Skocz do zawartości

Filtrcja fakty i mity vol1


sabotage

Rekomendowane odpowiedzi

spiesze z wyjasnieniami: symultaniczna=równoczesna.


Nitryfikacja potrzebuje tlenu, najskuteczniej jesli jego stężenie jest na poziomie 2 mg/l


Denitryfikacja - najskuteczniej w znacznie obniżonej zawartości tlenu 0,5 mg/l (a nie całkowitym beztleniu)


to te same bakterie (jak mało tlenu to przechodzą na oddychanie azotanowe, czyli pobieraja tlen zawarty w NO2, NO3). Różne gatunki bakterii mają różne tempo nitryfikacji i denitryfikacji (jedne lepiej sprawdzają sie w nitryfikacj bo większa skutecznośc, inne w denitryfikacji).


Tlen wnika zwykle maksymalnie na głębokośc 4 mm. A Ammocer ma średnice 7-10 mm, czyli jak wynika tlen z zewnątrz penetruje niemalże całą objętość kulki. ze względu na kształt można uznac że nie ma powierzchni niewykorzystanej.


w tym momencie bakterie lezące glebiej, odciete od tlenu rozpuszczonego w wodzie, zaczynaja go pobierać z produktów przemiany bakterii tyhc powierzchniowych, a więc z NOx.


Aby przyśpieszyć ten proces nalezy bakterie deni dokarmiac. potrzebuja wegla. Mozna czasami sie przekonać, czy vodkha metode działa tez w naszym akwarium:)


W tym momencie taki ammocer działa jak zywa skała w morskim.


Ktoś powie, ale rozkład biologiczny lepiej zachodzi, im woda jest bardziej natleniona? i bedzie miał racje, ale to nie nitryfikacja.

Duzo związków rozpuszczonych w wodzie, chociażby białka sa najpierw rozkladane przez wieksze mikroorganizmy, jak pierwotniaki, wirki itp. a one potrzebują właśnie tego większego stęzenia tlenu powyżej 6 mg/l. One to rozkladają do częsci pierwszych bardziej skomplikowane cząstki, a resztą zajmuja sie już bakterie.


W procesie denitryfikacji, zuzywany jest tez fosfor, bakterie tyją (tak jak my tluszczem, one fosforem). Fosfor słuzy im do gromadzenia zapasów tlenu (wiąze O2). zbyt duze złoża biologiczne, skłaniają nas do rzadkiego czyszczenia - to taki sam bład jak zbyt częste. tworzy sie potem tzw. bomba fosforowa (zjawisko szczególnie znane z morskiego).


to w ogromnym skrócie. pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko pięknie, tylko jaki jest sens bawić się w półśrodki wynalazczo-ceramiczne ?

Przecież lepiej zrobić osobny i mieć pewnośc zamiast nadziei :wink: i co ważniejsze mieć faktyczny zapas na "skoki".


"zbyt duze złoża biologiczne, skłaniają nas do rzadkiego czyszczenia" co masz na myśli pisząc o czyszczeniu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



"zbyt duze złoża biologiczne, skłaniają nas do rzadkiego czyszczenia" co masz na myśli pisząc o czyszczeniu ?



Nurioslaw dalej pisze: Czego efektem moze byc wlasnie tzw bomba fosforowa.

Czyli powiedzmy takie resztki biologiczne(odklada sie to, to gdzies w filtrze), ktore po pewnym czasie moga stac sie zrodlem duzych ilosci fosforanow i azotanow.

Ludzie glowkuja tak, im wieksze zloze tym latwiej utrzymac je w dobrej kondycji.


Edit: Przerabialem tego posta chyba z 10 razy - pora isc spac :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak troszke z teorii.

Aby proces denitryfikacji symultanicznej zachodzil w stopnu zauwazalnym, objetosc zloza majacego taka wlasciwosc musi byc okreslona w wartosci 25%-50% calej objetosci zloza. Tak przynajmniej mowi teoria dotczaca technicznego oczyszczania wody. Wartosc 50% to wartosc faktycznej wydajnosci tego typu zloza. Czyl zalozmy, ze w 40% zloza ammoceru musi byc natlenione w stopniu ponizej 0.5 mg/l


Pytanie- prosze o wyniki prowadzonych przez MHK badan w tym wzgledzie na grupach porownawczych- konkretne wyniki dotyczace ammoceru.


