
-Przemo-
Użytkownik-
Postów
248 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez -Przemo-
-
Przez pierwsze miesiace czyscisz tylko prefiltr czyli gąbkę na wlocie filtra, która jest zanurzona w akwarium. Na poczatku zanim sie zalegna porzadnie bakterie to minie z pół roku wiec sie nie obawiaj Po prostu nie ruszaj jak nie jestes pewny jak a jesli juz to zapytaj na forum i po problemie.
-
Ale mechaniczny też się będzie szybko zapychał, tak samo często trzeba czyścić prefiltr na biologu jak filtr mechaniczny. Co do gąbek w biologu - na wlot prefiltr, jakaś gruba gąbka. W biologu na początku gąbka, później wata perlowa. I tu pojawia się pierwszy minus takiego rozwiązania - trzeba co jakiś czas tą gąbkę i watę czyścić, dlatego niektórzy zamiast tego wkładają wewnętrzny filtr mechaniczny, żeby nie grzebać w kuble tylko czyścić wewnętrzny mechanik. Tyle, że to zależy kto co woli, bo ja wolę grzebać w kuble, przy okazji oczyszczając delikatnie ceramikę z syfu, który gnije i powoduje wzrost NO3 i PO4. Są szkoły, które mówią, żeby biologa kijem nie dotykać, nie wyłączać, nie otwierać, tylko raz na rok jak przepływ spada. Ja jestem przeciwnikiem tej teorii bo uważam, że zalegająca martwa biomasa w biologu gnije, wytwarza właśnie NO3 i PO4. A otwarcie biologa i delikatne wypłukanie ceramiki w wodzie odlanej z akwarium w niczym nie szkodzi i nie ma prawa spowodować destabilizacji biologicznej w akwarium. Dlatego właśnie niektórzy piszą, że mechanik jest niezbędny - biologa kijem nie dotykać
-
no, no Drak nie podejrzewałem Cię o to Tu zgadzam się z Tobą w 100%. A ja się nie zgadzam Przecież my w naszych zbiornikach malawii mamy wszystko co jest w jeziorze - mamy podłoże, często grube, mamy kamienie, mamy stałe zasilanie zbiornika źródłem świeżej wody z zewnątrz (podmiany wody). Wszystko prawie takie samo Problem w tym, że u nas ilość ryb na litr wody jest wiele razy większa niż w jeziorze i to jest największym problemem. Jak damy jedną rybkę na 200 litrowe akwarium i podmiany 20% na tydzień to woda będzie idealnie czysta. Wiadomo, że tutaj dochodzą jeszcze inne czynniki, ale one w porównaniu z zagęszczeniem ryb mają marginalne znaczenie.
-
Pisałem juz o tym wyżej, nie masz zamiaru przeczytać co napisałem i ewentualnie odnieść się do tego? Musze pisac drugi raz? Dobrze. Właśnie dlatego, że ludzie porównują akwarium do ścieku powstają gigantyczne zbędne ilości ceramiki. Wyżej pisałem, że ściek ma cały czas dopływ odżywki (związki azotu) dla bakterii, które się mnożą bez opamiętania, zajmują coraz więcej miejsca i wypełniają całe dostępne złoże, dlatego też trzeba je dodatkowo natleniać i w tej sytuacji wszystko fajnie bo wydajność rośnie. Tyle, że nasze akwarium to nie ściek i tutaj bakterie GŁODUJĄ nie rozwijają się i nie potrzeba im więcej miejsca oraz nie potrzeba im więcej tlenu. Jak można w ogóle myśleć, że ograniczeniem dla rozmnażania żywych stworzeń jest ilość miejsca wkoło? Czy znasz jakiekolwiek żywe stworzenie, które działa w ten sposób, że się nie rozmnaża bo nie ma miejsca? Drzewo na przykład jak nie ma miejsca to nie wyrośnie czy raczej rozerwie wszystko co go ogranicza? Bakterie gdyby miały żarcie to zasiedliły by całe akwarium, było by czarno ! Jedynym ograniczeniem dla wszystkich żywych istot jest ilość jedzenia a nie ilość miejsca. Ja też nie twierdzę, że w akwarium nie trzeba żadnej ceramiki, trzeba ale kilkadziesiąt krążków a nie kilka litrów A co do drugiej części miałem na myśli np. całkowite wyjałowienie filtra albo zalanie akwarium jakąś chemią, która zabija bakterie.
