Skocz do zawartości

leeri

Użytkownik
  • Postów

    206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez leeri

  1. Dla mnie jest to elongatus mpanga. Tylko, ze: - rybka na gorze zdjecia jest dla mnie za jasna jak na samca el. mpanga - rybka na dole prawie wyglada na samiczke el. mpanga tak mi sie wydaja jak patrze na swoje mpangi Choc moze to byc jakas krzyzowka. Nie dopytywales sie w sklepie skad wziely sie te ryby?.
  2. A moj kolega 'google' znalazl na 1 miejscu stronke podana przez adi Sabotage, doprowac swojego przyjaciela do porzadku
  3. sa takie stateczniki wklikaj w googla "stateczniki elektroniczne do świetlówek" 'allegro to nie wszystko'
  4. Jesli chodzi o protomelasy to moim zdaniem razem z yellowkami bedzie ok. Co do pozostalych gatunkow wymienionych przez Ciebie - nie daje glowy. Ale chyba taka obasada tez masz szanse. Sam mam yellowki (2+3+5 mlodych) razem z copadichromis verduyni (2+2), aulonkami maylandi (2+2) mel. joanjohnsonae (1+1+maluch) oraz jednym protomelaskiem. Ten jedynak pozostal po niekutecznej 'introdukcji' tego gatunku w baniaku. Wczesniej mialem placidochromisy electra ale jakos 'nie szla' mi ich hodowla. Postanowilem zmienic obsade i zamiast nich wpuscic prot. taeniolotusy 'red empres'. Podchowalem maluchy kupione u p. Szulca. Wposcilem w nocy do akwa - i rybeczki zostaly potraktowane przez mieszkancow jako pokarm. Mysle, ze w ciagu miesiaca dokupie jeszcze kilka protomelaskow i sprobuje raz jeszcze. Co do yellowkow - to wczesniej te same rybcie plywaly z mbuna - trewki, cynotilapie, red-redy, maingano (potem m.chipoka). I byly raczej zdominowane. Teraz, gdy plywaja z non-mbuna sa aktywniejsze, zywsze i nie chowaja sie po katach. Zreszta - yellowki sa jednym z niewielu gatunkow mbuna, ktore moga zyc w akwa razem non-mbuna czy aulonkami. Przede wszystkim ze wzgledu na preferencje pokarmowe i poziom agresji.
  5. leeri

    Natrętne samce

    A moze byl ktos trzeci? Gdzie dwoch sie bije tam trzeci korzysta Obserwowalem tarlo copadichromis verduyni. I kiedy samiczka zlozyla ziarenko ikry - pomiedzy zaaferowana pare wplyna samiec lab. yellow i je 'skonsumowal'. I bylo tak do konca tarla. Jak widac samce bywaja 'natretne' nie tylko w stosunku do plci przeciwnej swojego gatunku.
  6. leeri

    Natrętne samce

    I w tym caly jest ambaras zeby dwoje chcialo naraz .. problem stary jak swiat jak samiczka ma ochote to ok, a jak nie ma... na coz ... takie okresy wstrzemiezliwosci i postu zna histora niejdnego gatunku - niekoniecznie wsrod ryb na powaznie jak samiec jest spokojny (w miare) a wystroj i obsada akwa jest odpowiednia (inne gatunki) to zajmie sie czym innym niz 'molestowaniem' samiczki i poczeka az ta bedzie gotowa do tarla w innym przypadku skutki pokazal teladam
  7. leeri

