Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
  czester_ napisał(a):
Ale myślę, że po długim zaciemnieniu i odmulaniach także jest szansa by już nie powróciły.

nie do końca tak bo sinice możemy spowrotem wprowadzić z

- nowym kamieniem lub inna zmiana wystroju jak nie wygotujemy

- podczas dosypywania podłoża jak nie wygotujemy

- z nową roślinką jęli mamy

- z nowa rybką co się zdarza że uzupełnaimy - zmieniamy obsadę a wygotowac się nie da

- z zywym pokarmem

- a jak ktoś ma pecha to z wodą z kranu podczas podmiany co choćby spotkało mnie osobiście


więc dlatego raczej jestem przeciwny erytro czyli tzw chemioterapii bo sinice i tak i tak mogą wrócić, wiec lepiej pomyśleć czemu są i co zrobić aby je zwalczyć naturalnie a nastepnie jakie warunki powinny byc w akwa aby mimo obecności sinic - ale obecności szczątkowej praktycznie niezauważalnej i zupełnie niegroźnej nie doprowadzić do ich inwazji

Opublikowano

Ja odnosiłem się bardziej do zwalczenia nie uwzględniając zmian które wymieniłeś.

CZynnikiem mogącym wywałać sinice spowrotem została by więc tylko woda bo rybka, roślinka itp w gre nie wchodzi.


Jeżeli jednak rozszerzyć dywagacje i wziąść także to co napisałeś pod uwage oczywiście może być to powrotem sinic

Opublikowano
  Zbigniew napisał(a):
Dzięki temu tematowi pozbyłem się 2 razy sinic jestem wam wdzięczny ale…mam tez dziwny wniosek tzn. gasiłem światło w akwarium i zasłaniałem rolety kompletna ciemnica w pokoju sinice znikają po 3 dniach odsłaniam roletę sinic niema, zaświecam światło na dłużej sinice wracają…wykręcam 1 żarówkę Narva colours znikają i nie wracają zmieniałem świetlówki na inne i niema sinic wkręcę colours znów sa.. od takie zwierzenie :)

wnoisek nie jest dziwny tylko jak najbardziej prawidłowy, sinice jak sam wiesz potrzebują do szczęścia międzyinnymi światła ale wcale nie bylejakiego to czym oświetlasz akwarium ma znaczenie a twoje wnioski to potwierdzają, tak samo jak przy takim a taki oswietleniu będa rosły np zielone glony a przy innym brunatne to tak samo przy innym najlepiej czują sie sinice do tego dochodzi jeszcze sprawa parametrów wody tzn zawartosci związków azotowych i fosforowych i to nie tylko jeśli chodzi i ich poziom ale nawet wzajemny stosunkek - czyli nawet przy niweielkich ich stężeniach które sprawiają ze stwierdzimy zę tak zwane parametry sa oki to ich wzajemny stosynek może byc sprzyjający dal sinic.

aby było trudniej to sinic jest o ile pamietam coś koło 2000 odmian - oczywiścine nie wszystkie śa w Polsce jest to liczba "swiatowa" i różne odmiany preferują rózne barwy światła - jak i niestety przy leczeniu tez sie moze zdarzyć że są odporne na jakąś odmiane erytro bo ten lek tez występuje w róznych kombinacjąch i chyba davercin ma najszersze spektrum

Biorąc to wszystko pod uwagę walka z tymi glutami jest utrudniona bo cięzko o jedną i 100% skuteczna receptę

Opublikowano

Moja walka z nimi była dość długa, ale i owocna po zmianie oświetlenia mam spokój, a i tak będę ponownie ja testował zimą bo być może ona będzie nieszkodliwa ze słońcem zimowym. Z tej obserwacji będę zdawał relacje bo być może komuś może ona będzie pomocna. Wydaje mi się , ze u mnie to jest kwestia barwy światła tzn. czerwonego bo na taki raczej ona świeci kolor…

  • 7 miesięcy temu...
Opublikowano
  lukaszra napisał(a):
ciekawe jak z tym malym okrucienstwem poradziala by sobie lampa uv skoro jednak sa to mikroorganizmy / bakterie a nie glony...??

probowal ktos ??


Lampa UV jest dobra na wszelkie organizmy pływające czyli będące "luźno" w wodzie czyli pierwotniaki jakiglony "pływające"

Natomiast co do glonów które są "przymocowane" do podłoża jak np zielenice, krasnorosty oraz sinice to owszem może ograniczyć i spowolnić ich przemieszczanie się, jednak ich nie zwalczy. Czyli np jesli sinice wystepują w jednym miejscu to dobra lampa o duzej wydajności moze spowodoważ iż "przerzuty" sinic na inne odległe fragmenty akwa bedzie utrudnione ale nie zwalczy sinic juz istniejących jak i nie zapobiegnie ich rozrostowi na pozostałe części akwa


  lukaszra napisał(a):

czy dobrze wywnioskowalem ze teraz skutecznym srodkiem lecz siejacym nieco spustoszenie jest davercin ??

ktory zawiera erytromycyne ??


