Skocz do zawartości

Placidochromis phenochilus (Mdoka) i P. sp."Phenochilus Gissel", opis i spostrzeżenia


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wątek dotyczy dwóch rybek non-mbuna (white lips i green face), określanych przez Ada Koningsa „wyjadaczami”. Różnice między nimi jak sądzę, będą najlepiej je opisywały. Chciałbym, żeby podstawowym nurtem były relacje posiadaczy tych Placidochromisów, w tle, do czasu jak powyżsi masowo;) się pojawią – będę opisywał własne obserwacje.


Żeby było wiadomo o czym mówimy:

http://www.ciklid.org/artregister/artreg_visa_art.php?ID=2017

i w "realu" zdjęcie ryby w wieku "młodzieżowym" autorstwa RAI3 (dodane 19.11.2014r):

2_DSC_0786.JPG

...a teraz trochę o drugim gatunku:

http://www.ciklid.org/artregister/artreg_visa_art.php?ID=2524

i zdjęcie eljota (dodane 17.03.2015r)

1_gissel.jpg


Chcę wykazać, że powyższe gatunki są idealnymi rybkami stadnymi z bezproblemową wielosamcowością, z co najmniej średnioładnymi samicami, dla których zbiornik wielkości 150-160cm będzie wystarczający. Czyli umocnić pozycję white lips jako ryby „A3” w Artykule „Wybór obsady non-mbuna.......” oraz ocenić przydatność green face jako propozycji nowej ryby „A”


Od ponad miesiąca, mam w swoim akwarium 8 P.phenochilus Mdoka white lips i 7 P.sp.”Phenochilus Gissel”green face. Mają teraz odpowiednio około 7 i 5 miesięcy (może ciut mniej). Pływają razem, bez towarzystwa innych ryb w zbiorniku 100x50x50, osiągnęły 3,5-5,5 cm i 3-4 cm. I już stwierdziłem po jednej rzucającej się oczy cesze tych gatunków.


Placidochromis phenochilus (Mdoka)(white lips)

intrygował mnie z wielu powodów. Jednym z nich jest pewna sprzeczność – z jednej strony na filmach z akwariów prezentuje się jak stuprocentowo stadna ryba, z drugiej z opisów Ada Koningsa wynika, że podążając za rybą „kopaczem żywicielem” tworzą najwyżej „kilkurybowe” grupki często kilkugatunkowe, w których ich udział raczej nie przekracza dwóch, trzech sztuk. Już po krótkiej obserwacji w swoim akwarium widzę, że „stadność” jest chyba częściowo wtórna do tego, że mają świra na punkcie pływania w nurcie. Postawiłbym tezę: „jeden nurt – jedno stado”. Zależy mi, by gatunek stadny w moim akwarium lubił własne towarzystwo. W akwarium „doświadczalnym” wyloty trzech filtrów wewnętrznych tworzą silny nurt przy przedniej szybie. Bractwo prawie cały czas w nim pływa, pod prąd i z prądem.


Placidochromis sp.”Phenochilus Gissel”(Gome)(green face)

nie jest toniowcem jak Mdoka. Nie jest też grzebaczem w piasku. Nazwałbym tę rybę przydennym toniowcem, co więcej jest to jakby przywiązanie pięcio-siedmio centymetrowym sznurkiem do dna. Również natura zachowań stadnych na razie (u młodych ryb) zupełnie inna niż white lips, które lubią razem pływać. Green face lubią razem być – myślę, że przez 90% czasu wszystkie moje 7 rybek można by zamknąć w walcu o średnicy 30cm i wysokości 7cm. Może to być tymczasowe, wynikać z tego, że są mniejsze i zaspokajają poczucie bezpieczeństwa – czas pokaże. Gissel podobnie jak Mdoka lubi nurt, ale skala tego lubienia jest mniejsza.


Wygląd.

