Skocz do zawartości

leeri

Użytkownik
  • Postów

    206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez leeri

  1. Ja trochę inaczej napiszę ... Może widzimy tylko to co chcemy zobaczyć? Wpuszczamy rybę do akwa i zaczynamy ja bacznie obserwować - jak ona reaguje, jak się zachowuje. W końcu przyglądamy się jak jest 'przyjmowana' przez inne ryby w akwa. I spostrzegamy zachowania naszych pupili, których wcześniej nie widzieliśmy. Ale czy na pewno ich nie było? Były. Tylko ich nie widzieliśmy. Bo ich zachowanie było dla nas czymś normalnym i naturalnym. Wszystko spokojnie i ok. Chleb powszedni akwarysty. Sypnąć papu do baniaka. Luknąć czy są wszystkie. I do pracy lub szkoły. Nie zwracamy uwagi na coś, do czego zostaliśmy przyzwyczajeni. Może my sami przyzwyczailiśmy się do zachowania naszych rybek? Kiedyś przeczytałem o takim eksperymencie. Poproszono kilkudziesięciu zawodowych kierowców o wjechanie ciężarówką do myjni. Tyłem. Wjechali wszyscy. Poproszono ich by wjeżdżając drugim razem bardzo pilnie sprawdzali czy zmieszczą się we wjeździe, czy aby nie uszkodzą lusterek itp. Po prostu żeby zwracali uwagę co robią. Za drugim razem wjechało tylko 10%. Tak sobie myślę, że obserwowanie zachowania naszych rybek może być dla nas czymś rutynowym. Jak wjazd do myjni dla tych kierowców. Dopiero np. wydarzenie - przeniesienia rybki z akwa do akwa powoduje, że zaczynamy baczniej je obserwować. Nagle czynności, działania czy zdarzenia nabierają innego wymiaru. Zaczynamy widzieć coś co przedtem nam gdzieś umykało. Osobiście odławiam i wpuszczam do akwa rybcie bez względu na porę dnia czy nocy. Kiedy mi pasuje. W przypadku dorosłych ryb nie miałem nigdy żadnych problemów. Za to miałem jeden zgrzyt z maluchami - kiedy młode protomelasy po wpuszczeniu zostały potraktowana jak papu. Telefon, dyskusja na czacie i jest rozwiązanie problemu - włożyć do akwa trochę roślin - niech taka kępa swobodnie sobie pływa. Kiedy wpuścimy maluchy do akwa z dorosłymi (duzymi) rybami - zdążą schować się w roślinkach zanim zostaną zjedzone. Dorosłym rybom można podać pokarm - którym się zainteresują. W tym czasie maluchy mogą ochłonąć, przeczekać chwilkę i znaleźć w spokoju jakiś kącik w akwa. Może taki 'patent' z roślinkami pomoże przy większych rybkach? Zamiast zmieniać dekoracje, przestawiać kamienie czy skałki? Zawsze kępa roślin to coś nowego w akwa. Może spowodować trochę zamieszania i ułatwić aklimatyzację wpuszczanej rybce. Zadanie domowe dla chętnych
  2. z ciekawości troszkę poszukałem i poczytałem - i co się okazuje? Andreas Spreinat w przeciwieństwie do Koningsa opisał 13 lat temu ryby jako jeden gatunek - pseudotropheus msobo pisze w swojej książce o dwóch populacjach: północnej i południowej - różniących się właśnie odmiennym ciemnym paskowaniem samców - poziomym i pionowym Spreinat i Konings piszą że nie spotkali żadnej formy (odmiany) przejściowej tych ryb - spowodowane jest to tym, że miejsca występowania obu populacji/gatunków są od siebie bardzo oddalone rozległe plaże pomiędzy Lundu i Njambe (pólnocno-wschodnie wybrzeże jeziora) skutecznie separuję te ryby i powoduję, że nie dochodzi do powstawania krzyżówek dlatego imho warto w akwa zachować to co natura tak skutecznie chroni - sam Sprainat w komentarzu do opisu tych rybek zwraca uwagę na konieczności zachowania przez akwarystów ostrożności przy zestawieniu samic i samców tych odmian/populacji (czy gatunków jak uważa Konings), i tak w skrócie: populacja północna czyli msobo - samce paskowanie poziome; samice żółto-pomarańczowe, pomarańczowe populacja południowa czyli msobo heteropictus - samce paskowanie pionowe'; samice zółte, czasami zielono-żółte żebym został dobrze zrozumiany - pisząc paskowanie mam na myśli plamy i plamki układające się w poziome lub pionowe pasy
  3. heteropictus można przetłumaczyć jako inaczej wybarwiony lub coś w tym znaczeniu metriaclima sp. msobo i metriaclima sp. msobo heteropictus to dwa oddzielne gatunki - podaję za Konings'em w przypadku tych rybek określenie heteropictus imho można odnieść do wyglądu samców: metriaclima sp. msobo - ciemnogranatowy deseń układa się w pasy poziome metriaclima sp. msobo heteropictus - ciemnogranatowy deseń układa się w pasy pionowe Higga Reef - masz raję - odnosi się do miejsca odłowu (pochodzenia) tej odmiany barwnej
  4. jestem tego samego zdania - mogą być problemy z agresją przy takiej obsadzie dla mnie dwa gatunki z prawie 'identycznie' wybarwionymi samcami w jednyym baniaku - to nie to
  5. jak dla mnie to bardzo fajna propozycja - oba gatunki OK, ekstra kolorystyka samiczek: trophops - zółte, interruptus - pomarańczowe, dobre zestawienie do politów (imho) ten ostatni mylony jest z johanii - nie jestem do końca pewien, ale nawet sprzedawany jest pod nazwą handlowa melanochromis johanii red i jak najbardziej dostępny w Polsce, tropheps chilumba też
