Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam wszystkich :) to jest mój pierwszy post więc wybaczcie jeśli coś będzie nie tak. Chodzi mi mianowicie o to że mój projekt 170*65*55 nabiera powoli konkretnych kształtów. Po spędzeniu tutaj już ładnych kilku godzin na czytaniu postów i kilku rad od forumowiczów na czacie, moja koncepcja stworzenia zbiornika z Malawi zmieniła się diametralnie. Postanowiłem pójść w filtrację narurową, i właśnie w związku z tym mam kilka wątpliwości które chciałbym wyjaśnić zanim poskładam to na stałe. Oto moje projekty:

http://imageshack.us/photo/my-images/231/schemat1a.jpg/

http://imageshack.us/photo/my-images/37/schemat2jw.jpg/

http://imageshack.us/photo/my-images/805/schemat3.jpg/

Proszę o rady i porady zależy mi na tym aby zrobić to raz a porządnie bez późniejszego przerabiania. Zależy mi też na czasie bo chciałbym jak najszybciej ruszyć z tym wszystkim do przodu.

Pozdrawiam i czekam na rady i sugestie.

Opublikowano

Zacznę od końca:

Schemat 3: najgorszy bo najgęstsze wkłady będziesz miał szeregowo i szybko bedą się zapychały.

Schemat 2: kubełek jest tam zbędny bo po pierwsze będzie Ci robił niepotrzebny opór w układzie, po drugie skoro FBF to kubełek w jakim celu?

Schemat 1: kubełek jak wyżej, jak dla mnie dużo za dużo zaworów bo po co tyle?

Zamiast "lub kubeł przenieść tutaj" dałbym dodatkowy korpus na smakołyki typu Purigen itp.

Zamiast dwóch 100um przed pompą dałbym jeden najrzadszy albo nawet pusty korpus, a za pompą dałbym 3 x 50um.


http://imageshack.us/photo/my-images/407/schemat1a.jpg

Opublikowano

Ja bym wyrzucił kubełek z tego układu, podobnie jak kunta. Na rurę ssawną kubełka gąbka i masz prefiltr. Montujesz go w osobnym niezależnym układzie.


Schemat 3: To co napisał kunta. Poza tym każda wymiana 20 lub 50 powoduje konieczność wyłączenia pompy.

Schemat 2: Masz dwa obejścia FBF. Nie rozumiem po co? Jeżeli będziesz robił denitryfikator z węża, to musisz zamontować przed nim zawór grzybkowy dla dokładnej regulacji przepływu wody. Zawór główny bym wyrzucił podobnie jak zawory przed i za pompą. Na obejściu FBF wstawiłbym zawór kulowy do regulacji przepływu przez złoże.

Schemat 1: Do wywalenia zawór główny i zawory przed i za pompą. Do wstawienia zawory przed i za korpusami 100 oraz na obejściu FBF do regulacji przepływu.


Wstawienie dodatkowego korpusu na jakiś tam "smakołyk typu purigen" dobry pomysł. Przemyśl to. Co do korpusów na ssaniu ja dałbym jednak dwa równoległe, tak jak masz ty. Przy wymianie, a będzie ona częstsza niż na tłoczeniu, nie musisz odstawiać pompki. Poza tym wkłady te będą chronić pompkę przed zanieczyszczeniami.

Przemyśl jak wysoko będziesz miał hydroponikę nad akwarium. Czy pompa CO da radę wycisnąć tam wodę z odpowiednim ciśnieniem. Czy poprostu woda, jak to ona, nie wybierze łatwiejszej drogi do akwarium. Ważne są tu średnice rurek. Ewentualnie odpowiednie dławienia.

