Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cóż, pojawię się może jako "etatowa maruda" ale niestety obawiam się, że zestawiane obsady będą prezentowane li tylko na zasadzie doboru kolorystycznego (coś w rodzaju schematycznej układanki). Po pierwsze dlatego, że z moich obserwacji wynika iż na forum jest bardzo mało osób, które mają duże doświadczenie w akwariowej hodowli typowo Non-Mbuna (chodzi mi tutaj o najszersze pojęcie tej grupy- wszystkie inne ryby od mbuny), po drugie dostępność na naszym rynku ryb z tej grupy, nawet z uwzględnieniem zorganizowanych przedsięwzięć importowych (listy oferowanych gatunków, mimo ich obszerności nie zawsze nadają się do zestawienia obsady), jest bardzo słaba, po trzecie non-mbuna między innymi z powodów wyżej wskazanych jest stosunkowo droga (z kolei nieco tańsze młode ryby są absolutnie nie do rozróżnienia jeśli chodzi o płeć, co z kolei determinuje konieczność nabywania większej ilości zwierząt). Tak więc zestawienie naprawdę ciekawej obsady jest niełatwym wyzwaniem. Oczywiście można przedstawić swoje typy, ale moim zdaniem jest to typowy "koncert życzeń" jednak aby nie być gołosłownym podam mój typ do akwarium 160X60X60:


- Aulonocara baenschi 2/5

- Copadichromis azureus 1/3

- Lethrinops marginatus 2/5

Opublikowano

Wciągam na listę ryb „B” - protomelasa steveni taiwan jako pewniaka, bo w dedykowanym wątku w dziale „chów pyszczaków” praktycy (harisimi i piotriola) uznali, że jest to ryba „relatywnie łagodna” i że akwa 150cm nie będzie za małe dla jej potrzeb, chociaż „szału tam nie będzie miała”. Pozycją steveni taiwan na naszej liście, podobnie jak w przypadku fryerii, może zachwiać jedynie wyraźne veto hodowcy, który osobiście sparzył się na konkretnym ich połączeniu z lethrinopsami lub innymi rybami A.

W następnym poście wpiszę propozycje zgłaszanych przez piotriole protomelasów i sciaenochromisów, spełniających warunki – pokojowy, niezbyt duży, superładny i dostępny (przyjmuję, że dał mi do wyboru:grin: ). Aulonocar jako ryb o zachowaniach podobnych (poza „stadnością”) do lethrinopsów na razie nie wpisuję, dobierzemy je później do ryb typy A (nie lethrinopsów).


  harisimi napisał(a):
Taeniolatus ma technikę pobierania karmy polegajacej na mniej wicej zasysaniu glonów nitkowatych do otworu gębowego i nie ma wątpliwości, że to one są jego celem. Zasysanie odbywa się troszkę tak jak czyścimy syfony w zlewach tym gumowym czymś aby je udrożnić. Natomiast Taiwan ani w peryfiton nie dmucha ( tak jak fenstratus ) ani nie czyni z pyska zasysaczki. Trudno wiec z całą pewnością wskazać czy w tym peryfitonie najważniejsze są dla niego glony tak jak dla taeniolatusa czy organizmy zwierzęce jak u fenestratusa.


Wpisuję na listę naszego taiwana, jako wszystkożercę


  Krzysiek S napisał(a):
Cóż, pojawię się może jako "etatowa maruda" ale niestety obawiam się, że zestawiane obsady będą prezentowane li tylko na zasadzie doboru kolorystycznego (coś w rodzaju schematycznej układanki). Po pierwsze dlatego, że z moich obserwacji wynika iż na forum jest bardzo mało osób, które mają duże doświadczenie w akwariowej hodowli typowo Non-Mbuna (chodzi mi tutaj o najszersze pojęcie tej grupy- wszystkie inne ryby od mbuny), po drugie dostępność na naszym rynku ryb z tej grupy, nawet z uwzględnieniem zorganizowanych przedsięwzięć importowych (listy oferowanych gatunków, mimo ich obszerności nie zawsze nadają się do zestawienia obsady), jest bardzo słaba, po trzecie non-mbuna między innymi z powodów wyżej wskazanych jest stosunkowo droga (z kolei nieco tańsze młode ryby są absolutnie nie do rozróżnienia jeśli chodzi o płeć, co z kolei determinuje konieczność nabywania większej ilości zwierząt). Tak więc zestawienie naprawdę ciekawej obsady jest niełatwym wyzwaniem. Oczywiście można przedstawić swoje typy, ale moim zdaniem jest to typowy "koncert życzeń"


