Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja zacytuję dwa zdania autorstwa Christiana Lakubaupa światowego guru od skorupiaków słodkowodnych zamieszczonego AquaForum nr 1. dotyczący tych raków. "Ogólnie mówiąc jadłospis raków jest niezwykle bogaty i zawiera zarówno pokarm pochodzenia roślinnego jak i zwierzęcego. Z tego też względu koegzystencja tych zwierząt z innymi bezkręgowcami i rybami, choć nie jest niemożliwa ,przysparza pewnych określonych trudności. " Myślę że jeśli mogą być problemy to lepiej nie narażać zwierząt na straty ,myślę tu o jednej jak i drugiej stronie. Oraz druga sprawa nie ten biotop po co mieszać i kombinować ?


Tak przy okazji znalazłem też artykuł w nr 14 dotyczący malawijskiego kraba (Potamonautus orbitospinus ) tego samego autora którego poleca do trzymania z fiszkami z rodzajów Aulonocara, Copadichromis i Labidochromis. Fotki tego ciekawego zwierzątka macie TUTAJ.

Opublikowano

mikem...

zejdz ze mnie...

nigdzie nie pisalem, ze znam sie na rakach;

napiasalem zarowno w GM i forum, ze IMHO nie ma to sensu, bo nie ten biotop i moga wystapic problemy z dososowaniem zywienia...


kumasz roznice pomiedzy IMHO, a "ja wiem"


zreszta, nadal twierdze, po lekturze 3 stron postu, ze wiekszosc z nas (forumowiczow) odradza ten eksperyment...

ale jak bardzo chcesz to trzymaj sobie tego raka, Twoj cyrk, Twoje raki...

Opublikowano
mikem...

zejdz ze mnie...

nigdzie nie pisalem, ze znam sie na rakach;

napiasalem zarowno w GM i forum, ze IMHO nie ma to sensu, bo nie ten biotop i moga wystapic problemy z dososowaniem zywienia...


kumasz roznice pomiedzy IMHO, a "ja wiem"


zreszta, nadal twierdze, po lekturze 3 stron postu, ze wiekszosc z nas (forumowiczow) odradza ten eksperyment...

ale jak bardzo chcesz to trzymaj sobie tego raka, Twoj cyrk, Twoje raki...


ha ha ha dobre zakonczenie. pozdrawiam i przypomne sie w tej sprawie za jakis czas aby zdac relacje.

pozdrawiam wszystkich i dziekuje za kometarze.

Opublikowano

Oczywiście dla mnie rak z rybami z Malawi to pomyłka. Nie wiem bo nie znam tych stworzonek ze szczypcami na tyle abym jednoznacznie stwierdził co zje co .. czy niebieski przystojniaczek moje fiszki czy fiszki podgryzą jego niebieski pancerz. Kibicuje pyszczakom ;). Wszelkie dodawanie do pysków dziwolągów typu opaczki, glusie, raki czy wreszcie tak jak mój 5 letni bratanek żółwie stepowe ( he he ponoć nawet pływa ;) ) nie jest dobrym pomysłem z prostej przyczyny. Wszystkie te stworki nie rozpoznają sygnałów które są im dawane przez pyszczaki. Zajmują im kryjówki i burzą porządek ich świata. Dla pyska napięcie płetw innego pyska znaczy tyle że trza mu dać w dziób albo grzecznie poszukać innej stołówki albo intymnego kącika. Dla raka te wszelkie elementy tańca nowoczesnego nic nie znaczą więc albo inkasuje strzały i czasem nawet się usunie albo siedzi nadal tam gdzie wg pysia nie powinien i notuje kogo w nocy ma skonsumować lub chociaż podgryźć ;). W akwarium w którym występuje dworzec kolejowy ma to o niebo mniejsze znaczenie bo tam nawet pyszczaki nie mają swojego kąta a wiec jeden rak w tą jeden w tą nic nie znaczy. W sumie na dworcu najczęściej i jedna ryba w ta druga w tą też nic nie znaczy ... ba nawet jak raczysko wciągnie małe co nieco to lepiej dla zbiornika :mrgreen: . Zalecając jednak zbiornik biotopowy ciężko pogodzić się z bytnością w nim raka ( w sumie to przecudne stworzenie ) gdyż pasuje on do Malawi jak Górniak do Hymnu ;). Akwarium dla pyszczaków powinno pozostać tylko z nimi jedynie w ogromnych zbiornikach można pokusić się o malawijskie opaczki z tym, że też najpierw sporo czytając na ich temat i komponując obsadę również pod nie. To nie jest żaden nacjonalizm rasizm czy faszyzm, to jest troska o podopiecznych. Gdybym chciał posiadać takiego przecudnego raka też nie bawiłbym się w jakieś doświadczenia czytałbym na jego temat i stworzył mu jak najlepsze warunki a takimi na pewno nie są akwaria z pyszczkami.


