Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Osobiście zgadzam się z Emilią, skutki uboczne chowu wsobne są możliwe ale wymaga to wielu, wielu pokoleń. Część hodowców specjalnie "stosuje" chów wsobny aby uwypuklić pożądane cechy (najczęściej kolor) oczywiście robią to z "głową" i wybierają najlepsze i najsilniejsze okazy. W akwarystyce słyszy się o negatywnych skutkach chowu wsobnego ale głownie narzeka się na niekontrolowanych "rozmnarzaczy" dla których liczy się zysk a nie jakość ryb i nie dotyczy to tylko Malawii :) .

Czwarty - afry zakupione u "prywatnego hodowcy" od początku 2-3 sztuki wyraźnie odbiegające wielkością i powiedziałbym "garbate", reszta szaro-bura, do końca nie stwierdziłem na 100% co było samcem, a co samicą. Nawet laik (którym jestem) potrafił stwierdzić, że coś jest nie tak z tymi rybami.

Gregor a jesteś pewny że to nie efekt krzyżówek ?


Denis choćby z : http://www.malawicichlids.pl/ , http://www.mp.umk.pl/, http://www.afrikacichliden.pl, ....



Jestem pewien, że to efek kupowania z niepewnego źródła. Krzyżówki, czy chów wsobny pal licho


Denis polecam: www.malawicichlids.pl

Opublikowano

badań nie robiłem i mówię to bardziej z obserwacji i domysłów, ale moim zdaniem większy negatywny wpływ na kondycję ryb, ich wygląd, zachowanie, ogólny stan ma jakość wody i pożywienia, niż to, czy w każdym kolejnym pokoleniu dodajemy całkiem nową pulę genów od ryb z innego źródła. Z resztą tu powstaje pytanie, na ile te geny są inne, na ile są przynajmniej równie dobre jakościowo. Jeśli tylko nie kupujemy jakichś zdechlaków z nie wiadomo jakich sklepów z malawi-mixem, to moim zdaniem wystarczy i takie uporczywe "mieszanie krwi" i kupowanie ryb z drugiego końca Polski (a może te ryby mają wspólnych dziadków? ;P) jest bezcelowe.

Moje pierwsze saulosi tarły się na potęgę, więc młode pływały w akwarium z rodzicami, samce wycierały swoje dzieci, rosły następny młode, proces się powtarzał i wszystkie ryby były zdrowe, bez deformacji, o których piszecie, rosły pięknie.

A tak z innej beczki, to mam w akwarium 1 bastarda, miź zebry makonde z zebrą maison reefem - ryba ma już z rok i stanęła na 4cm ! Po prostu klient nie rośnie, dostał takie geny jakie dostał, a przecież potencjalnie dorosłe tych gatunków osiągają kilkanaście cm :)

  • 4 lata później...
Opublikowano

Odgrzebuje temat.


Chciałbym napisać, że od ponad 11lat mam w zbiorniku Cynotilapia Zebroides red top likoma, wtedy jeszcze Cynotilapia Afra likoma, które ze stada 12 sztuk, kupione jeszcze od A. Szulca przetrwały taki czas akwarium jednogatunkowym.


Samice nigdy nie były odławiane ale zawsze się uchował jakiś najsprytniejszy lub najbardziej strachliwy. Populacja zwiększyła się zmniejszała od srednio 25 do 30 do teraz 18 sztuk.


Największe osobniki mam wielkości 12-13cm. A samce są wybarwione jak na zdjęciach w internecie. Tych lepszych zdjęciach.


Jest tylko jedna wada genetyczna. Dwa czarne paski u samca zakrzywią się i łączą się w jeden. Defekt występuje tylko u 2 samców. Ryb nigdy nikomu nie sprzedałem ani nie oddałem. Po porostu poszedłem na studia. Mogę napisać, że selekcja naturalna jaka powstawała przez nieodławianie samic jest najlepszą metodą przedłużania gatunku w akwarium. Będąc jeszcze dzieckiem przecież, przy okazji kupowania tych ryb, zapytałem Andrzeja Szulca o chów wsobny. Odpowiedział, że w naturze też występuje ponieważ ryby trzymają się tych samych terytroriów wokół wysp i linii brzegowej.