Takich „etatowych marud”, które zgłaszają propozycje ryb lub jako praktycy je zatwierdzają, chcę więcej:-D . Zwróć uwagę, że napisałem:


  tom77 napisał(a):
Dla zatwierdzenia ryby będą potrzebne relacje szczęśliwych posiadaczy tych gatunków i to dla wątku będzie kluczowe.


Poza tym wydaje mi się podział na typy ryb A, B i C jest przeciwieństwem „koncertu życzeń”.

Nie zgłaszać mi całych obsad :grin: !!!:grin: , tylko propozycje ryb A, B i C. Przyjmuję, że zgłosiłeś lethrinopsa na rybę A, copadichromisa na rybę B i aulonocarę na rybę C


Stan naszej listy na 18 kwietnia (w nawiasie dieta i maksymalny rozmiar) – po myślniku aktualny status danej ryby


Ryba A:

1/ lethrinops red cap (mięsożerny, 11cm) – prawie pewniak, potrzebne potwierdzenie od posiadacza

2/ lethrinops marginatus (mięsożerny, 11cm) – ? (już dwóch zgłaszających)

3/ lethrinops albus (mięsożerny, 13cm) – ? (być może akwa 2-gatunkowe)

4/ placidochromis phenochilus white lips Mdoka (mięsożerny, 17cm) – ? (być może akwa 2-gatunkowe i w mniejszej liczbie)

5/, 6/, … ???


Ryba B:

1/ sciaenochromis fryeri (mięsożerny,18cm) – pewniak (mądrość zbiorowa wątku monograficznego w dziale „chów pyszczaków”)

2/ protomelas sp.”steveni taiwan” (wszystkożerny,18cm) – pewniak (mądrość zbiorowa wątku monograficznego w dziale „chów pyszczaków”)

3/ copadichromis azureus (mięsożerny, 19cm) – ? (duży więc tylko do akwa160cm, wydaje mi się, że może być trochę zbyt agresywny do naszych założeń)

4/, 5/,… ???


Ryba C:

1/ aulonocara baenschi (mięsożerny, 13cm) – prawie pewniak, potrzebne potwierdzenie od posiadacza, idealna - bo to żółta non-mbuna „naturalna”, ale wydaje mi się, że ze względu na podobieństwo zachowań aulonocar i lethrinopsów (poza „stadnością”) - idealna tylko do ryb typu A innych niż lethrinopsy

2/, 3/,… ???

Opublikowano

OK, nie do końca zrozumiałem założeń, kolejna uwaga, C. azureus absolutnie nie 19 cm. moim zdaniem max. 15, moje egzemplarze w wieku około dwóch lat miały 12 cm. (samce) i nie zauważałem już powiększania wymiarów, tak że 160 jak najbardziej. Co do jego agresji względem innych mieszkańców akwarium, raczej słaba, natomiast w tym rozmiarze zbiornika dwa samce wykluczone, ja w 200 cm. miałem dwa samce,gdzie słabszy miał zdecydowanie "przewalone" i nie wybarwił się zbytnio, dopiero w akwarium zdecydowanie większym miałem dwa pięknie wybarwione samce.