Porownanie z zywa skala uwazam za bardzo trafne- ile uzywasz zywej skaly na zbiornik 400 litrow? Rozumiem, ze przelozenie na ammocer jest bardzo podobne?


Sabotage- przegladnij oferte produktow Sery, JBLa, Eheima- oczywiscie maja takie produkty w swych ofertach. Problem tkwi nie w teorii, ale w praktycznej wydajnosci.


Nuroslaw- proponuje jeszcze abys poruszyl kwestie zagrozen wyniklych z nieprawidlowo przebiegajacych procesow denitryfikacji. Dodatkowo jeszcze kwestie zaleznosci ogolne parametry wody-stopien nitryfikacji i denitryfikacji. Bo wydaje mi sie, ze w filtracji nie chodzi o teoretyczne rozwazanie, ale praktyczny skutek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ktoś kiedyś stwierdził iż złoża biologicznego nie należy czyścić, a jeśli to trzeba robić, to jak najrzadziej.


Budując złoża o dużej pojemności, początkowo działają tak jak powinny. Potem część bakterii obumiera. I staje się pokarmem dla następnych kolonii. To powoduje że taka kolonia żyje niemal sama, i się rozrasta. Każda bakteria to ilość g PO4, N, itp.


Uważamy, że jeśli przepływ nie spada, to ze złożem jest wszystko ok. Nieprawda. Jeśli mamy duże złoza, warto mieć je podzielone na grupy, i co pewien czas każdą jedną grupę wkładu wyczyścić (np. solidnie przepłukać). Nie niszczymy wtedy złoża jako całości, a cały układ zachowujemy stabilny i pewny, że nie mamy zbędnego obciązenia biologicznego.


Ostatnio, jak czyściłem sumpa, to okazało się, że żyło w nim ponad 300 szt. duzych krewetk FireRed. (z wpuszczonych kilku sztuk jako pokarm do akwarium). w żaden sposób nie pomagałem im tak przetrwać. A miały się czym żywić. A potem się człowiek dziwi, że robi podmiany a NO3 nie chce jakoś wyraźnie spadać.


A co do pół środków, Drak. Jeżeli Twoja filtracja jest maksymalnie wykorzystana i nie ma miejsca i trzeba dokładać kolejny to zupełnie co innego. Dużo osób ma filtr takiej pojemności, że jak zamieni zwykła ceramikę na Ammocer (lub cosik podobnego), to nie zauważą żadnej negatywnej różnicy, a NO3 będzie im łatwiej utrzymać na właściwym poziomie, albo zupełnie będzie nisko.


zwróć uwagę; gąbka jest często wystarczającym materiałem bio, a jej powierzchnia zwykle nie przekracza 0,6 m2/l (nr 2). 0,5 l ceramiki daje nam ?200 m2 powierzchni (500 m2/l). To jest 400x wiecej. To poco dokładać kolejne 0,5 l ceramiki, jak można w to miejsce rzucić taki Ammocer, w tej samej przestrzeni, nie trzeba nic więcej kombinować a pomaga.


Odnosząc się do motoryzacji. Jak wprowadzono ABS, duża rzesza kierowców też mówiła, po co to, jak dobry kierowca szybciej niby zachamuje. No i co? teraz ludzie nie wyobrażaja sobie auta bez sprawnego systemu ABS. Bo okazuje się, że znacznie ułatwia sterowanie autem. Nie chodzi o to, że to nie możliwe, tyle że prosciej.

Powiedz ile osobom puściły nerwy bo nie potrafiły wyregulować denitryfikatora ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przelot przez złoże zachodzi cały czas, a więc następuje płukanie – w tym wypłukanie materii organicznej powstałej w wyniku rozpadu komórkowego bakterii (o ile występuje).

Poza tym jeżeli bakterie zaczynają obumierać to oznacza złe warunki.