-
Ale wiesz, słowo "ceramika" często jest używana do okreslenia wszystkich mediów filtracyjnych. Np. zeolit nie jest ceramiką a jest dosyć dobry i nie wiem czy eheim go ma ale jeśli ma to fajnie. Poza tym nikt nie jest w stanie stwierdzić, bez badań, która ceramika jest lepsza Ja bym wybrał taką, która ma największe pory bo wtedy nie będą się tak zapychać śmieciami. A co do węgla - taka absorpcja trwa długo, nie wiem ile ale gdzieś pół roku i podobno to wyjaławia wodę i w ogóle straszne rzeczy robi Tylko nawet jeśli to on bardziej zaszkodzi roślinom niż rybom, bo rybom najwyżej pomoże wchłonięcie wszelkich związków chemicznych i innych. Ale tutaj tez znajdzie się ktoś kto powie, że wtedy ryby stracą odporność i jak usuniemy węgiel to zdechną
-
Może miałeś przeterminowany bo to się często zdarza, wielu stosuje zooleka i sobie go chwali. Faktycznie miałeś sytuację, że zoolek nie przeterminowany pokazywał inną wartość niż dwa inne testy różnych firm? Czemu wprowadzasz w błąd? Co to znaczy, że się nie obejdzie? Jak jest filtr kubełkowy w dodatku taki wielki to może on pełnić rolę zarówno biologicznego jak i mechanicznego, wystarczy założyć gąbkę na wlot. Na dodatek dla ryb to nie ma żadnego znaczenia (chyba, że ktoś mechanika będzie czyścił a biolo-mechanika nie) i użytkownik w późniejszym czasie może zdecydować czy taka filtracja mechaniczna mu wystarczy, czy obsługa tego jest wygodna i jeżeli nie to może w każdej chwili wstawić wewnętrzny. Co do natleniania - nie wiem jak tetra, ale ja w moim zewnętrznym dostałem zestaw plastikowych kolanek, połączyłem dwa, jedno wygiąłem nad ogniem i dało się w ten sposób skierować wylot filtra na powierzchnię wody, która faluje i się natlenia, naprawdę nie trzeba w tym celu wsadzać wewnętrznego filtra.
-
Tu sie zagalopowałeś,jeśli tak miałoby to działać, w kazdym akwarium wystarczyłoby poczekać aż się "zapuści" bez martwienia się o wielkość złoża Akurat o poziomie no3 decyduje częstość podmian, a o wielkości jego produkcji przestrzeń dla bakterii, z ww wynika że na odwrót. O poziomie NO3 decyduje nasilenie produkcji odchodów i zalegającego niezjedzonego jedzenia, skutki minimalizuje się przez podmiany wody ale jeżeli te wszystkie resztki leżą na dnie oraz w filtrach to również NO3 będzie wyższe bo to będzie cały czas gniło. I ja to miałem na myśli, tak czytam co napisałem wcześniej i nie wiem jak to zrozumiałeś, ja wcześniej chyba napisałem dobrze, w skrócie Przestrzeń dla bakterii nie ma żadnego znaczenia, ile bakterii by nie było (w granicach rozsądku) NO3 będzie tyle samo bo NO3 się bierze z NO2, to z NH3/4 to z amoniaku a amoniak z odchodów i innych. I ilość złoża/bakterii nie ma tu żadnego znaczenia, one to tylko przetwarzają i na dodatek przetwarzają to błyskawicznie, niezależnie czy jest wielka ilość ceramiki czy wcześniej już wspomniana gąbka jako złoże. Chyba, że ktoś zapuścił bardzo filtr biologiczny, gdzie jest bardzo dużo starej biomasy, która się rozkłada, wtedy NO3 będzie nieznacznie wyższe (wyższa produkcja) niż by było przy częstszym czyszczeniu filtra biologicznego.