Ostatni właśnie skusili mnie znajomi na krewetki a że cały czas mam zajęty gapieniem sie na pyszczaki nie chciało mi sie czytać o krewetkach. Synek chciał tata kupił i tak w akwarium mojego syna m.in z bojownikami zamieszkały Fire Red-y czy Red Fire ( nadal nie zdążyłem przeczytać ;) ). Nie mieszkały długo ale samica bojownika mówiła mi ze były smaczne :? . Poszedłem na łatwiznę zapytałem znajomych po przytakiwali że będzie OK i ... bezsensowna śmierć małych stworzonek. Jeśli do tego dodam, wydłubane oko gibbicepsa czy zabite 4 młode dolichopterusy to już chociaż by to zniechęca mnie do eksperymentów. Najbardziej jednak drażniły mnie bardzo przecież lubiane przeze mnie zbroiniki gdy całkowicie bez swojej winy zdeformowały całe życie pysków. Jeśli miałem wątpliwości to po moich przygodach z gibbicepsami na pewno ich nie mam. Do zbiornika ozdobnego jeszcze można je dać nawet gdyby to było Malawi ale na pewno nie wtedy gdy chcemy poznać pyski a zakładam że każdy malawista po to ma te ryby.


Na koniec ... mikem masz zacne szkło ... co ja bym w nim miał i co uważałbym za super obsadę wiem na pewno. Jednak to twoje szkiełko i rób co Ci sie rzewnie podoba. Nie jest to atak na ciebie czy przejaw rakofobii ;) ale nie spodziewaj sie aby Klub Malawi poparł raki ... nawet tak cudne jak Twój stworzak ;).

Opublikowano
ha ha ha dobre zakonczenie. pozdrawiam i przypomne sie w tej sprawie za jakis czas aby zdac relacje.

pozdrawiam wszystkich i dziekuje za kometarze.




Kurcze jak duzo razy takie stwierdzenia już czytałem :(

Jeden procent przyznaje się do porażki i prosi o pomoc, lwia część ze wstydu się juz tu więcej nie pokazuje, ale od tylu lat nie znalazłem postu w którym ktoś udowodnił że można trzymać pyszczaki bez szkody dla nich, dla innych czy nawet dla uroku obserwacji naturalnych zachowań.

Może w Twoim się uda, a przy takim dworcu to i pyszczak nigdy nie będzie się zachowywał jak powinien, no i jak rak zaopiekuje sie kilkoma rybkami to też będzie ciężko to zauważyć.

Życzę Ci powodzenia, ale zeby nie było to czasem puste słowo a Ty nie będziesz szukał rozwiązania problemu.

Opublikowano
ha ha ha dobre zakonczenie. pozdrawiam i przypomne sie w tej sprawie za jakis czas aby zdac relacje.

pozdrawiam wszystkich i dziekuje za kometarze.




Kurcze jak duzo razy takie stwierdzenia już czytałem :(

Jeden procent przyznaje się do porażki i prosi o pomoc, lwia część ze wstydu się juz tu więcej nie pokazuje, ale od tylu lat nie znalazłem postu w którym ktoś udowodnił że można trzymać pyszczaki bez szkody dla nich, dla innych czy nawet dla uroku obserwacji naturalnych zachowań.

