Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dokładnie, za mała wartość żeby się zastanawiać. Kierunek - kosz.

Jeżeli masz większe opakowania to przesyp niewykorzystywaną część do szczelnych pojemników i wsadź do zamrażalnika.

Opublikowano

Nawet dłużej. Jak masz nieotwarte opakowanie i je zamrozisz to 2 lata bez żadnych problemów a pewnie i 4. Pod warunkiem że masz -18 stopni a nie -4 ;)

Opublikowano

Szanowni koledzy,

Moim zdaniem pokarm suchy zamkniety w szczelnym opakowaniu (mimo, że rozpieczętowany), w ciemnym miejscu może stać w temperaturze określonej na opakowaniu do końca daty ważności. Podajcie proszę podstawy merytoryczne, że jest niedobry a nie tylko, że "moim zdaniem do kosza". Fajnie ale dlaczego? Pokarm suchy (o wilgotności poniżej 1%) nie jest narażony na rozkład mikrobiologiczny. Szczelne opakowanie zapewnia brak dostępu świeżego tlenu a więc ograniczoną oksydację tłuszczów. nieprzezroczuste opakowanie zapobiega dostępowi światła i rozkladowi niektórych witamin - oto moje argumenty. A Wasze? Nie jestem ekspertem i chętnie dam się przekonać - ale rzeczowo.

Opublikowano

"Data waznosci" wystepuje na wiekszosci produktow, juz nie tylko zywnosciowych. przez wielu jest traktowana jako wyznacznik tego do kiedy dany produkt jest bezpieczny do spozycia, a nie jest to tak do konca prawda.Jest to wyznacznik tego do kiedy dany produkt zachowuje swoje najlepsze wlasciwosci, a nie do kiedy nalezy go spozyc czy tez, ze nie nalezy go spozywac po tej dacie.Nie odnosi sie to do jajek i wiekszosci produktow nabialowych.

Dlatego wedlug mnie nalezy do tego podejsc ze "zdrowym rozsadkiem' i kiedy produkt jest przechowywany zgodnie z zalecaniami producenta (np. w suchym miejscu, szczelnie zamkiniety, bez nadmiernego dostepu swiatla) mysle ze spokojnie mozemy go jeszcze wykorzystac.

Opublikowano

tak też myślę jak Artur. Na spożywce (jeśli produkt jest znakowany datą ważności dzień/mc/rok) pisze się "NAJLEPIEJ spożyć przed..." po angielsku też jest "best BEFORE" czyli najlepsze przed. Z drugiej jednak strony produktów "po terminie" nie wolno wprowadzać do obrotu. Zdecydowanie podpisuję się pod określeniem "stosujmy zdrowy rozsądek"

Opublikowano

Pierwszy rzeczowy argument jest taki że 1% wody o którym wspomniałeś to mrzonka. Fabrycznie zapakowany suchy pokarm ma minimalnie 8% a zazwyczaj 10-12% wody. W momencie otwarcia wpuszczasz do środka powietrze i jeżeli nawet zrobisz to kilka razy to i tak wilgotność skoczy Ci do około 15%. Nie może być inaczej bo wszystkie pokarmy ekstrudowane są higroskopijne. Oprócz jełczenia oksydacyjnego pozostaje problem jełczenia enzymatycznego które zostaje przyśpieszone poprzez temperaturę powyżej zera. I właśnie przemiany powodowane przez "własne" enzymy zawarte w pokarmie i te wytwarzane przez bakterie i pleśnie są głównym problemem. Oczywiście że taki pokarm rzadko kiedy bywa trujący, ale jego wartość odżywcza jest obniżona. I spadek ten dotyczy głównie substancji najbardziej istotnych: witamin i nienasyconych kwasów tłuszczowych. Sytuacja którą opisujesz, czyli szczelne zamknięcie i brak światła na pewno spełnią pewną rolę w przedłużeniu trwałości ale trzeba brać pod uwagę że z każdym otwarciem wpuszcza się do opakowania następną porcję tlenu i wilgoci wraz z zarodnikami pleśni, dodaj do tego nabieranie pokarmu palcami i opakowania które nie są szczelne (bo wszystkie opakowania z pokarmami tracą szczelność w mniejszym lub większym stopniu kiedy je otworzymy) i sprawa się komplikuje.


edit: jeżeli chcecie być szczegółowi ;) czym innym jest "data ważności" a czym innym "należy spożyć przed" - podlega to określonym uregulowaniom prawnym. Co do karm dla ryb sprawa jest trudniejsza bo obowiązuje tylko określona zawartość witamin (niektórych) do czasu określonego przed producenta i normy sanitarne jakie musi spełniać karma znajdująca się w obrocie.

Opublikowano

Zgadzam sie ze czym innym jest "data waznosci", co innego to "spozyc przed" czy tez "najlepsze do/przed".

Nie wiemy jak to jest z karma o ktora pytal autor postu i jak jest ona oznaczona.Zgodze sie ze otwierajac i zamykajac, wkladajac tam palce dopuszczamy do postepujacego pogarszania sie jakosci produktu i tutaj tak jak powiedzialem, powinnismy wykazac sie "zdroworozsadkowym' podejsciem i kiedy zauwazymy jakiekolwiek oznaki ze poakrm jest 'zepsuty' nie powinnismy go stosowac.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.