Skocz do zawartości

byku

Użytkownik
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

10

O byku

  • Urodziny 14.05.1991

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Józefów k Wwy, woj. mazowieckie, Polska
  • Zainteresowania
    sport, akwarystyka, fotografia, myśliwstwo
  • Zawód
    uczeń
  1. Zrobiłem kuracje w ogólnym metronidazolem i sera boktopur direkt. Nie zauważyłem większych zmian u chorej ryby, oprócz jeszcze bardziej nastroszonych łusek z jednego boku. Wyglądają jakby miały odpaść od ciała. Lecz stan kondycyjny raczej nie uległ pogorszeniu. Żadna ryba z pozostałych nie zachorowała. Czy i kiedy ponowić kuracje? tzn kiedy podać drugą dawkę leku/ów. Pozdrawiam
  2. Przepraszam nie działa link:
  3. Nie raczej nie przesadzałem karmiąc. Musiały zaatakować ją jakieś bakterie. Nie mam zbyt dużego doświadczenia jeśli chodzi o choroby, ale wydaje mi się że to mimo wszystko ten bloat. Nie ma aż takiego rozdęcia brzucha. Co by to nie było zastosuje kuracje metronidazolu z sera bactopur direkt. Daje jeszcze jedną fotę.http://img155.imageshack.us/my.php?imag ... 051lu6.jpg A jakby ktoś jeszcze mi podpowiedział jak podawać metronidazol w tabletkach; rozkruszać, zrobić roztwór i do akwa. Przepraszam, że tak was wypytuję, ale do tego wszystkiego mam tak zawalony tydzień że ledwo znajduje czas na pisanie na forum. Pozdrawiam i dziękuję
  4. Akurat przypadkowo mam troche metronidazolu w tabletkach zna ktoś może w jakich proporcjach podawać ten lek? Dzięki za odpowiedzi
  5. Podziałał by na nią metronidazol? Separować ją, czy raczej współmieszkańcy nie powinni się zarazić? Uważasz, że właśnie ten pokarm mógł być bezpośrednią przyczyną? Pluję sobie w brodę, że nie wyrzuciłem felernego pokarmu już kilka tygodni temu kiedy zachorowała jeszcze jedna z moich ryb nie długo po podaniu ów pokarmu. Wtedy jednak nie udało mi się jej odratować.
  6. Nie. Oddycha raczej spokojnie miarowo.
  7. Na fotce nie za bardzo widać, więc dodam, że ryba ma wyłupiaste oczy lekko nastroszone łuski i ogólnie mocno wzdęty brzuch. Liczę na waszą pomoc. Zbych
  8. Witam! Dziś rano zauważyłem, że jedna z moich czołowych pysiów (samica redred) zostala zaatakowana jakimś choróbskiem. Wydaje mi się, że jest to puchlina brzuszna ale nie jestem pewien. Czy jest szansa na odratowanie pysia, jak mogę jej pomó? Czy jest to zaraźliwa choroba, trzeba separować? Dodam, że nakarmiłem pysie ze dwa dni temu pokarmem mrożonym własnej roboty typu malawi mix (szpinak, groch, artemia) Pokarm leży już u mnie w lodówce kilka miesięcy, lecz wydaje się, że błedem było mielić zamrożoną artemie ze szpinakiem i grochem, a później ponownie zamrażać.
  9. Kupiłem gąbkę by użyć jej jako prefiltru do filtra zewnętrznego biologicznego. MIałem jednak kłopot jak ładnie wyciąć dziurę w gąbce na "koszyczek" (jaki znajduje się we fluvalach na końcu rurki wlotowej). Postanowiłem ową dziurę zrobić rozgrznym gwoździem. Dziura wyszła ładna, lecz niepokoił mnie swąd spalonego plastiku. Przepłukałem gąbkę wiele razy ale nie pomogło. w końcu starłem spalony plastik pilnikiem. Jednak do końca smrodu nie usunąlem. Zastanawiam się, czy owy smród zaszkodzi rybom??, bądź co bądź ale jakiś związek z tego może się wydostawać. Co waszym zdaniem??
  10. W takim razie dołoże może jeden z tych gatunków. Bardziej podoba mi się demasoni więc może jednak ten gatunek dorzuce. A swoje ryby i tak karmie w 90% pokarmami roślinnymi.
  11. Witam! Zastanawiam się czy w akwarium (300l) mozna pogodzić dwa gatunki tak odmienne żywieniowo? Obsada akwa to redred, L. careleus, l. sprengerae, p. acei. Czy do tej obsady mogę dołączyć jeszcze te dwa gatunki. w tej sytuacji akwa może być troszke przerybione. Postaram się jednak utrzymać jaką taką równowagę biologiczną wody np denitratorem podmianami itp... Wracając do tematu; czy ma ktoś doswiadcznia z łączeniem gatunków preferujących raczej pokarmy mięsne i gatunków tytpowo rożlinożernych?
  12. byku