Opublikowano

Kubełek właśnie ma być na takie rarytasy (dodatkowo w większej części mam zamiar zasypać go żwirem koralowym) mam hw-303 trochę już przechodzony i głośny więc tutaj bez podłączania go do prądu można było by go wykorzystać. W sumie co do mechaniki to najbardziej po czytaniu postów przemawia do mnie jednak opcja jak w schemacie 1 dwa razy 100 tym bardziej że wyjście z akwa planuję zrobić przez dno mniej więcej tak to ma wyglądać http://img33.imageshack.us/img33/9898/wyjciezakwazasyswody.jpg

więc mam nadzieję że nie będzie zbyt takie rozwiązanie ograniczać przepływu, bo woda nie będzie najpierw zasysana do góry. A jak myślę zaworów lepiej dać 1 lub 2 więcej niż żałować później że ich brakuje.

--

Do wywalenia zawór główny i zawory przed i za pompą.

Tu masz w sumie rację te zawory będą zbędne

Do wstawienia zawory przed i za korpusami 100 oraz na obejściu FBF do regulacji przepływu

Te zawory są wzięte pod uwagę i będą zapomniałem ich dorysować


zastanawiam się jeszcze nad jednym czy zaworu spust i dopływ nie przenieść bezpośrednio przed pompę bo zależy mi na tym aby pompa zasysała wodę z beczki która będzie stała jakieś 4-5m dalej w łazience w linji prostej

Opublikowano

gregory 11 - co się tak upierasz z tym wyłączanie pompy - i tak przy każdej wymianie jakiegokolwiek wkładu trzeba wyłączyć wszystko.

Nic nikomu się nie stanie jak mechanika będzie raz na 2 tygodnie stała przez godzinę.


Nie do końca jestem przekonany z kubełkiem na rarytasy - korpus IMO jest dużo lepszym rozwiązaniem.

Możesz zrobić coś na zasadzie FBF z purigenem.

KAżdy zawór podnosi koszt instalacji i możliwość przecieku.

--



zastanawiam się jeszcze nad jednym czy zaworu spust i dopływ nie przenieść bezpośrednio przed pompę bo zależy mi na tym aby pompa zasysała wodę z beczki która będzie stała jakieś 4-5m dalej w łazience w linji prostej



Ze ssaniem to będzie ciężko bo pompy te zasadniczo bardziej tłoczą niż zasysają no i w wężu nie będzie mogło być powietrza bo zapowietrzysz pompę.

Opublikowano
Nie do końca jestem przekonany z kubełkiem na rarytasy - korpus IMO jest dużo lepszym rozwiązaniem.

Możesz zrobić coś na zasadzie FBF z purigenem.

KAżdy zawór podnosi koszt instalacji i możliwość przecieku.



Myślałem o tym wcześniej żeby zrobić coś na wzór fbf z purigenem mam co prawda cztery obudowy 10" i raczej nie bardzo mam fundusze i miejsce na kolejne kubeł i tak stoi nie używany więc myślę go wykorzystać wyjmę tylko wirnik aby nie ograniczał przepływu. Zastanawiam się tylko w którym miejscu go wmontować?

Ze ssaniem to będzie ciężko bo pompy te zasadniczo bardziej tłoczą niż zasysają no i w wężu nie będzie mogło być powietrza bo zapowietrzysz pompę

Wiem o tym ale pokombinuję może coś się uda wydumać aby nie latać z wiaderkami.


Ps. co sądzicie o takim rozwiązaniu z wyjściem z akwa jak podawałem w poprzednim poście, a i jeszcze jedna ważna sprawa pompę umieszczać w pionie czy poziomie? ma ktoś jakieś doświadczenia jak będzie lepiej?

Opublikowano
gregory 11 - co się tak upierasz z tym wyłączanie pompy - i tak przy każdej wymianie jakiegokolwiek wkładu trzeba wyłączyć wszystko.

Po co?

O to chodzi że przy równoległych korpusach z odcięciem przed i za nie trzeba. Puszczasz przepływ przez jeden, a drugi wymieniasz, odpowietrzasz i puszczasz. Odpada ci ponowne zalewanie syfonu ssącego. Wymienić możesz kiedy chcesz. Nie jest to związane z podmianą wody. Po co wyłączać.

Po drugie, nigdy nie wymieniam dwóch wkładów naraz.

Opublikowano
Po co?

