Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na jutro jestem umówiony na spotkanie z p.Pawlakiem.Zobaczę co ma w ofercie i co mi zaproponuje.Jestem już prawie pewny że będzie to jeden gatunek.Saulosi i afry,narazie te dwa gatunki rozważam a co będzie pływać to pewnie jutro zdecyduje.Jak narazie to wielkie dzięki za podpowiedzi.

Opublikowano
Na jutro jestem umówiony na spotkanie z p.Pawlakiem.Zobaczę co ma w ofercie i co mi zaproponuje.Jestem już prawie pewny że będzie to jeden gatunek.Saulosi i afry,narazie te dwa gatunki rozważam a co będzie pływać to pewnie jutro zdecyduje.Jak narazie to wielkie dzięki za podpowiedzi.


Jeddnen z tych gatunków tak dwa na pewno nie. Afry sa bardzo terytorialne i relatywnie agresywne więc jeszcze taka uwaga na odchodne ;) ... w ogóle nie bierz układu afra/saulosi pod uwagę ( coby ci kto nie powiedział ;) ), skaleczysz się na starcie. Afra cobwe mimo tych przebarwień jest traktowana przez saulosi jako swojak bo znam to z obdukcji. Te ryby pod względem zachowań są sobie bliskie jak rodzeństwo ... kilka lat obserwacji w naprawde sporym baniaku 180x80x60 daje mi co do tego pewność. Pomimo Malawi mix które tam pływa saulosi i afry bardzo ostro ze sobą rywalizowały choć miały sporo miejsca. Afry jak wyrosły zdobyły przewagę. Gdyby nie to, że w takim bajorku saulosi miały gdzie się ukryć i odpłynąc aby nie drażnić afr konieczna byłaby interwencja człowieka. Być może nie odgrywa tu roli sama barwa, moze kształt, moze coś innego czego nie widzimy. Ten układ nie jest ryzykowny on jest skazany na porażkę. W życiu bym sie nie domyślił po barwie, ze maingano po "bratersku" będzie traktował elongatusa spota a tak u mnie było. Cenna uwaga Sengabay o zachowaniu joanjohnsonae ( jest to bardzo rzeczywiste i realne jest, że powtarzalne ) odnośnie haremowości powoduje, ze układ wydaje sie jeszcze ciekawszy, terytorialne ryby haremowe raczej nie mordują samic, robią to ryby samotnicze takie jak demasoni czy maingano bo bliskośc samicy jest dla nich podobna jak bliskość samców. Kolega potwierdza tu więc wskazania Edka Koningsa co do zachowań ryb w bajorze. Kupując u Pana Pawlaka ... hmm ... może nie powinienem tego pisać ale znam juz trochę kupowanie więc powiem ci tylko ... SPRZEDAWCA pozostaje zazwyczaj SPRZEDAWCĄ kim by nie był a więc nie wyłaczaj myślenia :mrgreen:

Opublikowano
Afra cobwe mimo tych przebarwień jest traktowana przez saulosi jako swojak bo znam to z obdukcji. Te ryby pod względem zachowań są sobie bliskie jak rodzeństwo ... kilka lat obserwacji w naprawde sporym baniaku 180x80x60 daje mi co do tego pewność. Pomimo Malawi mix które tam pływa saulosi i afry bardzo ostro ze sobą rywalizowały choć miały sporo miejsca.


Sypię popiołem :wink::)

Opublikowano

Jaka jest szansa na obsadę z kilkoma samcami z którą kolwiek z afr?

Z saulosi wiem że można pokusić się o kilka samców.

Akwa będzie na 100% jednogatunkowe tylko jakie?Afry czy saulosi czy może coś innego?Uwzględniając oczywiście "toruńską"ofertę. http://www.mp.umk.pl/?page_id=55

Opublikowano

Osobiście jednogatunkowo z tej oferty wybrałbym Pseudotropheus elongatus Taiwan. Niewiele o nim w necie ale z fotek i samiec i samica prezentują się ładnie, zerknij jak wyglądają na żywo samice Cynotilapia afra red top likoma. IMHO wygląd samic przy akwa jednogatunkowych ma duże znaczenie, gdy nie uda się opcja z kilkoma samcami w akwa zostaje jedna ładna ryba.