-
Witamy w gronie Filtr duży aż nadto ! Pyszczaki lubią natlenianie więc albo osobne napowietrzanie albo wylot filtra w powierzchnię tak aby falowała. Przykładowe obsady masz tutaj: http://forum.klub-malawi.pl/viewtopic.php?f=15&t=5646 a zdjęcia w galerii Ja mam 220L i 2+6 saulosi i 1+3 maingano (+ inne dziwne rybki ), uważam, że pasują do siebie kolorystycznie, ale to kwestia gustu Kamienie wygotuj żeby mieć pewność, że tam nic nie ma. Możesz dokupić jakąś mate pod piasek tak żeby spodnia szyba nie strzeliła, ja nie mam i czasem mam obawy Jakie to są kamienie? Bo może się nie nadają. Kamienie muszą być wkopane DO SAMEGO SPODU w piasek. Oświetlenie - pyśki ładnie wyglądają jak dasz przynajmniej jedną świetlówkę z jakimś bardziej niebieskim widmem, ale to tez kwestia gustu. Co do wody - nie popełnij błędu i nie puść ryb za szybko ! Zalej akwarium, wpuść jakieś "rybki startowe"(amoniak) i czekaj, czekaj, czekaj NO2 ma być zero i NO3 ma być przynajmniej wykrywalne to zajmie 3-4 tygodnie, jak masz znajomego z akwarium i weźmiesz od niego wodę albo trochę wkładu z filtra to będzie szybciej. Potrzebne testy: NH3/4(niekoniecznie), NO2, NO3, pH, GH/KH, kropelkowe, zooleka najtańsze i dobre.
-
Kup byle jaką ceramikę (w sensie taką do filtrów), byle by miała pory Chyba, że masz na to kasę to kup droższą, będziesz się lepiej czuł Warto też wsadzić zeolit, tylko jego trzeba regenerować co pół roku albo co rok. Na ceramice nie zauważysz różnicy, ale nieznacznie możesz zauważyć jak dasz zeolit. I to chyba wszystko, daje się czasem węgiel aktywny ale podobno tylko na krótko bo powoduje w akwarium coś czego nikt nie wie ale wszyscy o tym mówią i się tego boją No i jeszcze jakies wkłady które dobrze filtrują mechanicznie, jakieś gąbki i waty perlowe.
-
Tak, tylko z tego co ja zauważyłem, zawsze powodem był błąd akwarysty, nie pamiętam żeby powodem był fakt, że ma za mały filtr i za mało wkładów biologicznych. Też nie widziałem żeby ktoś pisał, że po wpuszczeniu dodatkowych ryb NO2 mu wzrosło. Owszem teoretycznie to jest możliwe, ale ja dalej uważam, że większa ilość ceramiki nic nie da bo jak bakterie będa się miały rozwinąć to się rozwina w większej ilości na kamieniach, podłożu, roślinach itp. To zależy od chęci ale zapuszczone akwarium będzie miało wyższą produkcję NO3
-
Ale koniec wydolności systemu to co masz na myśli? Skok NO2? Jesli tak się zdarzy to jest bardzo źle, tylko właśnie nikt nie napisał, że miał taką sytuację. Tylko nieusuwanie zanieczyszczeń będzie się wiązało najpierw ze zwiększoną dobową produkcją NO3 i już wtedy przydało by się zareagować i z reguły się reaguje.
-
Ale dlaczego? Parametry wody dla ryb doskonale nadają się dla nitryfikacji - duża zawartość tlenu i wysoka temperatura. Wyjątkiem jest pH poniżej 6, wtedy nitryfikacja ma mniejszą skuteczność. Ja się jeszcze odniosę do pobierania 3mg tlenu przez nitryfikację. Jeśli założymy, że 16 litrów wody przechodzi przez filtr w ciągu np 1 minuty (1000L na godzinę), wejściowe stężenie tlenu jest 4mg/l a wyjściowe 1mg/l to znaczy, że w 16 litrach w ciągu minuty zużywane jest do nitryfikacji 48mg tlenu, wiemy, że wtedy jest redukowane 12mg NH4, czyli w ciągu godziny nasze ryby produkowały by 720mg NH4, w ciągu doby 2000mg a to jest chyba nie możliwe Bo jak wiemy przy niedziałającej nitryfikacji jak wpuścimy ryby do świeżej wody albo jak jest cykl nie skończony to produkcja np. NH4 czy NO2 jest max. kilka mg na dobę. I zużycie tlenu w akwarium przez bakterie można policzyć na podstawie dobowej produkcji NO3, tylko mi się nie chce bo wiem, że to wyjdą śladowe ilości zużycia tlenu Na oko widać A działający cały czas napowietrzacz czy filtr poruszający taflą wody rozpuszcza w niej ogromne ilości mg O2/dobę (tyle, że im większe stężenie tym szybciej on ulatuje). I niezależnie jaka jest obsada albo jak skuteczny jest napowietrzacz (w/w standaryzacja akwarii) ta różnica jest tak gigantyczna, że nawet przy wielokrotnym zwiększeniu obsady dalej to jest kropla w morzu.