Żona nie pozwala zredukować obsady. Zabić - nie zabiję. Oddać - nieodpowiedzialność.


Szukam jakiegoś gatunku w TAN-MAL, aby dodać do obsady ale to inny temat.

  • Dziękuję 4
Opublikowano

Pyszczaki są rybami relatywnie odpornymi na chów wsobny. Jednak tak jak i w życiu bywa co za dużo to niezdrowo. Z pokolenia na pokolenie ryby są gorszej jakości ale na pewno nie w pierwszym pokoleniu. Zazwyczaj degradują się gatunki u których nagle urwał się dopływ świeżej puli genów. Nie można wariować i od razu uśmiercać ryb w w pierwszym czy drugim pokoleniu. Miałem kilka ryb własnego chowu. Były śliczne jak ich rodzice. Spokojnie wiec z tymi eksterminacjami. Krzywe pasy znajdują się i w jeziorze. Pyszczaki słabo pływają i pozostają w grupach dość ograniczonych. Nijak się to ma do 6 czy 8 sztuk w stadzie akwarysty, gdzie zmieniają się np tylko samice i są to najpierw córki, później wnuczki itd. Chów selektywny to również w pewnym sensie przemyślany i profesjonalny chów wsobny. Na pewno lepiej kupować ryby z profesjonalnej hodowli ale nie ma co wariować :).

  • Dziękuję 4
Opublikowano

Generalnie zgadzam się z tym co napisał harisimi, ale odnoszę wrażenie, że prześliznął się po tym kontrowersyjnym temacie. Czym innym jest tarło i chów w ogólnym akwarium, a czym innym przydomowa hodowla i jej konsekwencje. Jeśli nawet zgodzimy się z tym, że młode kupione w renomowanych hodowlach nie są rodzeństwem, chociaż równie dobrze mogą nim być, i rozmnożymy je, i wychowamy młode, i oddamy/sprzedamy te młode (rodzeństwo) rozpoczynamy łańcuszek degradacji....czy muszę wyjaśniać dlaczego?

Z wcześniejszej dyskusji wynika, że ryby pochodzące z tarła kazirodczego nie różnią się od innych...optycznie. Niestety, nie wszystko można ocenić optycznie. Nie widać chociażby zmian immunologicznych (np. odporność na bloat), nie widać zmian w psychice (zwiększona agresja, tak u samców, jak i samic), nie widać zmian wewnętrznych, mających wpływ na żywotność ryb.

Zgodzę się, że w naturze też może dojść do tarła między spokrewnionymi rybami, ale odbywa się to w naturalnych warunkach, w dużej populacji, gdzie młode pochodzące z kazirodczego tarła mają dużą szanse trafić na osobniki niespokrewnione, gdy same do takiego tarła będą chciały podchodzić i "cofnąć" negatywne zmiany. W akwarium takiej możliwości nie będą miały. Każde tarło, wszystkie odchowane młode z tego tarła oddane/sprzedane rozpoczynają degradację pyszczaków akwarystycznych (to sformułowanie to mały ukłon w stronę Olobolo ;))

Niedawno była dyskusja nt. mieszańców/bastardów. Zarząd wykazał dużą determinację w tępieniu tego procederu, całkiem słusznie. Mam nadzieję, że taka sama determinacja będzie w stosunku do domowych hodowli, które niewiele mniejsze szkody czynią, a przynajmniej nie będzie dla nich aprobaty (dział Forum "ROZMNAŻANIE")

I duży szacun dla kol. wiesus za odpowiedzialną postawę.

