Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

witam

wiem ze najpiej nie trzymac zadnej ryby z innego biotopu z pyszczakami mbuna .

ale czytalem ze niektorzy trzymaja rybe Paralabidochromis oraz haplochromis . co o tym sadzicie? jakies inne propozycje?

pozdrawiam

Opublikowano

My tutaj jestesmy raczej za trzymaniem w zbiornikach ryb z poszczegolnych jezior, nie laczac z Malawi ani tangi ani wiktorii ani innych jezior.

Zauwaz, ze wiekszosc z nas osobno trzyba i dzieli ryby z grupy mbuna jak i nie mbuna.

Skoro wybrales mbune, skup sie na nich :wink:

Opublikowano

hm, ja rozumiem sens, ale jaka rybe z innego biotopu byscie mi doradzil aby trzymac z pyszczkami mbuna , zeby sie nie gryzli, i nie bili :)

Opublikowano

powiem ci tak kiedys chcialem miec kiryski z pysiami to sie skonczylo ze te sumiki niemiały ogonków a teraz mam tylko 4 glonojady które juz wiedza ze sie nie siedzi pod jednym kamieniem z pysiami



czy im dobrze ... hmm no ikre składaja w twardej zasadowej wodzie , i nawet glonki im smakuja :)

Opublikowano

to że składają ikrę i jedzą nie znaczy że jest im dobrze ... ich pancerne ciała raczej je chronią ale nie jest to szczęśliwy układ ... co do ryb spoza Malawi ... nie akceptujemy mieszania Malawi z czymkolwiek innym i dlatego nawet się nie wgłębiamy w to co ewentualnie by mogło to być. Zastanawia mnie jednak to dlaczego chcesz to robić ... rozumiem gdyby zdjęła Cię z nóg uroda jakiejś ryby z Wiktorii i pytałbyś czy może być z Malawi ale ty teoretyzujesz i podsuwasz jakiekolwiek ryby, co cię w takim razie do tego pcha ?

Opublikowano

Chęć posiadania akwarium ogólnego z pysiami? na pewno słaby wybór.

Zbyt mały wybór ryb? Czy może zbyt mała feria barw wśród tych ryb?

Zdecydowanie więc polecam wszystko inne, od czasu gdy mam pysie nie myślę o ich łączeniu z innymi rybami, ale autorowi pytania trzeba przyznać że zaczynając przygodę z malawi nie wie co go czeka, więc szuka uatrakcyjnienia akwarium, zresztą był czas, gdy wielu z nas zadawało sobie na początku to pytanie pyszczaki i co jeszcze. Jednak gdy już się ma to akwarium i te ryby to bez problemu zauważy się że nic więcej nie potrzeba.

Co do mnożenia się ryb - prawie w każdych warunkach ryby przystępuja do tarła ( nie mówię o gatunkach, ktore potrzebuja specyficznych warunków i nawet przy ich zachowaniu nie zawsze doprowadzimy ryby do tarła), podejście do tarła jest chęcia przedłużenia gatunku, bez względu na warunki - to taki instynkt i nie przeszkadza to im gdy warunki są nawet urągajace.

Opublikowano

Ja zaczynając z malawi miałem jescze część starej obsady małych ryb. w tym 2 kirysniki glonojada 2 kosiarki 1 bocje i takie małe coś jak neon z czerwoną mordką. Jako że nie miałem co z nimi zrobić (jako że były to już stare ryby) stwierdziłem że wpuszczę je razem z pysczakami jak przeżyją to mają bonus jak nie cóż.

Został 1 kiryśniki którego pyszczki sie już nie czepiają drugi zrobił za żywą karmę (nie wiem czemu akurat jednego zostawiły w spokoju a 2 nie skoro były identycznej wielkości?) przeżył glonojad i bocja(bocja mimo że mała ale się ustawiła w hierarchii chyba zaraz za dominatem bo zadziora z niej) kosiarki natomiast wykończyły się same (były stare jedna zginęła w walce z tą drugą wyskoczyła z wody palła w pokrywę i pysczki ja już marwtą prawie dorwały) a ostatnia ze starości nienaruszona też zdechła (jak mówiłem stare był już) i tyle miałem przygód z mieszaniem z innymi gatunkami:P


No wpuściłem jescze 2 nowe glonojady aby mieć 3 jako że 1 nie wystarczał bo był małym gatunkiem i co sie okazało i ile stary glonek żyje i nic mu się nie działo to nowe glonki mimo wpuszczenia razem z pysczakami stały sie dla nich celem nr 1 i dnia nie wyżyły potem już nie próbowałem z glonojadami:( (oczywiście zbrojnika nie zjedzą co nie znaczy nie zabiją )

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • To próbuj już z tym frejkiem, zawsze to lepiej niż te sumy, a przy okazji frejek ma bajeczne ubarwienie.
    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.