Może w Twoim się uda, a przy takim dworcu to i pyszczak nigdy nie będzie się zachowywał jak powinien, no i jak rak zaopiekuje sie kilkoma rybkami to też będzie ciężko to zauważyć.

Życzę Ci powodzenia, ale zeby nie było to czasem puste słowo a Ty nie będziesz szukał rozwiązania problemu.


zapewniam:

* ja nie znikne,

* rak z pysiami jest juz jakis czas i jak na razie wszystko ok,

* karmiony jest pokarmem tonacym, jablkiem i marchewka i jest ok,

* co do dworca - nie mam konceptu jak powstrzymac rozmnazanie,

* jesli cokolwiek zauwaze niepokojacego (watpie) dam znac - poki co ja polecam.

Opublikowano

powstrzymaj się proszę z polecaniem czegoś, czego sam nie sprawdziłeś do końca

kilka miesięcy to nic - przeczytaj choćby ostatnie posty jacka_br o aulonkach

Opublikowano

Polecać jakieś rozwiązanie możesz, gdy uznasz, że działa lepiej, niż inne. Nie sądzę, żeby połączenie raka z pyszczakami działało lepiej niż jego chów w osobnym akwarium. Jako eksperyment ok, ale raczej nie jest eksperymentem wpuszczenie żywego stworzenia do akwarium, w którym tak na prawdę trudno obiektywnie stwierdzić, czy ofiar nie było. Jeden rak na 50, czy więcej ryb raczej jest kiepskim eksperymentem... Trudno tu o jakiekolwiek wnioski, bo co by nie powiedzieć, nie obserwujesz oddziaływania na siebie konkretnych organizmów. Widzisz raczej jednostkowe zachowania.

Zapewniam Cię, że zupełnie inaczej wyglądałby chów raka i piszczaków w nieprzerybionym akwarium, które stwarza znacznie lepsze warunki do obserwacji. Poza tym, mimo, że rozumiem problem przeżywalności narybku, to samo zagęszczenie ryb nie jest godne polecenia.

  • 6 lat później...
Opublikowano

dobra to było widzę dawno i nie prawda, ale się wypowiem - według was rak i pyszczak to nie ten biotop. no dobra czyli jeśli i rak i ryba sobie nie przeszkadzają, jedzą podobnie (można raki karmić oddzielnie) parametry np. 7,8 im jak najbardziej pasują. czyli nie można ich trzymać razem bo nie ten biotop? jeśli ludzie trzymają raki cambarellus i np. zmienniaki plamiste to przecież też nie ten biotop ( akurat mówię o innych rakach w Malawi, nie tak małych), a tanganika, teraz podam przykład np. kraba białego, nie można do Malawi bo inny biotop, a czułby się tak samo, oczywiście inne ryby a wMalawi trochę inne gh, ale i Ci co mają Tanganikę i Malawiści mają raczej podobne gh, a w kwesti innych ryb tanganice żyje np. pielęgnica zebra, a tu jakiś inny gatunek o podobnych wymaganiach to co?

