Skocz do zawartości

Czy 1400l w bloku (nowe budownictwo) to dobry i bezpieczny pomysł


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W związku ze wstępnym planem przemeblowania oraz wymiany części mebli w salonie po wielu kombinacjach i przeprowadzaniu wstępnej wizualizacji nowej wersji salonu udało mi się dojść do kompromisu co do ostatecznego ułożenia mebli oraz co kluczowe w tej całej historii wstawienia dużego akwarium w salonie (+/- 250x80x70)
Początkowe obawy o to czy da się to wszystko sensownie ustawić aktualnie zamieniły się w nieustanne szukanie informacji na temat stropów, dużych zbiorników w bloku, a z czasem także wielkich szaf, biblioteczek i wszystkiego co ciężkie. Jednak nadal mam pewne obawy czy nie będzie z tego niepotrzebnego kłopotu. Oczywiście nie mam aż tak katastroficznych wizji, iż akwarium wyląduje u sąsiada no ale co tu dużo gadać ... Chciałbym spać spokojnie i za XX miesięcy (bo nie jest to temat na 2023 rok) cieszyć się z akwarium, a nie martwić o strop.

Aktualnie posiadam 2 zbiorniki 624 i 360l (w obu pielęgnice z j.Malawi). Mniejsze akwarium stoi w salonie i początkowo miałem w planach za kilka lat powiększyć je nieznacznie co pozwoliłoby cieszyć się chociaż o 200l większym zbiornikiem. Jednak wspomniana zmiana aranżacji pomieszczenia oraz częściowa wymiana mebli (czyt. ,,wędka" dla żony) daje nadzieję aby na konkretny litraż.

Obecnie mój największy baniak to już częściowe spełnienie akwarystycznych marzeń i dobicie do upragnionych 2 metrów, jednak brakuje tam chociaż parę dobrych centymetrów głębi(szerokości) oraz odrobinę długości (... choć pewnie zawsze będzie mało). Jednak np. na mbune jest to już przyzwoity litraż.  

Wracając do tematu zastanawiam się na jaki maksymalny litraż mogę sobie pozwolić mając z tylu glowy wytrzymałość stropu oraz nie balansowanie na granicy ... Jeśli chodzi o ,,wirtualnie zwolnione" miejsce w salonie to  pozwala ono na wstawienie około 2,5m zbiornika. Myślę, że ostateczna, realna wielkość to 250x80x65h(70h) czyli +/- 1400l. Takie minimum w przypadku obaw to +/-1000l - 210/220x70x65. Jednak nie ukrywam, że celuje tu bardziej w drapieżniki i chciałbym postawić na maksymalnie dużą powierzchnie dna. 
Wstępny pomysł to dać ciut szerszy zbiornik (80cm, a nie 70cm) i dołożyć niezabierające dużo miejsca tło strukturalne, które spowoduje, że baniak będzie prezentował się bardziej atrakcyjnie. Z istotnych kwestii to na pewno nie chcę dodatkowo obciążać stropu, także sump i duża ilość kamieni odpada. Myślę, że kaseciak, ewentualnie dodatkowa mala filtracja w module + zatapialne moduły (już mam kupione) zastąpią  większe kamienie. To taki wstępny plan, który raz, że chociaż delikatnie odciąży strop (względem wersji sump i dużo gruzu), a poza tym jest już przeze mnie sprawdzony.

Z najważniejszych kwestii, co do miejsca, w którym ma stanąć zbiornik:
1) nowe budownictwo, 2 piętro blok oddany w 2018r.;
2) fundamenty - płyta żelbetonowa monolityczna;
3) lokalizacja bezpośrednio przy ścianie nośnej, akurat tej bez okna i balkonu (ściana zewnętrzna - jeden z ,,boków", bloku) - główne źródło mojej nadziei na większy litraż;
Dodam tylko, ze zgodnie z posiadanymi dokumentami, ściany zewnętrzne to ,,osłonowe ściany murowane z lokalnymi elementami konstrukcyjnymi, żelbetonowymi lub ściany żelbetonowe, warstwowe";
4) salon z aneksem kuchennym 23m2 bez znacznych obciążeń (oprócz części kuchennej - ulokowanej po przeciwnej stronie, daleko od miejsca na akwarium (jakieś 6m dalej), poza tym tylko stół, kanapa i szafka pod tv.