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 2
Opublikowano
Zarząd wykazał dużą determinację w tępieniu tego procederu, całkiem słusznie. Mam nadzieję, że taka sama determinacja będzie w stosunku do domowych hodowli, które niewiele mniejsze szkody czynią, a przynajmniej nie będzie dla nich aprobaty (dział Forum "ROZMNAŻANIE")


Na pewno tak też się stanie !

Opublikowano

Nie prześlizgałem się nad tematem tylko odniosłem do konkretnej sytuacji. Kolega tlumaczy sie z ryb , ktore mu sie wychowały. Kolega jednak nie ma hodowli tylko ryby we własnym zbiorniku i nie chce ich usmiercać i czyni słusznie. W dawnych czasach hodowle były jednak jedynym sposobem zdobycia gatunków więc je zdobywałem napędzając koniunkturę . Jednak w części tych hodowli byli ludzie, którzy dbali o różnicowanie reproduktorów. Robili to z głową a ich ryby nie odbieały jakością od tych ze Słowacji czy Niemiec. Przyznam, że na tą chwilę jest ich mniej ale są. Korzystając z tamtych źródeł mogę z całą odpowiedzialnością napisać, że przy rybach fxx była to już rosyjska ruletka. Czym innym jest jednak zakupienie ryb po rodzicach z dobrego źródła i z wysokim f od klubowicza, który jest dobrym malawistą i dobrym kolegą, który mówi prawdę. Nie wiele jest osób od których kupiłbym ryby ale takie osoby są. Przykładowo kolega, który zjadł zęby na malawistyce kupił w topowym sklepie ryby F1 a ze względu na zbyt małą liczbę samic stado uzupełniał po roku i ma młode to sobie je od niego bym wziął. Nadal uważam przyjaciół za dobre źródło. Stawiam je na drugim miejscu po 2 czy 3 profesjonalnych hodowlach, reprezentowanych przez dystrybutorów. Najgorszym źródłem są wg mnie sklepy akwarystyczne i hodowle różnej maści jeźdźców bez głowy. Dla mnie nie ma znaku równości pomiędzy bastardem "rasowym czy też przypadkowym " a rybą f2 cz troszkę wiecej od zaprzyjaźnionego akwarysty. Czym innym jest też zbycie ryb przez malawiste gdy wie , że ma dobre ryby a czym innym ich bezmyślne wychowywanie przez lata i Wpuszczane ryb po wielopokoleniowym chowie wsobnym. Radykalne podejście do tematu czyli zero rozmnożeń praktycznie zabiło by cześć malawistyki bo wprowadzał by zakaz rozmnażania ryb. Czyli napiętnowałoby to co dla akwarysty powinno być sukcesem. Dlatego jeśli ktoś nie ma warunków ( kotnik 25 litrowy ) lub/i nie ma zbytu czy nie ma wiedzy co do jakości swoich ryb to niech narybku nue oddziela. Jeśli jednak nie zajmuje się handlem, ma ryby dobrej jakości i pozostawi sobie celem uzupełnienia stada kilkanaście młodych a resztę sprzeda koledze to nie widzę w tym nie złego. Nie powinien jednak od razu produkować tych ryb . Jeden czy 2 wychowy w zupełności mu wystarczą aby poznać gatunek czy uzupełnić stado. No i na koniec taka dygresja. Moimi najgorszym rybami, które rozmnożyłem tylko raz celem uzupełnienia stada były f1 po 100% rodzicach z odłowu. Nie dałbym ich nawet wrogowi ☺. Hodiwlabryb to bardzo skomplikowany temat i to temat na odrębny dyskurs. Nie radykalizujmy jednak bo zaraz okaże się, że ludzie zaczną usmiercać swoje ryby naturalnego chowu.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Nie zamierzam nikomu niczego zakazywać, jeśli już to zniechęcać, tłumaczyć do czego może prowadzić taka hodowla, jeśli robi się to w sposób nieodpowiedzialny, nieprzemyślany. Mój post dotyczył właśnie takich przydomowych "hodowli".

cyt.