  6. ps. msobo nie hodowałem - z opisów które znalazłem też jest to terytorialny gatunek i ma podobne do polita zachowanie i preferencje 'akwariowe'. Ale zawsze można spróbować. Myślę, że maigano będzie ok. Podobnie jak johanii. http://www.cichlid-forum.com/profiles/s ... php?id=760 Oba gatunki poradzą sobie z politami i powinno być ok. Takim akwa jak twoje ja bym spróbował dla politów i maingano w zrobić po bokach akwa dwa usypiska skalne z grotami i szczelinami. Po środku zostawiłbym trochę miejsca do pływania z 2-3 kamieniami (np. otoczaki) wystającymi z piachu tak, aby rybcie mogły swobodnie pomiędzy nimi przepływać. Jeśliby były (docelowo) 2 samce polita wtedy zajmą one terytoria na na skraju akwa zaś środek pozostałby dla innych ryb. Dzieki temu, że terytoria politów będą od siebie oddalone o paredziesiąt cm (a może nawet o metr) - powstała by pomiędzy nimi taka 'strefa zdemilitaryzowana'. Myślę, że dzięki takiej aranżacji zbirnika można także zamiast maingano spróbowąc innych gatunków - nawet uznawanych za spokojne ale pokazujących charakter ps. saulos. Może coś z elongatusów (nie są to duże rybcie). Może melenochromis auratus? Ale jeśli zdecydowałeś się na msobo lub maingano - polecam maingano. Ale jeśli ja bym podejmował decyzję - zamiast maingano do politów wpóściłbym johanii. Zawsze to trochę więcej koloru w akwa bo samiczki johanii są pomarańczowe.
  7. Politki nie maja szczególnych wymagań żywieniowych. Typowa mbuna. Dieta roslinna ale bez przesady. Mrożonki tez podaję. Z doborem gatunków do politków imho trzeba próbować. Nie ma recepty. W twoim przpadku wybór warunkują wymiary baniaka i ewentualny jego wystrój. W poprzednim poście masz gatunki z którymi u mnie pływają politki w akwa ogólnym. Możęsz spróbować gatunki mało terytorialne - takie co szybko spłyną politom z drogi. Może ps. saulosi? Zawsze to jakieś doświadczenie. Ja nie próbowałem takiego zestawienia gatunków. Za to kiedyś z powodzeniem hodowałem w jednym baniaku cynotilapie sp. mbamba (też agresywny gatunek) z ps. saulosi. I było ok. Na koniec. Może warto czasami samemu pogłówkować, poszukać, poczytać. I samodzielnie podjąć decyzję co hodować w swoim baniaku a nie 'se' wybierać z listy - jak danie z menu w restauracji. Nie krytykuję absolutnie dyskusji na temat doboru obsady gatunkowej w akwa. Wręcz odwrotnie. Jestem za. Ale dla mnie podawanie na tacy 'listy do wyboru' jest nie do przyjęcia. Może zaproponujesz jakieś gatunki a wtedy w toku dyskusji coś da się wybrać?
  8. Kiedyś też 'zachorowałem' na polity i teraz mam je w dwóch baniakach - jednogatunkowym oraz ogólnym, gdzie pływaja od ponad roku razem z ps.elongatus mpanga oraz metriaclima lombardoi. W telegraficznym skrócie na podstawie moich obserwacji: Bardzo agresywny gatunek - chyba najbardziej agresywny z wszystkich gatunków jakie hodowałem czy hoduję. Zwłaszcza wobec ryb własnego gatunku. W jednogatunkowym akwa warto trzymać minimum 3 samce, przy 2 samcach zdominowany dostaje makabryczny łomot, a jeśli jest 1 samiec to nie wybarwia się tak atrakcyjnie jak to widać na fotkach, nie ma tej ciemnogranatowej 'krawatki'. W ogólnym - zdecydowanie z innymi agresywnymi gatunkami. Kiedyś na początku z politami pływały yellowki. Mimo że yellowki były 2 razy większe to były tak zestresowane, ze nie wypływały z kryjówek i nie pobierały pokarmu. Odłowiłem je po 3 tygodniachi. Wyglądały jak żyletki. Wymiary akwa trochę nie 'halo' - ale możesz spróbować. Polity nieźle kopią. Dołóż trochę piachu. Przy 50 cm wysokości kilka cm piachu więcej nie robi różnicy a rybcie będą miały fajną zabawę. Szerokość 35 - u mnie polity pływają w jednogatunkowym o szerokości 38 z tłem wewnętrznym. Jak zrobisz dobrą aranżację zbiornika - czyli sporo kryjówek - imho będzie ok. Drugi gatunek do politów - może melanochromis johani - żeby było trachę pomoranczowego koloru w akwa (samiczki).
  9. labidochromis caeruleus występuje w północnej części jeziora i wiekszość populacji jest biała lub zbllizona kolorem do bieli występują także w naturze lokalne populacje tego gatunku w paski, wyglądem bardzo podobne do labidochromis chisumulae - np. Hongi, Lundo, Thumbi Point odmiana yellow - tak bardzo popularna w baniakach występuje tylko na niewielkiej (w skali jeziora) części wybrzeża północno-zachodniego - Kakusa, Mbowe, zatoka Lion's Cove nasze yellowki w naturalnym środowisku - można by rzec - są 'w mniejszości' do yellowków polecam baaaardzo melanochromis joanjohnsonae (czasami sprzedawany jako mel. exasperatus) od wielu lat oba gatunki pływają w moich baniakach - obecnie z non-mbuną pasują do siebie kolorystycznie (imho), temperamentem i preferencjami pokarmowymi
  10. leeri