    inkubacja RedRed

    Uffff... Udało się. Ganiałem za nią ze dwie godziny. Zaganiając w róg akwarium uniemożliwiałem ucieczkę dwoma szybami. Jednak ta zawsze znajdywała sobie szczelinę by czmychnąć. Skończyło się na wyjęciu połowy kamulców. W końcu jednak udało mi się ją złapać. Wydaje się, że pomimo długiego stresu nie zjadła młodych. Na razie trzymam kciuki. Na następny raz użyje jednak pułapki opisanej w artykule p. Wojciecha Świsłowskiego. 8)
  13. byku

    inkubacja RedRed

    Dziś postanowiłem odłowić samice. 13-ty dzień inkubacji. a rybki w pysku mamusi już pływają. Niestety chyba troszkę za późno ją odławiam, bo podobno, lepiej jest odławiać rybę z ikrą niż z narybkiem w pysku. Większa możliwość zjedzenia potomstwa. Zastanawiam się jak zrobić to najmniej stresowo. Mialem zamiar zrobić ,,pułapkę" DIY lecz jescze nie jest skończona. Mam dylemat pomiędzy odłowem jej zmniejszając samicy pole manewru szybą np. zaganiając ją w kąt akwa, albo poczekać aż wpłynie (lub jej trochę pomóc wpłynąć) do kryjówki np. doniczki itp. Zresztą sam nie wiem. A moze poczekać do wieczora i łowić z latarką. Co polecacie, w którytm ze sposobów samica będzie najmniej zestresowana?? Proszę o pomoc...
  14. byku

    inkubacja RedRed

    Na razie się trochę opanowała i znowu raczej tylko wpływa w małe cząstki. Coś mi się jednak wydaje że zaczyna się już wylęgać narybek. Miałem okazję tylko raz z efektem zajrzeć mamusi do pyska, i chyba spojrzeliśmy sobie w oczy z małym redredem Jest to 10-ty dzień inkubacji, więc wydaje mi się że dość wcześnie zaczęły się wykluwać. Mam jednak pytanie czy jest to odpowiednia pora na odłów samiczki. Chciałem dokonać łowów w weekend, lecz zostałem zaproszony na urodziny cioci. Mam teraz dylemat, czy jechać czy odłowić samicę. Wydaje się, że np. do poniedziałku nic się nie powinno zmienić...
  15. byku

    inkubacja RedRed

    Witam! Moja samiczka redreda (~6cm) zaczęła ostatnio już podchodzić do tarła. Prawdopodobnie jest to jej pierwsze tarło. Nosi już 8 dni. Zauważyłem jednak ciekawą rzecz. Od wczoraj zaczęła pobierać małe porcje pokarmu potem coraz większe aż w końcu tak się rozbisurmaniła, że nie wytrzymała i zaczęła normalnie żerować. przypuszczałem już że nie wytrzymała i pożarła swoje młode. Jednak zostawiła sobie w pyszczku ~~1/3 chowu i pobiera teraz prawie normalnie pokarm. Ciekaw jestem tylko czy wytrzyma do końca. Martwię się jednak, że przy tak łapczywym pobieraniu pokarmu :? nawet przypadkiem połknie swoje małe... Mieliscie może takie doświadczenia? Pozdrawiam Zbyszek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.