Skocz do zawartości

wysokie no3 nie wiem czemu


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w sumie racja... teraz dopiero odświeżyłem sobie wątek... faktycznie trochę dużo...

ja bym przez 4 dni nie nakarmił a po 7 zrobił podmianę i sytuacja się ustabilizuje

rybom nic nie będize


EDIT

a potem karm zdecydowanie mniej i powinieneś utrzymać no3 <25 przed i po podmianie

Opublikowano

Witaj Lexo


A ja uspokajam Cię, że to NO3 wcale nie jest aż tak tragiczne. Podwyższona wartość do 50mg/l to efekt super działającego filtru. Zdecydowanie zmniejsz karmienie i koniecznie zmień pokarm. Owe drgawki mogą być skutkiem nadmiaru/niedoboru którejś z witamin, co wynika z rodzaju pokarmu. Ja osobiście z racji swojego doświadczenia radzę Ci teraz karmić 2 razy dziennie (rano i wieczorem) płatkami. Możesz zacząć np. od Spiruliny Tropicala. Granulatu na razie nie wrzucaj. Będziesz go wrzucał potem, jak ryby będą "zabijać się o szybę" za pokarmem, po wstępnym namoczeniu (chyba, że pisze inaczej na ulotce). Przed karmieniem przegłodź lekko ryby - poczekaj, aż same podpłyną (czasem 1-2 dni trzeba poczekać, nic im nie będzie) i wtedy wrzucaj pokarm na razie palcami, wsypując najpierw jedną porcję i obserwując, jak ryby to konsumują. Jeśli zniknie szybko, dosyp drugą, potem trzecią i koniec. Góra minutę-dwie. No i przede wszystkim CIERPLIWOŚCI. Taki stan może potrwać i 3 tygodnie. Ale skutek będzie super. NO3 spadnie samo. Poziom 25mg/l jest encyklopedyczny. Jak jest nawet 35-40 mg/l to nie ma powodu do paniki.

Nie szalej za podmiankami co 3 dni w takich ilościach, bo spowodujesz załamanie. Podmianki 20% co tydzień w zupełności wystarczą. Grunt, to zlikwidować przyczynę, a nie skutek.


Co do Red-Red, tak się składa, że mam ładne stadko od początku. Te rybki są absolutnie żarłoczne, zwłaszcza samce. Ale dla ich zdrowia trzeba im utrzymać raczej smukłą sylwetkę. Z resztą większość pyśków tak powinna wyglądać. Dlatego rybki, które masz, powinny często podpływać za pokarmem. Absolutnie nie powinny być grube. Tak jest w naturze.

Opublikowano

dzieki za pomoc,

tez podejrzewam jakis pokarm,

mniej karmie, ryby wariują jak podejde pod akwa, wszystkie sa przy samej gorze, kiedys caly czas plywaly przy dnie.

dzisiaj zrobilem podmiane, po 7 dniach, 1./3 wody. wynik tetra kropelkowa około 15-20 no3 na moje oko.

niestety sporadyczne drgawki są, nie jestem w stanie stwiedzic ktory to pokarm.

Ryby proboja tak jakby sie otrząsnąc, ocierają sie sporadycznie( to mnie akurat nie niepokoi, tylko to otrzasanie. Czasem jakby proboja pyskiem uderzyc o dno, zeby zrzucic z siebie cos, po czym juz normlanie plywają). chorobe wykluczam, caly czas radosnie plywają, sa glodne. i te drgawki obserwuje prawie od zawsze.

karmie 2 razy dziennie. w kazdy dzien dostają jeden i ten sam pokarm. glodowki im nie robię.


pn sera graunugreen (granulat)

wt. malawi tropical

sr, spirulina super forte 36 tropical

czw. hikari gold baby (granulat)

piatek rano mrozonka cyklop , wieczorem mrozonka artemia

sobota hikari excel mini (granulat)

niedziela d-allio tropical


granulat oczywiscie namaczam co najmniej 15 minut.


moze ktos ma pomysl ktory pokarm moze im szkodzic.

a mzoe istnieją jakies pasozyty, ktore bylby niewidoczne golym okiem, i ryby moga je miec 4 miesiace i wygladac normalnie?

Opublikowano

Ciężko wyczuć, ale stawiam na mrożonki. Nigdy tak do końca nie będziesz pewien co się z nimi działo na drodze producent - akwarium. Ja wyrzuciłem kiedyś prawie całą "tabliczkę" artemi, bo stwierdziłem, że po jej podawaniu niektóre ryby były jakieś dziwne. Ocieranie, ciągnące odchody itp.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • To próbuj już z tym frejkiem, zawsze to lepiej niż te sumy, a przy okazji frejek ma bajeczne ubarwienie.
    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.