Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cześć, zakupiłem optiset'a 200l i postawiłem na Malawii. Wcześniej byłem napalony na tanganikę ze stadem Tropheusów lecz gdzieś wyczytałem, że tego typu zbiornik nie wystarcza. 

 

Jeśli chodzi o obsadę to chciałbym żeby była to obsada mięsożerna oraz ryby nieco większe o ładniejszych barwach jak przykładowo maison reef (które mi się totalnie podobają...). 

 

W temacie Malawi jestem jaroszem więc proszę mnie nie zjeść, hah. Wcześniej prowadziłem głównie krewetkaria i teraz przyszedł czas na coś co będzie zrobić mi cały salon oraz będzie cieszyć oko.

Opublikowano

Witaj kolejny maniaku Malawi:) 

Akwarium puste czy już masz jakiś wystrój? Pamietaj, żeby to wszystko zgrać z obsadą i powoli do celu. To akwarium gigantyczne też nie jest. Oczywiście w porównaniu do krewetkarium jest jak basen ale podobnie jak i do Teopheusow tu też będzie ciut ciasno. Ale da się, na pewno coś ciekawego dobierzesz. 

Chcesz mało gruzu czy dużo gruzu w akwarium? 

  • Dziękuję 1
Opublikowano
14 minut temu, Pikczer napisał(a):

Witaj kolejny maniaku Malawi:) 

Akwarium puste czy już masz jakiś wystrój? Pamietaj, żeby to wszystko zgrać z obsadą i powoli do celu. To akwarium gigantyczne też nie jest. Oczywiście w porównaniu do krewetkarium jest jak basen ale podobnie jak i do Teopheusow tu też będzie ciut ciasno. Ale da się, na pewno coś ciekawego dobierzesz. 

Chcesz mało gruzu czy dużo gruzu w akwarium? 

Na tą chwilę puste, myślałem nad kupnem 50kg Green Rock z dużą ilością kryjówek - w tym jedno dla kraba Panthery. Wiem, że nie jest zbyt duże ale niestety miejsca nie mogłem więcej znaleźć 😕

Opublikowano

Tak bardzo uogólniając to zazwyczaj mięsożerne potrzebują bardzo mało gruzu, więcej plaży, grupa non-Mbuna, czyli np coś z rodziny Aulonocara, Lethrinops, Otopharynx, Placidochromis, Copadichromis.  A roślinożerne dużo gruzu i kryjówek. Czyli grupa Mbuna, np Chindongo Saulosi - bardzo polecane na start i do podobnego litrażu, Cinotilapia zebroiees, Labidochromis caeruleus, czy też dość duża rodzina Metriaclima . 

Poczytaj trochę o nich, pooglądaj zdjęcia. Ocenisz która grupa bardziej Ciebie interesuje. Najlepiej nie łączyć tych dwóch ww. głównych grup, bo to często wyższa szkoła jazdy. non-Mbuna rosną zazwyczaj znacznie większe niż ryby z "gruzowiska". 

  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)
11 godzin temu, KubollTibijczyk napisał(a):

myślałem nad kupnem 50kg Green Rock

Cześć. Jeśli pod tą handlową nazwą kryje się poczciwy serpentynit zielony - a chyba tak, bo znalazłem taką aukcję na Allegro - to nie przepłacaj, tylko jedź do najbliższego składu kamienia, jeśli masz możliwość, tam dobierzesz sobie co dusza zapragnie za ułamek tej kwoty, którą wydasz przez internet. 👍

11 godzin temu, KubollTibijczyk napisał(a):

jedno dla kraba Panthery

Wpisz w wyszukiwarkę forumową hasło krab, zobaczysz raczej same negatywne opinie o łączeniu krabów z pyszczakami. Albo szybko pozbędziesz się części obsady, gdy będzie jeszcze mała (krab to raczej stworzenie nocne, a ryby w nocy m.in. odpoczywają przy dnie), albo pyszczaki zrobią z nim coś jak w doświadczeniu uczonego z muchą, który po wyrwaniu jej nóg i komendzie "Mucha - idź!" zanotował, że po pozbawieniu nóg mucha traci słuch. 😆 To, że w jeziorze Malawi żyją kraby - ba, to, że są akwaria, w których jakoś to połączenie funkcjonuje (pytanie, jak długo i czy faktycznie) - to nie znaczy, że w Twoim zbiorniku to zda egzamin.

A, no i podany przez Ciebie Maison Reef dorasta do 15-17 cm - dla takiej ryby potrzeba akwarium przynajmniej o połowę dłuższego, niż teraz masz. To silna, agresywna i terytorialna ryba.

