Moim zdaniem to normalna sytuacja. U mnie wybarwione samce obrały sobie groty i ich pilnują. Reszta ryb pływa tam, gdzie akurat zostały przegonione. Nie są może tak wybarwione jak "szefostwo" zbiornika, ale nie wyglądają blado. W tym przypadku sprawdza się opinia, że te ryby powinno się trzymać w większych grupach, gdzie agresja rozkłada się na więcej osobników. Odłowienie dominantów nic nie da, ich miejsce zajmą inne samce. To samo ma się ze zwiększeniem ilości "kryjówek". Napisałem w cudzysłowiu bo nie służą one słabszym rybom za schronienie lecz są zajmowane przez silniejsze samce. Ja bym na dzień dzisiejszy nic nie zmieniał, demasoni po prostu tak mają. To oczywiście tylko moja opinia, poparta ponad dwuletnimi obserwacjami jednogatunkowego zbiornika z tymi rybami.
EDIT: napisz coś więcej o zbiorniku, filtracji, pokarmach..