    tragedia!!!

    trochę poszukałem http://aksil.pl.yellowpages.pl/Lakiery_ ... 10931.html KARTA CHARAKTERYSTYKI Nr dokumentu 10/AKSIL EKOAKRYLKA – WODOROZCIEŃCZALNA EMALIA AKRYLOWA Data opracowania: 31.01.2001 Aktualizacja: 14.03.2008 itd ... Zastosowanie: Emalia przeznaczona jest głównie do malowania drewnianych mebelków dla dzieci i zabawek. Można nią malować również drzwi wewnątrz pomieszczeń, mebli ( z wyłączeniem blatów stołów) oraz wyrobów z MDF i sklejki. i dalej twierdzę że to farba - o ile jest to ta - jak nie ta - to nie czytaj dalszej części postu pigmenty do cementów czy farb większości producentów nie rozpuszczają się w wodzie - mogą być szkodliwe o ile wchodzą w reakcję z wodą, cementem czy "czymś tam" a co do telefonu do producenta - jeśli to jest ta farba i powiedział że ma atest na kontakt z wodą pitną - to IMHO skłamał - ta farba nadaje się tylko w/w malowania ma atest na kontakt z żywnością - w KARCIE nic nie ma o ateście na kontakt z wodą a tym bardziej pitną Niebezpieczne składniki: Nie zawiera substancji sklasyfikowanych jako niebezpieczne w stężeniach większych niż stężenia graniczne przedstawione w Rozporządzeniu MZ z dnia 2 września 2003, (Dz.U. nr 171, poz. 1666 z późn. zm. 2007r. Nr 174, poz. 1222) w sprawie kryteriów i sposobu klasyfikacji substancji i preparatów chemicznych. Farba zawiera niebezpieczne składniki w stężeniu bezpiecznym dla człowieka - mam pytanie - jakie stężenie jest bezpieczne dla rybek? chyba że znalazłem dane nie takiej farby silikon?, barwnik?, farba? co jeszcze? ... płetwy opadają .... eh
  11. leeri