Edytowane przez TomekT
  • Lubię to 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano

Niestety 200l daje bardzo ograniczone możliwości wyboru obsady. Ryby mięsożerne, czyli non mbuna i drapieżniki zdecydowanie odpadają. Możesz spróbować z małą mbuną, są wątki na forum.

 

  • Lubię to 2
  • Dziękuję 1
Opublikowano
6 godzin temu, Pikczer napisał(a):

Tak bardzo uogólniając to zazwyczaj mięsożerne potrzebują bardzo mało gruzu, więcej plaży, grupa non-Mbuna, czyli np coś z rodziny Aulonocara, Lethrinops, Otopharynx, Placidochromis, Copadichromis.  A roślinożerne dużo gruzu i kryjówek. Czyli grupa Mbuna, np Chindongo Saulosi - bardzo polecane na start i do podobnego litrażu, Cinotilapia zebroiees, Labidochromis caeruleus, czy też dość duża rodzina Metriaclima . 

Poczytaj trochę o nich, pooglądaj zdjęcia. Ocenisz która grupa bardziej Ciebie interesuje. Najlepiej nie łączyć tych dwóch ww. głównych grup, bo to często wyższa szkoła jazdy. non-Mbuna rosną zazwyczaj znacznie większe niż ryby z "gruzowiska". 

Te non mbuna która wyżej zapisałeś są naprawdę piękne, stąd też o tych mięsożercach myślałem. Mbuna saulosi i yellow też są ładne jednak brakuje mi w nich czegoś...

5 godzin temu, TomekT napisał(a):

Cześć. Jeśli pod tą handlową nazwą kryje się poczciwy serpentynit zielony - a chyba tak, bo znalazłem taką aukcję na Allegro - to nie przepłacaj, tylko jedź do najbliższego składu kamienia, jeśli masz możliwość, tam dobierzesz sobie co dusza zapragnie za ułamek tej kwoty, którą wydasz przez internet. 👍

Wpisz w wyszukiwarkę forumową hasło krab, zobaczysz raczej same negatywne opinie o łączeniu krabów z pyszczakami. Albo szybko pozbędziesz się części obsady, gdy będzie jeszcze mała (krab to raczej stworzenie nocne, a ryby w nocy m.in. odpoczywają przy dnie), albo pyszczaki zrobią z nim coś jak w doświadczeniu uczonego z muchą, który po wyrwaniu jej nóg i komendzie "Mucha - idź!" zanotował, że po pozbawieniu nóg mucha traci słuch. 😆 To, że w jeziorze Malawi żyją kraby - ba, to, że są akwaria, w których jakoś to połączenie funkcjonuje (pytanie, jak długo i czy faktycznie) - to nie znaczy, że w Twoim zbiorniku to zda egzamin.

A, no i podany przez Ciebie Maison Reef dorasta do 15-17 cm - dla takiej ryby potrzeba akwarium przynajmniej o połowę dłuższego, niż teraz masz. To silna, agresywna i terytorialna ryba.

Dokładnie to ten sam kamień, na Allegro również patrzyłem i tam było 25kg za 50pln co w przypadku innych aukcji okazało się być dość dobrą ceną. Nie słyszałem, że w mojej okolicy gdzieś jest jakiś skład kamienia ale postaram się jeszcze poszukać.

Na kraba wpadłem bo chciałem urozmaicić trochę ten zbiornik, widziałem na YouTube u jednego akwarysty który ma Malawi, że również ma dwa kraby w zbiorniku 300 l i żyje mu się dobrze zrywami. Nawet na filmie można było zobaczyć małą żółtą rybkę która pływała obok kraba w jego norze co też mnie lekko zdziwiło.

5 godzin temu, darianus napisał(a):

Niestety 200l daje bardzo ograniczone możliwości wyboru obsady. Ryby mięsożerne, czyli non mbuna i drapieżniki zdecydowanie odpadają. Możesz spróbować z małą mbuną, są wątki na forum.

 

Przyjrzyj się jeszcze temu tematowi bliżej, wiem że zbiornik nie jest największy ale póki co jedynie taki pasuje mi do miejsca które zarezerwowałem w salonie. Być może z czasem znajdzie się więcej miejsca i postawi się większy litraż.

 

Opublikowano
19 godzin temu, Pikczer napisał(a):

To może duża plaża, ze dwie skały i do tego coś z rodziny Aulonocara? Będzie dość łatwo na start. Kolorów dużo, lubią mięsko:) 

Myślę, że to będzie bardzo dobra decyzja! Aukinocara maja naprawdę piękne kolory :D Czy mógłbyś mi pomóc wybrać któreś z tych? mam tutaj na myśli proporcje samców do samic i limit rybek w takim baniaczku. Oraz pytanie czy jakbym zrobił miejsce dla kraba to mógłby tam sobię z nimi żyć czy krab panthera z góry odpada?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.