Skocz do zawartości

harisimi

Członek Honorowy
  • Postów

    9392
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez harisimi

  1. już walcze o fotki jednak się trochę opóźni bo mam tylko z tarła corali do jutra postaram się coś wrzucić aby różnice były wyraźnie pokazane Mariuszowi i Czesterowi dzięki za oferowaną pomoc rzuce monetą z czyjej skorzystam
  2. kup co najmniej standardowe 120x40x50 jakoś wciśniesz koszta nie sa wcale o wiele wyższe ponieważ wszystko standardowe kosztuje taniej w takim akwa mógłbys mieć 2-3 gatunki i nowe zmartwienia jakie ... ale to inna historia
  3. jak ktos mi pomoże to możemy wstawić najświeższe fotki dorosłych samców coral ja nie kumam jak to zrobić a w galerii chyba nie da się odesłać do fotki
  4. Widzisz jakie mądre rybska
  5. Bo saulosi są kochane piękne i odporne. Wspaniała ryba dla początkujących, poraża urodą, szokuje dualizmem kolorystycznym, jest wszystkożerna, stosunkowo słabo dotknięta degradacją związaną z chowem wsobnym, stosunkowo łatwo dostępna, stosunkowo łagodna i stosunkowo małych rozmiarów. Tak więc jest super .
  6. No i tu bym się kłócił samce też są inne. Powielałem przez dłuższy czas wzór samce identyczne jak u saulosi classic ale tak nie jest samce równiez różnią się od clasiców, poza tym małe różnią się diametralnie barwą. Nie wiem jeszcze wszystkiego bo młode rosną ale przychylam sie coraz bardziej do tego że saulosi coral jest saulosi coral bo ktoś tak powiedział gdy je złapał. Samce mają drobniejsze paskowanie i nie są identyczne. Przynajmniej te które nabyłem w sklepmalawi i wesoło pływają u kolegi. Jak jest u innych posiadaczy tego nie wiem ale z zainteresowaniem czekam na ich opinie.
  7. Yellow mogą być w tym akwa w układzie z jednym samcem choć można pokusić się o próbę trzymania więszej ilosci Panów. Maingano jest trochę żywiołoe ale nie terytorialne yellow nie wchodzą im w drogę tak więc od biedy może się udać z jednym samcem i tego gatunku dużo zależy od temperamentu samca maingano, zdarzają się zadziory i wtedy w tak małym zbiorniku nie za bardzo jest gdzie sie ukryć .
  8. Cassio Andrade's 240 Liter Cichlid Tank ... dobrze opisany więc skupie się na nim. Jest to zbiornik całkowicie źle skomponowany pod względem obsady. Masakra ... nawet nie trzeba zbyt dużo czytać wystarczy popatrzyć.
  9. Widzisz Jarek ja kupiłem sobie kiedyś książkę z lat 80-tych ( jest na strychu więc nie powiem dokładnie ale chyba Wiecheckiego ) i doznałem szoku nazewniczego i dietetycznego . Rozwój nie jest niczym złym ale nie powinien prowadzić do pogardy wobec wcześniejszych badaczy czy akwarystów. Teraz wchodzisz na neta i coś się dowiadujesz na temat większości ryb. Jednak jak już się bawisz z odłowem i to nietypowym to tez jest taka zabawa na chybił trafił. Ja zbaraniałem gdy kupiłem gigasy bo moja wersja w necie nie istnieje ... tak więc dieta przez analogie, zachowanie przez obserwację na końcu klapa bo same samce ;(. Jeśli by nie ten pech to na pewno napisał bym o tym gatunku artykuł i ... może bym się mylił i za 15 lat po spopularyzowaniu gatunku ktoś uśmiechałby się pod nosem . Do tego musisz dorzucić mozliwości lokalowe. Pamiętam jak w 1994 lub 1995 r. szwagier przywiózł mi 240 litrowe akwa ło boże jaki ja byłem gość akwa powalało wszyscy mieli takie śmieszne małe zbiorniczki a teraz ... już 2 kumpli mnie przegoniło choć podoiłem litraż .... hańba . Co można było polecić na tamtejsze warunki jak nie takie akwa dla lombardów ... to było pewno duże . Lombardy żarły więc mięcho pływając ogłupiałe w zbyt małym akwa ale lekko przypasione co któreś przeżywały mnożyły się a potomstwo było już trochę odporniejsze. Przyszło nowe i poprawiło się ludziom i rybkom ... na szczescie .