P.sp.”Phenochilus Gissel” są na razie w kolorze piaskowym z wyjątkiem czarnego podgardla. P.phenochilus Mdoka nabierają stopniowo (dobrze im to idzie) niebieskiego koloru. Im mocniejsza pozycja w stadzie, tym kolor bardziej intensywny.


W obiegu jest mnóstwo określeń powodujących „bałagan w phenochilusach”.


Próba uporządkowania nazewnictwa trzech gatunków (dwóch "naszych" i kolegi, którym się nie zajmujemy):


- Placidochromis phenochilus (Mdoka)(white lips)


- Placidochromis sp.”Phenochilus Gissel”(Gome)(green face)


- Placidochromis sp."Phenochilus Tanzania"(Lupingu)


Przed nawiasami nazwy gatunków wg Ada Koningsa. W nawiasach najczęściej spotykane dodatki używane wymiennie, równie często jak nazwy podstawowe a czasem je zastępujące. Miejsca występowania (Mdoka, Gome, Lupingu) nie są jedynymi dla tych gatunków, mimo to ich dołączenie do nazwy „rozciąga się na odpowiednio całe te gatunki”. White lips i green face – to typowe dodatki handlowe, ale przyjęły się dość powszechnie. Często pomijane są człony sp. – powszechna skłonność do upraszczania wszystkiego. I tak np. na cichlid-forum mamy odpowiednio: Placidochromis phenochilus, Placidochromis gisseli i Placidochromis sp."Phenochilus Tanzania”. Co ciekawe na każdej liczącej się stronie nazwy gatunków się trochę różnią, ale w obrębie naszego „uporządkowania”.


PS. Zapraszam do udziału w wątku.

  • Dziękuję 6
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Jak tom77 rybki kupował


Nie myślałem, że kupię rybki w innym miejscu niż renomowane źródła (w mojej ocenie: dr Pawlak, Tan-Mal i Malawian). A jednak, życie okazuje się pełne niespodzianek.


W połowie lipca w sklepie DISCUS w Warszawie (bywam tam od czasu do czasu) zobaczyłem na raz wszystkie trzy rodzaje Placidochromis phenochilus (white lips, green face i ich kolegę z Tanzanii). I to w oddzielnych akwariach. Długofalowo przymierzałem się co prawda do P. phenochilus Mdoka, ale nie w tym momencie. O P. sp. „Phenochilus Gissel” wcześniej w ogóle nie myślałem (trudno zakochać się w rybie, która ma takie zdjęcie na Cichlid-forum). W sklepowych akwariach oczywiście nie ma piasku, ale wyobraziłem sobie Gisselki zlewające się kolorystycznie z piaszczystym podłożem, widoczne jedynie dzięki czarnemu podgardlu. Przez cały tydzień obie rybki „chodziły za mną”. Wyszukałem w numerze 10/2010 Magazynu Akwarium artykuł Ada Koningsa „Niebiescy wyjadacze z rodzaju Placidochromis”, a w nim zdjęcie samca Gissel. No i o to chodziło, zwłaszcza że na szwedzkiej stronie (przywołanej w pierwszym poście) samice wyglądają jak młode, które widziałem w sklepie (czyli jak dla mnie OK). Zdjęcia P. phenochilus Mdoka (we wspomnianym artykule) też b.ładne – ale w tym wypadku nie trzeba było przekonywać przekonanego. Nie bez znaczenia była też cena (atrakcyjna w stosunku do sklepów internetowych) i fakt, że trzymane były w oddzielnych akwariach (z „należnym szacunkiem”). Pozostało czekać do soboty i mieć nadzieję, że nikt nie wykupi „moich rybek”. Myślałem, żeby kupić 7 sztuk white lips i „na spróbowanie” 4 sztuki green face. Skończyło się odpowiednio na ośmiu i siedmiu sztukach.