    Natrętne samce

    zgadzam sie ... i gatunku. Mam pare (1+1) mel. joanjohnsonae (exasperatus). Zyja sobie w zgodzie ponad 1,5 roku. Rozmnazaja sie w miare regularnie. Samiczka nie byla nigdy atakowana przez samca. Wrecz idylla. Jesli chodzi o ten gatunek - to przyklad iscie 'ksiazkowy'. Opisany przez Ada Koningsa w ksiazce 'Pielegnice moja pasja' str. 110.
  8. Niekoniecznie. Mozna pogodzic i jedno i drugie. To tylko kwastia aranzacji zbiornika. Nawet bardzo malego. Ja we wszystkich zbiornikach mam sprzet 'zakryty'. Nawet w malych - o wymiarach 55x24x30 czy 93x38x38. Schowany jest za oslonami ze styropianu pokrytymi zaprawa ceresit. Zreszta - cale tlo wewnetrzne jest z ceresitu - oba boki i tyl akwa. Taki oslony tworza fajne 'grotki' dla rybek. Zauwazylem, ze sa to miejsca gdzie bardzo czesto ukrywaja sie zdominowane czy atakowane rybki. Okolice filtrow wewnetrznych w 'oslonkach' to ulubione kryjowki narybku. W tych miejscach rowniez czesto dochodzi do tarla. A 1cm warstwa styropianu przyklejona silikonem do szyby i pokryta ceresitem nie zajmie duzo miejsca w akwa. Jak rowniez odpowiednio spreparowane oslony sprzetu. http://www.klub-malawi.pl/artykuly_klub ... _cr65.html W tak 'przygotowanym' akwa (55x24x30, 3 fotka w artykule od gory) przez ponad miesiac plywaly yellowki (1+2) i odbyly tarlo.
  9. Ta przenosnia z lodem - fakt - lekka przesada. Przed chwila zrobilem probe. Wszystkie moje mniejsze akwaria (116l i mniej) swobodnie przesuwam po podkladce styropianowej. Akwa 25l przesuwa sie doslownie pod nacisnieciem palca. Oczywiscie akwa 300l trudniej 'ruszyc z miejsca'. Ale zabezpieczenie krawedzi baniaka przed zsunieciem - bo to mialem na mysli w poprzednim poscie - jest moim zdniem konieczne. Licho nie spi. A szkody gornicze i trzesienia ziemi sie zdarzaja.
  10. byky, mam bardzo podobnie. Wszytkie stelaze zespawane z profili zamknietych 40x60 (nogi) oraz katownikow 50x50x4 (gora) 30x30x3 (dol). Jako blat pod akwa plyta wiorowa 18 mm. Sprwadza sie. Z tym wchlanianiem wilgoci to troche przesada. Wystarczy przed ustawieniem akwa zaimpregnowac krawedzie plyt. A po prawdzie - to woda dostanie sie do plyty wtedy, gdy rozszczelni sie lub peknie akwa albo instalacja filtra zew. nawali. I nie bedziemy myslleli wtedy o plycie czy wsiakla woda czy nie, tylko o braku wody w baniaku i jak postawic nowe. Z tym styropianem nie przesadzaj. Policz - katownik 4 cm = 2 cm plyta + 2 cm styropian - wniosek - akwarium bedzie stalo bez zabezpieczenia przed zsunieciem. Po styropianie pelne akwa slizga sie jak lyzwa po lodzie. Proponuje daj 1 cm styropianu. Wtedy zostanie 1 cm krawedzi katownika - zabezpieczenie akwa przed zsunieciem. Poprzeczne wzmocnienie stelaza mam zrobione tylka w jednym miejscu - dolna polka malego stelaza, na ktorej stoi akwa 93x38x38 - nad gorze akwa o wymiarach 100x40x40
  11. Wszyscy jak na spowiedzi - uzdatniaczy nie używam - nawozów nie używam - chemi do klarowania nie używam - woda do podmiany - oddstała ze zbiornika więcej grzechów nie pamiętam A co do kranówki- nie wlewam bezpośrednio do akwa od momentu gdy w oczku wodnym rodziców padły ryby. Ojciec zrobił podmiane wody - trochę wody wylał na grządki i dolał prost z kranu. Później okazało się, że 'delikatnie' przekroczono ilość dodanej do wody chloraminy, ale zastrzegano - normy niebezpiecznej dla człowieka nie przekroczono. Dla rybek niestety było za dużo. I chyba tak jest często w małych lokalnych wodociągach. Samowolka - dodają kiedy chcą i ile chcą - byle nie przekroczyć. W dużych aglomeracjach chyba jest lepiej - wiadomo kiedy dodają 'chemię' i raczej IMHO trzymają jej normy. Dlatego postawiłem zbiornik na wodę. Woda przed wpompowaniem do baniaczków stoi tam sobie spokojnie tydzien. Jak patrzę na ten syf leżący na jego dnie to myślę, że dobrze zrobiłem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.