  10. No moze dodałbym jeszcze to, że to iż posiadam o jeden za dużo gatunek a doradzanie innym aby mieli ich mniej nie jest żadną hipokryzją. Zajmując się pyszczakami musze zbierać materiały i doświadcenia na ich temat z mbambami wyszło tak, ze szwagier zlikwidował akwa i zostałem na lodzie. Artykuł jest już w toku a mam trochę za małą bazę zdjęć. Taka jest ich historia i dlatego u mnie są. Negatywne doświadczenia związane z ich aklimatyzacją, utratą urody samca i innymi złymi zjawiskami sa wspaniałym materiałem. Zarówno do artikla jak i dla porad na Forum. Moja akwarystyka to pewna misja , gdyby jednak nawet najbliższy przyjaciel zapytał mnie o to ile ma mieć ryb w akwa i ile gatunków to w 450 w ciemno powiedziałbym najwyżej 5 gatunków a w akwarium 100 cm 2 gatunki. I gdzie ja napisałem że w 200 litrowym akwa nie mogą pływać sprengerae i saulosi ? Ty chyba masz taki układ i jest to polecany przeze mnie wiec akurat twoje 2 gatunki w 100 cm sa OK choć pewno lepiej by bylko aby były w 120 cm. Nie porównuj jednak saulosi czy sprengerae do lombarda to tak jakbyś porównywał Małysza do Pudzianowskiego . Pisze z doskoku bo mnie dzieciak wygania od kompa .
  11. Hmm widzisz Waldku gdybyś lepiej zagłębił się w hodowane przeze mnie ryby to byś wiedział że rubin red i red to ta sama ryba tylko gorzej wyprodukowana mam jednego samca red i samice red i druga rubin red razem 1 x 2, socolofi 1 x 3, maingano 1 x 3, mbamb 1 x 3 saulosi 2 x 4 a yelow równiez 1 x 3. Co daje razem 25 ryb. Bije sie w pierś bo mbamb nie powinno być w moim akwa poprostu przygarnęłem je ale w zamian zredukowałem aulonki o 3 sztuki. Likwidując m.in samca rubin red-a. Ryb nie jest za dużo nawet teraz kosztem mniejszych haremów urozmaicam. W 240-tce powinno być tych gatunków 2-3. I to nie ze względu na powierzchnie dna tylko dlatego że akwa takim jest 30 cm krócej i 10 cm węziej. W 450 -tce 4-5. To żadna hipokryzja. Ilość gatunków w akwa determinuje ilośc rewirów która nie jest jednak wprost proporcjonalna do dna. 6 gatunków które mam to nie tylko mbuna aulonki to ryby nie terytorialne i żyjące swoim życiem. Do tego to ryby w bardzo małych haremach i pamiętaj że to że w 240 tce można mieć 3 gatunki nie znaczy że w 112 powinno być 1,5. Powierzchnia dna nie jest jedynym determinantem ilosci gatunków bo wtedy kupił bym sobie 3 akwa 150x50 x15 cm i miał 15 gatunków. I tyle mojego ... pozdrawiam Waldku
  12. Kalkulator jest do bani i nigdy bym nie polecał się nim sugerowac może dotyczyć ryb młodych ale w życiu pełnoymiarowych ... dlatego nigdy bym nie postulował o przeniesienie go na nasz serwis. Mjunszajn poprostu kocha pyszczaki i jej rada wcale nie jest pozbawiona podstaw, może kierunkuje sie w stronę trochę nie moją czyli jednogatunkowców ale mimo pewnego maksymalizowania jest to realna propozycja. Pan który napisał książkę o pyszczakach natomiast chyba nawet już ich nie ma wiec ... nie chce jątrzyć . Poprostu urealniamy nasze podejście do pupili i ja naprawdę jestem jeszcze osobą która na potrzeby ryb nakłada nasze warunki mieszkaniowe i zasobność portfela. Gdybym puścił wodze fantazji to jestem w stanie sobie wyobrazić jako minimum dla pyszczaków dużo wiekszy zbiornik niż Mjunszajn .
  13. Pan Yellow to faktycznie duża ryba można powiedzieć ze ten zbiornik jako minimum dla tego gatunku się nadaja bo sytuacje ratują sporo mniejsze samice. Idąc tendencją do upychania to obok yellow mogłyby sie tam znaleźć jeszce jakieś mniejsze ryby np sprengerae i saulosi. Dwa haremy gatunkowe prawie na pewno z 1 samcem zyły by tam może nie komfortowo ale nie w warunkach uragających godności ryby . Lombard to bardzo nietrafiony pomysł, ryba silna agresywna z dużymi i silnymi samicami oraz samcami wariatami. Osobiście widziałem 2 rzezie które zrobiły lombardy. Raz gdy ktoś miał pomysł trzymać kilka sztuk ( 4-5 ) w akwa bodajże 112 litrowym i po pół roku ostał się jeden samiec reszta poszła do krainy wiecznych łowów, drugim razem gdy w 240 litrowym zbiorniku samiec lombard zabił 3 yellow, 2 auratusy i 1 saulosi. Nie polecam tej ryby do bniaka mniejszego niż 150 cm i do ryb słabszych niż socolofi czy red red bo tylko tak silne i duże ryby zniosą siłe uderzenia podnieconego samca tego gatunku. Na własne oczy widziałęm jak jednym uderzeniem w okolice głowy lombard zabił 8 cm saulosi, którego odrzuciło moje stado i trafił do kolegi ( mea culpa nie chciałem go oddać do akwarystyka ;( ). Po tym zresztą fakcie kolega się poddał i pozbył lombardów. Z początku będzie OK ale z czasem będzie źle a wyjątki choć się zdarzają sa bardzo rzadkie.
  14. harisimi