    tragedia!!!

    Ja tez nie wiem co sie stało - ale domyślam się czego Ty nie zrobiłeś. Nie przetestowałeś farby, która pomalowałeś tło. Chyba, że jest inaczej i ja nie doczytałem tego w twoich postach na forum. To zwracam honor - ale jeśli wierząc tylko i wyłącznie słowom handlowca pomalowałeś tło farbą, którą nikt jeszcze nie sprawdził w warunkach akwariowych - to możesz mieć pretensję tylko do samego siebie. To, że materiał lub produkt ma atesty to nie znaczy że jest do wszystkiego. Ma zastosowanie tylko w warunkach i do celów podanych w KARCIE PRODUKTU. Czy przeczytałeś kartę produktu farby "eko-cośtam" którą pomalowałeś swoje tło? Chyba że nie malowałaś tła farbą o której wspominałeś na forum - to odpuść sobie ten post i nie czytaj go dalej. Czy jesteś pewny, że w środowisku wodnym farba ta będzie zachowywała się tak samo jak na wolnym powietrzy. Farby służą do malowania powierzchni - fakt bezsporny - tylko w jakich warunkach ta powierzchnia będzie eksploatowana - pod wodą czy pod chmurką? Myślę, że nie przeprowadziłeś testów kontrolnych. Wystarczyło pokryć kawałek styropianu CR65 a potem pomalować farbą i umieścić w małym baniaku. I było by wszem wiadome czy jest ok czy trzeba szukać innego rozwiązania. Chyba - obym był złym prorokiem - tło jest 'out'. Zanim zrobiłem tło w dużym akwa przeprowadziłem test z CR65 w małym akwa 25l. Potem testowałem barwniki. PO ROKU, kiedy byłem pewny swoich rozwiązań spróbowałem tła w dużym akwa i dopiero wtedy opisałem moje zmagania w artykule. Nie stosuję farb do malowania CR65 tylko barwniki do których mam zaufanie. Właśnie mija 3 rok jak w moich baniakach 'siedzą' tła z CR65. Jestem zdania, że jeśli ktoś chce - nazwijmy to - "wprowadzić" nowy materiał do zastosowania w warunkach nie do końca przeznaczonych dla niego - winien zrobić to uważnie i przeprowadzić testy. Choćby po to, aby nie było takich postów jak twój. Może trochę moralizatorskie to co napisałem. Cóż, akwarystyka nauczyła mnie cierpliwości. Ryby są wymagającymi podopiecznymi i szybko wydają 'cenzurkę'. Ale nadrabiają to będą perełkami naszych baniaków.
  12. pseudotropheus
  13. oczywiscie mars ma rację protomelas super red empress - to 'super' nazwa handlowa co zresztą można poczytać w tym atykuliku (cytuję ponownie) http://www.cichlid-forum.com/articles/p_taeniolatus.php protomelas red empress - to nazwa handlowa gatunku protomelas taeniolatus Namalenje czasami sprzedawanego jako protomelas taeniolatus Senga Point jak lokniemy na mapkę jeziora to widać ze Namalenje to wysepka przy cyplu Senga Point więc tak sądże, że chodzi o tę samą odmianę barwną
  14. trochę o red epress viewtopic.php?f=28&t=1824 proponuje zaglądnąć http://www.cichlid-forum.com/articles/p_taeniolatus.php http://www.bigskycichlids.com/Ptaiwanreefx.htm porównując rybcie w akwa i na na fotkach do których mam dostęp - moim zdaniem - podstawowa różnica w ubarwieniu samicy tych dwóch gatunków: ciemna pręga wzdłuż boku taiwan reef - nie maja jej, ciało pokryte ciemnymi pręgami red empres - poniżej tej pręgi ciało samicy jest prawie jednolicie wybarwione może ktoś jeszcze coś podpowie
  15. tak sobie myślę, że jeszcze niedawno to miałeś 5 yellow i 5 acei viewtopic.php?f=15&t=2747 a wspomniane saulosi pływają w twoim w baniaku od 2-3 tygodni - tak sądzę prawdopodobnie była chora zanim ją kupiłeś - lepiej obserwuj pozostałe rybcie
  16. nie zapomnij wysłać widokówki
  17. świderki melanoides tuberculata występują w wodach Afryki wschodniej i tropikalnej części Azji - to przeczytałem w kilku publikacjach akwarystycznych występują również w jeziorze Malawi - skąd ta pewność? po prostu zadzwoniłem do p. Andrzeja Szulca i spytałem go o to - i opowiedział mi jak obserwował i zbierał świderki na płyciznach jeziora Tak sobie czytam tę dyskusję i zastanawiam o co kopie kruszyć? Jak tak dokładnie zacząć rozbierać na czynniki pierwsze pojecie akwarium biotopowego na nikt z nas nie jest w stanie takiego stworzyć. I należy usznawać działania każdego z nas, że próbuje stworzyć swoim pupilom takie warunki, jakie sam uznaje z optymalne - oczywiście z napiętnowanie tych najbardziej skrajnych. Przez to, że mam tła z CR65 to moje akwa już nie kwalifikują się do tego, aby uznawać je za akwa biotopu Malawi - bo CR65 w jeziorze nie występuje. Tak samo jest z roślinami, skałami no bo jak biotop to biotop 100% - skałki tylko takie jak w jeziorze. A dopływy? Do akwa woda wpływa z filtra. Do jeziora Malawi opadają rzeki. W rzekach występują krokodyle. No to siup gadzinę do sumpa i mamy prawie 100% biotop - krokodyl nilowy w dopływach jeziora Malawi.
  18. o to trzeba jego zapytać albo spróbować hodować oba gatunki i samemu znaleźć odpowiedź na to pytanie
  19. polecam melanochromis joanjohnsonae (exasperatus) pływaja u mnie razem z yellowkami, protemalsami i copadisami - brak terytorializmu, dieta też pasuje do non-mbuny, spokojny gatunek
  20. polecam powerhead 802 w akwa 440l pracuje u mnie (prawie) nieprzerwanie od lutego 2003 naprawdę 'odpukać w niemalowane drewno' - super model
  21. leeri