Czyż nie jest tak, że każdego z Nas, choć raz w akwarystycznym życiu, opuścił zdrowy rozsądek. Dodatkowo w przypadku Gissel rozumiem Raffy’ego, dlaczego założył wątek http://forum.klub-malawi.pl/poszukiwanie-coraz-rzadszych-pysiow-handlu-tez-t21404.html


PS. Ważne dla „konkretnie zainteresowanych” omawianymi rybkami - poszlaki wskazują, że minimalna wielkość akwarium w przypadku omawianych gatunków to 150cma, a obsada powinna być dobrana w obrębie ryb non-mbuna (+ ewentualnie „adoptowany” spośród mbuna jako „żółty akcent” - yellow).

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Myślę, że będzie dobrze ;) ... mnie też czasem rozsądek opuścił ( kopiłem Aulonocara red czyli Made in człowiek ;)). Wcześniej kupowałem w akwarystykach i miałem najpiękniejszego samca yellow jakiego widziałem, podobnie skończyło się z saulosi ( choć to ponoć F2 od Pawlaka, który wtedy handlował na giełdzie w Łodzi ) i tak samo po przygodach skończyło się z pięknym samcem socolofi. Nie będę opisywał klęsk bo poco psuć ci humor ;). Nawet teraz trochę żałuje ze ostatnio ponownie nie opuścił mnie rozsądek i nie kupiłem Dimidiochromis strigatus które śnią mi się teraz po nocach :P. Te były wysokiej jakości ale nie planowane ;). Kupując w akwarystyku masz szanse na piękne ryby ... istnieje ryzyko ale skoro już pływają to bądźmy dobrej myśli.

Opublikowano

Jeszcze raz przywołam link

http://www.ciklid.org/artregister/artreg_visa_art.php?ID=2017

Popatrzcie na drugie zdjęcie - marzenie można rozszerzyć o tonację kolorystyczną wystroju akwarium. Fotka ta ma ten walor, że można porównać wygląd white lips na tle szarych i brązowych skał. Dla mnie tło i skały powinny iść w stronę szarości. Ale każdy może na własny użytek dokonać wyboru samodzielnie.

Opublikowano

Fajna rybka ... napisz jak tam proces adaptacyjny. Jak wygladają ryby czy widzisz juz jakieś róznice. Jak widzisz jesteś prawie pionierem w dziedzinie swoich ryb jjacek je focił ale nie wiem czy je miał czy robił to u kogoś a coś nas przestał wzmacniac wiedzą.

Opublikowano

Jacek, z tego co pamietam mial je u siebie w ukladzie 1+1.

Osobiscie rowniez mialem te ryby, moze nie za dlugo aby sie wypowiadac (okolo 2 lat) ale postaram sie cos naskrobac na ich temat.;)

IMO jedne z najladniejszych jezeli chodzi o niebieska barwe i miedzy innymi dlatego trafily do mojego akwarium. :D

Ryby F1 kupilem wielkosci 6-7cm w ilosci 7szt. Przez caly okres pobytu ryb u mnie, nie bylem w stanie na 100% okreslic podzialu. Samice praktycznie niemal identyczne z samcami (nie zgodze sie na okreslenie "srednioladne") i rowniez tak jak i samce potrafily miedzy soba "powalczyc".

Nie byly to moze walki w pelnym tego slowa znaczeniu, generalnie ryby "braly"sie za pyski i po chwili bylo wszytko OK. Nigdy zadna z nich nie "walczyla"w pelnym tego slowa znaczeniu miedzy soba, a juz kompletnie ignorowaly inne gatunki.

Raczej tzymaly sie razem, po za okresem tarla kiedy to nawet "wycierajaca"sie samica potrafila pogonic reszte towarzystwa.