Dodam tylko, że przeczytałem wcześniejsze wątki dot. dużych zbiorników na naszym forum. Ciekawi mnie czy ma ktoś jakieś nowe doświadczenia/informacje oraz ilu akwarystów z forum miłosników Malawi posiada zbiornik ponad tysiąc litrów w bloku, bo z wielu przeczytanych przeze mnie wątków wynika, że kilka osób taki zbiornik ma/miało (niektórzy dawno nie logowali się na forum). W szczególności interesuje mnie nowsze budownictwo. Przy najprostszych wyliczeniach, takie 1400l (+waga szła i stelaża) nawet w wersji ze slim tłem strukturalnym i kaseciakiem to i tak około 1,5 tony napierające na około 2m2. 
Układając to sobie w głowie biore pod uwagę, że najważniejsze aby tak mocno nie obciążać stropu na środku pomieszczenia, a przy ścianie nośnej (dodatkowo zewnętrznej budynku) można sobie pozwolić na więcej. Ponadto wiele osób wskazuje, że nie licząc wspomnianego ekstremalnego obciążenia na środku danego pomieszczenia (biorę pod uwagę że środek pomieszczenia nie zawsze jest środkiem stropu) to wspominana przez wielu norma  150kg/m2 rozkłada się na całe pomieszczenie. Ogólnie mogę się tylko domyślać, że powyższa norma jest mocno zaniżona (wiele osób wskazuje, że minimalnie 2 razy inni twierdzą, że znacznie więcej...) w każdym razie nawet przy śmiesznym obciążeniu 200kg/m2, strop 23m2 powinien bez negatywnych konsekwencji dźwignąć trochę ponad 4,5 tony rozłożone w tym pomieszczeniu... Nie liczyłem wszystkiego dokładnie ale myślę, że te kilka podstawowych przedmiotów w salonie oraz elementy kuchni wraz z zawartością to raczej maksymalnie 1,5-1,7 tony (dla przykładu standardowa waga lodówki z zawartością to 100/150kg, piekarnik 30/50kg, zmywarka 40/50kg + blaty, zlew, meble i to wszystko co szafkach, a w salonie kanapa 80/150kg, stół 40/80kg itp) więc teoretycznie zapas jest jeszcze olbrzymi...

Pozdrawiam wszystkich akwarystów i zapraszam do dyskusji i dzielenia się swoimi opiniami.

  • Lubię to 1
Opublikowano

IMO sa dwie metody:
- zapytanie do zarzadcy nieruchomosci, ma to wszystko w planach
- zaganie jakiegos studenta II roku Politechniki na social mediach o:
wyliczenia albo o wyszukanie norm obowiazujących w budownistwie mieszkaniowym (skoro budynek nowy, wiec nie potrzeba się gimnastykowac - ja mam problem, kamienica 1890 r, stropy/belki drewniane, po wzmocnieniach przy remoncie kamienicy - ale tutaj nikt mi nie chce nawet strzelac realnych wytrzymalosci )

  • Lubię to 2
Opublikowano

O nic bym nie pytał, tylko stawiał.

A jako były student powiem, że na środku stropu stało więcej materiałów budowlanych niż to co piszesz.