    p.saulosi

    Nie istnieje więc możliwość aby był to samiec tak wiec zostaje cierpliwość samiec się wybarwi i upomni o swoje . Pozdrawiam
  15. Wejdę Mars-owi w słowo. Gorzej jest dlatego, ze ryby te swobodnie sie między soba mieszają i tworzą bardzo brzydkie potomstwo bo tylko kilka procent ryb jest ładne reszta jest bezbarwna i paskudna. W młodości niestety aż tak wyraźnie tego nie widać i trafia to badziwie na rynek. Poza tym takie coś miesza się czesto i gęsto z rybami określonego gatunku. Może to na wiele pokoleń spowodować występujace cechy takiego osobnika ... a później kupujesz powiedzmy dimidio i rośnie ci coś nieokreślonego ni to dimidio ni wydra a wtedy wszystko przestaje być zabawne. Na rynku już teraz sa problemy z pozyskaniem dobrej jakości red red-ów czy red - blue, socolofi a o yellow już nie wspomnę. Coraz wyraźniej trafia to i saulosi. Bastardyzacja i chów wsobny potwornie skaleczyły wiele gatunków a zaczynało sie pewno niewinnie. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest nie trzymać wynalazków w ogóle a jeżeli już to tylko w celach ozdobnych. Pozdrawiam. Wojtek
  16. harisimi

    p.saulosi

    Samica potrafi miec pasy a nawet dziwny niebieski pobłysk jeśli znajduje się wysoko w hierarchii. Nieraz jednak samica może okazać się samcem wszystko zależy od tego czy ryby pochodzą z jednego stada i czy są długo u ciebie oraz w jakim są wieku.
  17. harisimi

    p.saulosi

    Na szczeście nie czyta
  18. harisimi

    p.saulosi

    U mnie gdy samiec socolofi miał długość 2\3 samic do tego był smuklejszy to zbierał ostre baty. Jednak po około 3 miesiącach najpierw je dogonił i wtedy już przystępowały do tarła choć jedna była od niego jeszcze silniejsza ( ryby miały swoje rewiry ) ale po następnych 2 miesiacach samice stały się tym czym powinny .
  19. harisimi

    p.saulosi

    Musisz albo uzbroić się w cierpliwość bo samiec wcześniej czy później pokaże że to on jest panem stada albopoprostu samice oddać , sprzedać wymienić.
  20. harisimi