Ale sie rozpisalem, chyba wystarczy jak na poczatek, mam nadzieje ze troche pomoglem i bedzie wiecej tych pieknych ryb w non-mbunowych akwariach. Postaram sie co nieco jeszcze dopisac jak czas pozwoli.;)

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Zdecydowanie szary wystrój "promuje" naszego bohatera. Zniecierpliwością czekam na dalsze dywagacje na temat białych dziubasków;) Oj kroi sie zbiornik na 160cm :P

Opublikowano
  brazylia napisał(a):
Samice praktycznie niemal identyczne z samcami (nie zgodze sie na okreslenie "srednioladne")

Ja też się nie zgodzę. Ale zastanawiam się z kim się nie zgadzamy:D Jeśli dobrze pamiętam, w artykule o wyborze obsady, była mowa o tym, że white lips spełniają jeden z warunków bycia rybą "A" - mają samice conajmniej "średnioładne"

Samce b.ładne i samice niemal identyczne z samcami - to jest najlepsza reklama gatunku - jak się zastanowić, to "jakość" samic jest chyba najważniejszym kryterium wyboru gatunków czy to u non-mbuna czy u mbuna.

  harisimi napisał(a):
czy widzisz juz jakieś róznice

  bolo141 napisał(a):
czekam na dalsze dywagacje na temat białych dziubasków

Wydaje mi się, że mam u white lips układ 5+3, a u green face niewiadama.

Niedługo się odezwę, wtedy to uzasadnię. Muszę zebrać trochę "amunicji".

Opublikowano

http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=10981

Placidochromis sp. "phenochilus gissel" to bardzo ciekawa ryba , jednak ostrzegam.. jest dosyc agresywna . Interesujace moze byc rowniez to , ze po raz pierwszy wylowil te rybe i zwrocil uwage na jej odmiennosc dunczyk Carsten Gissel ..ten sam ktorego relacjami z wypraw nad Malawi probowalem wczesniej zainteresowac uzytkownikow tego forum.

Wrzucam miniaturki zdjec tej ryby by przyblizyc chociaz troche jej "syletke".Samice wpadaja w braz , natomiast samce to granat i metaliczny polyskliwy blekit gorna czesc otworu gebowego wyraznie jasniejsza popiel -jasny braz.

