Skocz do zawartości

Podmiany wody -- dlaczego nie robi sie bardzo duzych podmian


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W temacie "Ogromne NO3 - pomocy" napisano:


Sądzę,że nawet dobry filtr zew nie dałby rady z utrzym ywaniem parametrów ptzy tak częstych podmianach.Gdzieś tu na forum chłopaki całkiem niedawno pisali,że jak podmienisz ok.1/3 wody na tydzień to max,żeby parametry się ustabilizowały.Dlatego,kiedy coś złego dzieje się z wodą,nie można podmienić np 70% naraz.


no ten temat jest, ze tak powiem intrygujacy i dosc ciekawy :)


moja woda kranowa: nh3-0, no2-0, no3-0...

uruchamianie akwa -- wiadomo -- no2 i no3 skoczylo... ale jak juz sie bakteriie namnozyly to spadlo do 0. A wiec filtr ma juz bakterie...


bakterie zywia sie nh3 i no2 i redukuja do 0...


zakladam, ze podmieniam wode nawet 70% -- parametry wody w akwa nadal sa ok... bo w kranie mam bardzo dobre parametry...


czesc bakterii ginie bo jest mniej nh3/no2 itp ale zloze dalej powinno byc na tyle duze aby redukowac nh3 i no2 do 0 w tym co zostalo po podmianie.


Pytanie wiec -- dlaczego nie wolno robic tak duzych podmian ?


Czekam na jakas dyskusje :)

Opublikowano

zmierzyles jedynie parametry "podstawowe", ale moze sie zdazyc, ze wode bedziesz mial zanieczyszczona bakteryjnie lub chemicznie. Mala podmiana moze pomoc zmniejszyc ryzyko wykonczenia obsady poprzez mniejsze stezenie nowej wody w calkowitej ilosci wody w akwarium

Opublikowano

Pomimo tego, że w kranówce związki azotowe sa na poziomie 0, to nie jest ona "biologicznie aktywna", a przynajmniej "biologicznie przystosowana" do celów akwariowych. Ilość bakterii nitryfikacyjnych w wodzie kranowej jakaś na pewno jest, w końcu to bakterie obecne nawet w powietrzu, jednak ich ilość jest zbyt mała, żeby przerobić zanieczyszczenia wytworzone w akwarium.


Podczas podmian sporo z tych bakterii jest usuwana. Żyją one nie tylko na wkładach filtracyjnych, ale także jakaś ich ilość unosi się w wodzie. Wylewając je i wlewając do akwa świeżą wodę, spora ich część jest usuwana. Po drugie w kranówce zazwyczaj jest sporo chloru, który jak wiadomo jest zabójczy dla bakterii- po to się go w końcu do wody dodaje. Owszem można dawać uzdatniacze, ale ilu z nas je daje :?: :P

Ograniczając wielkość podmian do tych 20-25% tygodniowo głównie chodzi o bakterie, które w końcu muszą też się czymś żywić. Po podmianie powiedzmy 70% wody, niewiele tego ich żarełka by zostało. Po kilku dniach głodu flora bakteryjna znacznie by zubożała, a wtedy, biorą pod uwagę przemianę materii ryb i inne czynniki obiegu azotu, skok NH3 murowany.


Oprócz równowagi biologicznej, chodzi też o równowagę chemiczną. Woda w ustabilizowanym akwarium znacznie różni się od tej, którą do niego wlano na początku. Rozpuszczanie wapnia z dekoracji, ustabilizowanie się ph (na które z resztą wpływ ma ilość zanieczyszczeń organicznych, a więc pośrednio także filtracja biologiczna), oraz sporo innych zachodzących reakcji chemicznych, o których nawet nie mamy pojęcia, wpływa na skład chemiczny wody. Nawet niewielka podmiana, to zawsze zmiana z pozoru nieistotnych parametrów wody, a jak wiemy duże zmiany nawet tych najmniej ważnych niosą za sobą jakieś konsekwencje. Akwarium to tak mały, zamknięty system, że jedna, dla nas niezauważalna reakcja, może pociągnąć za sobą lawinę innych, których skutki będą znacznie bardziej poważne.


Każda, nawet najmniejsza podmiana ma jakiś wpływ na środowisko w akwarium. Jeśli chcemy, zeby to środowisko było stabilne, to ten nasz wpływ musi być ograniczony do minimum. Ogólnie przyjęta górna granica to nie takie ot "widzimisie". Ktoś musiał doświadczalnie dojść do tego, że 20-25% w zupełności wystarcza, żeby utrzymać NO3 w normie, a jednocześnie nie wprowadzać zbyt wiele zmian w warunkach panujących w akwarium.

Opublikowano

Ponieważ rozkład zw. organicznych, czyli hydrolityczny rozkład białek

pod wpływem katalitycznej działalności enzymów proteolitycznych, a

następnie dezaminacji aminokwasów powoduje, że w akwarium

występuje NH3/NH4 w równowadze zależnej od pH i temperatury.


Dla akwarium o pH 8 i T 24 stopni C, łączna koncentracja NH3/NH4

w wysokości 2 mg/l, wolna forma amoniaku (NH3) stanowi tylko

0,1 mg/l, a zjonizowana (NH4) 1,9 mg/l. Jon amonowy (NH4) jest

zużywany jako substrat energetyczny dla bakterii, w wyniku czego

równowaga się zaburza, co powoduje przejście odpowiedniej ilości

amoniaku NH3 w formię zjonizowaną NH4. I tak w koło Macieju :-)


Żeby zmienić tą proporcję, pH musiałoby być około 11, albo

temperatura około 140 stopni :-)


Zdałem? :-)


milc

Opublikowano
Żeby zmienić tą proporcję, pH musiałoby być około 11, albo

temperatura około 140 stopni :-)



Zmienić, miałem na myśli uzyskać dokładnie odwrotną proporcję

NH3/NH4 :-)


milc

Opublikowano

Fajnie :D


Jeśli można prosić, to coś lokalnego z Twojej okolicy :D


Okazja będzie przy dostawie nowego zbiornika :wink:


milc

Opublikowano
Ponieważ rozkład zw. organicznych, czyli hydrolityczny rozkład białek

pod wpływem katalitycznej działalności enzymów proteolitycznych, a

następnie dezaminacji aminokwasów powoduje, że w akwarium

występuje NH3/NH4 w równowadze zależnej od pH i temperatury.


Dla akwarium o pH 8 i T 24 stopni C, łączna koncentracja NH3/NH4

w wysokości 2 mg/l, wolna forma amoniaku (NH3) stanowi tylko

0,1 mg/l, a zjonizowana (NH4) 1,9 mg/l. Jon amonowy (NH4) jest

zużywany jako substrat energetyczny dla bakterii, w wyniku czego

równowaga się zaburza, co powoduje przejście odpowiedniej ilości

amoniaku NH3 w formię zjonizowaną NH4. I tak w koło Macieju :-)


Żeby zmienić tą proporcję, pH musiałoby być około 11, albo

temperatura około 140 stopni :-)


Zdałem? :-)


milc



:shock: Niech mnie kule biją. Przeglądałem nie jedno forum, ale tak pozytywnie zagmatwanej pościny jeszcze nie widziałem.

Browar temu kto kapuje o co biega :wink:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Serio, obsada w dziale oświetlenie? Przenoszę. 
    • Witam,jestem tu nowy i mam pytanie odnośnie obsady mojego baniaczka. 120x40x40 8szt Saulosi Coral prawdopodobnie są 3 samce,do redukcji+ Afra szczerze mówiąc nie mam pojęcia co za odmiana 1+5. Dadzą radę?Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.