    redukcja samców

    nr 18, 05/2003 str. 50 jeszcze bardziej ciekawszy jest artykuł z tego numery na str. 42 o krzyżowaniu się gatunków w akwa .... i wpływu proporcji płci 'haremu' ryb z Malawi na ich krzyżowanie się
  22. leeri

    redukcja samców

    Raz jeszcze przeczytałem nasza dyskusję i dochodzę do wniosku, że problem z nadmiarem ryb powstaje w dwóch sytuacjach: 1/ mamy nadmiar ryb w wyniku zakupu i ustalania obsady w akwa, 2/ mamy nadmiar narybku, który urodził sie w naszych akwa. Rozwiązanie problemów - IMHO: ad 1/ giełda i ogólnie rozumiane 'rozdawnictwo' ad 2/ prewencja - czyli taka 'konstrukcja' naszej hodowli, aby tego narybku było jak najmniej - wprowadzenie drapieżników do akwa (jeśli pozwala litraż), nieodławianie samic i tak aranżacja zbiornika, aby przeżywalność narybku była jak najmniejsza chyba, że rozmnażamy ryby świadomie na handel - w takim przypadku problem nie występuje, bo nadmiar narybku jest naszym świadomym działaniem. I nie chodzi już tutaj o rozkład płci tylko o konkretne ryby. W pierwszym przypadku są to osobniki dorosłe, których płeć już ustalono i oddajemy konkretne osobniki. W drugim mamy wielką niewiadomą (tylko w przypadku kilku gatunków rozróżnienie płci u narybku jest możliwe). Tylko że nabywca (obdarowany) narybku staje przed problemem nr 1 a my przez pewien czas jesteśmy wybawieni z kłopotu - do czasu kolejnego tarła naszych pupili. I jak by do tematu nie podejść - zawsze mamy świadome działanie akwarysty - dlatego nie ma co rozpisywać się ile narybku i gdzie zostało przekazane czy dostarczone - to jest wynik świadomego działania akwarysty, który akceptuje nadmierne rozmnażanie się ryb w swojej hodowli lub nie akceptuje. W winien być w swym działaniu konsekwentny.
  23. leeri