Jeśli wystąpią złe warunki najpewniej przejdą w przetrwalniki o ile zmiany tych warunków nie są dla nich nie tylko toksyczne ale i szybkie w czasie.

Kolonia będzie się rozrastać aż do wystąpienia niedoboru składników (w tym z powodu nad ilości kolonii, czyli dla części zaczyna brakować), wówczas nastąpi zahamowanie wzrostu.

Nawet jeśli część z nich obumrze (z jakiejś przyczyny) to kiedy nastąpi poprawa warunków wolne miejsce zostanie natychmiast zasiedlone i ten proces będzie trwał w kółko.

A więc liczebność kolonii będzie podlegać samoregulacji dokładnie na takiej samej zasadzie jak działa w akwarium po stabilizacji i wystąpieniu równowagi biologicznej.

Płukanie nic nie daje technicznie, gdyż nie ma tam rozkładających się trupów i jakiejś bliżej nieokreślonej masy zalegającego „mięsa”.

W jednym co pomaga to usunięcie gromadzących się cząstek stałych utrudniających „przelot” wody, ale to inna kwestia.

Jakoś nie przekonuje mnie to profilaktyczne płukanie, są może jakieś inne przyczyny tego działania?


Jeśli chodzi o żywą skałę z morskiego...nie sądzę aby to było dobre porównanie, a dokładniej:i tak i nie.

A bierze się to stąd że żywa skała jest konglomeratem różnych organizmów (np. kiełży),mikroorganizmów i bakterii,oraz glonów , jest wyciągnięta z naturalnego środowiska.

To nie jest jednak to samo co czyste bakteryjne złoże w akwarium.

I obawiam się że wydajność żywej skały będzie zdecydowanie większa niż porównywalne czyste złoże bakteryjne.


ABS...on się sprawdza, tylko trzeba w tym zachwycie dodać że w określonej sytuacji drogowej, to nie jest zabezpieczenie na każde warunki drogowo-terenowe, wiadomo że potrafi tak zgłupieć iż w konsekwencji znacznie wydłuży drogę hamowania miast ją skracać.

Oczywiście są to warunki szczególne,ale wcale nie takie rzadkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przelot przez złoże zachodzi cały czas, a więc następuje płukanie – w tym wypłukanie materii organicznej powstałej w wyniku rozpadu komórkowego bakterii (o ile występuje).

Poza tym jeżeli bakterie zaczynają obumierać to oznacza złe warunki.

Płukanie nic nie daje technicznie, gdyż nie ma tam rozkładających się trupów i jakiejś bliżej nieokreślonej masy zalegającego „mięsa”.

W jednym co pomaga to usunięcie gromadzących się cząstek stałych utrudniających „przelot” wody, ale to inna kwestia.

Jakoś nie przekonuje mnie to profilaktyczne płukanie, są może jakieś inne przyczyny tego działania?


Jeśli chodzi o żywą skałę z morskiego...nie sądzę aby to było dobre porównanie, a dokładniej:i tak i nie.

A bierze się to stąd że żywa skała jest konglomeratem różnych organizmów (To nie jest jednak to samo co czyste bakteryjne złoże w akwarium.

I obawiam się że wydajność żywej skały będzie zdecydowanie większa niż porównywalne czyste złoże bakteryjne.



siejesz herezje.

1. przepływ przez cały czas - płukanie nie, przepływ jest tak dobrany aby nie wypłukiwał bakterii

2. jeśli obumierają, to po prostu umierają ze starości, nie są przecież wieczne. Więc nie można tego zwalać na złe warunki

3. właśnie są trupy, bo jak wyżej bakterie obumierają, technicznie polega to tylko na usunięciu części błony biologicznej, zanim się sama oderwie i zacznie się rozkładać. ten brązowy osad który często widać to własnie m.in. bakterie. Jest ich po prostu tak dużo, że widać je gołym okiem (stado, nie pojedyncze sztuki).

4. w filtrze też jest to konglomerat, a nie tylko gołe czyste bakterie ale także wrotki i pierwotniaki, czasem grzyby i glony.

5. te cząstki stałe, to często własnie przerost ilości bakterii, bo w końcu coś jedzą, rosną. Pochłoniete przez nie składniki pokarmowe przecież nie znikają w niebyt.

