Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

spiesze z wyjasnieniami: symultaniczna=równoczesna.


Nitryfikacja potrzebuje tlenu, najskuteczniej jesli jego stężenie jest na poziomie 2 mg/l


Denitryfikacja - najskuteczniej w znacznie obniżonej zawartości tlenu 0,5 mg/l (a nie całkowitym beztleniu)


to te same bakterie (jak mało tlenu to przechodzą na oddychanie azotanowe, czyli pobieraja tlen zawarty w NO2, NO3). Różne gatunki bakterii mają różne tempo nitryfikacji i denitryfikacji (jedne lepiej sprawdzają sie w nitryfikacj bo większa skutecznośc, inne w denitryfikacji).


Tlen wnika zwykle maksymalnie na głębokośc 4 mm. A Ammocer ma średnice 7-10 mm, czyli jak wynika tlen z zewnątrz penetruje niemalże całą objętość kulki. ze względu na kształt można uznac że nie ma powierzchni niewykorzystanej.


w tym momencie bakterie lezące glebiej, odciete od tlenu rozpuszczonego w wodzie, zaczynaja go pobierać z produktów przemiany bakterii tyhc powierzchniowych, a więc z NOx.


Aby przyśpieszyć ten proces nalezy bakterie deni dokarmiac. potrzebuja wegla. Mozna czasami sie przekonać, czy vodkha metode działa tez w naszym akwarium:)


W tym momencie taki ammocer działa jak zywa skała w morskim.


Ktoś powie, ale rozkład biologiczny lepiej zachodzi, im woda jest bardziej natleniona? i bedzie miał racje, ale to nie nitryfikacja.

Duzo związków rozpuszczonych w wodzie, chociażby białka sa najpierw rozkladane przez wieksze mikroorganizmy, jak pierwotniaki, wirki itp. a one potrzebują właśnie tego większego stęzenia tlenu powyżej 6 mg/l. One to rozkladają do częsci pierwszych bardziej skomplikowane cząstki, a resztą zajmuja sie już bakterie.


W procesie denitryfikacji, zuzywany jest tez fosfor, bakterie tyją (tak jak my tluszczem, one fosforem). Fosfor słuzy im do gromadzenia zapasów tlenu (wiąze O2). zbyt duze złoża biologiczne, skłaniają nas do rzadkiego czyszczenia - to taki sam bład jak zbyt częste. tworzy sie potem tzw. bomba fosforowa (zjawisko szczególnie znane z morskiego).


to w ogromnym skrócie. pozdrawiam.

Opublikowano

Nuroslaw, coby nie bylo watpliwosci, ja Ciebie doskonale rozumiem(istotne nitryfikacji/denitryfikacji). Poprostu chce wymusic na tej dyskucji nieco tresci, zeby to nie bylo, tak jest - bo tak jest. Tylko tak jest, poniewaz... :mrgreen:

Opublikowano

Wszystko pięknie, tylko jaki jest sens bawić się w półśrodki wynalazczo-ceramiczne ?

Przecież lepiej zrobić osobny i mieć pewnośc zamiast nadziei :wink: i co ważniejsze mieć faktyczny zapas na "skoki".


"zbyt duze złoża biologiczne, skłaniają nas do rzadkiego czyszczenia" co masz na myśli pisząc o czyszczeniu ?

Opublikowano


"zbyt duze złoża biologiczne, skłaniają nas do rzadkiego czyszczenia" co masz na myśli pisząc o czyszczeniu ?



Nurioslaw dalej pisze: Czego efektem moze byc wlasnie tzw bomba fosforowa.

Czyli powiedzmy takie resztki biologiczne(odklada sie to, to gdzies w filtrze), ktore po pewnym czasie moga stac sie zrodlem duzych ilosci fosforanow i azotanow.

Ludzie glowkuja tak, im wieksze zloze tym latwiej utrzymac je w dobrej kondycji.