Opublikowano

Wielkość copadichromisa azureus (19cm) wziąłem z bazy ryb KM, przy aktualizacji listy zmienię na 16cm (wg BTN). Ryba „B” z założenia ma mieć jednego samca i minimalną dla jego potrzeb ilość samic. Nie mamy wielkiego akwarium, a chcemy mieć stadko ryb"A". Czy to co zaproponowałeś wcześniej (1+3), to jest ta minimalna liczba? Trzymałeś tą rybę w większych akwariach niż nasze, ale Twój opis funkcjonowania zbiornika z konkretną obsadą i na tym tle zachowania c.azureus, mógłby nam pomóc. Czy Twoim zdaniem, nie byłby zbyt agresywny dla lethrinopsów? Na forum pamiętam opinię o kolizji na linii copadichromis borleyi – lethrinops (red cap lub albus).



Zdjęcia „naszych” ryb typu "A" nr 1,3 i 4

http://www.ciklid.org/artregister/artreg_visa_art.php?ID=2008

http://www.ciklid.org/artregister/artreg_visa_art.php?ID=1643

http://www.ciklid.org/artregister/artreg_visa_art.php?ID=2017


Miałem rację w pierwszym poście, że zdjęcia naszego kolegi to kompletny odlot?

Myślę, że będzie to zachęta do zainteresowania non-mbuna. I oczywiście do zgłaszania nowych propozycji ryb A, B i C, mających szansę spełnienia nieprzekraczalnych założeń, wymienionych w pierwszym poście tego wątku. Dołączcie do grona sympatyków non-mbuna i włączcie się do naszej zabawy. Może umeblujecie sobie w głowie przyszłą własną obsadę.

Opublikowano

Wielkości ryb w bazie KM, z tego co się orientuję, są podawane wg. cichlid-forum, a tamtejsze informacje, moim zdaniem, nie zawsze są wiarygodne. Jeśli chodzi o koegzystencję C. azureus i L. marginatus, to w moim akwarium te dwa gatunki zamieszkiwały całkiem spokojnie, samiec miał swój rewir u podstawy dużego kamienia i stamtąd odganiał inne ryby, ale na pozostałym obszarze nikogo nie zaczepiał. Układ 1+3 (co najmniej) jest optymalny, bo samiec czasami umie dokuczyć samicom, a z kolei samice też między sobą się kłócą- więc agresja jest rozłożona.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Zdjęcia „naszej” ryby typu "B" nr 3


http://www.ciklid.org/artregister/artreg_visa_art.php?ID=571


A takie zdjęcie, może być?


Krzysztof S – Masz/miałeś bezcenną dla naszego wątku (osobiście „przetrenowaną”) obsadę, a piszesz 2,5 linijki (nie liczę recenzji naszej bazy ryb), nic o żywieniu, o lethrinopsie itd :D !!! :D

Muszę jednak przyznać, że jest to „minimum słów – maksimum treści” i że jest krokiem milowym dla naszego wątku.


Przyszli (chociaż może o tym jeszcze nie wiedzący) sympatycy non-mbuna – pomóżcie mi wybrać na następną rybę „B”, pasującego do naszych założeń protomelasa, takiego żeby Wam się podobał:D