"Czym innym jest tarło i chów w ogólnym akwarium, a czym innym przydomowa hodowla i jej konsekwencje."


Kwintesencją akwarystyki jest rozmnożenie i wychowanie młodych. Pamiętam jaką miałem satysfakcję, gdy mi się to po raz pierwszy udało, ale są rzeczy ważniejsze. Ty robisz to w sposób odpowiedzialny, ale masz świadomość konsekwencji, gdybyś poszedł na żywioł. Klub powinien te konsekwencje wszystkim potencjalnym hodowcom uświadamiać, powinien kształtować właściwe postępowanie, dlatego o tym napisałem. Przemilczanie i tolerowanie takich "hodowli" uważam za niewłaściwe.

  • Dziękuję 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja od kilku miesięcy mam w swoim Hypermaxie złożem HEL-X MBBR 13KLL+ [https://allegro.pl/oferta/hel-x-mbbr-13kll-1-litr-wklad-filtracyjny-14189135440] Złoże to, podobnie jak K1  wymaga ciągłego ruchu wody w filtrze - najlepiej gdy woda porusza je od góry. Niestety obieg wody Hypermaxie jest od dołu i wymusza go konstrukcja koszy filtra. Próbowałem różne metody, zacząłem od wycinania dna w koszach, żeby zapewnić większą przestrzeń na złoże - niestety kierunek wody do góry unieruchamiał złoże "pod sufitem" i nie było ono w stanie się poruszać. Ostatecznie wyjąłem wszystkie kosze, zostawiłem tylko ten przykręcony do głowicy filtra jako zabezpieczenie pompy. Filtr mam wypełniony w 60% złożem, woda wpada od góry i porusza całe złoże. Obudowa filtra jest na tyle gruba, że w normalnych warunkach nie słychać jak złoże pracuje w środku - jak przyłożę telefon do filtra i nagram dźwięk  wtedy słychać, że coś tam w środku stuka. Chciałbym tu jednak podkreślić, że przed Hypermaxem mam dwa prefiltry HW 603. Z drugiej strony akwarium mam starego poczciwego Unimaxa 500 z dwoma prefiltrami HW 603, w którym w dolnych koszach mam trochę ceramiki i żywice PA 202, natomiast dwa górne kosze mają wycięte dno i fruwa w nich reszta złoża MBBR. W sumie mam 8l złoża, dobrane tak, aby stanowiło 60% pojemności filtrów. System się u mnie sprawdza, co tydzień przy czyszczeniu prefiltrów robię podmianki ok 30% wody i nie mam żadnych problemów z parametrami wody.
    • W mojej opinii dobra ceramika to tylko chwyt reklamowy i mit. Najtanszy pumeks ogrodniczy będzie działał tak samo jak nieporównywalnie drogi Matrix. Oczywiście to Twoj wybór i pieniądze. Osobiście wybrałbym gąbki, są sprawdzone przez wielu użytkowników tego forum.
    • To mnie mocno zdziwiłeś. Gdybym jednak zrezygnował z pomysłu odnośnie K1 to może jakaś dobra ceramiką? No nie wiem a może mieszanka Aquaela NANOMAX BIO,NATUREMAX BIO i PEARLMAX BIO? Więcej gąbek niż 3 kosze to bym już nie chciał.
    • Nie licz na to, że K1 w koszach będzie się w jakikolwiek sposób poruszać. Jako złoże stałe będzie dużo mniej skuteczne od ruchomego. Dlatego zamiast K1 wypełnij kosze pociętą w kostki gąbką 10ppi.