6. nie byłbym pewien czy żywa skała bedzie lepsza od typowego złoża bio, pod wzgledem wydajności. Właśnie z pewnych wzgledów zachodzi w niej denitryfikacja, co tak skutecznie odmawiasz innym wkładom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.Mam na myśli wypłukanie to co zostaje z ginących bakterii, a dokładnie to co znajduje się w ich komórkach


2.Bakterie nie umierają ze starości , jeśli żyją to się dzielą ,jak się dzielą to z jednej powstają nowe dwie,a nie dwie stare, czy nowa i stara.

Na tym polega ich inwazja liczebna i przyrost logarytmiczny.

A czy posiadają „zegar telomerowy” ? Zapewne, tylko zanim on się wyczerpie dla pojedynczej sztuki to albo zdąży się podzielić i go dobudować (gdyby tak nie było to przy określonej liczbie nastapiłaby samoistna zagłada kolonii),albo przejdzie w stan anabiozy.


3.Nie ma żadnych trupów, jest tylko i wyłącznie pozostałość wnętrza komórki, błona to też prawie nic.

Zapominasz o rozmiarach bakterii i o tym że nie giną wszystkie naraz i o tym że jedno co jest od nich mniejsze to bakteriofagi.


5.Czyli jedzą tyją, obrastają sierścią i robią kupę + opakowania.

Strasznie demonizujesz, a ja napisałem że w przypadku ich nadmiaru nastąpi samoregulacja.

To nie jest coś trwałego jak szlam i iły, jak się już wytworzy to będzie i koniec nim wybierzesz mechanicznie trzeba wypłukac.

To czysta biomasa a nie stała technicznie masa.



I kto tu sieje herezje i ja też mógłbym zapytać.

Ale...nie przerzucajmy się „herezjami” , tylko dyskutujmy.

Nie twierdze że pozjadałem rozumy , ale nie sądzę też abym był chodzącą herezją myślową, wiec proszę nie inputuj mi.


6.Śmiem twierdzić że jej wpływ biologiczny na stabilność całości zbiornika jest zdecydowanie większy niż to samo w przypadku czystego złoża bakteryjnego.

Więc przy czysto technicznym porównaniu skuteczności, pewnie przegra,ale w ogólnym rozrachunku wygra.