Tak Davercin który jest antybiotykiem jest chyba obecnie najskuteczniejszy, jego szerokie spektrum działania zwalcza większosć sinić

Opublikowano

jakies konkretne dawki tego davercina ??


czy sinice da sie poznac przedewszystkim po tym ze porastaja glebe?? bo zielenice trzymaja sie samych kamieni tak??


tyle ze ten post nie wyjasnia co jest tak naprawde powodem ich powstawania ?? jesli sa to nitryfika,,, to wg mnie zywia sie zwiazkami azotu i ich pochodnymi czyli co nadmiar karmienia i efektow przemiany materji ryb ??


czy moze sa jakby przejsciowym bajerem kazdego akwa zaraz po okrzemkach ??


dzieki bdzo pozdrawiam

Opublikowano
  lukaszra napisał(a):
jakies konkretne dawki tego davercina ??


Potrzeba tego cholernie dużo - sposób zwalczania i dawkowanie były juz opisywane - w skrócie na całą osmiodniową kuracje to na 100l wody potrzeba 2,8 grama czyli około 11 tabletek Polfy Davercinu 250 [w opakowaniu jest ich 16]


  lukaszra napisał(a):

czy sinice da sie poznac przedewszystkim po tym ze porastaja glebe??


jest o jedna z oznak wskazująca na sinice wprzypadku piasku, sinice na piasku moga tworzyc taki kozuch, zielenice potzrbuja bardziej stałego podłoża typu choćby kamyczki


  lukaszra napisał(a):
tyle ze ten post nie wyjasnia co jest tak naprawde powodem ich powstawania ?? jesli sa to nitryfika,,, to wg mnie zywia sie zwiazkami azotu i ich pochodnymi czyli co nadmiar karmienia i efektow przemiany materji ryb ??


Obecność związków azotowych i fosforowych oraz ich wzajemny stosunek wzgledem siebie ma wpływ na rozwój sinic - nie określiłbym tego powstaniem - przetrwalniki sinic są w piasku na kamienaich itd wiec praktycznie sa obecne w kazdym akwa które nie było traktowane antybiotykiem - a i po leczeniu moga sie z czasem pojawic znowu, porzez nasze brudne ręce jak i nawet przybyc z woda wodociagową - sinice mogą przez bardzo długi okres się nie ujawnić i dopoero kiedy warunki wodne im przypasuja w paredziesiąt godzin zająć akwa


  lukaszra napisał(a):
czy moze sa jakby przejsciowym bajerem kazdego akwa zaraz po okrzemkach ??


nie, po prostu w tej fazie dojrzewania akwarium biochemia wody jest im sprzyjająca i dlatego czesto wąłśnie wtedy się pojawiaja, moga i potem jak coś się w akwa zadzieje ale np jak ktoś ma super zielenice i nic się w akwa nie stanie to sinice nie wylezą

Opublikowano

a davercin nie jest w plynie ??


ja mam w domu w plynie jeszce z lat kiedy byl mi potrzebny :) juz nie jest w dacie coprawda ale jak czytalem tego posta to poszedlem az sprawdzic czy to wlasnie nie to :)......


tablety sa dostepne w aptece czy trzeba zorganizowac recepte...??

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
    • @Duckdub coś nie działa  
    • Witam, ja od początku krótkiej przygody z cyrkulatorami miałem Eheim stream On 6500+. Najpierw w 300l a później w500l. Regulacja jest uboga ale szczerze mówiąc w niczym mi to nie przeszkadzało. Jeśli wycelujesz nieco bardziej w górę czy w dół to już zmienisz ogólny prąd wody. Obecnie mam w 500l podobnego Eheima 9500+ i jedzie na maksa. Woda pięknie się rusza, żadnej pralki. Ryby oczywiście duże i w ogóle ich to nie rusza. Wycelowany trochę w górę mocno natlenia wodę. Także tafla wody jest u mnie brutalnie poruszona.  Miałem dwa mniejsze tunze i chyba miałem pecha. Jeden wibrował po tygodniu i go oddałem a drugi wytrzymał z pół roku i był bardzo głośny. Też się go pozbyłem.  Ogólnie woda lekko płynie, ryby mają subtelny ruch, kupy wszystkie płyną idealnie do zasysu. Eheimy używam piąty rok jakoś.  Oczywiście jak jest całkowita cisza w salonie, ryby nie chlupia a za oknem nie jedzie Harley Davidson to słychać delikatnie cyrkulator.  Kiedyś w modelu 6500 padł wirnik, tzn był głośny i tuż przed końcem 3 letniej gwarancji dostałem nowy cyrkulator. Oczywiście żeby woda się ruszała kupiłem tanio nowy 9500 i tak został. A 6500 czeka w pudełku. Ryby mówią że wolą 9500 😁  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.