-
Ale gdzie masz stężenie 1mg? Widziałeś kiedyś na wyjściu filtra takie stężenie? Ja nie widziałem a mierzyłem, było tyle samo co na wejściu. No ale skoro piszesz, zapewne masz jakieś tego typu doświaczenia. Czy napiszesz, gdzie widziałeś różnicę 3mg i wyjściowe 1mg w wodzie akwariowej? Do dalszej części posta się nie odnoszę ponieważ dotyczy ona wpływu dodatkowego natleniania na życie ryb w akwarium itp. a my rozmawiamy o filtracji biologicznej. Wiadomym jest, że natlenianie w akwarium musi być, im więcej tym lepiej dla ryb, ale od tego są natleniacze wody i nie ma to związku z filtracją, jak jest filtr, który dodatkowo natlenia to fajnie tylko nieprawdą jest mówienie, że on lepiej filtruje bo lepiej natlenia. Drak, jeżeli to było przytoczenie opinii jakie panują to bardzo Cie przepraszam, zasugerowałem sie słowem "kropka" i myślałem, że Ty tak uważasz. Owszem panuje niestety takie przekonanie i stawianie wszystkiego na jedna kartę - ilość ceramiki, im więcej tym lepiej. A co do standaryzacji, owszem, że żadne akwarium nie podlega standaryzacji, ale mówimy o przedziałach dosyć dużych oraz dla nas przykładem jest zwykłe akwarium i skoro w zwykłym akwarium bez specjalnego napowietrzania jest 4mg tlenu to ile będzie w skrajnym akwarium np. z labiryntowcami, które nie będzie natleniane? 3mg? Raczej nie mniej bo nie ma co zużywać tego tlenu a jednak tlen chcąc nie chcąc rozpuści się przez taflę wody, mimo, że zarośnięta filmem bakteryjnym czy innym, może być nawet więcej jeśli są rośliny w akwarium, które zużywają tlen a nie ma ryb, które go zużywają. Bo chcąc coś osiągnąć, nie możemy mówić, że się nie da bo każde akwarium jest inne i to jest przeszkoda nie do pokonania, trzeba najpierw ustalić jakieś wartości dla ustandaryzowanego akwarium a później brać poprawki na niestandardowe akwaria gdzie podejrzewam, że te wartości znacznie się nie będą różnić.
-
Nie prawda. Ja już podałem na to jakieś tam dowody oraz cytaty z literatury fachowej. Żadne bakterie nie będą się rozmnażać jeżeli zwiększysz im tylko fizycznie miejsce, żaden żywy organizm tak nie działa, każdy organizm do rozwoju potrzebuje głównie pożywki nie tylko miejsca. Jeżeli w dalszym ciągu uważasz, że Ty masz rację, daj na to jakieś poparcie, jakiś argument. Bo ja dałem kilka. Pomiar zawartość tlenu robi się tuz po pojawieniu się światła bo wtedy stężenie jest najmniejsze i właśnie wtedy dla ryb to stężenie nie może być niższe niż 4mg/l, niektórzy zalecają 5mg/l i przy typowej obsadzie i typowym natlenianiu (dyfuzorem lub ruchem powierzchni) takie stężenie jest nad ranem w akwarium. Jak jest około 3 to nasze pyszczaki pływają przy powierzchni. Ja dałem Wam cytat oraz link do literatury fachowej, gdzie jest to napisane, czytaliście w ogóle? Oraz: Czyli 2mg tlenu na litr w zupełności wystarczy oraz zużycie tlenu jest czterokrotnie większe niż redukcja NH4. Ile tego NH4 jest w akwarium? Tyle co nic w porównaniu do ilości tlenu. Czy w dalszym ciągu ktoś będzie twierdził, że dodatkowe natlenianie cokolwiek daje? Jeżeli tak to poproszę jakieś argumenty bo takie przekomarzanie się nie ma sensu. Łopatologicznie: bakterie w akwarium głodują, jak tylko jakaś ryba zrobi kupę i przejdzie ona proces amonifikacji to wszystkie się na to rzucają i momentalnie zamieniają to do NO3, zużywając przy tym 4 krotnie więcej tlenu niż tego amoniaku, czyli tyle co nic. I dalej głodują i się nie mogą rozmnażać pomimo, że w filtrze leżą zbędne metry kwadratowe powierzchni.