post-8059-14695714720615_thumb.jpg

post-8059-14695714720839_thumb.jpg

post-8059-14695714721201_thumb.jpg

  • Dziękuję 5

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Jej kolor świadczy o jakimś problemie z glonami. Myślę, że zmiana koloru barwnikiem z soli na dłuższą metę nie rozwiąże problemu. Zresztą już jej używałem i po zastosowaniu dawki zalecanej przez producenta woda wyglądała "mało naturalnie" zbyt mocno niebieska. Ale dla ryb podobno jest dobra.
    • Nieźle zielona. Ja polecam Sanital z Tropicala. Moja woda jest niebieskawa, ale kryształ. Zauważyłem też, że ryby zdecydowanie mniej się ocierają.
    • Po dwóch dniach pracy wkład wyglądał tak: Woda w korpusie zielona, jak ja zdjęciu. W zbiorniku nieznaczna poprawa klarowności. Ale naprawdę subtelna. Założyłem nowy wkład ale pewnie efekt będzie taki sam. Wykwit zielenic? Z czego jak teoretycznie nie mają pokarmu co potwierdzają testy wody...
    • Trochę czasu od startu już minęło, trochę z nowym zbiornikiem się oswoiłem, trochę jego rozmiar w moich oczach się zmniejszył  W końcu mam chwilę żeby co nieco napisać. Zacznę od spraw niezbyt miłych. Z obsady którą zadomowiłem na samym początku straciłem samicę Stigmatochromis Tolae. Niestety dołączył do niej jeden z trzech Exochochromis Anagenys. Najmniejszy z trzech. Na początku winiłem za to pokarm Hikari Vibra Bites i to że go nie namoczyłem. Zachęcony jednak przez kolegów z forum poczytałem co nieco tu i tam o pokarmach granulowanych i po czasie uważam jednak, że namaczenie ich nie ma najmniejszego sensu. Trzeba się po prostu pilnować żeby nie sypnąć go za dużo, o co nie trudno. Profilaktycznie jednak dla spokoju ducha pokarm Hikari wylądował w koszu. Strata niewielka bo była to mała paczka kupiona na próbę a spokój akwarysty nieoceniony  Po dłuższych przemyśleniach sytuacji, która miała miejsce doszedłem do wniosku, że dwa osobniki, które pożegnały się z żywotem musiały gorzej znieść aklimatyzację. Stres związany z transportem i lądowaniem w zbiorniku, a w przypadku najmniejszego Exo stres związany z tym że jest najmniejszy w zbiorniku (duuuużo mniejszy od pozostałych) mógł osłabić układ odpornościowy ryb a na to tylko czekały jakieś pasożyty, które zrobiły swoje. Po tym jak padł Tolae i objawy zauważyłem u Exo zakupiłem dwa preparaty Zooleka. Protosol i Capisol. Niestety zanim do mnie dotarły młody Exo już był na wykończeniu. Mimo wszystko przeprowadziłem tygodniową kurację Protosolem (do słupa wody i do pokarmu) oraz tygodniową kurację Capisolem (do słupa wody). Capisolu do pokarmu już nie podawałem bo ryby w ogóle nie chciały jeść karmy nasączonej lekiem. Nie wiem czy to tylko moje imaginacje czy faktyczny efekt obydwu kuracji ale mam wrażenie, że ryby które i tak wydawały mi się w bardzo dobrej kondycji nabrały jeszcze większego wigoru i od tamtej pory nie zaobserwowałem już nic niepokojącego w życiu zbiornika.  Co do pokarmu to zakupiłem (po kilku pochlebnych opiniach) pokarm Aller Futura. Do tej pory żaden pokarm tak pozytywnie mnie nie zaskoczył. Ryby pożerają go z niesamowitą ochotą. Wody jakoś szczególnie nie brudzi. Cena jest powalająca. Więcej argumentów nie potrzebuję. Następnym razem może tylko wezmę większy rozmiar bo obecnie mam bodajże 0,9-1,6mm. Doszło do tego, że ryby niezbyt chętnie jedzą pokarmy Naturefood Cichlid Premium czy Artemię w płatkach od HS Aqua a jak tylko sypnę Aller Futura to mam wrażenie, że zaraz moje ryby powyskakują ze zbiornika w szaleńczej pogoni za pokarmem   W temacie filtracji. Obecnie filtracja opiera się na kaseciaku i module filtracyjnym. Pompę ustawiłem jednak na 1 bieg ponieważ na biegu 2 po tym jak liście Vallisnerii przyklejały się do