Opublikowano

Wrrr ... skasowałem sobie napisany wcześniej elaborat i piszę po raz drugi ... już w Wordzie ;). Na początek chciałem się odnieść do wielkości ryb. Trudno się nie zgodzić z Krzyśkiem że jednak 19 cm to dla azareusa za dużo również postulowałbym okolice 16cm . Co prawda Baza Ryb jest częścią KM ale będą trwały nad nią prace i zostanie ulepszona na tyle aby stała się miarodajna ... na razie nie jest. Podobnie zresztą zbyt duży wydaje się Protomelas bo 16 cm to chyba bardziej realna wielkość. Teraz kilka uwag o tej wielkości. Wielkość maksymalna podobnie jak grupy ;), jest jakąś miarą umowną. Trzeba wiedzieć, że ta maksymalna może być przekroczona przez pojedyncze egzemplarze i to znacznie. Szczególnie w akwariach gdzie w wyniku chowu wsobnego istnieją ryby, które skoligacone nagle z jakimś egzemplarzem lepszej jakości wybuchają zgodnie ze zjawiskiem heterozji i rosną nienaturalnie duże. Pokory nauczyła mnie możliwość obserwowania takich dziwolągów i co zabawne najczęściej dotyczy to ryb u których pseudoakwaryści łamią wszelkie zasady ;). Przykładem takiego zjawiska był choćby 18 a może nawet 20 cm samiec Pseudotropheus socolofi, który dłuższy czas pływał w akwarium w zoologu jednego ze szczecińskich centrów handlowych. Ryba była za gruba, wiekowa ale wielkaaaaa !!!. Podobne zjawisko to Aulonocara calico ( może nawet 25 cm ), wielkie red-redy czy auratusy o kilka centymetrów przekraczające wskazywane maksima. Ryba rośnie całe, Zycie a w jeziorze sobie nie pożyje zbyt długo a u nas bywa z tym różnie. Częste wymiany obsad, oddawanie ryb ludziom nie do końca mającym tyle serducha co my. Nie należy jednak podobnie jak przy grupach wyjątków traktować jako burzycieli bo napisanie, że maksymalna wielkość Pseudotropheus socolofi wynosi 18 czy 20 cm na pewno byłoby prawdziwe w kontekście tego giganta ale już nie prawdziwe w kontekście większości ryb. Te dodatkowe uwagi chciałbym napisać zanim zacznę wpisywać swoje ryby i ich rozmiary. Dam 3 obsady z lekkim komentarzem oparte na rybach dostępnych choć w większości jednak drogich ;(.


Obsada I – mięsożerna,


A – DIETA MIĘSNA


Copadichromis borlei „Mbenji" ( 17 cm, mięsożerna plankton)


Cudo natury, samiec jest przepiękny, jego subtelne barwy są kompensowane przez piękne płetwy brzuszne, u dorosłego dominanta potrafią sięgać, gdy ułoży je wzdłuż ciała do połowy płetwy ogonowej ... bajka. Samice są ładne, jasne z dużą ilością żółtych przebarwień ( IMHO ładniejsze niż Kadango ). Ryby walczą ze sobą ta straszną techniką pysk w pysk ( kontuzjoenność ) ale zazwyczaj nie robią sobie krzywdy. Możliwa pielęgnacja większej ilości samców, oderwana od substratu, nie sądzę jednak, ze będzie więc zbijał w stado w tak małym akwarium, u mnie w znacznie większym, robi to w czasie zagrożenia i super bo pływa jednak w toni. Próbowałbym 2+4-5.


B


Protomelas fenestratus ( 15 cm, mięsożerna bezkręgowce )


W tej dominującej w żółtych odcieniach obsadzie śliczny niebieski samic przydałby się jak nic. Ryba mięsożerna, grzebiąca w peryfitonie więc przebywająca przy skalach i zajmując w tej obsadzie 3 nisze. Myślę, ze z wieloma samcami mogłoby się udać ale Protomelasy są w tym względzie bardziej nieprzewidywalne niż choćby powyższe i poniższe. Do tego ryba relatywnie nie duża. Przy dość dużych Copadichromisach można by się ograniczyć do układu 1 samiec i 4 samice.


C


Aulonocara sp. stuartgranti maleri „Maleri” ( 13 cm, mięsożerna bezkręgowce )


Śmiem twierdzić, że to najbardziej żółty samiec non - Mbuna w Malawi. Wielosomcowość możliwa jak najbardziej ( ryzyko uszkodzeń w wyniku walk pysk w pysk ) samice niestety nie dekoracyjne ale niezbędne ;). Pływająca przy dnie i zajmującą się piaskiem. Próbowałbym 2+4-5.


II OBSADA - DIETA Z DOMINUJĄCĄ KARMĄ ROŚLINNĄ


A


Placidochromis elektra ( 17 cm, wszystkożerna – bezkręgowce, glony )


Grzebacz w piasku zaklepany, ładna ryba, w zależności od wariantu geograficznego posiadająca bardziej lub mniej niebieskiego samca. Samice niezbyt ładne ale u non – Mbuna nie najgorsze. Wielosamcowośc jak najbardziej możliwa. Próbowałbym 2+4-5.


