Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
po prostu wpisałeh "Dainichi" i szukaj w polskich stronach :D

Gdzieś na 5 lub 6 stronie "aquapet" wyskoczyło , więc swym przenikliwym umysłem :wink: wydedukowałem ,że to chyba to :D



Bądz moim Dalajlama... :wink:


A tak wogle to kolega milc, jakis taki -nie taki... Nie wierzy nikomu, wątpi we wszytskich.. Serio, nie wszyscy ludzie sa źli :wink::arrow:

Opublikowano
po prostu wpisałeh "Dainichi" i szukaj w polskich stronach :D

Gdzieś na 5 lub 6 stronie "aquapet" wyskoczyło , więc swym przenikliwym umysłem :wink: wydedukowałem ,że to chyba to :D



Bądz moim Dalajlama... :wink:


A tak wogle to kolega milc, jakis taki -nie taki... Nie wierzy nikomu, wątpi we wszytskich.. Serio, nie wszyscy ludzie sa źli :wink::arrow:



Po pierwsze podaj inne niż ten przypadki. Po drugie to nie chodzi o brak wiary, tylko jak ktoś handluje to albo ma firmę albo nie ma. Jak nie ma - nie da mi faktury, nie płaci podatków, itd itp.


Co do google - ja szukałem "pokarmy dainichi" "pokarm dainichi" i nie było, jak wpisałem samo "dainichi" to nie miałem zbytnio ochoty grzebać przez ileś stron z wynikami z mangi i adult teen :-)


W każdym razie dzięki serdeczne!


milc

Opublikowano
Google moim przewodnikiem, nie brak mi niczego :D

http://www.aquapet.pl/index.php



Ale po co grzebać po wyszukiwarkach, wystarczy przejrzeć serwis klubowy, zaraz po otwarciu na pierwszej stronie - obecnie piaty artykuł od góry - dla ułatwienia:

http://www.klub-malawi.pl/artykuly_klub ... nichi.html

wszystko opisane zgrupsza po polsku a ilink do strony producenta tez jest.

Opublikowano

No to konwersujcie, ja tam w drugim obiegu nie handluję. Zresztą, może do czasu, kiedy będę tego potrzebował, znajdzie się jakiś cywylizowany sposób zakupu.

Nie no, bez obrazy, po prostu mi to nie odpowiada :-) Tajemniczy Don Pedro z plecakiem pełnym niespodzianek :-)



Milc masz rację tylko problem polega na tym że pokarmów tych nie ma w Polsce w żadnej oficjalnej dystrybycji i jedyne co pozostaje to import plecakowy, podobnie jak z pokarmami Hikari też klasa sama w sobie a po wejsciu Polski do UE okazało się że Japońce nie maja jakiegoś papierka zezwalającego na obrót tymi pokarmami na terenie UE i d..... Na początku jeszcze sklepy i hurtownie po cichu sprzedawały zapasy ale od roku to już nie do dostania i ponownie zostaje plecak lub paczka od ciotki z USA, choć słyszałem że może już niedługo może pojawi się ponownie na oficjalnym rynku.

Opublikowano

Co polecacie dla Hong, Demasoni i Redów??



Do mbuny zwłaszcza tej roślinożernej to raczej coś z seri Veegie z seri V najlepszy jest FX. Co z Color to ewentualnie ostrożnie i w małych dawkach jako urozmaicenie bo myśle że na Veegie można jechać jako na podstawowym - ale jest to moja opinia z tego co sie dowiedziałem od innych ale włącznie z "dystrybutorem" bo sam Mbuny nie mam.

Natomiast Ultima i Primary Krill to juz typowo dla non mbuny.

Opublikowano
Google moim przewodnikiem, nie brak mi niczego :D

http://www.aquapet.pl/index.php



Ale po co grzebać po wyszukiwarkach, wystarczy przejrzeć serwis klubowy, zaraz po otwarciu na pierwszej stronie - obecnie piaty artykuł od góry - dla ułatwienia:

http://www.klub-malawi.pl/artykuly_klub ... nichi.html

wszystko opisane zgrupsza po polsku a ilink do strony producenta tez jest.



Do producenta - jest.


milc

Opublikowano

No to konwersujcie, ja tam w drugim obiegu nie handluję. Zresztą, może do czasu, kiedy będę tego potrzebował, znajdzie się jakiś cywylizowany sposób zakupu.

Nie no, bez obrazy, po prostu mi to nie odpowiada :-) Tajemniczy Don Pedro z plecakiem pełnym niespodzianek :-)



Milc masz rację tylko problem polega na tym że pokarmów tych nie ma w Polsce w żadnej oficjalnej dystrybycji i jedyne co pozostaje to import plecakowy



Zaraz, przecież tutaj: http://www.aquapet.pl/ są? Czy to przyjeżdża do kraju w plecaku czy jest zrzucane na spadochronie to nie jest dla mnie istotne, tylko to, że jest firma, gdzie mogę to jak człowiek zamówić netem, wiem co i po ile kupuję, i dostaję legalną fakturę.


podobnie jak z pokarmami Hikari też klasa sama w sobie a po wejsciu Polski do UE okazało się że Japońce nie maja jakiegoś papierka zezwalającego na obrót tymi pokarmami na terenie UE i d..... Na początku jeszcze sklepy i hurtownie po cichu sprzedawały zapasy ale od roku to już nie do dostania i ponownie zostaje plecak lub paczka od ciotki z USA, choć słyszałem że może już niedługo może pojawi się ponownie na oficjalnym rynku.


Przecież widziałem to w chyba 10 sklepach, w tym sklepmalawi.pl, który wystawia to na allegro, a tam raczej nie wystawiasz czegoś nie mając tego na stanie, co jest nagminne w przypadku sklepów internetowych.


A ja dziś mam dobry humor, bo panowie ze sklepmalawi.pl właśnie pakują murzynom na plecy moje szkło 200x50x50 z piękną pokrywą, lampami i odbłyśnikami i dziś po południu powinno już być u mnie - ostatni element na który czekałem. Po ponad roku nauki przystępuję do akcji :-)


milc

Opublikowano

Zaraz, przecież tutaj: http://www.aquapet.pl/


Przecież widziałem to w chyba 10 sklepach, w tym sklepmalawi.pl, który wystawia to na allegro, a tam raczej nie wystawiasz czegoś nie mając tego na stanie, co jest nagminne w przypadku sklepów internetowych.


Po ponad roku nauki przystępuję do akcji :-)



Bo to jest to samo żródło co omawiane powyżej czyli przez prezesa :D tylko że co niektórzy w tym ja tak przyzwyczailiśmy sie do prywatnej "konwersacji" że nawet nie zauważyłem że już nasz "Don Pedro" otworzył skelp :D:D:D Zresztą nasze kupowanie ma też zalety bo oprócz zakupów mozna sobie pogadać/pokonwersować o rybach :D

ale w każdym bądz razie jak ktos chce przez sklep to w/w adres jest jak najbardziej trafny.


Dzięki milc za info o hikari, widać że to moje niedługo się zmieniło na już, Widocznie Japonczycy załatwili odpowiednie papierki, z czego sie cieszę, bo jak w Sierpniu chciałem gdzies to kupić to niestety z oficjalnej dystrybucji nie było nic.


Gratulacje z okzaji zakupu baniaka, no i udanej "akcji" :D:D:D

Opublikowano

Hehe , ja właściwie też nie kupowałem przez sklep tylko "prywatnie" i muszę przyanać rację Marsowi , że to ciekawszy sposób , bo właściciel sklepu to pasjonat , jak my i można z nim ciekawie pogadać:)))

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.