Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witam. 

No więc sprawy mają się następująco: moja Aulonocara Jacobfreibergi Eureka została pobita. Oczywiście poza takimi obrażeniami jak niegroźnie pocharatane łuski itp. zostało wydłubane jej oko. Nie wiem co zrobić bo jeszcze nie spotkałem soę z taką sytuacją. Pływa też trochę chwiejnie. Czy ktoś ma jakieś pomysły jak jej pomóc?

Edit: dodam jeszcze, że odłowiłem ją do osobnego zbiornika.

20210608_191703.jpg

Edytowane przez Nobody
Opublikowano (edytowane)
  W dniu 8.06.2021 o 17:23, Nobody napisał(a):

Oczywiście poza takimi obrażeniami jak niegroźnie pocharatane łuski itp.

Rozwiń  

Ooo Panie, to nie są niegroźne obrażenia 😕 Ja bym tej rybie oszczędził cierpienia i ją po prostu dobił :( Na zdjęciu wygląda jakby już była martwa. 

Stanowczo spóźniłeś się z izolacją.

Edytowane przez bojack
  • Lubię to 1
Opublikowano

Chodzi mi o to, że niegroźnymi obrażeniami są poharatane łuski na tułowiu. Nie mówię oczywiście o oku. Co do dobicia to nie będę tego robił, gdyż spotkałem się z sytuacją, że ryba po pobiciu leżała już na grzbiecie , praktycznie nie miała płetw a naskórek odchodził jej płatami i  ledwo oddychała. Po kilku dniach doszła do siebie. 

Jeżeli chodzi o odłowienie to jak tylko zobaczyłem co się stało, to od razu zareagowałem. Rano jeszcze było wszystko dobrze. Jak wróciłem do domu zastałem taki widok😟

Opublikowano (edytowane)
  W dniu 8.06.2021 o 18:44, Nobody napisał(a):

Chodzi mi o to, że niegroźnymi obrażeniami są poharatane łuski na tułowiu. Nie mówię oczywiście o oku. Co do dobicia to nie będę tego robił, gdyż spotkałem się z sytuacją, że ryba po pobiciu leżała już na grzbiecie , praktycznie nie miała płetw a naskórek odchodził jej płatami i  ledwo oddychała. Po kilku dniach doszła do siebie. 

Rozwiń  

Wygryzione łuski, zjedzona płetwa ogonowa, ryba mocno poturbowana. Trzymam kciuki, ale wątpię, aby to przeżyła, a jeżeli da radę, to co później, raczej powrotu do 'domu' już nie ma.

  W dniu 8.06.2021 o 18:44, Nobody napisał(a):

Jeżeli chodzi o odłowienie to jak tylko zobaczyłem co się stało, to od razu zareagowałem. Rano jeszcze było wszystko dobrze. Jak wróciłem do domu zastałem taki widok😟

Rozwiń  

No to pierwszy raz widzę, aby w kilka-kilkanascie godzina zdrowa ryba została doprowadzona do takiego stanu. Musiałeś wcześniej zaobserwować agresję, nie ma innej opcji, chyba że masz jakichś killerow-psychopatów w zbiorniku :P

Jak chcesz ratować, to kąpiel w jakiś wzmacniających specyfikach (jest tego trochę w tematach na forum), dużo powietrza, temperatura 26+.

Edytowane przez bojack
Opublikowano
  W dniu 8.06.2021 o 19:27, bojack napisał(a):

No to pierwszy raz widzę, aby w kilka-kilkanascie godzina zdrowa ryba została doprowadzona do takiego stanu.

Rozwiń  

Jest to możliwe.

Kolego @Nobody nie napisałeś nic o zbiorniku i posiadanej obsadzie (a powinieneś, zgodnie z zasadami działu). W swoim profilu wpisałeś akwarium 200L. Nie jest to dobry pomysł aby w nim trzymać Aulonocary, co widać na załączonym obrazku, a nie wiadomo co jeszcze tam u Ciebie pływa🤔

  • Lubię to 3
Opublikowano

@Nobody napisz wymiary akwarium i jakie gatunki masz, dobrze by było jakieś zdjęcia akwarium i ryb.