Edit: Przerabialem tego posta chyba z 10 razy - pora isc spac :)

Opublikowano

Tak troszke z teorii.

Aby proces denitryfikacji symultanicznej zachodzil w stopnu zauwazalnym, objetosc zloza majacego taka wlasciwosc musi byc okreslona w wartosci 25%-50% calej objetosci zloza. Tak przynajmniej mowi teoria dotczaca technicznego oczyszczania wody. Wartosc 50% to wartosc faktycznej wydajnosci tego typu zloza. Czyl zalozmy, ze w 40% zloza ammoceru musi byc natlenione w stopniu ponizej 0.5 mg/l


Pytanie- prosze o wyniki prowadzonych przez MHK badan w tym wzgledzie na grupach porownawczych- konkretne wyniki dotyczace ammoceru.


Porownanie z zywa skala uwazam za bardzo trafne- ile uzywasz zywej skaly na zbiornik 400 litrow? Rozumiem, ze przelozenie na ammocer jest bardzo podobne?


Sabotage- przegladnij oferte produktow Sery, JBLa, Eheima- oczywiscie maja takie produkty w swych ofertach. Problem tkwi nie w teorii, ale w praktycznej wydajnosci.


Nuroslaw- proponuje jeszcze abys poruszyl kwestie zagrozen wyniklych z nieprawidlowo przebiegajacych procesow denitryfikacji. Dodatkowo jeszcze kwestie zaleznosci ogolne parametry wody-stopien nitryfikacji i denitryfikacji. Bo wydaje mi sie, ze w filtracji nie chodzi o teoretyczne rozwazanie, ale praktyczny skutek.

Opublikowano

ktoś kiedyś stwierdził iż złoża biologicznego nie należy czyścić, a jeśli to trzeba robić, to jak najrzadziej.


Budując złoża o dużej pojemności, początkowo działają tak jak powinny. Potem część bakterii obumiera. I staje się pokarmem dla następnych kolonii. To powoduje że taka kolonia żyje niemal sama, i się rozrasta. Każda bakteria to ilość g PO4, N, itp.


Uważamy, że jeśli przepływ nie spada, to ze złożem jest wszystko ok. Nieprawda. Jeśli mamy duże złoza, warto mieć je podzielone na grupy, i co pewien czas każdą jedną grupę wkładu wyczyścić (np. solidnie przepłukać). Nie niszczymy wtedy złoża jako całości, a cały układ zachowujemy stabilny i pewny, że nie mamy zbędnego obciązenia biologicznego.


Ostatnio, jak czyściłem sumpa, to okazało się, że żyło w nim ponad 300 szt. duzych krewetk FireRed. (z wpuszczonych kilku sztuk jako pokarm do akwarium). w żaden sposób nie pomagałem im tak przetrwać. A miały się czym żywić. A potem się człowiek dziwi, że robi podmiany a NO3 nie chce jakoś wyraźnie spadać.


A co do pół środków, Drak. Jeżeli Twoja filtracja jest maksymalnie wykorzystana i nie ma miejsca i trzeba dokładać kolejny to zupełnie co innego. Dużo osób ma filtr takiej pojemności, że jak zamieni zwykła ceramikę na Ammocer (lub cosik podobnego), to nie zauważą żadnej negatywnej różnicy, a NO3 będzie im łatwiej utrzymać na właściwym poziomie, albo zupełnie będzie nisko.


zwróć uwagę; gąbka jest często wystarczającym materiałem bio, a jej powierzchnia zwykle nie przekracza 0,6 m2/l (nr 2). 0,5 l ceramiki daje nam ?200 m2 powierzchni (500 m2/l). To jest 400x wiecej. To poco dokładać kolejne 0,5 l ceramiki, jak można w to miejsce rzucić taki Ammocer, w tej samej przestrzeni, nie trzeba nic więcej kombinować a pomaga.