-
Na gigantycznym złożu bakterii jest tyle samo co na małym złożu bo nie ogranicza ich ilość złoża tylko ilość azotynów No a w wodzie przy zwykłym natlenianiu mamy cały czas 5mg/l i więcej nam nie trzeba, jakim cudem? Rośliny konsumują w nocy 10% tego co wydalają w dzień, czyli są zdecydowanym producentem.
-
większa skuteczność w nitryfikacji. Ww. cytaci sam sobie przeczysz . Nie przeczę sam sobie, wiesz, wyrywając kawałki zdań z kontekstu można osiągnąć wszystko. Na dodatek nawet pojedyncze posty w całości można zacytować i powiedzieć, że to nie prawda, np: "większe natlenianie złoża nic nie daje" <- to może być prawdą oraz nie prawdą. Prawda będzie w kontekście całego tematu, czyli nadmiernej filtracji w naszych akwariach a nie prawdą będzie wyjęte z kontekstu tego wątku. Ja dalej podtrzymuje, że np. natlenianie złoża nic nie daje w akwarium (chyba, że jest to złoże o wielkości kilku cm3 i pracuje na granicy możliwości). A co do denitryfikacji, napisałeś, że dobór punktu pracy denitryfikatora jest wtedy gdy zawartość tlenu jest w okolicach 0.5. Być może w przemysłowych denitryfikatorach gdzieś tam są jakieś punkty kontrolne i tak się dobiera punkt pracy. Tyle, że w akwarystycznych to nie ma znaczenia, tutaj punktem pracy jest moment w którym NO3 osiąga zero <- w tym punkcie woda powinna być wypuszczona do akwarium aby się nie zaczęła fermentacja i na pewno też zachodzą te same procesy co w przemysłowym ale tutaj się tego ani nie zmierzy ani nie policzy, trzeba wąchać i nic innego To jest tak jak rozmowa i wrzucanie do jednego wora np. modelarstwa samolotowego i przemysłu lotniczego Wspólnych cech jest tyle co prawa fizyki tworzenia siły nośnej a poza tym są same różnice, podobnie z filtracją biologiczną w przemyśle i akwarium - punktem wspólnym jest to, że robią to te same bakterie a poza tym są same różnice Bo i woda jest inna i wymagania inne.
-
Większa skuteczność w sensie akwarystycznym, czy w oczyszczalni ścieków? Jeśli ten drugi przypadek to on nas nie dotyczy a jeśli większa skuteczność w akwarium to znaczy co dokładnie? Bo skoro kawałek gąbki da radę zredukować NO2 to po co robić wielki filtr zraszany do akwarium? Jak dla mnie to filtry zraszane to już jakaś paranoja. Nie doszukałem się żadnych informacji co daje filtracja zraszana w akwarium, jakie ma dodatkowe zalety bo to, że tam nitryfikacja zachodzi skuteczniej to jest jasne, tylko PO CO nam to? Jedynie jaki plus widzę to duże natlenienie wody dla ryb. Ja dlatego napisałem słowo mit w cudzysłowiu bo w przypadku normalnej akwarystyki (a nie tuczeniu karpi na święta ) bezcelowe wspomaganie nitryfikacji jest zbędne, ba, nawet może powodować szkody, ktoś zrobi wielki super, hiper zraszany filtr albo fluidyzacyjny, na dodatek dołoży dwa kubły wypełnione ceramiką i myśli, że to mu usunie NO3 więc rzadziej podmienia wodę. No tak tylko na co nam w akwarium te inne pierwotniaki? Chyba mogą przynieść więcej szkody niż pożytku? Tutaj trochę odchodzimy od tematu bo to dotyczy denitryfikacji, no ale ja zacząłem ten OT Powiedz mi, czy chodzi Ci o zawartość tlenu znajdującego się w NO3, czy po prostu o natlenienie wody zasilającej? I drugie pytanie, skąd masz takie informacje bo chętnie bym o tym poczytał bo tutaj widzę sprzeczność - aby denitryfikacja wystartowała zawartość tlenu musi być zerowa, bakterie najpierw oddychają tlenem i nie ma jeszcze denitryfikacji a jak się tlen skończy to dalej oddychają tlenem rozłożonym z NO3