Gdyby było inaczej nie byłaby tak powszechnie stosowana tylko ze względu na przemiany bakteryjne bo można to zrobić i taniej i właśnie bardziej efektywnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Msobo oczywiście przy najbliżej okazji wraca do drugiego zbiornika z mbuną. Na chwilę obecną dwie próby wyłowienia tego nygusa zakończyły się moją porażką. Akwarium nie jest zagruzowane, ale żyjąc w samotności dokładnie poznał wszelkie szczeliny w tle strukturalnym i złapanie go nie będzie takie łatwe. Mbune czasami karmię z ręki lub przyklejam im tabletki ze spiruliną. Po dwóch latach ryby mi tam ufają i nie miałem problemu wyjąć ręką konkretnego upatrzonego samca i przełożyć do drugiego akwarium. Msobo oczywiscie będąc sam w nowym akwarium nie był już taki ufny ale teraz przy tylu głodomorach już dużo pewniej i na dłużej podpływał do tafli, także kilka razy ich jeszcze nakarmię i będę próbował go złapać. Poza tym myślę, że pomijając kwestię różnic pokarmowych przez kilkanaście następnych miesięcy byłby w tym akwarium nie do ruszenia. Aktualnie msobo jest totalnie ignorowany i pływa najczęściej w centralnej części akwarium (przywłaszczył sobie teren w okolicach dwóch największych kamieni). Co ciekawe jednymi rybami, które czasami są przeganiane przez msobo są 3 buccochromisy. Upatrzył sobie tylko ten gatunek, a w kierunku bardzo zbliżonego rozmiarem tyrannochromisa i odrobinę mniejszych samic nimbo nawet nie drgnie.  Pomijając kwestię tego Pana, który tylko chwilowo przedłużył pobyt w tym ,,hotelu" od pierwszego dnia rzuca się w oczy zachowanie samca Fossorochromis, który nawet na chwilę nie odstępuje swoich dwóch Panienek. Nawet jeśli jakimś cudem, na chwilę popłynie w innym kierunku, opłynie kamień i straci je z pola widzenia to od razu skanuje teren, cyk i znowu jest już przy dziewczynach i tak całą trójką ,,ramię w ramię" przez kolejne X minut przemierzają zbiornik. Jest to jakaś tam ciekawostka bo gdy popatrzę na moich asów z drugiego zbiornika to tam żaden ,,dżentelmen" nie wytrzymałby bez molestowania koleżanki, a dziewczyny też nie byłby chętne tak pływać w trójkącie tylko wolałyby dać sobie po razie w celu przypomnienia hierarchii. Także na pierwszy rzut oka widać odmienne zachowania, które wcześniej mogłem jedynie zobaczyć na dłuższych filmach z drapieżnikami na YT czy przeczytać na forum. 
    • Całość świetnie się prezentuje, piękne "bandyckie" pyski. 😁 ciekawe, jak tester Msobo się odnajdzie, widać go na czwartym zdjęciu od końca. 😉 Powodzenia, niech ryby rosną zdrowo.
    • Po +/- 60 dniach od zalania zbiornika przyszedł wreszcie czas na mieszkańców. Wcześniej jako zwiadowca/tester warunków w akwarium bardzo długo pływał już samiec m. msobo, a na kilka dni przed wprowadzeniem ryb wpuściłem jeszcze 4 sztuki synodntis petricola (2 dorosle i 2 średnie osobniki). Przy starcie skorzystałem też z drugiego akwarium - kulki maxspect moczyły się tam w filtrze chyba od marca, a po założeniu akwarium stopniowo je dokładałem. Ostatni największy rzut dodałem przed wpuszczeniem ryb. Ogólnie cały cykl azotowy i wstępny okres dojrzewania akwarium przeszedł bez najmniejszych problemów. Dopiero po około 40-45 dniach na tle strukturalnym zaczęły pojawiać się pierwsze wyrazne okrzemki, na pewno przyczyniło się do tego mało intensywne oświetlenie, którego czas został sukcesywnie wydłużany. Przy wpuszczeniu kilkunastu ryb, w świeżym akwarium może oczywiście dojść do pewnego zachwiania parametrów, ale mam nadzieję, że cierpliwość i podjęte przy starcie działania spowodują, że obędzie się bez dużych komplikacji. W poczatkowych planach miałem podzielenie ,,zakupów" na dwie partie aby biologia lepiej zniosła napływ nowych organizmów, no ale jak większość osób zdaje sobie sprawę pozyskanie  drapieżników w akceptowalne zbliżonej wielkości to spore wyzwanie i jeśli jest możliwość skompletowania obsady to grzechem byłoby nie skorzystać. W sobotę 29 czerwca udałem się po ryby do Sebastiana z Tanganika Konin. Tak zbaczając na jedno zdanie z relacji dotyczących własnego akwarium, muszę przyznać, że fajnie zobaczyć na żywo kilka gatunków, które wcześniej widziałem tylko na stronach: tanganika i malawi si, także zdecydowanie polecam. Co do samej obsady to od wstępnego ,,projektu" i pierwotnej koncepcji do ostatecznego zamówienia, w sumie nic się nie zmieniło.  ###Obsada na obecną chwile: 1) Champsochromis Caereuleus 1+1 2) Fossorochromis Rostratus 1+2 3) Nimbochromis Livingstoni 1+2 4) Buccochromis Rhoadesii 3 szt. (1+2 ???) 5) Dimidiochromis Compressiceps 1+0 6) Tyrannochromis macrostoma 1+0 W sumie na obecną chwilę zagościło u mnie 13 ryb (+ wspomniane wcześniej 4 synodotisy) Docelowo w ciągu najbliższego miesiąca lub maksymalnie dwóch do obsady dojdą na pewno 2 samice dimidiochromis (na obecną chwilę sam samiec, a bardzo ,,potencjalne" samice miałyby z 6 cm więc trochę małe).  Rozważam też: - dołożenie jeszcze 1 samicy Nimbo (doprowadzenie do układu 1+3) - jest też pomysł z samicą tyrano (obecnie sam samiec) Doliczając dwie samiczki dla samca Dimidio w akwarium będzie pływało 15 ryb (nie licząc synodontisów), przy ewentualnym dołożeniu samicy  tyrano (obecnie sam samiec) lub/oraz samicy nimbo licznik obsady zatrzyma się na 16/17. Ogólnie rozważałem zarówno zakup obsady w wersji bardzo młodych osobników (5-7cm) oraz już lekko podrośniętych młodziaków (8-14cm). Ostatecznie okazało się że łatwiej będzie skompletować obsadę w tym drugim rozmiarze,  mając teoretycznie wstępna gwarancję płci (oczywiście niespodzianki są zdarzają). W każdym razie nie licząc Bucco, które mają około 8,5 może 9 cm układ płci u pozostałych gatunków jest jasno ustalony. U Buccochromisów było oczywiście uroczyste zajrzenie ,,pod ogonek" no ale przy tak młodych rybach ryzyko błędu jest ogromne. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Przed wpuszczeniem ryb nie było jakiegoś oficjalnego mierzenia ale jeśli chodzi o samce to Champsochomis ma 15, no może 16cm, Fossorchromis 13/14cm, Dimidiochromis 12/13cm, Nimbochromis 11cm i Tyrannochromis około 9cm. Także niby to jeszcze dzieciaki ale będąc przyzwyczajony do rozmiarów mbuny, można powiedzieć, że już na starcie te większe osobniki ,,to kawał ryby". Od wpuszczenia ryb minęły dopiero 3 doby także ciężko cokolwiek konstruktywnego napisać o zachowaniu, ALE ... Po X latach trzymania mbuny, wcześniej miesożernej Tanganiki czy pielęgnic głównie z Ameryki Południowej można powiedzieć ,,jest bardzo spokojnie". Oczywiście taki stan utrzyma się pewnie tylko do pierwszego tarła, ale zobaczymy, może nie będzie aż tak źle. W każdym razie fajnie wreszcie popatrzeć na tętniący życiem zbiornik. Szczególnie te większe osobniki już cieszą oko i pięknie prezentują się w akwarium. 
    • https://www.olx.pl/d/oferta/labeotropheus-fuelleborni-katale-samice-9-10-cm-CID103-ID10P6rr.html ryby od Darka Gaży.
    • No, pochwal się, co za szczupaki kupiłeś, czekam na aktualizację Twojego wątku. 😉
    • Dzięki za pamięć Marcin. Moja samotna samica jest w świetnej formie. Jestem zainteresowany jednym samcem, tylko w tym ogłoszeniu tylko odbiór osobisty a do stolicy na razie się nie wybieram 
    • Jest prostsza metoda - kiedyś tak się robiło opaski do opatrunków gipsowych (teraz przychodzą gotowe z fabryki):  bierzesz szeroki bandaż, rozwijasz kawałek, obficie posypujesz suchym gipsem - a w tym przypadku zaprawą i luźno zwijasz. I tak kolejno do przewinięcia całej rolki.  Takich rolek trzeba przygotować oczywiści odpowiednią ilość (lepiej mieć za dużo, niż żeby miało braknąć - to jeść nie woła, przyda się do następnych kamieni). Przystępując do pracy zamaczamy opaskę w wodzie na chwilę, aż przestaną wydobywać się  pęcherzyki powietrza, lekko odciskamy i stopniowo rozwijając modelujemy na szkielecie z siatki. Tak uczciwie mówiąc, to nie wypróbowałem tego z zaprawą, ale w przypadku gipsu to się sprawdzało, więc tu też powinno.
    • @darianus Darek, kiedyś były w kręgu Twojego zainteresowania, nie chcesz? 
    • VID_20240628224134.mp4 VID_20240628224859.mp4   Minął miesiąc od wpuszczenia moich pyszczakow więc tak jak obiecałem wrzucam filmiki .Sam wygląd akwa  nie uległ zmianie rybki trochę podrosly chyba się maja dobrze😁.Pozdrawiam
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.