B


Othoparynx lithobates ( 16 cm, wszystkożerna, odchody innych ryb )


Odmiana Zimbabwe rock zdejmuje z nóg ale i pozostałe ujmują urodą. W sumie pomimo wskazywanej diety wygląda podobnie jak drapieżnik i z powodzeniem w baniaku wszystkożerców sprawdza się jako tępiciel narybku. Próbowałbym 1+3. Ryba raczej pływa po całym baniaku. Dla mnie to taka atrapa drapieżnika ;).


C


Protomelas sp. taeniolatus wariant Boadzulu Red lub Namalenje ( 19cm, wszystkożerna - peryfiton, plankton )


Ze względu na piękną i niepowtarzalna kolorystykę ( czerwienie ) w takiej obsadzie nie może go zabraknąć. Samiec ujmuje uroda. W tak małym baniaku tylko z 1 samcem drugi ma iluzoryczne szanse na wybarwienie. Ciągnie je wyraźnie do skał wiec aby mieć ją troszkę wyżej nie wystarczy dąć kilku głazów na dno lepsze usypisko. Próbowałbym w układzie 1+4-5.


III OBSADA – DIETA KOMPROMISOWA – Malawi - Mix


A


Protomelas sp. spilonatus Tanzania ( 17cm, wszystkożerna – owady, peryfiton )


Cudny samiec i stadny gatunek. Samica śledzik ale już samiec palce lizać, próbowałbym wielosamcowo 2+5 ( Protomelasy są lekko nieobliczalne ale szansa istnieje ), ryba toniowa.


B

Placidochromis sp. phenochilus Tanzania ( 17 cm, wszystkożerna – resztki pozostawione przez duże gatunki przesiewające )


Bardzo interesujący gatunek, kolorystyka samca ujmująca, samice maja ładny niebieski połysk i są ciekawe, ryba grzebacz. Planowałbym 1+4.


C


Labidochromis caeruleus żółte odmiany Kakusa, Lions Cove, yellow ( 10 ( odmiany jeziorowe, 12 cm popularne Fxx , mięsożerna – bezkręgowce )


No tego gatunku nie muszę przedstawiać, jeśli zdecydujecie się na Fxx to paciorek, żeby toto się z czasem nie zrobiło brzydkie i przyczerniałe ale takie jak mój pamiętny i ukochany ;). Dlatego proponuje pomyśleć o pokazujących się F1 z konkretnych obszarów jeziora ryby powinny nie zaliczać takich defektów. Próbowałbym wielosamcowo nawet 3+5 ale wbrew pozorom wcale to nie takie łatwe ;). Może zostać 1+5 ale i tak będzie żółciutko.


No i tyle ;). Obsad jest jeszcze w każdej kategorii naście ale przyznam że z moim niefortunnym restartem pisałem to 1,5 godziny tak więc musi wystarczyć ... przynajmniej na razie ;).