    p.saulosi

    Cyrrus nie sugeruj się moimi ostrzeżeniami póki nic złego się nie dzieje 5 wybarwionych samców to ewenement i narazie nie grzeb tam bo nieraz odjęcie już 1 nadmiarowego samca może zburzyć hierarchie naciesz się saulosi póki możesz. Okres kiedy miałem 3 wybarwione samczyki walczące na granicach swoich rewirów uważam za najwspanialszy okres dla moich gałek ocznych . Będziesz się matrtwił gdy hierarchia ci sie zburzy i będziesz miał 1 czy 2 w pełni wybarwione samce i 5 brzydali bez pasków. Wtedy możesz pomyśleć o drugim gatunku. Polity nie sa optymalne, gdyż są dość zadziorne a ze względu na podobną wielkość z saulosi walki mogą ostro rywalizować. Poza tym piękne są tylko samce a i dieta nie ta. Oczywiście próbować możesz ale możesz też pomyśleć o innym gatunku. IMO to jednak melodia przyszłości i wiele w twojej głowie może się zmienić .
  21. Lepiej zostaw 2 ale jak się będziesz upierac przy trzecim to ja bym się nie zastnawiał zbyt długo i kupił saulosi lub saulosi coral.
  22. Maksymalne zróżnicowanie podawanego pokarmu przy zachowaniu pewnych proporcji można realizować na różne sposoby ja kombinuje ale kazdego dnia dając co innego. W ciągu dnia karmie jednym rodzajem pokarmu ale nie ma nic przeciwko temu aby kombinowac jeszce bardziej czyli w toku jednego dnia. Nie gra roli to czy coś jest ciężko czy lekko strawne bo jak roślinożerny pyszczor wciągnie na wieczór jakiegoś skorupiaka to biegunki na pewno sie przez to nie nabawi bardziej istotne jest to aby nie dostawał non stop tych skorupiaków bo w naturze aż tak dobrze nie ma a ludziska muszą na to uważać bo inaczej będa mieli pysie grube ziapiące i na końcu pływające do góry brzuchem.
  23. Rada wynika z treści oczywiście zrobić wielogatunkowe. W przypadku samych saulosi nie ma innej rady jak cierpliwość i trzy zdrowaśki ... rozpoczynanie od nowa IMO mija sie z celem dokładanie samców to takie rozpoczynanie od nowa. Dlatego zostawiłbym jak jest i jeżeli nic za jakiś czas sie nie zmieni zostawił bym jednego samca na 4 samice u saulosi i dołożył drugi gatunek. Saulosi i to nie tylko dominant dołożonego dużego samca mogłyby zajechać w jeden dzień młode samce będa rosły długo i wcale nie ma gwarancji że się uda.
  24. 5 samców w akwarium 240-to litrowym nie ma jakichkolwiek szans na swoje rewiry więc mimo wszystko sytuacja taka jak u cyrrusa jest czasowa. Zresztą kolega w 112 ma 5 samców saulosi coral ( miał jedną samice ale zginęła śmierci tragiczną ) i się nie mordują ale po prawie roku tylko jeden jest w pełni wybarwiony, drugi niebieski ( został strącony z pozycji alfa ) a dwa wyglądają jak samice ) Mógłbym więc mówić co się nie da jak się da. Problemem nawet nie jest ich agresja ( jeszcze sie nie mordują ), problemem jest to że te samce które nie są wybarwione zajmują miejsce, nie są samicami ( realnie ) i nie są samcami ( wizualnie ). Chów parami w przypadku pyszczaków też jest możliwy zresztą jak i samych samców. Nie ma to jednak nawet znamion naturalności a samice jeżeli trafią na samca z temperamentem nie przestają inkubować. CO nie jest dla nich zdrowe. Wcześniej czy później przyjdą wiec problemy. Nie należy liczyć tego czasu w miesiącach ale zazwyczaj po około 2 latach trzymania ryb zaczyna się robić ciasno i zostaje jeden 2 góra 3 samce, oczywiście chodzi o samce wybarwione. Samce pozbawione barw gdzieś tam może i pływają ale w niczym nie przypominają ryb dominujących. Oczywiście 3 samce na 12 samic jest fajnym układem a dokładanie nowych samców wcale nie musi mieć pozytywnych konsekwencji. Samiec dominant może być już tak czujny że nie da i 25 samcom się wybarwić. Nie jest tak że samiec po 5 min będzie dawał każdej z ryb do wiwatu ... to nie komunizm on najbardziej tłucze samca beta i każdego następnego zupełnie może lekceważyć najsłabsze ... i nic się nie zmieni. Może też dodanie samców wzmocnić agresję bo samce stare zaczną czuć przypływ mocy, będzie przez pewien czas ładniej ale i ostro w skrajnym przypadku może sie skończyć nawet zboikowaniem ryb. Dlatego tez osobiście jestem zwolennikiem zbiornika wielogatunkowego bo w takim i układ 1 + 3 jest interesujący i nie ma tragedii gdy nie uda sie mieć 2 samców.
  25. Nie tak sobie to wykombinowałeś . Chodzi mi o to że będac posiadaczem powiedzmy 3 samców i 6 samic danego gatunku zdecydujesz się na taki zabieg. To jeżeli odsprzedasz 3 swoje samice to dokładając do nich 3 F1 za jakiś czas nie poznasz która jest F1 a która stara Fxxx. Łapiąc później inkubujacą samice nadal będziesz "strzelał " i raz złapiesz samice nie skoligconą a raz zbliżona genetycznie a osoba odbierająca młode ryby będzie dostawała potomstwo nieznanej jakości. Chcąc uzyskać różnorodnie genetycznie ryby musiałbyś albo pozbyć się wszystkich samic i na ich miejsce wprowadzić nowe samice F1 albo samców i zrobić tak samo. Wtedy ryby byłyby sobie obce np samce F1 i samice Fxxx. Oczywiscie ma to sens tylko wtedy gdy masz ryby Fxxx nie wykazujące już jakiś oznak chowu wsobnego bo brzydkich ryb chyba nie ma sensu trzymac w ogóle. Dalej już dobrze kombinujesz lepiej byłoby wziąść np 1-2 samce F1 a swoje odsprzedać. Ma to jednak sens tylko wtedy, gdy zamierzasz ryby sprzedawać oddawać. Jeśli nie, to posiadanie pięknych ryb Fxxx czyni niecelowym wymienianie czegokolwiek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.