wlotu to poziom wody w module wyraźnie spadał. Przy obecnym ustawieniu tego nie obserwuję a pompa "sika" i tak bardzo mocno. Mój kaseciak zaskoczył mnie niesamowicie. Przy jego tworzeniu słyszałem sporo opinii, że przy dwóch 5cm warstwach gąbki PPI30 filtr zapcha się po tygodniu. Przy pierwszej podmianie wody, dwa tygodnie po wprowadzeniu ryb, trochę spanikowałem ponieważ poziom wody w komorze pompy spadł w sposób bardzo wyraźny. Jakieś 8cm w stosunku do komory wlotowej. Otworzyłem przesłonę wlotu na maksa ale nic się nie zmieniło. Pomyślałem, że trzeba będzie gąbki jednak czyścić często i już zacząłem kombinować co zmienić żeby filtr był bardziej "długodystansowy". Ku mojemu zaskoczeniu następnego dnia, pomimo braku jakiejkolwiek interwencji, poziom wody w obydwu komorach się wyrównał. Okazało się, że po podmianie wody gdy poziom wody spada, gąbki w filtrze potrzebują chyba trochę czasu żeby ponownie napełnić się wodą i tym samym nie ograniczać przepływu. Musiałem chyba mieć sporo szczęścia przy doborze gąbek i rozmiaru wlotu ponieważ od początku działania filtra, gąbek w końcu nie czyściłem i do dzisiaj różnica poziomu wody pomiędzy komorą pompy a komorą wlotową to jakieś 0,5cm. Może 1cm.  Przy ostatniej podmianie zdecydowałem się podać profilaktycznie, zgodnie z instrukcją sól akwarystyczną Tropical Sanital. Wydaje mi się, że rybą taki zabieg odpowiadał dlatego chyba co jakiś czas go przeprowadzę. Na pewno nie przy każdej podmianie bo jednak zabarwia wodę dosyć widocznie ale może raz na kwartał... Podjąłem również kroki w celu poniesienia pH wody w zbiorniku. Do tej pory miałem je na poziomie 7,5. Chciałbym osiągnąć jakieś 7,8-8,0. Zacząłem codziennie dodawać sodę oczyszczoną uprzednio rozpuszczoną w wodzie z akwarium. Do tej pory dodałem łącznie 10 łyżek i udało mi się podnieść chyba do 7,6  Piszę "chyba" ponieważ na testach kropelkowych odczyt nie jest aż tak precyzyjny.  Na koniec co nieco odnośnie samych mieszkańców. Chwilowo stan obsady prezentuje się następująco: Stigmatochromis Tolae 2+1, Exochochromis Anagenys 2szt., Protomelas Mbenji Thic Lips 3szt., Nimbochromis Polystigma 6szt. (prawdopodobnie 3+3) oraz Dimidiochromis Strigatus 1+2. Ryby prezentują się doskonale. Na pewno dobrym wyborem był zakup podrośniętych już osobników. Obecnie za króla zbiornika uważam dominującego samca S. Tolae, ale wydaje mi się, że dosyć szybko zostanie zdetronizowany przez któregoś samca N. Polystigma. Obecnie różnica wielkości pomiędzy nimi jest znaczna ale Nimbochromisy rosną jak na drożdżach i już zdarza im się przegonić Tolae jak ten za bardzo się rządzi. Jeden z Protomelasów miał ostatnio białe, spuchnięte oko. Obawiałem się, że to jakaś infekcja ale chyba doznał uszczerbku w jakiejś potyczce. W jego zachowaniu nie zaobserwowałem nic dziwnego a oko szybko zaczęło wracać do normalnego stanu. Udało mi się nawet doczekać młodych D. Strigatus  Wiadomo, że szanse na odchowanie w zbiorniku ogólnym mam mikre ale ciągle obserwuję jednego, dzielnego "komandosa"  Ostatnio nawet zasuwał dzielnie przy samej powierzchni przez cały zbiornik  Będąc przy D. Strigatus. Samiec tego gatunku to największa pierdoła w całym akwarium. Mam wrażenie że boi się własnego cienia. W czasie karmienia buszuje jak szalony a większość czasu spędza w lekkim zacienieniu i udaje, że go nie ma. Mam wrażenie, że nawet ślimak byłby w stanie go zastraszyć. Odmiennie natomiast zachowują się samice tego gatunku. Ciągle się zaczepiają i nie dają sobie w kaszę dmuchać jeśli chodzi o relacje z innymi gatunkami. Exochochromisy ewidentnie potrzebują powiększenia stadka bo jeden jest dominujący i ciągle doskwiera temu drugiemu. Po świętach Wielkanocnych