  • Dziękuję 5
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Tutaj nie chodzi o zmianę koloru tylko o "rozwój glonów w zbiorniku zostaje znacznie ograniczony".
    • Od ponad pół roku mam ryby jak w stopce. Z renomowanej hodowli. Mam problem z niektórymi egzemplarzami Acei Itungi. Od samego początku mają problem z przyjmowaniem pokarmu. Płatkami plują spożywając tylko male kawałki. Jakikolwiek granulat odpada. Leczyłem w grudniu Metronidazolem i Protosolem. Było lepiej ale znów widzę, że jakby były chore.  Wrócił brak apetytu. Ryby są blade i lekko wychudzone Leczyłem Protosolem. 2 dni - dawka 20ml/100l. Czyżby za mało? A może to nie wiciowce? Reszta obsady w porządku. Jakieś porady co z tym fantem zrobić?  
    • Jej kolor świadczy o jakimś problemie z glonami. Myślę, że zmiana koloru barwnikiem z soli na dłuższą metę nie rozwiąże problemu. Zresztą już jej używałem i po zastosowaniu dawki zalecanej przez producenta woda wyglądała "mało naturalnie" zbyt mocno niebieska. Ale dla ryb podobno jest dobra.
    • Nieźle zielona. Ja polecam Sanital z Tropicala. Moja woda jest niebieskawa, ale kryształ. Zauważyłem też, że ryby zdecydowanie mniej się ocierają.
    • Po dwóch dniach pracy wkład wyglądał tak: Woda w korpusie zielona, jak ja zdjęciu. W zbiorniku nieznaczna poprawa klarowności. Ale naprawdę subtelna. Założyłem nowy wkład ale pewnie efekt będzie taki sam. Wykwit zielenic? Z czego jak teoretycznie nie mają pokarmu co potwierdzają testy wody...
    • Trochę czasu od startu już minęło, trochę z nowym zbiornikiem się oswoiłem, trochę jego rozmiar w moich oczach się zmniejszył  W końcu mam chwilę żeby co nieco napisać. Zacznę od spraw niezbyt miłych. Z obsady którą zadomowiłem na samym początku straciłem samicę Stigmatochromis Tolae. Niestety dołączył do niej jeden z trzech Exochochromis Anagenys. Najmniejszy z trzech. Na początku winiłem za to pokarm Hikari Vibra Bites i to że go nie namoczyłem. Zachęcony jednak przez kolegów z forum poczytałem co nieco tu i tam o pokarmach granulowanych i po czasie uważam jednak, że namaczenie ich nie ma najmniejszego sensu. Trzeba się po prostu pilnować żeby nie sypnąć go za dużo, o co nie trudno. Profilaktycznie jednak dla spokoju ducha pokarm Hikari wylądował w koszu. Strata niewielka bo była to mała paczka kupiona na próbę a spokój akwarysty nieoceniony  Po dłuższych przemyśleniach sytuacji, która miała miejsce doszedłem do wniosku, że dwa osobniki, które pożegnały się z żywotem musiały gorzej znieść aklimatyzację. Stres związany z transportem i lądowaniem w zbiorniku, a w przypadku najmniejszego Exo stres związany z tym że jest najmniejszy w zbiorniku (duuuużo mniejszy od pozostałych) mógł osłabić układ odpornościowy ryb a na to tylko czekały jakieś pasożyty, które zrobiły swoje. Po tym jak padł Tolae i objawy zauważyłem u Exo zakupiłem dwa preparaty Zooleka. Protosol i Capisol. Niestety zanim do mnie dotarły młody Exo już był na wykończeniu. Mimo wszystko przeprowadziłem tygodniową kurację Protosolem (do słupa wody i do pokarmu) oraz tygodniową kurację Capisolem (do słupa wody). Capisolu do pokarmu już nie podawałem bo ryby w ogóle nie chciały jeść karmy nasączonej lekiem. Nie wiem czy to tylko moje imaginacje czy faktyczny efekt obydwu kuracji ale mam wrażenie, że ryby które i tak wydawały mi się w bardzo dobrej kondycji nabrały jeszcze większego wigoru i od tamtej pory nie zaobserwowałem już nic niepokojącego w życiu zbiornika.  