Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Miłem dwa ładnie wybarwione samce saulosi. Każdy miał swój rewir i  unikał  drugiego jak ognia. Tak było do czasu Musiała być straszna walka jak mnie nie było. Efekt taki że jeden samiec zakończył żywot w piątek a drugi w niedzielę. Myślałem, że zostalem bez samców a tu jedna żółta "samica" zaczęła się przebarwiać... Ni ma konkurencji to się ujawnił.

Opublikowano

Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. Szkoda tamtych samców, ale tak to u pyszczaków bywa, niczego nie da się przewidzieć. "Nowy" samczyk się doczekał i teraz on będzie panem stada. 

Opublikowano

Od zawsze podkreślam. Saulosi to nie są potulne baranki. Wbrew wszelakim opiniom.
Samice też się potrafią wyeliminować w krótkim czasie.
 

  • Lubię to 3
Opublikowano (edytowane)

Na agresję najlepsza jest duża liczba ryb i jak najwięcej gatunków, choć w 300l to się nie poszaleje, dodatkowo muszą być kryjówki ale nie z taczki gruzu zajmujące pół akwarium i tworzące zakamarki dla narybku tylko duże garaże i skorupy, ja tak mam i może nie jest to ładny aranż ale dla mnie ważniejsze są ryby które się dzięki temu nie zabijają i mam wiele atrakcyjnie ubarwionych samców żyjące blisko siebie i nie robią krzywdy ani sobie ani samicom a nie mało praktyczne ładne aranże, takie ładne naturalnie wyglądające aranże to tylko w dużych zbiornikach.

Ładny m.pulpican masz na profilu, masz ten gatunek?

Edytowane przez Tomasz78
  • Lubię to 1
Opublikowano
5 godzin temu, Bojar napisał:

Od zawsze podkreślam. Saulosi to nie są potulne baranki. Wbrew wszelakim opiniom.

Uważam dokładnie tak samo.  Są to ryby agresywne wobec swojego gatunku jak i innych gatunków. Są bardzo terytorialne  i zaciekle walczą o swoje terytorium.  Ich agresywne zachowania bardzo stymuluje tarło.

19 godzin temu, Yacek napisał:

Miłem dwa ładnie wybarwione samce saulosi. Każdy miał swój rewir i  unikał  drugiego jak ognia.

Też tak kiedyś miałem .  Podzieliły dno dosłownie na połowę i był spokój. Trwało to może rok lub dłużej. Niestety ale w końcu musiałem pozbyć się najbardziej agresywnego samca który zostawiając jednego. Wiele to nie dało od razu . Dopiero za wymianą na trzeciego samca trafiłem na w miarę "łagodnego". To , że miałeś 2 samce ujawnione i  do jakiegoś czasu żyły w miarę zgodnie potwierdza tylko to o czym tutaj często piszemy. Mianowicie o tym , że czasami warto spróbować w takim akwa z dwoma samcami ale to nie przesądza o tym , że tak będzie zawsze. Próbować warto. Musisz się pogodzić , że nadszedł ten moment ,że będziesz musiał zostać z jednym samcem saulosi.  Możesz oczywiście próbować dalej trzymać więcej samców. Ale nikt i nie zagwarantuje tego czego oczekujesz.

  • Lubię to 2
Opublikowano

Mam jeszcze 2 czy 3 żółte maluchy gdzieś w kamieniach. Zobaczymy czy się uchowają i co z nich wyrośnie.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Niestety ten osobnik co się zaczął przebarwiać w połowie przestał. Nie wiem, czy czekać co wyrośnie z maluchów czy kupić jakieś samce?

Opublikowano

Samce się oddaje a nie dokupuje 🤪

A tak na serio to daj mu czas. Samca zawsze zdążysz sobie załatwić.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano
W dniu 9.06.2022 o 11:53, Bojar napisał:

Od zawsze podkreślam. Saulosi to nie są potulne baranki. Wbrew wszelakim opiniom.
Samice też się potrafią wyeliminować w krótkim czasie.
 

Potwierdzam!

Kilka lat temu miałem ponad 20 samic na 3 samce . Przez te kilka lat została mi tylko jedna samica. Co najlepsze wszystkie samice wybijały się między sobą bez żadnej ingerencji z strony samców. 

  • Lubię to 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.