-
kaszub, ale jakie dwie sprzeczne rady? Napisałem, żeby nie wpuszczać ryb a potem, żeby wpuścić coś żywego i jedno drugiego nie wyklucza. Mogą to być albo ślimaki albo jeszcze jakieś inne badziewie, też podobno stosuje się zwykłe lanie amoniaku. U niego cykl azotowy się już kończy więc nawet jak nic nie wpuści, to jest mała szansa, że bakteie nitryfikacyjne umrą z głodu i znikną z akwarium. I pierwsze wpuszczone ryby nie muszą dostać kopa jak będą wpuszczone na NO2=0
-
Ale my nie rozmawiamy o NO3, ono tutaj nie ma żadnego znaczenia, złoże (filtracja biologiczna) o którym rozmawiamy nie ma wpływu na NO3 gdyż my rozmawiamy o nitryfikacji a do usuwania NO3 jest denitryfikacja bądź filtracja roślinna. Jeśli zamiast NO3 napisałbyś NO2 to by się zgadzało ale ciężko tak epskerymentować bo NO2 jest trujące. Drak, ale dla bakterii nitryfikacyjnych optymalna zawartość tlenu to 2mg/l przy czym dla ryb minimum to 4mg/l, więc gdy ryby żyją (chyba, że mamy tylko labiryntowce )), mamy pewność, że bakterie nitryfikacyjne tym bardziej nie mają żadnych problemów. Jeżeli woda nawet bardzo powoli przepływa przez filtr to mamy pewność, że jest dobrze, jak ktoś nie wierzy niech przepuści powoli wodę przez filtr i zmierzy na końcu zawartość tlenu, ja mierzyłem i jest taka sama jak w akwarium. Wzmożone natlenianie i temperaturę stosuje się gdy akwarium startuje, aby proces stabilizacji cyklu był jak najkrótszy, ale czy to coś daje? Nie wiadomo, ale dodatkowo natleniac oraz podnieść temperaturę nie zaszkodzi na jakiś czas. Ten "mit" że do lepszej nitryfikacji potrzebne jest dodatkowe natlenianie powstał na skutek przekładania sytuacji bezpośrednio z oczyszczalni ścieków a tam pożywki dla bakterii (No2 i innych) jest cała masa i nigdy nie braknie a celem jest to aby było zerowe i tam ilość bakterii musi być możliwie jak największa, wręcz gigantyczna, te bakterie tam się cały czas mnożą, pracują z wydajnością 110% i wtedy brakuje tlenu, dlatego często wodę się dodatkowo natlenia. Ale w naszym przypadku to jest nie potrzebne. U nas po prostu jak stosujemy jakąkolwiek filtrację, nawet na najmniejszym złożu to po kilku tygodniach bakterie wykonują całą swoją robotę i głodują. Tak samo w przypadku denitryfikatora, miałem NO3=70, zrobiłem denitryfikator wężowy, przez kilka tygodni działał rewelacyjnie, po kilku tygodniach NO3 w akwarium spadło do 5mg i teraz bakterie w denitryfikatorze (na jego końcu) głodują i w związku z tym zaczyna się wytwarzać siarkowodór i muszę zmniejszyć ilość tych bakterii (obciąć wąż albo zwiększyć prędkość przepływu - to zależnie czy chcę mieć w akwarium NO3=0, czy NO3=5, jak 5 to muszę obciąć wąż a chcę mieć 5 albo 10 bo mam rośliny) tak aby nie wytwarzały siarkowodoru, czyli muszę dobrac odpowiedni punkt pracy denitryfiatora, zrobiłem to i już nie ma siarkowodoru. A my w zwykłych filtach nie musimy dobierać takiego punktu bo mamy kilkadziesiąt razy większe złoże i nic się nie dzieje, bo na szczęście nitryfikacja nie ma dalszych reakcji biochemicznych przy głodujących bakteriach. A co do rodzaju wkładów, kermazyt czy inna ceramika - czy wsadzimy jedno czy drugie stężenie NO2 się nie zmieni Zobaczymy tylko różnicę w szybkości zapychania porów. Jeżeli dojdziemy do tego jaka filtracja minimalna wystarczy (jaka minimalna ilość wkładów) wtedy dalszym krokiem może być wybór najlepszego wkładu, jednak póki tego nie ustalimy nie ma chyba sensu rozmawiać o tym co lepsze