    redukcja samców

    Najgorsze co może być - IMHO - to oficjalne stanowisko. Nie można nikomu 'nakazać' jak ma traktować swoje hobby - bo wtedy nie będzie to już hobby. Redukcja samców - to pozostawiam sumieniu każdego akwarysty. Jeden bez zmrużenia oka 'spuści wodę w klozecie', drugi będzie całymi dniami pisał ogłoszenia typu 'oddam w dobre ręce'. W chwili wpuszczenia zakupionych rybek do akwarium bierzemy na siebie odpowiedzialność za nie. Za wszystko, co te zwierzęta spotka w naszym akwa. Jesteśmy za nie odpowiedzialni tak samo jak za psa czy kota czy inne zwierzęta domowe. Akwarystyka powinna być odpowiedzialnym hobby. Przemilczę kule ze złota rybka. Układy haremowe nie są świętą zasadą - dla mnie jest to tylko zalecany, proponowany, sprawdzony przez wielu akwarystów 'model' hodowli ryb z jeziora Malawi w akwariach. Od razu pytanie - ktoś to kiedyś pierwszy sprawdził, opisał, opublikował. Ale czy to wyczerpuje temat? A może można inaczej? Ja w każdym razie ciągle staram się kombinawać. Jak bym nie kombinował to bym nie wpadł kilka lat temu na pomysł tła z CR65. Ciekawe czy takie 'układy haremowe' stosują hodowcy nazwijmi to 'komercyjni' - skoro jak wiem ryby z odłowu 'u źródła w Afryce' kupuje sie w parach a nie na 'haremy' czy inne układy płci typu 1/4? Moja propozycja - lepiej niech Klub Malawi nie zajmuje w kwestii 'redukcji zbędnych ryb' żadnego stanowiska. Uśmiercanie zdrowych ryb jest moim zdaniem naganne. Co innego chore. Wolę to pozostawić ocenie każdemu z nas z osobna. Nie ma sensu ustalania jakiś zasad - skoro już są ustalone w naszych sumieniach. Kiedyś był taki czas, że najważniejsze było to jedyne prawidłowe myślenie - teraz pozostawmy wybór akwarystom. Rozpoczynając 'zabawę' z akwarystyką winniśmy zrobić rachunek sumienia czy jesteśmy ponieść wszystkie konsekwencje naszego 'widzimisię'. A co będzie jak rybki znudzą się po pół roku? Wszyskie do klozetu? Mnie osobiście nie nudzą się od ponad 30 lat. I życzę wszystkim - aby się nie znudziły.
  24. leeri