Odnosząc się do motoryzacji. Jak wprowadzono ABS, duża rzesza kierowców też mówiła, po co to, jak dobry kierowca szybciej niby zachamuje. No i co? teraz ludzie nie wyobrażaja sobie auta bez sprawnego systemu ABS. Bo okazuje się, że znacznie ułatwia sterowanie autem. Nie chodzi o to, że to nie możliwe, tyle że prosciej.

Powiedz ile osobom puściły nerwy bo nie potrafiły wyregulować denitryfikatora ?

Opublikowano

Przelot przez złoże zachodzi cały czas, a więc następuje płukanie – w tym wypłukanie materii organicznej powstałej w wyniku rozpadu komórkowego bakterii (o ile występuje).

Poza tym jeżeli bakterie zaczynają obumierać to oznacza złe warunki.

Jeśli wystąpią złe warunki najpewniej przejdą w przetrwalniki o ile zmiany tych warunków nie są dla nich nie tylko toksyczne ale i szybkie w czasie.

Kolonia będzie się rozrastać aż do wystąpienia niedoboru składników (w tym z powodu nad ilości kolonii, czyli dla części zaczyna brakować), wówczas nastąpi zahamowanie wzrostu.

Nawet jeśli część z nich obumrze (z jakiejś przyczyny) to kiedy nastąpi poprawa warunków wolne miejsce zostanie natychmiast zasiedlone i ten proces będzie trwał w kółko.

A więc liczebność kolonii będzie podlegać samoregulacji dokładnie na takiej samej zasadzie jak działa w akwarium po stabilizacji i wystąpieniu równowagi biologicznej.

Płukanie nic nie daje technicznie, gdyż nie ma tam rozkładających się trupów i jakiejś bliżej nieokreślonej masy zalegającego „mięsa”.

W jednym co pomaga to usunięcie gromadzących się cząstek stałych utrudniających „przelot” wody, ale to inna kwestia.

Jakoś nie przekonuje mnie to profilaktyczne płukanie, są może jakieś inne przyczyny tego działania?


Jeśli chodzi o żywą skałę z morskiego...nie sądzę aby to było dobre porównanie, a dokładniej:i tak i nie.

A bierze się to stąd że żywa skała jest konglomeratem różnych organizmów (np. kiełży),mikroorganizmów i bakterii,oraz glonów , jest wyciągnięta z naturalnego środowiska.

To nie jest jednak to samo co czyste bakteryjne złoże w akwarium.

I obawiam się że wydajność żywej skały będzie zdecydowanie większa niż porównywalne czyste złoże bakteryjne.


ABS...on się sprawdza, tylko trzeba w tym zachwycie dodać że w określonej sytuacji drogowej, to nie jest zabezpieczenie na każde warunki drogowo-terenowe, wiadomo że potrafi tak zgłupieć iż w konsekwencji znacznie wydłuży drogę hamowania miast ją skracać.

Oczywiście są to warunki szczególne,ale wcale nie takie rzadkie.

Opublikowano
Przelot przez złoże zachodzi cały czas, a więc następuje płukanie – w tym wypłukanie materii organicznej powstałej w wyniku rozpadu komórkowego bakterii (o ile występuje).

Poza tym jeżeli bakterie zaczynają obumierać to oznacza złe warunki.

Płukanie nic nie daje technicznie, gdyż nie ma tam rozkładających się trupów i jakiejś bliżej nieokreślonej masy zalegającego „mięsa”.

W jednym co pomaga to usunięcie gromadzących się cząstek stałych utrudniających „przelot” wody, ale to inna kwestia.

Jakoś nie przekonuje mnie to profilaktyczne płukanie, są może jakieś inne przyczyny tego działania?


Jeśli chodzi o żywą skałę z morskiego...nie sądzę aby to było dobre porównanie, a dokładniej:i tak i nie.

A bierze się to stąd że żywa skała jest konglomeratem różnych organizmów (To nie jest jednak to samo co czyste bakteryjne złoże w akwarium.

