocząłem budowę hydroponiki ze spienionego pcv 100/30/30 cm - wejdą tam 3 skrzydłokwiaty i 3 trzykrotki, keramzyt oraz zasilanie z powrotu kubełka, za 3/4 będę już montował. Zdjęcia wrzucę trochę później - na razie nic ładnego mi nie wychodzi     
    • Te zatrzaski wytrzymały u mnie kilka lat. Jedynie trzeba trochę więcej przestrzeni aby je odpiąć/zapiąć. Do tego bardzo mały pobór prądu.   🍻
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.