Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam

mam takie pytanie. Od roku mam 110 l. akwarium z pyszczakami. Samice które były w ciąży ( 2 ) przez okres ostatniego miesiąca zdechły nie wypuszczając młodych. Małe też nie żyły jak wróciłem z pracy. Najpierw 1-wsza leżała z otwartymi oczami i buzią ba dnie do góry nogami a jakieś 3 tyg. później red red to samo. Inne ryby mają się świetnie. Podmieniam wodę co tydzień. Napowietrzam też sporo. Rybek mam 11. Pomóżcie. Spotkał się kiedyś z podobnym przypadkiem.

Opublikowano

Krajc za mało danych.

Aby ci ktoś pomógł potrzebny szczegółowy opis zbiornika i jego parametrów.

Możesz zamieścić fotografie.


No i pytanie dodatkowe czy to twój pierwszy zbiornik.

Opublikowano

Jeżeli chodzi o parametry wody to z tego co wiem to PH jest w normie 8. Azotany i azotyny chyba też bo często robie podmiankę wraz z odmulaniem ale testera nie mam.Znajomy z zoologa doradził mi by przerybić zbiornik by nie dochodziło do napięć. Nie dochodziło do gonitw. ogólnie jest spokój od kiedy jest więcej ryb. Tak to moje pierwsze akwarium z pyszczakami. Wcześniej miałem mniejsze z innym gatunkiem. W zbiorniku mam kamienie na dnie i piaskowce. Inne ryby są zdrowe na oko. pozdrawiam i dzięki za odpowiedzi :shock:

post-8940-14695712123936_thumb.jpg

post-8940-14695712124228_thumb.jpg

Opublikowano
Jeżeli chodzi o parametry wody to z tego co wiem to PH jest w normie 8. Azotany i azotyny chyba też bo często robie podmiankę wraz z odmulaniem ale testera nie mam.

chyba to wiesz co.. moj rower sie nadaje do jazdy po zimie :twisted:


JZnajomy z zoologa doradził mi by przerybić zbiornik by nie dochodziło do napięć.

no a co twoj znajomy powie na obecna sytuacje ?jakie kontrolowane przerybienie ,,, w 100 litrach... omg....


. Nie dochodziło do gonitw

dochodzilo tylko tego nie widziales...


Tak to moje pierwsze akwarium z pyszczakami.

wiec przeczytaj nasz FAQ.. nie po to wlozylismy mnostwo pracy zeby po raz 100/1000 odpowiadac na to samo :mrgreen:

Opublikowano

Dzięki za cenne rady. Napewno skorzystam a faq też czytam lecz wyobraź sobie, że mam też inne zajęcia niż czytanie for przez cały dzień. Widzę, że masz się za eksperta w tej dziedzinie. Pozazdrościć wiedzy. Ja chciałem fachowej porady a nie cwaniakowania.

Opublikowano
Dzięki za cenne rady. Napewno skorzystam a faq też czytam lecz wyobraź sobie, że mam też inne zajęcia niż czytanie for przez cały dzień. Widzę, że masz się za eksperta w tej dziedzinie. Pozazdrościć wiedzy. Ja chciałem fachowej porady a nie cwaniakowania.


zle mnie zrozumiales... chodzilo mi o to ze zanim zaczales hodowac ryby powinienies TU zajrzec, ocxzytac sie od A-Z a pozniej kupic ryby... twoj pan sklepikarz teraz nic nie poradzi, gdyz gdybym z nim podjal podejrzewam prosta dyspute o azotynach i azotanach to odpada ...

uwierz ze tez nie siedze caly dzien na forum. mam dwojke dzieci...... zona akurat w lazience.. wiec korzystam z 20 minut czasu...

a co do wiedzy... nie ma czego zazdroscic.. jeszcze N lat minie nim pojme cokolwiek :mrgreen:


a bez testow niestety nic nie zdzialamy :evil:

Opublikowano

Sławek słusznie prawi: bez testów będzie ciężko. Zakładając że napowietrzanie jest w normie najbardziej prawdopodobne są dwie sytuacje:

1. Zatrucie azotynami: wskazywało by na to to że padają inkubujące samice które z racji gorszego przepływu wody przez skrzela są bardziej podatne na niedotlenienie. Fakt że reszta ma się dobrze nie pasuje do tego rozpoznania (pod warunkiem że potrafisz faktycznie rozpoznać anomalie w zachowaniu reszty ryb)

2. Pobicie: W twoim zbiorniku to najbardziej prawdopodobne, Znowu predysponowane są samice inkubujące.


Ogólnie o zbiorniku: Redy w takim słoiku to nie jest dobry pomysł, Reszta ryb tym bardziej woła o pomste do nieba. Obsada jest tragiczna, nie masz testów, nic nie napisałeś o filtracji, prawdopodobnie karmisz ryby w nieodpowiedni sposób (przy Twojej obsadzie to nieuniknione). Musisz uzupełnić wiedzę i dostosować obsadę do zbiornika który posiadasz. Inaczej będziesz miał spore problemy. Malawi ma to do siebie że jest miłe, niekłopotliwe i bezstresowe pod warunkiem że umiesz się nim zajmować. W przeciwnym razie problemy pojawiają się non stop.

Opublikowano

dzięki za rady. Filtry mam w tej 100 l bańce firmy aqua szut wewnętrzne senior 750 i turbo 750. Świetlówki naturalne Daylight 6500K x 2. Nocne zrobiłem na bazie Led. A co myślicie o zmianie podłoża z czarnego bazaltu na piasek budowlany. Czytam sporo i nawet książkę o malawi kupiłem i na bieżąco rozwijam swoją wiedzę a baniak dostałem od narzeczonej i spośród różnych rybek wybrałem pyszczaki w zoologu. Niestety ciężko mi było wybrać odpowiednią obsadę do akwa. Jutro kupię tester NO2 i NO3. Słusznie zrobię?? Zacznę może częściej podmieniać wodę. Oby to pomogło.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.