  W dniu 8.06.2021 o 19:27, bojack napisał(a):

No to pierwszy raz widzę, aby w kilka-kilkanascie godzina zdrowa ryba została doprowadzona do takiego stanu. Musiałeś wcześniej zaobserwować agresję, nie ma innej opcji

Rozwiń  

No to mało jeszcze widziałeś, pyszczaki zwłaszcza te bardzo terytorialne i agresywne w małym akwarium potrafią zabić innego pyszczaka dosłownie w kilkanaście/kilkadziesiąt minut, zwłaszcza w małym akwarium gdzie nękany osobnik nie ma gdzie się schować. Najczęściej inne ryby przyłączają się do agresora i wspólnie nękają ofiarę, ganiają ją i gryzą tak długo aż ofiara przestanie się ruszać, niektóre zjadają potem swoją ofiarę. Należy również pamiętać że pyszczaki mają zwyczaj grupowego nękania ryby słabszej i kaleczenia jej tak aż zdechnie. Wiem to z doświadczenia, kiedyś miałem agresywne gatunki w maleńkim akwarium.

  • Lubię to 4
Opublikowano
  W dniu 8.06.2021 o 20:24, Tomasz78 napisał(a):

pyszczaki zwłaszcza te bardzo terytorialne i agresywne w małym akwarium potrafią zabić innego pyszczaka dosłownie w kilkanaście/kilkadziesiąt minut

Rozwiń  

To prawda. Powiem więcej, byłem świadkiem śmierci ryby od jednego "strzała" wystarczył ulamek sekundy.

  • Lubię to 3
Opublikowano
  W dniu 8.06.2021 o 20:24, Tomasz78 napisał(a):

No to mało jeszcze widziałeś, pyszczaki zwłaszcza te bardzo terytorialne i agresywne w małym akwarium potrafią zabić innego pyszczaka dosłownie w kilkanaście/kilkadziesiąt minut, zwłaszcza w małym akwarium gdzie nękany osobnik nie ma gdzie się schować. Najczęściej inne ryby przyłączają się do agresora i wspólnie nękają ofiarę, ganiają ją i gryzą tak długo aż ofiara przestanie się ruszać, niektóre zjadają potem swoją ofiarę. Należy również pamiętać że pyszczaki mają zwyczaj grupowego nękania ryby słabszej i kaleczenia jej tak aż zdechnie.

Rozwiń  

To się oczywiście zgadza. Grupowe znęcanie jak najbardziej też. Nawet w dużym zbiorniku, który jest źle zaaranżowany takie sytuacje mają miejsce (500L zrobione od czapy i Lomardoi + Chipokae + Crabro dały mi kiedyś tego obraz).

Bardziej chodziło mi o to, że symptomy były widoczne na pewno od kilku dni. Z drugiej strony nie miałem nigdy Malawi w zbiorniku mniejszym niż 300L 😕 Chylę zatem czoła ;) 

  W dniu 8.06.2021 o 20:31, Bartek_De napisał(a):

To prawda. Powiem więcej, byłem świadkiem śmierci ryby od jednego "strzała" wystarczył ulamek sekundy.

Rozwiń  

To też fakt, szczególnie silne ryby jak dobrze trafią to po strzale jest koniec.

  • Lubię to 2
Opublikowano

Życie potrafi zataczać dziwne koła i uczyć człowieka. Wczoraj wypowiedzialem się z niedowierzaniem w tym temacie, dzisiaj wyłowiłem największą samicę Saulosi, a bardziej to co z niej zostało. O 12 karmiłem ryby i były w pełnym składzie, o 15 zauważyłem kątem oka, że samica kręci się dookoła własnej osi, po 30min już była trupem, a po kolejnych 30min już było jej pół. Musiała zostać dobrze trafiona 😕 Pierwsza ofiara po 13 miesiacach od zarybienia, szkoda :(

@Nobody teraz lepiej rozumiem jak to mogło wyglądać u Ciebie, zwracam honor. Daj znać jak jednooki ;)

  • Lubię to 1
Opublikowano
  W dniu 9.06.2021 o 19:03, bojack napisał(a):

Wczoraj wypowiedzialem się z niedowierzaniem w tym temacie, dzisiaj wyłowiłem największą samicę Saulosi, a bardziej to co z niej zostało. O 12 karmiłem ryby i były w pełnym składzie, o 15 zauważyłem kątem oka, że samica kręci się dookoła własnej osi, po 30min już była trupem, a po kolejnych 30min już było jej pół. Musiała zostać dobrze trafiona 😕 Pierwsza ofiara po 13 miesiacach od zarybienia, szkoda :(