Co do pokarmu to zakupiłem (po kilku pochlebnych opiniach) pokarm Aller Futura. Do tej pory żaden pokarm tak pozytywnie mnie nie zaskoczył. Ryby pożerają go z niesamowitą ochotą. Wody jakoś szczególnie nie brudzi. Cena jest powalająca. Więcej argumentów nie potrzebuję. Następnym razem może tylko wezmę większy rozmiar bo obecnie mam bodajże 0,9-1,6mm. Doszło do tego, że ryby niezbyt chętnie jedzą pokarmy Naturefood Cichlid Premium czy Artemię w płatkach od HS Aqua a jak tylko sypnę Aller Futura to mam wrażenie, że zaraz moje ryby powyskakują ze zbiornika w szaleńczej pogoni za pokarmem   W temacie filtracji. Obecnie filtracja opiera się na kaseciaku i module filtracyjnym. Pompę ustawiłem jednak na 1 bieg ponieważ na biegu 2 po tym jak liście Vallisnerii przyklejały się do wlotu to poziom wody w module wyraźnie spadał. Przy obecnym ustawieniu tego nie obserwuję a pompa "sika" i tak bardzo mocno. Mój kaseciak zaskoczył mnie niesamowicie. Przy jego tworzeniu słyszałem sporo opinii, że przy dwóch 5cm warstwach gąbki PPI30 filtr zapcha się po tygodniu. Przy pierwszej podmianie wody, dwa tygodnie po wprowadzeniu ryb, trochę spanikowałem ponieważ poziom wody w komorze pompy spadł w sposób bardzo wyraźny. Jakieś 8cm w stosunku do komory wlotowej. Otworzyłem przesłonę wlotu na maksa ale nic się nie zmieniło. Pomyślałem, że trzeba będzie gąbki jednak czyścić często i już zacząłem kombinować co zmienić żeby filtr był bardziej "długodystansowy". Ku mojemu zaskoczeniu następnego dnia, pomimo braku jakiejkolwiek interwencji, poziom wody w obydwu komorach się wyrównał. Okazało się, że po podmianie wody gdy poziom wody spada, gąbki w filtrze potrzebują chyba trochę czasu żeby ponownie napełnić się wodą i tym samym nie ograniczać przepływu. Musiałem chyba mieć sporo szczęścia przy doborze gąbek i rozmiaru wlotu ponieważ od początku działania filtra, gąbek w końcu nie czyściłem i do dzisiaj różnica poziomu wody pomiędzy komorą pompy a komorą wlotową to jakieś 0,5cm. Może 1cm.  Przy ostatniej podmianie zdecydowałem się podać profilaktycznie, zgodnie z instrukcją sól akwarystyczną Tropical Sanital. Wydaje mi się, że rybą taki zabieg odpowiadał dlatego chyba co jakiś czas go przeprowadzę. Na pewno nie przy każdej podmianie bo jednak zabarwia wodę dosyć widocznie ale może raz na kwartał... Podjąłem również kroki w celu poniesienia pH wody w zbiorniku. Do tej pory miałem je na poziomie 7,5. Chciałbym osiągnąć jakieś 7,8-8,0. Zacząłem codziennie dodawać sodę oczyszczoną uprzednio rozpuszczoną w wodzie z akwarium. Do tej pory dodałem łącznie 10 łyżek i udało mi się podnieść chyba do 7,6  Piszę "chyba" ponieważ na testach kropelkowych odczyt nie jest aż tak precyzyjny.  Na koniec co nieco odnośnie samych mieszkańców. Chwilowo stan obsady prezentuje się następująco: Stigmatochromis Tolae 2+1, Exochochromis Anagenys 2szt., Protomelas Mbenji Thic Lips 3szt., Nimbochromis Polystigma 6szt. (prawdopodobnie 3+3) oraz Dimidiochromis Strigatus 1+2. Ryby prezentują się doskonale. Na pewno dobrym wyborem był zakup podrośniętych już osobników. Obecnie za króla zbiornika uważam dominującego samca S. Tolae, ale wydaje mi się, że dosyć szybko zostanie zdetronizowany przez któregoś samca N. Polystigma. Obecnie różnica wielkości pomiędzy nimi jest znaczna ale Nimbochromisy rosną jak na drożdżach i już zdarza im się przegonić Tolae jak ten za bardzo się rządzi. Jeden z Protomelasów miał ostatnio białe, spuchnięte oko. Obawiałem się, że to jakaś infekcja ale chyba doznał uszczerbku w jakiejś potyczce. W jego zachowaniu nie zaobserwowałem nic dziwnego a oko szybko zaczęło wracać do normalnego stanu. Udało mi się nawet doczekać młodych D. Strigatus  Wiadomo, że szanse na odchowanie w zbiorniku ogólnym mam mikre ale ciągle