I obawiam się że wydajność żywej skały będzie zdecydowanie większa niż porównywalne czyste złoże bakteryjne.



siejesz herezje.

1. przepływ przez cały czas - płukanie nie, przepływ jest tak dobrany aby nie wypłukiwał bakterii

2. jeśli obumierają, to po prostu umierają ze starości, nie są przecież wieczne. Więc nie można tego zwalać na złe warunki

3. właśnie są trupy, bo jak wyżej bakterie obumierają, technicznie polega to tylko na usunięciu części błony biologicznej, zanim się sama oderwie i zacznie się rozkładać. ten brązowy osad który często widać to własnie m.in. bakterie. Jest ich po prostu tak dużo, że widać je gołym okiem (stado, nie pojedyncze sztuki).

4. w filtrze też jest to konglomerat, a nie tylko gołe czyste bakterie ale także wrotki i pierwotniaki, czasem grzyby i glony.

5. te cząstki stałe, to często własnie przerost ilości bakterii, bo w końcu coś jedzą, rosną. Pochłoniete przez nie składniki pokarmowe przecież nie znikają w niebyt.

6. nie byłbym pewien czy żywa skała bedzie lepsza od typowego złoża bio, pod wzgledem wydajności. Właśnie z pewnych wzgledów zachodzi w niej denitryfikacja, co tak skutecznie odmawiasz innym wkładom.

Opublikowano

1.Mam na myśli wypłukanie to co zostaje z ginących bakterii, a dokładnie to co znajduje się w ich komórkach


2.Bakterie nie umierają ze starości , jeśli żyją to się dzielą ,jak się dzielą to z jednej powstają nowe dwie,a nie dwie stare, czy nowa i stara.

Na tym polega ich inwazja liczebna i przyrost logarytmiczny.

A czy posiadają „zegar telomerowy” ? Zapewne, tylko zanim on się wyczerpie dla pojedynczej sztuki to albo zdąży się podzielić i go dobudować (gdyby tak nie było to przy określonej liczbie nastapiłaby samoistna zagłada kolonii),albo przejdzie w stan anabiozy.


3.Nie ma żadnych trupów, jest tylko i wyłącznie pozostałość wnętrza komórki, błona to też prawie nic.

Zapominasz o rozmiarach bakterii i o tym że nie giną wszystkie naraz i o tym że jedno co jest od nich mniejsze to bakteriofagi.


5.Czyli jedzą tyją, obrastają sierścią i robią kupę + opakowania.

Strasznie demonizujesz, a ja napisałem że w przypadku ich nadmiaru nastąpi samoregulacja.

To nie jest coś trwałego jak szlam i iły, jak się już wytworzy to będzie i koniec nim wybierzesz mechanicznie trzeba wypłukac.

To czysta biomasa a nie stała technicznie masa.



I kto tu sieje herezje i ja też mógłbym zapytać.

Ale...nie przerzucajmy się „herezjami” , tylko dyskutujmy.

Nie twierdze że pozjadałem rozumy , ale nie sądzę też abym był chodzącą herezją myślową, wiec proszę nie inputuj mi.


6.Śmiem twierdzić że jej wpływ biologiczny na stabilność całości zbiornika jest zdecydowanie większy niż to samo w przypadku czystego złoża bakteryjnego.

Więc przy czysto technicznym porównaniu skuteczności, pewnie przegra,ale w ogólnym rozrachunku wygra.

Gdyby było inaczej nie byłaby tak powszechnie stosowana tylko ze względu na przemiany bakteryjne bo można to zrobić i taniej i właśnie bardziej efektywnie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Serio, obsada w dziale oświetlenie? Przenoszę. 
    • Witam,jestem tu nowy i mam pytanie odnośnie obsady mojego baniaczka. 120x40x40 8szt Saulosi Coral prawdopodobnie są 3 samce,do redukcji+ Afra szczerze mówiąc nie mam pojęcia co za odmiana 1+5. Dadzą radę?Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.