Rozwiń  

A kto ją tak załatwił? Jakie masz gatunki i jakiej wielkości ryby? Wielkość akwarium?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja w 375l używam dwóch jvp-132 - jeden do napędu kaseciaka, drugi do zamiatania. Poza kolorem bez uwag
    • Mała aktualizacja Udało się zainstalować hydroponikę. To znaczy samą instalację. Pod kątem roślin jeszcze sprawa nie jest zamknięta. Zapał przy tym projekcie nieco mi opadł odkąd przeczytałem, że woda w hydroponice powinna mieć pH na poziomie 5,5-6,5. Liczę mimo wszystko, że rośliny jako tako będą sobie radziły. Kupiłem skrzydłokwiata, philodendrona i jakąś peperomię  Mam jeszcze zielistkę i epipremnum. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Chwilowo próbuję w hydroponice ukorzenić odcięte pędy epipremnum.  - wlot do doniczek  - wylot z doniczek - całość umieszczona w pokrywie - doniczki zalane wodą i wypełnione gąbkami - tak się prezentuje całość obecnie (nie zdążyłem jeszcze wsadzić roślin do doniczek)   Kilka zdjęć obywateli mojego baniaczka   - Dominujący samiec Stigmatochromis Tolae. Chwilowo największy "byk" w akwarium. Ma około 15cm. - Nimbochromis Polystigma - jeden z dwóch ujawnionych samców. Już ładnie zaczyna "łapać" niebieski kolorek   - Nimbochromis Polystigma - jedna z samiczek - Exochochromis Anagenys - jeszcze nie znam płci osobników. - Dimidiochromis Strigatus - jedna z dwóch samic - Protomelas Mbenji Thick Lips - płeć jeszcze nie znana   A na koniec najmłodszy mieszkaniec czyli malutki Dimidiochromis Strigatus  Zaobserwowałem dwie sztuki  Wątpię żeby przeżyły, ale kto wie. Na razie bardzo dobrze kryją się w tej niewielkiej ilości szczelin jakie mają do dyspozycji.    
    • Mam od paru lat Tunze 6085 Tunze Turbelle Nanostream 6085 (4025167608506) • Cena, Opinie • Pompy cyrkulacyjne 17291245623 • Allegro Dla mnie jest idealny w 200cm. Dla Ciebie się nie nadaje bo nie ma regulacji mocy. Dlaczego piszę - wcześniej miałem kilka chińskich - ich trwałość wynosiła średnio pół roku. Może teraz jest inaczej, ale jakbym miał zmieniać to na pewno kupiłbym Tunze. Nawet jeśli teraz jest chiński (bo tego nie wiem)
    • Ja używam od lat taki Tunze https://allegro.pl/oferta/tunze-turbelle-nanostream-6055-10787582038 i dla mnie nie ma lepszego. Mam go w 576l. Jest cichy, wydajny i ma regulację. Ale żeby nie było kolorowo, to ma jedną wadę. Pokrętła w sterowniku są podświetlane od spodu niebieskimi diodami, nawet fajnie to wygląda. Diody emitują oprócz światła również ciepło i pod wpływem tego ciepła po jakimś czasie, plastik z którego są wykonane pokrętła kruszeje i pękają mocowania do potencjometrów i masz po regulacji😂 Oczywiście nie do końca. Nadal można regulować za pomocą małego, płaskiego śrubokręta. Na szczęście producent dziwnym trafem przewidział taką sytuację i w sprzedaży są dostępne oryginalne pokrętła https://allegro.pl/oferta/tunze-rotary-cnobs-7090-102-pokretla-do-kontrolera-11838292596 być może już z innego plastiku (nie wiem, nie sprawdzałem). Czy kupiłbym go drugi raz pomimo tej wady? Obiema ręcami i nogyma ...TAK.
    • Tą Tunze miałem w 720l , też bym go polecał jako niezawodny sprzęt.
    • Używałem Tunze 6045 w 500l (170cm długie) Jak dla mnie to był nawet za mocny ale jako, że ma regulację nie było to problemem. Cichy i energooszczędny. Mocowanie na magnes. Regulacja - czego chcieć więcej?
    • Cześć wszystkim. Szukam cyrkulator do swojego 375, chciał bym kupić mocniejszy żeby móc użyć w przyszłość w większym akwarium( jest taki plan) zależy mi żeby był cichy oraz wydajny.  Jeśli ktoś ma doświadczenie z tunze lub eheim proszę o opinie
    • Moje już ma 9 lat, nadal bez problemu, jedynie rys więcej Wysłane z mojego Pixel 6 Pro przy użyciu Tapatalka
    • Spoina raczej na wykończeniu. Skłaniałbym się ku zmianie zbiornika, zwłaszcza że to kontrowersyjny Wromak Przyklejać się nie opłaca.
    • Mniej niż 18 , tak naprawdę bałbym się zalewać już to akwarium.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.