Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zastanawiam się nad przerobieniem filtra zewnętrznego Minikani 120 na filtr mechaniczny do malawi. Zapewne ci którzy mieli ten filtr u siebie wiedzą, że pompa zasilająca ten filtr jest umiejscowiona na zewnątrz korpusu filtra, a dokładniej mówiąc na rurze zasysającej lub odprowadzającej wodę do akwarium. Mój pomysł polegałby na tym, że zamiast oryginalnej pompy zamocowałbym na rurze ssącej cyrkulator 2000L :D. nie straciłbym mocy przy zasysaniu nieczystości z akwarium, ponieważ pompa pracowałaby nadal w wodzie, nie było by potrzeby żeby co tydzień otwierać filtr ze względu na jego pojemność, mógłbym dodatkowo, do tego filtra włożyć gąbkę i purigen lub NGBC lub inny środek absorpcyjny co pozwoliłoby na zostawienie filtra bio... na bardzo długo w spokoju. Otwierany byłby tylko filtr mech... czyli Minikani Cyrkulator 2000 :D co wy na to czy w tym pomyśle są jakieś niedopatrzenia...?

Opublikowano

Jeśli nie będziesz go czyścił co tydzień to nagromadzone nieczystości będą produkowały NO2/NH3, do tego purigen szybciej będzie tracił "właściwość".

Zrobienie kubła jako mechanika ma sens ale wydłużenie czyszczenia jakoś do mnie nie przemawia, w końcu tam będzie jedno ze źródeł nieporządnych związków.

Opublikowano

Jest coś takiego jak NitroMax pro aquael'a. Opakowanie zawiera trzy woreczki z żywicą jonowymienną i kosztuje ok 30zł, kiedyś miałem to w akwarium 45L ale nie robiłem testów i nie wiem jak to działa, na pewno woda była kryształ. Mam filmik na YT. Plusem jest to że nie trzeba tego regenerować, minus jest taki że działa około miesiąca raz można spróbować, jak się nie sprawdzi to dam coś innego... :D

Opublikowano

Rozumiem, że otwieranie kubła do cotygodniowego czyszczenia jest "jakimś" problemem bo w końcu łatwiej wyjąć mechanika klasycznego do czyszczenia, niż otwierać kubeł...zalewać etc.

Jeśli chodzi o środki pomagające obniżyć NO2/NO3 to rozumiem, że mają za zadanie wydłużyć "serwisowanie" mecho-kubła.

Pytanie moje było w stronę raczej: co zyskamy, co stracimy?

A bio przecież i tak często nie otwieramy.

Opublikowano

Problem jest taki, że mam cyrculator 2000 aquaela i warczy jak cholera poza tym siła z jaką wyrzuca wodę z siebie powoduje że się przewraca i ciężko jest go ustawić bez przyssania do szyby, a jak już go przykleję przyssawkami to warczy i tak w kółko. Kubeł mechaniczny (stary kubeł) daje mi możliwość otwierania go nawet co tydzień bez żalu że się coś zepsuje. Wsadzenie do niego w/w środków może spowodować że nie będzie potrzeby otwierania go co tydzień. No i kubeł działający jako bio będzie otwierany rzadziej bo tylko do oczyszczenia mediów a nie do wymiany/regeneracji purigenu czy innych środków zbijających azotany i azotyny bo od tego będę miał drugi niezależny kubeł, który dodatkowo nie zabiera dużo miejsca.

Opublikowano

Aaaaa widzisz tu było brakujące ogniwo-purigen jest w bio. Ja zakładałem, że purigen pojawi się dopiero po przerobieniu kubła i stąd zastanawiałem się po co często bio otwierać.

Też dzisiaj pół dnia myślałem nad tym środkiem ale żeby go zastosować w filtrze przelewowym na wyjściu z bio, ale z drugiej strony chyba chcę mieć glony...

Ale jak mówisz u Ciebie "warczy" mech to teraz ta koncepcja jest przejrzysta i o każdy decybel ciszy warto walczyć w Twoim przypadku.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Nie wiem czy zrozumiałeś mnie albo czy ja ciebie :D. Obecnie nie mam żadnego purigenu ani innego środka. Z racji hałasującego mecha, też go wyjąłem z akwarium. Jeśli mój pomysł dojdzie do fazy produkcyjnej to wtedy do mojego zewnętrznego mechanika wsadziłbym gąbkę i środek na wszelkiej maści NO?, Byłeś u mnie i widziałeś że nie mam mechanika teraz w zbiorniku. Dlatego mam takie glony :D

__________________________________________________________________________________________________________________


17.112012 Edit:

No i dobra wyciąłem dwa otwory w plecach szafki akurat pod węże 16/22 i z połączenia minikani 120 i Cyrkulatora 2000 powstał mój filtr mechaniczny minikani 2000 :D zobaczymy czy wyczyści mi toń akwarium. Dzięki temu zabiegowi uzyskałem dodatkowo kilka litrów miejsca na filtrację chemiczną (purigen, chemi pure itp). Teraz trzeba czasu... ;)

Opublikowano

No dobra tak na prawdę dopiero dziś mój zewnętrzny filtr mechaniczny został poddany prawdziwemu testowi :) . Odebrałem dziś mój falownik jvp101 3000L 6w. Odpaliłem go bez problemu, z pierwszego kopa :D (czytałem że niektóre egzemplarze nie chciały ruszyć) w akwarium podniosła się mgiełka z zawartością rybich kupsztali, fuu, zobaczymy jak szybko mój filtr oczyści wodę... czekam na ewentualne uwagi jak ustawić kierunek tłoczonej wody...

Opublikowano

Ja mam tak,że trafia strumień w środek tylnej szyby i od niej jak na bilardzie odbija się przedmuchując stojące kamienie dalej o boczną a szybę i zprowrotem przednia czyszczą przód i zaganiając śmieci do gąbki i tak " w kółko Macieju" :).

Opublikowano

Z góry przepraszam koledzy jeżeli coś źle zrozumiałem (rzucam palenie i mam problemy z koncentracją;) )


Czyścić kubeł co tydzień ??? Nigdy nie słyszałem żeby ktoś tak robił , a co z bakteriami , nie zniszczy się ich? Ja swój kubeł wypełniony gąbka , ceramiką i keramzytem czyszczę raz na 3 miesiące. W akwarium chodzi dodatkowo mechanik , którego czyszczę przy co tygodniowych podmiankach.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.