Opublikowano

Zbiornik biotopowy polega na tym że występują w nim ryby tylko z danego środowiska. Jeżeli zmieszasz organizmy z różnych biotopów które żyją w podobnych warunkach wodnych to masz wtedy zbiornik ozdobny, mieszany. Na tym to wszystko polega. Każdy zbiornik ma swój urok. Tutaj akurat propaguje się zbiorniki biotopowe, a konkretnie jeden biotop - Malawi.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Niestety nie mogę już edytować.
    • Super opis i świetne fotki 💪 aż miło poczytać i pooglądać 🙂
    • Strasznie długo nic nie aktualizowałem a skoro znalazłem chwilę to w końcu coś napiszę  Aktualizację podzielę na jakieś akapity to łatwiej będzie się czytało i pisało 1. "Technikalia". Od strony technicznej zbiornik "hula" aż miło. Moduł filtracyjny spisuje się doskonale. Przerobiłem tylko "grodzie" wlotowe skimmera. W poprzedniej wersji było to jedynie spore wycięcie w górnej części modułu, ale niestety pod moją nieobecność dostała się tam ryba (samica Exo) i niestety padła odcięta od wody  Poprawiłem ten defekt montując coś w rodzaju śluzy z PCV którą można od góry zasunąć szczelinę i np. odciąć zupełnie dopływ wody albo zostawić malutką szczelinę, żeby zbierało brud powierzchniowy co też zrobiłem. Filtr kasetowy to największe moje zaskoczenie. Nie sądziłem, że będzie aż tak bezobsługowy. Ostatnio pierwszy raz po 7 miesiącach od zarybienia pierwszy raz go wyczyściłem. Zrobiłem to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Całą operację wykonałem w 10 min  Nie to co z kubłami, które miałem we wcześniejszym akwarium. Oceniam, że filtr bez czyszczenia mógłby jeszcze spokojnie pracować przez kilka miesięcy ponieważ spadek poziomu wody w komorze z falownikiem w porównaniu do komory wlotowej wynosił może 2cm. Z osprzętu baniaka jedynie oświetlenie jest słabym punktem, który w najbliższym czasie będzie wymagał mojej ingerencji. Są to belki DIY na modułach led z poprzedniego zbiornika. Nie dość, że musiałem już przelutować dwa moduły to jeszcze mam wrażenie, że stanowczo za mało światła jest w tym zbiorniku. Chciałem zakupić porządną lampę na POWER LED ale mój budżet domowy jest napięty jak plandeka na żuku i po prostu zrobię sam, ponownie na modułach LED ale dam stanowczo więcej punktów świetlnych i myślę, że będzie doskonale   2. Hydroponika. Hydroponika nadal raczkuje ale przynajmniej widać, że rośliny żyją. Najlepiej rosła mi zielistka i epipremnum. Mini skrzydłokwiat osiągnął poziom akceptacji warunków i przynajmniej nie wygląda już jakby miał zaraz zakończyć egzystencję. Miałem małą wtopę, ponieważ zapomniałem po jednym serwisie uruchomić pompkę tłoczącą wodę do doniczek i zielistka straciła 2/3 liści 😕  Ale mam wrażenie, że ta roślina odradza się w oczach więc liczę, że szybko wróci do formy. Właśnie pompka w tej instalacji jest piętą Achillesową. Poziom wody w doniczkach reguluję zwykłym zaworkiem i czasami zdarza się, że coś tam jest nie tak. Albo za wysoki poziom wody albo nieco za niski. Może w wolnej chwili spróbuję to jakoś usprawnić. Generalnie ta hydroponika jest takim eksperymentem  Chciałem dodać "zielonego" nad pokrywą. Oprócz roślin w dwóch doniczkach hydroponiki mam jeszcze z 5 stojących na pokrywie. Zobaczymy jak się to rozwinie dalej. Będąc przy roślinności - usunąłem nurzańca z akwarium bo zasysał mi go moduł filtracyjny i się blokował filtr. 