Skocz do zawartości

Matka "polka" socolofi - czy ma szansę donosić!


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzięki za opinie. Jak kupowałem swoje socolofi to siedziały razem z małymi saulosi 3-4cm - dużo tego tam było a gdzie siedziały wcześniej to diabli wiedzą. Mam baniaczek setkę wolny - oczyściłem dziś włożyłem tylko kilka kamieni, żeby było "jak w domu" i chyba ją odłowię. Jak beda bastardy to trzeba bedzie je "kochac jak swoje" :D i trzymac. Bastardy miedzygatunkowe powinny byc bezplodne czyli dalej mi sie nie rozmnoza.



Bernardi

Opublikowano
Bastardy miedzygatunkowe powinny byc bezplodne czyli dalej mi sie nie rozmnoza


nieprawda

moja hybrydzia inkubowala wielkokrotnie, jednakże nie dochowała się potomstwa :]

Opublikowano

oj ludzie.... to że wy chcecie mieć czyste rasowo ryby to nie znaczy że to jest dekalog i że każdy musi takie mieć... pyszczaki to pyszczaki czyste czy nie... to dalej część pięknego ekosystemu ... w naturze też się krzyżują i jakoś nikt nie narzeka... ktoś kto chce sobie mieć czyściochy. to niech sobie ma.... nikt nie ma pretensji ... a jak ktoś chce pokombinować niech kombinuje... nie wiem skąd się bierze takie podejście....człowiek napisze ze sobie hoduje i daje w obieg bastardy to odrazu nagonka... w sklepach i tak panuje swoisty nieład artystyczny lub tak jak ładnie kolega nazwał "mix malawi", a większość sprzedawców zna się na malawi tak jak malawista na balecie.... Pozatym są gusta i guściki...jeden lubi wyodrębniać i utrwalać nowe odmiany a drugi lubi czyściochy... pytanie za 100 punktów... Po co jest ta nagonka i wywoływanie do tablicy ludzi którzy mają chęć pokombinować?... ludzie, zastanówcie się... ps. z tego co się orientuje na giełdach akwarystycznych gdzie zaopatrują się sklepy i tak jakieś 60 % pyszczaków to tak naprawde bastardy.... może nie wszędzie.... ale to jest było i będzie z nami.... niewiele ryb pochodzi bezpośrednio z odłowów, szczególnie w Polsce... a ryby które mamy w akwariach mają historię w niewoli po kilkanaście pokoleń wstecz...więc nie wierze że ci koledzy którzy tak krzyczą żeby było "czysto" w baniakach mieli w 100 % ryby czyste rasowo... zawsze znajdzie się bastard... i to wcale nie przez takich jak ja czy kogoś innego.... apeluje jednak żeby zająć się swoimi baniakami zamiast wytykać komuś że jest gorszy bo wprowadza w obieg często ładniejsze od "czyściochów" bastardy... pozdro

Opublikowano

Świetny tok rozumowania... natworzyć dziwolongów, wypchnąć do zoologicznego na rogu za paczkę pokarmu i niech się inni martwią.

Pamiętaj tylko o ludziach, którzy zaczynają dopiero przygodę z Malawi, podchodzą do tematu ambitnie i chcieliby mieć w akwarium ryby z gatunku, który żyje w naturze. Idzie taki do sklepu i pan, któremu Ty sprzedałeś bastarda, wciska go dalej, mówiąc, że to czysta rasowo ryba.

Każdy może sobie trzymać u siebie co chce, ale my sprzedając czyste ryby nie przyczyniamy się do robienia kogoś w balona.

Poza tym rynek się zmienia, coraz więcej ludzi ma tu odłowy, lub ryby F1, F2, czy F3. Czyste rasowo i nieskażone chowem wsobnym.


to dalej część pięknego ekosystemu ...

Twojego własnego, stworzonego u Ciebie w akwarium, a nie w Malawi... to jest mimo wszystko dość duża różnica i niech tak zostanie.


w naturze też się krzyżują i jakoś nikt nie narzeka...

O żesz kurde... a mi wciskali kity o jakiejś ewolucji...