  • Lubię to 6
Opublikowano

A ja bym zrobił tak ( i robiłem wiele razy jak miałem wątpliwości). Jeśli ciężko będzie znaleźć wykonawcę czy kogoś kto ma plany to bym zadzwonił do jakiegoś normalnego kierownika budowy, czy architekta i umówił się na małe spotkanie. Zapłacisz parę zł za kwadrans rozmowy a będziesz coś wiedzieć sensownego. Nawet jeśli na złotej tacy nikt Ci nie poda odpowiedzi to np za "stówkę" dowiesz się czy to bardzo głupi pomysł czy nie ma się czym martwić. A na forach często piszą ludzie którzy "wiedzą lepiej" mimo iż nie wiedzą i lepiej żeby nie pisali nic. 

Możesz narysować plany mieszkania, opisać to i porozmawiać z kimś kto ma wyobraźnię, wiedzę i przede wszystkim doświadczenie. A czasami (ja też tak nieraz robię) nawet przez telefon ktoś podpowie czy to dobry pomysł czy nie (gratis lub z dobrego serca :) )

A jeśli chodzi o jakiegoś zarządcę budynku to bym się za bardzo nie wychylał bo jeszcze będzie ktoś "ambitny" i pewnego dnia sprawdzą czy postawiłeś ponad 1,5tony w pokoju, sąsiadom nad głowami.

Oczywiście jeśli szkoda "stówki" przy inwestycji za kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy no to nie mam innego pomysłu. 

  • Lubię to 2
Opublikowano

@S_owa spójrz na problem z innej strony. Czy stawiając, na przykład zbiornik 150x50x60 (standardowe 450L) ktoś zastanawia się nad wytrzymałością stropu? Czy obciążenie będzie zgodne z normą budowlaną? Raczej nie. Opiszę to na swoim przykładzie. Również mieszkam w nowym budownictwie, budynek oddany w 2015 roku. Akwarium 160x60x60 (576L brutto) szkło 10mm, waga samego akwarium to jakieś 90-100kg. Akwarium stoi na stelażu z profili stalowych obudowanym płytą meblową, również około 100kg. W szafce sump 65L. W akwarium około 60kg piasku i 70kg kamieni i wreszcie woda, przyjmuję że w obiegu mam około 500L (akwarium + sump + instalacja narurowca, rury 32mm) Łącznie daje to wagę około 830kg i to stoi na powierzchni 160x60cm czyli 0,96m2 więc u mnie norma, nawet ta zawyżona, jest przekroczona czterokrotnie. Akwarium stoi przy ścianie dzielącej salon od sypialni, być może jest to ściana nośna, ale pewności nie mam i nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Jeśli masz obawy to rozważ przymocowanie stelaża do ściany, na przykład kotwą chemiczną wtedy część lub większość obciążenia przejmie ściana nośna. Jeśli dobrze pamiętam to @pozner miał lub ma nadal, również w bloku, zbiornik prawie 1000L. @Merlot ma w bloku 225x60x70 @yaro też ma słuszny baniak 300x100x80 co prawda w domu, ale pod spodem jest piwnica.

  • Lubię to 2
Opublikowano

Akwarium już nie mam, gdyż zmieniłem adres zamieszkania. Niestety, w tym wypadku nie doradzę, gdyż mieszkałem w bloku z lat 70-tych, a tamte materiały to zupełnie co innego. Jedyne co doradzę, to warto się dowiedzieć. Teraz mieszkam w bloku z 2021r. i przy takiej czynności, jak wiercenie otworów, widzę różnicę. Tu bez większego problemu wiercę otwory w suficie wiertarką udarową. Tam nie miałem co startować bez młotowiertarki. Nie wiem jakie to ma przełożenie do wytrzymałości stropu, ale daje do myślenia.

Dodam, że moje akwarium ważyło ok. 1,5 tony, więc i w tym starym budownictwie zrobiłem wywiad. Na szczęście w spółdzielni mieli plany.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Dziękuję za zainteresowanie tematem.