    • Witam wszystkich. Jeżeli temat w złym miejscu to bardzo proszę o przeniesienie do właściwego działu. Mam do was pytanie a właściwie kilka pytań odnośnie mojego zamysłu odnośnie mediów w Ultramax BT.  Docelowo będą pracować dwa filtry Ultramax Bt i oba z takimi samymi mediami. Mój zamysł jest taki licząc od góry: 1 - GĄBKA 30 PPI 2 - EVOLUTION AQUA K1 3 - EVOLUTION AQUA K1 4 - GĄBKA 30 PPI 5 - GĄBKA 20 PPI Czy według was taki układ mediów w filtrze może być? Trochę poczytałem tutaj na forum o K1 i bardzo mnie zaintrygował ten rodzaj wkładów filtracyjnych. Kosz w filtrze według producenta ma 1,9 l. Ile K1 powinno się znaleźć w jednym koszu? Do oporu?Czy zostawić trochę luzu? Czy K1 słychać w filtrze jak się poruszają czy jednak kosz w filtrze to trochę za mało i za duźo ruchów K1 nie będą miały? Macie u siebie w filtrach K1? Jak się sprawdza? Z góry bardzo wam dziękuję za każdą wypowiedź w tym temacie. Pozdrawiam  Robert   
    • Witam,   Mam szanse dostać stół z byłej linii produkcyjnej za darmo. Jest to prosty blat z drewna o grubości 4 cm, wymiary to 180x90cm. Blat jest łączony z 6 desek o wymiarach 180x15x4. Wszystko jest oparte na stelażu metalowym, spawanym, profil zamknięty, wymiary profilu to 5x3 cm. Stół jest w bardzo dobrej kondycji, bez wypaczeń, trzyma wymiary na całej długości i wysokości. Chciałbym na tym postawić na środku nowe akwarium 120x40x50 gr. szkła 8mm, wszystko razem pewnie będzie ważyło około 320-350 kg. I pytanie czy z waszych doświadczeń wynika, że taki stół wytrzyma takie obciążenie? Jeżeli komuś potrzebne zdjęcie do lepszej oceny sytuacji to mogę poprosić to mi prześlą.   Z góry dziękuję za odpowiedź Pozdrawiam
    • No już mam tego Eheima i jest już podłączony i pracuje. Nie było żadnych problemów. Sama konstrukcja tych filtrów zarówno 250 jak i 600 jest dużo wyżej niż tego Jbla e1502. Nie wiem co mnie wtedy podkusiło aby brać tego jbla.
    • @duchJeżeli chodzi o nasz biotop  to pamiętaj , że bez względu jaki filtr uruchomisz to deszczownia jest zbędna. Dodatkowe , osobne napowietrzanie może się przydać w razie jakiejś choroby czy awarii ale też bez niego się obędziesz chociaż nic nie stoi na przeszkodzie aby było. Natomiast deszczownia zawsze zmniejsza przepływ filtra i to w sposób znaczący.  Jeżeli ustawisz wylot filtra czy filtrów w ten sposób , że  wylatująca woda będzie łamać lustro wody to będziesz miał wystarczające i bardzo dobre napowietrzanie.  Ja we wszystkich akwa z rybami z J.Malawi  zawsze tak robiłem. Czyli jest tu pewne pole manewru aby nie zmniejszać przepływu .
    • A ja się z tym nie zgodze bo mam w drugim baniaku 112 litrów Eheim Professional 4+ 250 (czyli mniejszy) i jest bajka, filtracja jest super, nie zapycha się szybko nawet po pół roku pracy. A przed nim miałem pare lat temu Aquael Unimax 250 i to dopiero był szajs. Bardzo szybko się zapychał. System automatycznego zalewania totalnie przekombinowany(już po 2 miesiącach nie chciał zalewać filtra). A ultramax albo hypermax? Niewiem, może są lepsze, nie będe się wypowiadał bo ich nie testowałem.
    • Miałem u siebie w 260 l dwa Eheim Professional 4+ 600 i powiem ci że to był mój największy błąd.Z filtracją był dramat.Robiłem różne kombinacje z wkładami(gąbki,waty itd) i wielkie g.... Może ta firma robiła kiedyś dobre filtry ale na przykładzie tych dwóch egzemplarzy mam zupełnie inne zdanie. Jak dla mnie teraz Ultramax BT lub Hypermax BT. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.