Opublikowano

hehe.... kity o ewolucji są prawdziwe co nie znaczy że się nie krzyżują panowie święci :) bastard to nie jakiś śmieć!!! to też ryba... czemu nikt sie nie nigdy nie czepiał innych hodowlanych odmian danego gatunku ryb.... u niektórych gatunków dziko występującej formy wogóle nie ma w sprzedarzy albo występuje sporadycznie i nikt nie płacze z tego powodu... mam tu na myśli choćby mieczyka... a jeśli tak bardzo zależy wam na czyściochach....to proponuje hodowlę koni czystej krwi np. arabskiej... bastardy też są potrzebne... a jeśli komuś się to nie podoba.... to nie wiem.... idźcie pod sejm i zróbcie protest przeciwko mieszaniu się ras... ... ja też zaczynałem przygodę z malawi... i szczerze Ci powiem..... kiedy chciałem uniknąć bastardów... wystarczy dłuższa lektura i zapoznanie się z foto danego gatunku i jego odmian... jeśli chciałem bastardy poprostu je brałem..... I JESZCZE RAZ POWTARZAM BASTARD TO NIE ŚMIEĆ!!! czy człowiek, który ma białą matke i czarnego ojca jest gorszy? wiem.... porównanie może zbyt wyolbżymione ale na tej samej zasadzie. Pozatym jeśli między pyszczakami nie ma bariery biologicznej i mogą się krzyżować...niech to robią i w naturze... i w akwariach hodowców którzy tego chcą... i nie róbcie bezsensownej nagonki... z której i tak się tylko śmieją xD NIE UDAWAJCIE NIE WIADOMO JAKICH ŚWIĘTYCH ! NIE MA NIC ZŁEGO W BASTARDACH!!!

Opublikowano

No właśnie Paputek - pisząc że bastardy są bezpłodne mialem na myśli, ze nie dają żywego potomstwa i Twoje doświadczenie to potwierdza. Powstały misz-masz genetyczny moze powodować, że jaja są uszkodzone lub nie ulegają zapłodnieniu lub zapłodnione jaja obumierają lub larwy obumierają we wczesnej fazie rozwoju. Ale ale.... odbiegliśmy od tematu: 1. Czy socolofi może się wycierać z saulosi a tak w ogóle to z czym się moze krzyżować? Jak odłowić tę cholerę co nosi aby uniknąć totalnej poruty w baniaku i uganiania się po pobojowisku w baniaku za jedną rybą? A może te socolofi to też jakieś bastardy (chociaż nie wyglądają na "kundle" - ale doświadczenie mam małe) :?: Czy jest możliwe aby duża hodowla rozprowadzała bastardy - 8) kurczę trochę się zmartwiłem bo kupując z hodowli myślałem, że jest gwarancja że socolofi to socolofi i mam nadzieję, że tak jest! W jaki sposób można mieć pewność - tylko F0 daje gwarancję?


pozdrawiam, Bernardi

Opublikowano

jeśli Ci to pomoże. Ja swoje samiczki odławiam wsadzając czysty kufel od piwa do akwa i robie pułapke... nie uganiam się z siatką bo narobie więcej szumu niż to warte. Samiczka spokojnie wpłynie do pojemnika przezroczystego w którym jest drobinka pokarmu albo poprostu wyjdzie z kryjówki myśląc że nie ma już niebezpieczeństwa... w ten sposób przekładam ją do kotnika, a ona cały czas jest w tej samej wodzie :)

Opublikowano

Wyciąłem 1/2 z butelki po coli i zainstalowałem w baniaku oblożyłem też kamieniami. Wszyscy wchodzą do srodka a ta małpa nie. Czatowałem ze 3 godziny. Zdaje się, ze nie odpowiada jej, że ta butelka błyszczy się w wodzie i to ją peszy. Wziąłem więc ceramiczny stożek po paletkach (fajna z niego grota) i położyłem na dnie obok miejsc gdzie chowa się samica ale na razie też nic. Dziś po poludniu będę polował dalej. Myślę, żeby utrącić wierzchołek stożka i zakryć go siatką tak, żeby widziała, ze "grota" ma przelot i nie jest niebezpieczna - zobaczymy.

No dobra.... to nie zawracam więcej głowy i jak uda się, że będą maluchy to się pochwalę i podzielę moim doświadczeniem z łapaniem samicy.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Serio, obsada w dziale oświetlenie? Przenoszę. 
    • Witam,jestem tu nowy i mam pytanie odnośnie obsady mojego baniaczka. 120x40x40 8szt Saulosi Coral prawdopodobnie są 3 samce,do redukcji+ Afra szczerze mówiąc nie mam pojęcia co za odmiana 1+5. Dadzą radę?Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.