Zdaje sobie sprawę, że to dość spora inwestycja i przysłowiowa ,,stówka" dla osoby absolutnie nie jest tu problemem (a nawet na więcej wyceniam spokojny sen).
Ogólnie mam operat szacunkowy, różne plany, pełno dokument i załączników ale o wytrzymałości stropów, normach i materiałach nie ma tam mowy, a przejrzałem wszystko ...

Jeśli chodzi o podmiot administrujący itp. to wolałbym się raczej nie wychylać i nie rzucać w oczy.
Mam dane konstruktora, projektanta i wszystkich najważniejszych osób, którzy dołożyli swoje 3 grosze do tego bloku, no ale niewiele z tego na obecną chwilę wynika. 

Miałem też pomysł (albo raczej ... nadal mam, tym bardziej,ze jest jeszcze trochę czasu) aby spróbować dotrzeć do takich informacji np. przez wysłanie zapytań mailowych do kilku deweloperów, którzy stawiaja aktualnie bloki w podobnym standardzie o możliwość wstawienia takiego akwarium przy zewnetrznej ścianie nośnej ... Myślę, że przy kilku zapytaniach (oczywiście w charakterze potencjalnego nabywcy) gdzieś, ktoś zawsze dopyta, sprawdzi i odpisze na maila. W ten sposób może nie dotrę do informacji na temat mojego indywiudalnego przypadku (tego konkretnego bloku) ale np. przy pozytywnych rekomendacjach będę miał ogólne rozeznanie jak to wygląda w nowym budownictwie w okolicy. 

Jakby blok był w starszym budownictwie z tzw. wielkiej płyty, o której pisze Krzysztof to majac
,,przerobione" dziesiątki tematów i opinii bez większych obaw takie 1400l postawiłbym przy ścianie nośnej, jednak opinii na temat nowego budownictwa jest znacznie mniej i dlatego nadal mam pewne obawy. 

Nadal zachęcam do wyrażania swoich opinii, jak coś nowego ustalę to dam znać.
 

Opublikowano (edytowane)

W nowoczesnym budownictwie mieszkaniowym najczęściej słupy, ściany nośne i stropy są żelbetowe. Jeśli zbiornik stoi przy ścianie nośnej, to nie widzę żadnego zagrożenia dla stropu. Jeśli jest jakieś teoretyczne zagrożenie to dla szlichty, która teoretycznie powinna mieć minimum 4cm i być zbrojona najczęściej siatką cienkich prętów (a raczej pręcików) lub zbrojeniem rozproszonym. Szlichta jest na warstwie styropianu/wełny, która pełni funkcję wygłuszającą i przestrzeni w której rozprowadzone są rurki c.o. do grzejników. Zagrożeniem teoretycznym (niewielkim) jest to czy warstwa szlichty w miejscu planowanego akwarium została wykonana prawidłowo. Zagrożenia dla stropu ( i co za tym idzie dla sąsiada🙂) nie widzę żadnego. Problem to może być z wniesieniem takich wymiarów do mieszkania.

Edytowane przez tom77
  • Lubię to 1
Opublikowano

Na moim stropie, przy ścianie nośnej u mnie stoi około 5 ton. Nie jest to wielka płyta, a żadne ściany nie mają nawet ryski czy pęknięcia

  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)
W dniu 30.06.2023 o 20:07, S_owa napisał(a):

wspominana przez wielu norma  150kg/m2

Zastanawiałem się, jak do tej normy ma się przykładowy, stukilogramowy człowiek stojący na powierzchni odpowiadającej kafelkowi 30x30 cm...?

Edytowane przez TomekT

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Zgadza się, ale w czasie regeneracji żywica oddaje też zgromadzonym w niej brud. Założeniem podwójnej regeneracji było to, że za pierwszym razem żywica oddaje większość brudu i podlega regeneracji, a druga tura miała skupiać się już tylko na regeneracji 🙂 Ale tak jak już pisałem żadna ze stosowanych przeze mnie metod regeneracji nie dawała jakichś spektakularnych różnic więc stosowałem je naprzemiennie. 
    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.