Skocz do zawartości

Parametry wody w moim akwa, czy są OK?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam!


Wiec, kupiłem moim pyszczakom testery pod choinke ;-) po ich wykonaniu, nie mam odpowiedniej wiedzy, wiec pytanie kieruję tu, podając parametry jakie zmierzyłem:

GH- ok 21-22

KH- ok 10-11

Ph- ok 7,8-8,0

NO3- ok 0-10

NO2- tego testera nie mieli akurat...


Co mnie interesuje; jakie są parametry optymalne, to już wiem, ale są pewne różnice, jakieś tam tolerancje, czy te wyniki j.w. są odpowiednie? Jeśli nie, co można zrobić aby zadbać o ich polepszenie?


Obsada: 7szt pyszczaków (wielkość około 7 cm)- miały być saulosi.. są: 2 red red, chyba 1 maingano, i prawdopodobnie 4 saulosi.

Akwa jest 120L działa od ponad miesiąca, z rybami od 3ch tyg, jest też jakaś 4 listkowa kryptokoryna, prócz tego we filtrze ceramika/gąbki/zeolit.

Oświetlenie: 2x 18W świetlówka (daylight i cool) + nocne oświetlenie LED - białe, podświetlające akwa wieczorem.

Opublikowano
Akwa jest 120L działa od ponad miesiąca, z rybami od 3ch tyg


Czyli nie ustabilizował się cykl azotowy a ryby już pływały?


Nie masz dwóch najważniejszych testów potrzebnych przy starcie, tzn. na no2 i nh3/4.


NO3- ok 0-10


Coś duży rozrzut...albo bliżej zera albo 10...

Opublikowano

Tak tak, niezwłocznie po świętach zakupię NO2, jak już pisałem - nie mieli akurat NO2, ale czy choć te, które wykonałem, sa w jakichś normach?? Liczę na to że tak. Poza tym, zbiornik zasilany od startu bakteriami z innego akwa, więc ustabilizowany był (a myślicie że tak się pier...dzielą z ustabilizowaniem itd wody w zoologicznych sklepach?? Przecie to handel dla nich i kasa).


Troche poza tematem, byłem wczoraj w sklepie zoologicznym, o którym nie wiedziałem że istnieje w moim "city", a tam Pani, poleciła mi, abym zrobił sobie akwa TANGANIKA + MALAWI... bo tak barwne i piekne i wogóle sliczne, powiedziałem jej, że to "trochę" niedobrze, na co się nie zgodziła, "bo ona już miała tak, bo synowi zrobiła i pieknie się ryby zgadzały, itp" HEH SZOK.

--

A NO3 raczej podchodzi pod 0 niż pod 10, test poprostu ma taką podziałkę, zakres od 0-10. Test jest TETRATEC`a.

Opublikowano
A NO3 raczej podchodzi pod 0 niż pod 10, test poprostu ma taką podziałkę, zakres od 0-10. Test jest TETRATEC`a.


To dobrze nie wróży, wygląda jakby cykl azotowy się nie ustabilizował.

Opublikowano
A NO3 raczej podchodzi pod 0 niż pod 10


Oj oj... to wróży problemy.. Zacznie się nie pobieranie pokarmu, rybki osowiałe, czasem pływają pod taflą wody....

Klasyk....

Opublikowano

Wiec muszę Was zmartwić.. Nie pobieranie pokarmu, z całą pewnością nie wchodzi w grę!! Nie spodziewałem się że pyszczaki są tak żarłoczne, ale mrożonej ochotki to tak jakoś nie chętnie się podejmują, dopiero jak już całe akwa się pokryje czerwonymi robakami, to po jakichś 5-10 minutach dopiero jest posprzątane.. A wsypałem im naprawdę mało, żywą to tak, uwielbiają, ale 95% podaje płatki Tropical MALAWI, są zachwycone. Wiem że w sklepie podawali im praktycznie tylko ochotkę, i w sumie nie bardzo chciały jeść suche płatki, teraz już odwrotnie.


Prócz tego, gonią się strasznie, cały czas jakby się naprawdę nie lubiły, co chwilę jedna drugą przegania, są raczej bardzo żywe, i jakby chętnie pływały po całym akwarium, wiec, raczej nie uwierzę w przypuszczenia o jakieś tam cykle "N"..


Akwarium zaczyna bardzo czybko pokrywać się glonami, ale nie zielonymi, raczej takie matowo-szare, w sumie raz w tyg, bede musiał czyscić (oczywiście po zabiegu woda staje się mętna na jakąś dobę) i z tego względu dołożyłem zeolitu do filtra, gdzieś wyczytałem że odbiera NO3 i wstrzymuje rozwój glonów, ale czy to prawda..?


A tak ogólnie rzecz ujmując, przecież to chyba dobrze że NO3 jest minimalne. Piszą zwykle że NO2 i 3 najlepiej do zera.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.