    redukcja samców

    tu się cacy mylisz - nie "wszyscy" ja nie jestem zwolennikiem układu "haremowego" już na ten temat a forum pisałem przy okazji jakiejś dyskusji - i dostało mi się za "nieprawomyślne" myślenie - niegodne tej jednej, jedynie słusznej zasadzie hodowli ryb z jeziora Malawi głoszonej przez zdecydowaną większość - dlaczego? 1/ dlatego, że w przyrodzie ilość samic i samców to 50/50 tylko dla świętego spokoju akwaryści IMHO idą na skróty - tworzą haremy w akwariach aby zniwelować problemy z hodowlą pyszczaków w naturze razem z ławicą samic pływają samce dominujące ale obok pływają te zdominowane tak jest u wielu innych gatunków zwierząt - np. goryli, lwów - samiec dominujący przewodzi grupie samic a 'młode' samce żyją obok - próbując przejąć przywództwo 2/ jest to wyzwanie dla hodowcy tak dobrać gatunkową obsadę akwarium przy zachowaniu proporcji 50/50 aby ryby żyły w harmonii, rozmnażały się i cieszyły swym widokiem w moim akwa 160x50x55 (440l) mam: labidochromis ceruleus 1/1 - 4 lata melanochromis joanjohnsonae 1/1 - pół roku, copadichromis verduyni 1/1 - 3 lata protomelas taeniolotus 2/2 rok w jednogatunkowych baniakach mam przewagę (nieznaczną) samców cynotilapia sp. mbamba - 3/2+5 pseudotropheus polit 3/2+2 wszystkie moje gatunki się rozmnażają nadmiar samców i samic rozdaję - nigdy nie uśmierciłem żadnej ryby w mojej hodowli - oddaję albo przenoszę do akwa w biurze - ozdobnego gdzie wszystko co pływa ma cieszyć oko 3/ problem z nadmiarem przychówku jak mam 1 samice to mam 6 razy mniej maluchów na 'utrzymaniu' i 6 razy mniej kłopotów od tego akwarysty, który ma w swojej hodowli samic 6 chyba, że ten ktoś ma ambicje handlowe i chce prowadzić hodowlę zarobkowo 4/ obserwacja zachowań też jest możliwa mając tylko parę ryb można z powodzeniem obserwować zachowania godowe ale fakt - nie gatunkowe - tutaj warto poświęcić akwa do hodowli jednogatunkowej - tak też uczyniłem - ale na swój sposób - proporcja płci 50/50 słonie to też zwierzęta żyjące w haremach - a jak do tej pory nikt nie urządził nagonki na ogrody zoologiczne za to, że hoduja tylko pary czy pojedyncze egzemplarze nie wszystko co występuje w naturze człowiek jest w stanie odtworzyć w 'niewoli' i hodować w warunkach 'bliskich ideału' dla mnie jest najważniejsze - aby rybom było OK akwarystyka to hobby, tak indywidualna jak każdy z nas - a ograniczać ją może tylko nasze sumienie i portfel
  25. Są fotki tej rybki - 1/ 3 tomowy atlas pielęgnic jeziora Malawi Ada Konindsa. Mam jego wydanie niemieckie - "Atlas der Malawisee Cichliden" wyd. BEDE - tom III, str. 168. 2/ polskie wydanie 'Back to Nature przewodnik po świecie pielęgnic z Malawi' str 115 foto nr 6 3/ foto Ada Koningsa zrobine w naturze: http://cichlidpress.pair.com/cichlids/p ... enje10.jpg tak mniej więcej wybarwione są moje samce - które sprzedano mi jako protomelas taeniolatus Namalenje red epress Przyglądając sie zdjęciom w atlasie oraz na stronie cichlidpress.com moim zdaniem większość lokalnych populacji (samce) mają kolor niebieski i tylko czerwone wstawki na płetwie odbytowej. Występują pewne kolorystyczne odstępstwa np.: - protomelas taeniolatus Chitande (atlas BEDE t.III str.166) ma dolne partie ciała oraz płetwę odbytową wybarwione na żółto i wygląda bardzo podobie jak protomelas sp. "steveni imperial" Gome -"Back to nature" wyd. polskie str.114 fot.1. - protomelas taeniolatus Lumbulao czy Mbenji (BEDE t.II str.57,60) ze swoim żółtym korpusem przypomina bardziej rybki gatunku copadichromis. Intensywne czerwone wybarwienie korpusu - nie całego ciała - głowa jest metalicznie niebieska - mają jedynie populacje Namalenje, Senga Point, Chemwezi (mniej intensywnniej) Brałem pod uwagę fotki które mogłem obejrzeć. Możliwe, że jeszcze jakieś nieopisane lokalne odmiany. Pielęgnice z jeziora Malawi mają bardzo zrónicowane ubarwienie w obrębie gatunku w zależności od miejsca występowania danej populacji. Jak widać - gatunek protomelas taeniolatus nie odbiega od tej zasady.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.