3. Obsada. Obsadę i ewentualne problemy z nią związane omówię z podziałem na gatunki. - Nimbochromis Polystigma - Ten gatunek u mnie jest w zasadzie bezproblemowy i bez żadnych niemiłych przygód funkcjonuje u mnie od początku. Okazało się, że mam układ 2+4. Miałem wrażenie, że na początku ryby rosły powoli, ale w pewnym momencie zaczęły tak nabierać masy że obecnie są największymi rybami w zbiorniku. Samce pięknie się wybarwiły. Wobec siebie przejawiają wg mnie zdrowy poziom agresji. Prężą "muskuły" od czasu do czasu ale nigdy jeszcze nie widziałem jakiejś zaciętej walki pomimo tego, że chyba każda z samic już inkubowała. Każdy z samców do zalotów znalazł sobie swoją miejscówkę i tak sobie żyją na swoich zasadach. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Naprawdę piękne rybska. - Stigmatochromis Tolae - obecnie został mi układ niezbyt korzystny 2+1. Jedna samica padła po walce z jakimś dziadostwem a jedna sztuka zamiast na samicę wyrosła jednak na samca. Jedyna samica, którą mam potrafi się "postawić" swoim kawalerom i to o dziwo skutecznie (mimo znacznej różnicy rozmiaru). Dominujący samiec jest spektakularnie ubarwiony, ale nie mogę "dorwać" samic. Przez to mam podejrzenia graniczące z pewnością, że samiec zbałamucił nie raz samice Dimidiochromis Strigatus, które u mnie pływają i na pewno jeden "kundel" się uchował.  . Samica poza okresami inkubacji nie jest męczona, ale nie przejawia jakiejś większej aktywności. Samiec alfa ma swój rewir pod kaseciakiem, którego pilnuje. Czasami coś tam się napuszy jak inna ryba tam wpłynie.  - Exochochromis Anagenys - obecnie mam układ 1+1 i samica nawet puściła jakieś maluszki z pyska i jeden gdzieś tam się jeszcze kryje. Rozpoczynałem z 3 sztukami, ale okazało się, że mam 2 samce i 1 samicę. Dosyć szybko dominujący samiec zamęczył swojego rywala a samica padła. Prawdopodobnie zamęczona bo była znacznie mniejsza od samca. Udało mi się dokupić 2 samice ale niestety jedna (duża i piękna) skończyła żywot w module filtracyjnym  Tak oto został mi omawiany układ. Na pewno będę chciał jeszcze upolować jedną samicę. - Protomelas sp. 'mbenji thick-lip' - obecnie pływa u mnie 1 samiec oraz 1 samica. Jest to moje "oczko w głowie". Przepiękna ryba! Cały czas aktywnie buszuje po zbiorniku. Samiec niesamowicie ubarwiony. Zdjęcia wg mnie tego nie oddają. Samica również ma swój urok. Mi wyjątkowo się podoba jej ubarwienie. Dobrze, że w ostatniej chwili "dołożyłem" go do zamówienia. Źle natomiast zrobiłem, że nie zamówiłem ich więcej. Miałem układ 1+2 ale jedna z inkubujących samic utknęła, jak się później okazało, w szczelinie pomiędzy modułem tła  przyklejonym do tylnej szyby a dnem i zakończyła żywot  Nie byłem świadomy istnienia tej szczeliny i cholernie szkoda mi tej ryby... Teraz oczywiście nigdzie nie mogę dostać samicy ale cały czas szukam i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć   - Dimidiochromis Strigatus - obecnie mam na pewno 2 samce i albo 6 samic albo 5 samic i trzeciego samca. Zaczynałem z układem 1+2, później przy okazji kupiłem jeszcze jedną samicę. W międzyczasie okazało się, że samiec jest w fatalnej kondycji. Trapiło go chyba jakieś choróbsko, które od lutego do sierpnia powoli go wykańczało. Próbowałem je zwalczyć wieloma metodami, ale bezskutecznie. Samiec od początku miał dziwny kształt jak na Strigatusa, szybki oddech i kiepsko jadł. Próbowałem go odłowić z zamiarem oddania do laboratorium do przebadania ale za każdym razem traciłem cierpliwość machając za nim siatką i w końcu machnąłem na niego ręką. Szczerze mówiąc liczyłem, że szybciej sam się "przekręci" ale trwał w tej egzystencji do sierpnia. Na szczęście przypadkiem udało mi się zdobyć stadko 5 Strigatusów z pięknymi 2 młodymi samczykami i liczę, że ten gatunek dopiero porządnie u mnie