obserwuję jednego, dzielnego "komandosa"  Ostatnio nawet zasuwał dzielnie przy samej powierzchni przez cały zbiornik  Będąc przy D. Strigatus. Samiec tego gatunku to największa pierdoła w całym akwarium. Mam wrażenie że boi się własnego cienia. W czasie karmienia buszuje jak szalony a większość czasu spędza w lekkim zacienieniu i udaje, że go nie ma. Mam wrażenie, że nawet ślimak byłby w stanie go zastraszyć. Odmiennie natomiast zachowują się samice tego gatunku. Ciągle się zaczepiają i nie dają sobie w kaszę dmuchać jeśli chodzi o relacje z innymi gatunkami. Exochochromisy ewidentnie potrzebują powiększenia stadka bo jeden jest dominujący i ciągle doskwiera temu drugiemu. Po świętach Wielkanocnych planuję powiększyć obsadę o: 2x Exochochromis Anagenys, 1 samicę Dimidiochromis Strigatus, 1 lub 2 samice Stigmatochromis Tolae i .... chyba zdecyduję się na zakup tylko samca z gatunku Aritochromis Chrystyi  Strasznie chciałem mieć ten gatunek. W zestawie z samicami obawiam się, że byłby zgubny dla obsady w okresie tarła. Liczę, że sam samiec nie będzie zanadto uciążliwy. Miał być koniec ale jeszcze mi się przypomniała jedna sprawa. Otóż planuję zrobić nad zbiornikiem małą hydroponikę. Zakupiłem i przerobiłem do tego celu dwie doniczki balkonowe. Zamierzam je wypełnić gąbkami i zasilać skimmerem Eheim. Na razie mam takie dwa zdjęcia. Jak sprawa się rozwinie to zaktualizuję temat  Nieco się rozpisałem. Ciekawe czy ktoś dotrwa do końca   PS. W najbliższym czasie postaram się wrzucić jakieś fotki lokatorów  
    • Dzięki za poradę  W moim przypadku obsada:  Cynotilapia sp. Jalo Reef  labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano" była sprawdzona i poza maingano było OK  wezmę po uwagę ewentualnie Chindongo socolofi  za Twoją poradą choć te "moje 3 gatunki są jakby to powiedzieć inne pod względem i koloru i budowy ciała więc są wg, mnie tworzą bardzo ciekawy układ.  Jeszcze tak myślę o saulosi ale myślę że podobne do yellow samiczki które są żółte i to zły pomysł.
    • Cześć, Szukam 2–3 samic Pseudotropheus crabro, najlepiej z linii F0 lub F1. Mam dorosłego, dominującego samca i chcę zbudować czysty zbiornik jednogatunkowy. Interesują mnie wyłącznie ryby z pewnego źródła, nie sklepowe. Odbiór osobisty (Dolny Śląsk) lub wysyłka.   Z góry dzięki za kontakt! Paweł
    • 1) Istnieje taka możliwość, do krzyżowania dochodzi jeżeli samica niema samca ze swojego gatunku lub samiec jest zbyt słaby aby zająć terytorium na którym dochodzi do tarła. 2) Np; Labidochromis joanjohnsonae  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis joanjohnsonae/index.html        lub Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis sp. 'perlmutt'/slides/Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef.html lub Chindongo socolofi albo Iodotropheus sprengerae. 3) Ryby młode gdzie płec jest nieznana trzeba brać po 8-10 sztuk, niektórzy po 12 i więcej sztuk biorą żeby utrafić jak najwięcej samic. Docelowo zostaw po 1 haremie.  
    • Witam  Po prawie 10 latach i zabawy w roślinne, jestem na etapie powrotu do "malawi" Zbiornik jest nie duży bo 240 L brutto. Planuję taką obsadę: Yellow / Mainagano / Afra jalo czyli dokładnie: Cynotilapia sp. Jalo Reef lub Cynotilapia Red Top Lipoma labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano"   Kilka pytań  1.  czy nie będą się krzyżować aby nie było bastardów 2. Czy zamiast maingano coś innego bo z nimi miałem najwięcej kłopotów (agresja wewnątrzgatunkowa) 3 Po ile sztuk, po 1 haremie ?  Ewentualnie jakieś sugestie  Pozdrawiam  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.