-
Ale po co aż tyle? Myślisz, że jakbyś pod oknem postawił beczkę 2000 litrów wypełnioną ceramiką to różniło by się skutecznością od filtra o pojemności 12 litrów wypełnionego ceramiką? Jak już koniecznie chcesz dwa filtry to zrób jeden biologiczny, daj tam zwykłą ceramikę, jakiś prefiltr, żeby dziadostwo nie leciało i przepływ powolny (przy startowaniu akwa przepływ daj duży). A drugi filtr daj jako mechanik i napchaj tam gąbki, waty i innych wkładów do filtracji mechanicznej i tutaj daj duży przepływ. Co do puszczania wyloty przez donicę z biobalami to ja też bym tego nie robił bo po co?. Chyba, że chcesz tam trzymać przez wiele miesięcy duże stado karpii i tuczyć je na święta? Jak już chcesz włożyć kasę i pracę w filtrację to skupiłbym się na czymś co usuwa NO3, jakaś hydroponika albo jakaś denitryfikacja albo stała podmiana wody. Bo sama nitryfikacja w jednym dużym filtrze z ceramiką da radę bez problemu (chyba, że będą karpie świąteczne) Natomiast co do filtracji mechanicznej to tutaj możliwości jest wiele, generalnie chodzi o to aby syf się zbierał w jednym miejscu i żebyś go często wyrzucał i żeby było Ci to łatwo zrobić Ale tu wiele nie pomoge bo nie mam na to na razie przemyślanych sposobów.
-
No tak, w czasie dojrzewania akwarium powinno być w nim coś żywego, w ostateczności coś martwego Np resztki roślin czy coś. Ale ten wątek dotyczy podmian wody i to nie ma związku, woda z kranu nie dostarczy amoniaku.
-
Rozmiar akwarium a hodowlna danego gatunku...
-Przemo- odpowiedział(a) na polak2005 temat w Osprzęt do akwarium
Ryby nie karłowacieją przez małe rozmiary zbiornika tylko przez to, że w takim małym zbiorniku z reguły panuje przerybienie a co za tym często idzie kiepskie parametry wody i jeśli tak jest od małego to ryby karłowacieją. Niektórzy niektóre gatunki potrafią wyhodować większe niż są w naturze i to nie poprzez to, że mają większy zbiornik niż naturalny Tylko przez dobre parametry wody i dobre żywienie, którego w naturze nie mają. -
Mam 3+6, tam napisałem faktycznie przez pomylke 2+6, zaraz poprawie.
-
jaki filtr do malawi 112 l p. saulosi
-Przemo- odpowiedział(a) na lavement temat w Osprzęt do akwarium
Wiesz, ale teraz może się przyplątać choróbsko, alfa osłabnie i skąd masz pewność czy nie dostanie batów ? Dobrze by było zebrać jakąś większą ilość obserwacji użytkowników na temat ich chowu 1, 2 i 3 samców, jakie są różnice. Ale pod warunkiem, że jedno gatunkowo. Dla 3 samców to nie ma żadnych szans w tak małym akwarium to będzie gniot i dramat. Pytanie czy faktycznie lepiej 1 czy 2 -
Ja mam 3+6 saulosi, już wybarwione, kilka razy się tarły. Trzymam z nimi parę pielęgnic zebra. I jestem przekonany, że zebrom nic się nie stanie Samce pyszczaków mają swoje miejsca i zebry też, przepychanki są cały czas, walczą często. Zebry są większe, silniejsze i walczą w dwójkę ale pyszczaki za to mają lepszą technikę, robią zwody i symulowane ataki . Zebry próbują poszerzać swoje terytorium ale pyszczaki na to nie pozwalają. W czasie kiedy zebra ma 2 dniowy narybek reszta akwarium jest spychana do drugiej połowy i muszę narybek odsysać i rodziców też odławiam do kotnika 40L. Na pewno zebrom nic nie grozi Bardziej bym się bał o pyszczaki, chociaż te mają walke we krwi, więc chyba nie dadzą sobie zrobić krzywdy. Nie miał ktoś podobnych pielęgnic z pyszczakami?