O to chodzie że przy równoległych korpusach z odcięciem przed i za nie trzeba. Puszczasz przepływ przez jeden, a drugi wymieniasz, odpowietrzasz i puszczasz. Odpada ci ponowne zalewanie syfonu ssącego. Wymienić możesz kiedy chcesz. Nie jest to związane z podmianą wody. Po co wyłączać.

Po drugie, nigdy nie wymieniam dwóch wkładów naraz.



tylko pytanie po co robić sobie koszty instalując kolejne zbędne zawory ? Sam posiadam jeden przed całym układem, za pompą mam 2 z racji tego że jest fbf i na końcu układu jeden jeszcze ani raz nie użyty. Wkłady wymieniam za pomocą pierwszych trzech którymi zamykam odcinek z filtracją mechaniczną. A cała wymiana odbywa się bardzo sprawnie i bezproblemowo, bez uronienia kropli wody. Wszystko trwa max 15 minut oczywiście na wyłączonej pompie. Więc po co kombinować, utrudniać sobie życie i robić dwa razy to samo ?

Opublikowano

Wstawiam nowy schemat, http://imageshack.us/photo/my-images/24/nowyschemat.jpg/ proszę radźcie chcę to jak najszybciej skończyć bo bałagan się zrobił w domu niesamowity :)


Pozostały takie zagadki:

1 gdzie wpiąć ten kubełek przed fbf za fbf zrobić drugie obejście tak jak na schemacie?

2 czy pompę montować w pionie czy poziomie i czy ma to jakieś znaczenie?

3 w którym miejscu zrobić przyszłościowe wyjście na hydroponikę?

4 czy robić zasys z akwa przez dno czy tradycyjnie rura w gorę i w dół?

5 czy zawór spustowo dolotowy dać może bezpośrednio przed pompą chodzi mi o to aby wodę z łazienki z beczki do podmian zasysała pompa samoczynnie?

6 czy za pompą wstawić może zawór zwrotny aby w razie czego piasek z fbf nie cofnął się do pompy?


Ewentualnie gdyby kubełek wpiąć przed fbf to ma on wbudowany zaworek zwrotny wtedy pytanie 6 można by uznać za nieaktualne.

Opublikowano

Ja, po przeczytaniu wszystkich tematów na tym forum i kilku na innych zrobiłem taki system, zamieniony mam tylko miejscami FBF z grzałkami:


ajrvco.jpg


Zawory zastosowane przed i za każdym korpusem oraz obejścia pozwalają na wyłączenie każdego korpusu niezależnie podczas gdy reszta będzie działała. Na razie wszystko działa w akwarium z samymi korzeniami bez ryb.



co do pytań:

1. Kiedyś bawiąc się narurowcami w 112l (głupota :D ) podłączyłem starego eheima. Niestety przeciekał a nawet go "rozsadzało" bo ciśnienie w układzie było za duże. Ja bym nie montował kubełka na Twoim miejscu. Zamiast niego tak jak ktoś wspomniał inny korpus. Ewentualnie tak jak ja "rurobełek"

2: Pompa może być zamontowana pionowo lub poziomo. Z tym, że poziomo w taki sposób: http://pl.pl.allconstructions.com/f/image/filename/0/1/10894/17.jpg nigdy płytką znamionową do góry co spowoduje zatarcie się pompy.

3. Tak jak u mnie, za pompą ale przed FBF/kubełkiem. Dzięki temu roślinki dostaną więcej azotanów.

4. Ja robiłem tradycyjnie. Szkoda mi było wiercić akwarium.

5. Spust wody za pompą, tak jak ja :) , woda ładnie wyleci pod ciśnieniem. Natomiast jak dasz przed to będziesz musiał wyłączać pompę bo się zapowietrzy.

Pobór przed.

6. Ja go nie montowałem i nie widziałem żeby ktokolwiek go montował (mogę się mylić ale wątpię). Za długa droga z FBFa do pompy.


Parę zaworów więcej to nie jest jakiś ogromny koszt. Ja zmieściłem się w około 500zł.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.