Opublikowano
Jaka jest szansa na obsadę z kilkoma samcami z którą kolwiek z afr?

Z saulosi wiem że można pokusić się o kilka samców.

Akwa będzie na 100% jednogatunkowe tylko jakie?Afry czy saulosi czy może coś innego?Uwzględniając oczywiście "toruńską"ofertę. http://www.mp.umk.pl/?page_id=55



Zależy co ci sie bardziej podoba ;)



Do jednogatunkowego,saulosi.Przy afrach byłoby szarawo a samice saulosi pięknie rozjaśnią zbiornik.

Opublikowano

Metriaclima lanisticola/livingstoni duża szansa na wielosamcowość ... piekne samce, ciekawy gatunek ... szare samice


Metriaclima sp. Membe Deep ładne samce i samice ... jeśli to prawdziwe membe to szansa na wielosamcowość ... wielka niewiadoma czy te membe to na prawde membe czy odrzut z produkcji saulosi coral ( poszukaj opinii o posiadaczach tych ryb od Pawlaka, wg sprzedawcy oczywiście będzie to 100% membe )


Iodotropheus sprengerae duże szanse na wielosamcowość, bardzo ciekawa rybka z fajnymi zachowaniami ... kontrowersyjna uroda


Pseudotropheus saulosi - śliczna ryba w obu płciach, szansa na wielosamcowość ... obstukana ale IMHO optymalna na początek


Labidochromis caeruleus - piękny gatunek, jeden z najłagodniejszych, szans na wielosamcowość ... obstukana i jednorodna kolorystycznie


Cynotilapia afra cobue - śliczne samce ... szare samice i mała szansa na wielosamcowość


Cynotilapia afra red top likoma - jak wyżej


Melanochromis cyaneorhabdos - śliczny gatunek ... problematyczny jak każdy Melano i jednorodny kolorystycznie, hipotetyczne szanse na wielosamcowość


Melanochromis interruptus - ciekawy kolorystycznie i dwukolorowy ... problematyczny jak każdy Melano małe szanse na wielosamcowość


Pseudotropheus polit - mały zbójnik z ładnym samcem, hipotetyczne szanse na wielosamcowość


Pseudotropheus elongatus mphanga - piękny samiec ... szare samice, mała szansa na wielosoamcowość

Opublikowano
Do jednogatunkowego,saulosi.Przy afrach byłoby szarawo a samice saulosi pięknie rozjaśnią zbiornik.

Też tak zdecydowałem,jeśli nie uda się z kilkoma samcami to wtedy będziemy myślec.

Dzięki za rady,zaraz jadę zobaczyc ryby.


EDIT;

Wróciłem,porozmawiałem i dalej mam dylemat.

Odpada napewno łączenie gatunków w których samce są w podobnym ubarwieniu.Np.saulosi i afry.

Doradził mi abym odrazu wpuszczał docelową obsadę.

Co do Melanochromis joanjohnsonae i P.Saulosi to nie ma przeciwskazań do łączenia obu gatunków.

Pseudotropheus elongatus mphanga-odradził mi.zbyt agresywny i bez szans na kilka samców w takim akwa.

Zaproponował Pseudotropheus demasoni trzymane w większej grupie 15-20 sztuk

Pseudotropheus saulosi z duża szansą na kilka samców.

Melanochromis joanjohnsonae w połączeniu z saulosi jak i same.

Zastanawiam się nad demasoni,mały pięknie ubarwiony.Jak powiedział p.Pawlak smiało można trzymac w takim akwa ale pod warunkiem że ich będzie sporo.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.