planuję powiększyć obsadę o: 2x Exochochromis Anagenys, 1 samicę Dimidiochromis Strigatus, 1 lub 2 samice Stigmatochromis Tolae i .... chyba zdecyduję się na zakup tylko samca z gatunku Aritochromis Chrystyi  Strasznie chciałem mieć ten gatunek. W zestawie z samicami obawiam się, że byłby zgubny dla obsady w okresie tarła. Liczę, że sam samiec nie będzie zanadto uciążliwy. Miał być koniec ale jeszcze mi się przypomniała jedna sprawa. Otóż planuję zrobić nad zbiornikiem małą hydroponikę. Zakupiłem i przerobiłem do tego celu dwie doniczki balkonowe. Zamierzam je wypełnić gąbkami i zasilać skimmerem Eheim. Na razie mam takie dwa zdjęcia. Jak sprawa się rozwinie to zaktualizuję temat  Nieco się rozpisałem. Ciekawe czy ktoś dotrwa do końca   PS. W najbliższym czasie postaram się wrzucić jakieś fotki lokatorów  
    • Dzięki za poradę  W moim przypadku obsada:  Cynotilapia sp. Jalo Reef  labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano" była sprawdzona i poza maingano było OK  wezmę po uwagę ewentualnie Chindongo socolofi  za Twoją poradą choć te "moje 3 gatunki są jakby to powiedzieć inne pod względem i koloru i budowy ciała więc są wg, mnie tworzą bardzo ciekawy układ.  Jeszcze tak myślę o saulosi ale myślę że podobne do yellow samiczki które są żółte i to zły pomysł.
    • Cześć, Szukam 2–3 samic Pseudotropheus crabro, najlepiej z linii F0 lub F1. Mam dorosłego, dominującego samca i chcę zbudować czysty zbiornik jednogatunkowy. Interesują mnie wyłącznie ryby z pewnego źródła, nie sklepowe. Odbiór osobisty (Dolny Śląsk) lub wysyłka.   Z góry dzięki za kontakt! Paweł
    • 1) Istnieje taka możliwość, do krzyżowania dochodzi jeżeli samica niema samca ze swojego gatunku lub samiec jest zbyt słaby aby zająć terytorium na którym dochodzi do tarła. 2) Np; Labidochromis joanjohnsonae  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis joanjohnsonae/index.html        lub Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis sp. 'perlmutt'/slides/Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef.html lub Chindongo socolofi albo Iodotropheus sprengerae. 3) Ryby młode gdzie płec jest nieznana trzeba brać po 8-10 sztuk, niektórzy po 12 i więcej sztuk biorą żeby utrafić jak najwięcej samic. Docelowo zostaw po 1 haremie.  
    • Witam  Po prawie 10 latach i zabawy w roślinne, jestem na etapie powrotu do "malawi" Zbiornik jest nie duży bo 240 L brutto. Planuję taką obsadę: Yellow / Mainagano / Afra jalo czyli dokładnie: Cynotilapia sp. Jalo Reef lub Cynotilapia Red Top Lipoma labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano"   Kilka pytań  1.  czy nie będą się krzyżować aby nie było bastardów 2. Czy zamiast maingano coś innego bo z nimi miałem najwięcej kłopotów (agresja wewnątrzgatunkowa) 3 Po ile sztuk, po 1 haremie ?  Ewentualnie jakieś sugestie  Pozdrawiam  
    • Po ponad tygodniu wyciągałem filtr wewnętrzny z owinięta ścierką z mikrofibry. Nie było go za bardzo widać (znajdował się w zacienionym rogu bez dostępu do słońca oraz lamp). Co ciekawe, był cały pokryty gruba warstwą ciemno-zielonego szlamu. Długo płukałem ścierką aż przestała farbować na zielono. Może mam gigantyczny zakwit glonów w akwarium?! Tylko jest to zastanawiające bo P04, NO3 zero. Skały co prawdą pięknie się zielenią i coś tam też na szybie rośnie... Można spróbować nie świecić kilka dni i zobaczyć co się stanie... Zamontowałem przed chwilą pompę obiegową 2500 l/h z korpusem z wkładem 1 mikron. Czekam na efekty...
    • Nikt  Ci tego nie zabroni, po prostu będzie Ci tutaj trudno znaleźć odpowiedź na swoje pytanie, bo wątpię by ktoś coś podobnego robił.
  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.