zabłyśnie bo do tej pory nie było na co patrzeć. Teraz samczyki pięknie pływają po całym zbiorniku, widać że ze sobą rywalizują i przede wszystkim zaczynają "łapać" kolorek. W różnym świetle prezentują różne błyski. - Aristochromis Christyi - kupiłem 1 samca bo plułbym sobie w brodę gdybym nie spróbował go mieć u siebie. Strasznie mi się podoba ta ryba. Mam wrażenie, że jego potrzeby energetyczne są na zupełnie inny poziomie niż reszty obsady bo nieustannie patroluje zbiornik i przymierza się do upolowania podrostków, które gdzieś tam się kryją. Nigdy nie widziałem jak coś skutecznie upolował, ale wiele razy widziałem jak się zaczaja. Super widok. Zwykle zamierza się na spore ryby i się dziwi jak one nie reagując wypływają wprost na niego, ale widok jest super. Jak ta ryba rozciągnie pysk to naprawdę robi wrażenie prawdziwego drapieżnika  Samiec ma obecnie około 17cm. Zobaczymy jak będzie się dalej rozwijał w roli szefa zbiornika. 4. Karmienie. Tutaj jedna tylko uwaga. Po perypetiach z poprzednimi pokarmami premium, zacząłem karmić jedynie granulatem Aller Aqua Futura. Obecnie stosuję pellet w rozmiarze bodajże 1,3-2,0mm. Ryby zjadają go wyjątkowo chętnie, pięknie rosną i nie zauważyłem, żeby na dłużej psuł klarowność wody. Zrobiłem próbę z karmieniem mrożonymi krewetkami z dyskontu, ale oprócz Aristochromisa nie było chętnych na taki posiłek. Spróbuję jeszcze z mrożoną stynką. Takie krótkie podsumowanie kilku miesięcy tego zbiornika  Poniżej kilka zdjęć.  Pozdrawiam   - akwarium - Nimbochromis Polystigma (samiec ALFA) - Nimbochromis Polystigma (samiec BETA) - Dimidiochromis Strigatus - samiec - Aristochromis Christyi - samiec - Protomelas sp. "Mbenji Thick Lips" - samiec   A tutaj krótki filmik na którym lepiej widać całość projektu VID_20251017_204805765.mp4    
    • Tytułem uzupełnienia, żeby już wszystkie nazwy były poprawne  Socolofi to też od dawna chindongo. 
    • Dzięki Andrzeju za poprawki - nazewnictwo skopiowane z tytułów opisu w necie/na forum  Jak tylko zbliżę się do akwarium rybcie zaczynają szaleć - ciężko im zrobić fotę  Hydroponikę uruchomię w czwartek  Obiecane fotki:
    • @AGAT  Masz prawo nie wiedzieć dlatego sprostuję nazewnictwo : Obecnie od kilku lat : Chindongo Saulosi. Ten błąd się powiela cały czas.  Pierwsza litera to  "i "a nie " L "  czyli : iodotropheus. Specjalnie napisałem z małej litery aby nie było wątpliwości.
    • Ja bym go dorzucił do załogi. Dodałbym też samice do tych aulonocar.
    • Super! Czekam na fotki. Przy tej ilości ryb zadbaj o dobrą filtrację. Deklarowana wydajność kubełków to w większości przypadków ściema.
    • Obsada dotarła. Zakupy zrobione  u Pana Jacka z Żor https://pielegniceafrykanskie.pl/  - rybki dotarły z samego rana na drugi dzień po wysyłce w bardzo dobrej kondycji - wszystkie żyją i mają się dobrze razem z 5 gratisowymi :), serdecznie pozdrawiam. Obsada to : Mbuna (po 8 sztuk): Chindongo Saulosi Chindongo socolofi Pseudotropheus acei Maylandia estherae Iodotropheus sprengerae Labidochromis caeruleus Non-Mbuna: Otopharynx Black Orange Dorsal x5 oraz 6 samców różnych odmian Aulonocar Jeżeli ktoś ma jakieś propozycje to chętnie wezmę pod uwagę - chyba brakuje jeszcze bardziej niebieskich ryb, może np. Pseudotropheus cyaneorhabdos Dodatkowo rozpocząłem budowę hydroponiki ze spienionego pcv 100/30/30 cm - wejdą tam 3 skrzydłokwiaty i 3 trzykrotki, keramzyt oraz zasilanie z powrotu kubełka, za 3/4 będę już montował. Zdjęcia wrzucę trochę później - na razie nic ładnego mi nie wychodzi     
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.